ogólnie wszystko zaczeło się, jak chciałem popisac w django 1 raz, zaczalem na win7, ale pomyslalem "niee no jak python to linux.." no to wzialem ubuntu, poszło, zainstalowalem. Ustawialem system zeby działal "normalnie" ze 2 dni (mialem problemy z min z grafika i ogolnie byla to dla mnie spora nowość). Potem poinstalowalem jakies IDE, javę itd. no i było ok.
W koncu wzialem sie za pythona, musialem miec wersje 3.3.5, dla django - i sie zaczela jazda :P tak namotałem ze wczoraj wyrzucilem calego ubuntu i zainstalowalem na świeżo, tym razem jednak bawie sie na virtualboxie i patrze co zadziała co nie, na razie daleko nie doszedlem, bo mnie nerwy biorą i musze odpoczywać :D
Co mnie troche niepokoi to ilość katalogów linuxa W windowsie instalujac pythona mam go w C:/Python33/ i koniec. W linuxie jest to po rozrzucane po wszystkich katalogach, wszystko instaluje sie w innym miejscu, a w dodatku uzywam nowych polecen(nieznanych dobrze), wiec moge sobie sam dół kopać. Na pierwszy rzut oka panuje tu straszny nieporzadek(pewnie to syndrom windowsiarza?)
@karolinaa nie szkodzi;) dzieki za link
@n0name_l to taka ładniejsza wersja terminala z podpowiedziami?:P
I ogólnie z tej radosnej zabawy z django (coś nowego, wow! będzie fajnie) zamieniło się to w koszmar pod tytułem konfiguracja linuxa, nerwy pot i łzy + programowanie wstrzymane na tydzien(bo jak programować jak system nie chce współpracować :D) Na windowsie uruchomienie projektu django itp zajelo mi 2 momenty.
Rozumiem, że w linuxie wiekszosc rzeczy robimy z pomoca konsoli? Jakiś ciekawy zbiór (ale taki dla lajka) najważniejszych rzeczy, jak sie w to bawic zeby nie wyrywać sobie żył?
Troche smuci mnie wizja, że jak przesiąde się na linuxa bede spędzał w przedziale tygodnia: 5 dni konfiguracji do 2 dni pisania :) Ale słysze ciagle ze linux lepszy dla kodera, że ogólnie wygodniej i zastanawiam się w którym momencie przesiadki z win7 człowiek dochodzi do tego wniosku :P
@Wibowit A ile ci zajela przesiadka tak na serio już, bez problemów (na codzien) i na stałe?