Witajcie jako że niedługo przedemną egzamin E.13 a nie umiem kompletnie nic z nich, lenistwo poziom master, więc zastanawiam się czy uczyć sie na niego jest sens. Zamierzam iść na studia więc mature muszę robić (rozszerzenie z informatyki). I tu pytanie czy te zdane te egzaminy ułatwią mi dostanie pierwszej pracy/stażu, jeśli będę po studiach lub w trakcie.
Watpie. Osobiscie nie mam pojecia co to jest E.13. Do dostania pierwszej pracy bardziej przyda Ci sie jakis projekt ktory napisalbys w wolnym czasie i jestes w stanie pokazac razem z kodem potencjalnemu pracodawcy.
Jeśli chodzi o projekty to mam kilka mniejszych, większych lecz głównie słabe. Przyjdzie czas to wezme się za poważne projekty :P E.13 to w głównej mierze administrowanie serwerami.
Wydaje mi się, że są to egzaminy na technika (jak ja zdawałem był tylko jeden w części teoretycznej i praktycznej). Wiesz co iść do technikum i nie zdobyć technika to będąc rekruterem bym ciebie olał. Bo to znaczy, że jesteś zbyt leniwy by nawet trochę wiedzy przyswoić, która jest w jakiś sposób nieobowiązkowa.
Niby tak, też o tym pomyślałem ale prawdopodobnie przed studiami nie będę pracował, więc raczej tu nie będzie problemem, tak samo jak po studiach. Kto będzie sie przejmował brakiem kwalifikacji. Problemem może być praca w trakcie studiów, no chyba że mcdonald :D ale będę miał za sobą kilka projektów
@Narkan to jest kwestia podejścia. Moim zdaniem, jeśli już idziesz do technikum i poświęcasz rok więcej na naukę. To jednak warto zdać kwalifikacje chociażby dla samego siebie :)'
Podobnie jest na studiach. Dużo przedmiotów będziesz miał typowych zapychaczy.
Nic nie stracisz ucząc się do tego. Lepiej chyba mieć papierek na podkładkę podczas pierwszej rekrutacji, niż nie mieć nic.
No dobra, zdecydowałem jednak że wezme ten egzamin za pysk i go zdam :D Dzieki za posty