Czy poradze sobie z programowaniem ?

0

Witam jestem w 3 klasie gimnazjum, bardzo interesuje sie programowaniem i bardzo chciałbym rozwijać sie w tym kierunku.Wybrałem już technikum ale niestety nie jestem pewien czy sobie poradze.Dowiedziałem sie że trzeba być bardzo dobrym z matematyki aby programować.Niestety z matmy nie jestem najlepszy wychodzi mi 3/4.I tutaj mam pytanie czy poradze sobie na informatyce ?

3

W informatyce liczy się abstrakcyjne myślenie, a matematyka jest jedynie "testem" na takie myślenie. Jeśli ktoś ma kłopoty z matematyką, z powodu niezdolności do abstrakcyjnego myślenia, to szanse na to, że będzie sobie radził z programowaniem są nikłe jeśli nie zerowe.

0

Więc moje szanse na ukończenie technikum są raczej znikome bo raczej słabo myśle a abstrakcyjne myślenie w moim przypadku raczej nie istnieje .

1

Jeśli chcesz iść w IT to proponuję wybrać dobre liceum o profilu mat coś tam. Które pozwoli Ci dobrze zdać maturę i otworzy przed Tobą drogę na jakieś lepsze uczelnie. Sam wybrałem technikum i na 9h/ tygodniowo "programowania" nie nauczyłem się nawet podstaw programowania obiektowego. Generalnie lekcje wyglądały coś w stylu 1h przepisywania z kserówek gotowego kodu + 2h grania. 0 wyjaśnienia, po zadaniu pytania prowadzący najczęściej odpowiadał www.google.pl. Więc to taka trochę strata czasu, no może nie do końca bo na 1 roku studiów uczyłem się tylko matematyki ale uważam, że lepiej iść do dobrego LO i przyłożyć się do matmy, fizyki a na studiach zarwać trochę więcej nocek i spokojnie nauczysz się tego w ciągu 1 roku co przez 4 lata w technikum.

0

@czornexxx DO-KŁA-DNIE.

0

Nigdy nie rozumiałem pytań typu: "Czy poradzę sobie z..."(być może coś nie tak z moim prawidłowym myśleniem)

To czy sobie poradzisz zależy tylko i wyłącznie od Ciebie. Nie wiemy czy jesteś słabszy z matmy, bo nie chce Ci się uczyć, czy faktycznie nie możesz ogarnąć pewnych rzeczy. Moja rada jest taka, że zamiast zadawać takie pytania, sam usiądź i zastanów się jakie masz konkretne cele w życiu i co Ci potrzeba, aby to osiągnąć. A potem bierzesz książki, kursy itp. i działasz!

0

Będąc w gimnazjum również byłem "matematycznie przeciętny". Liceum również przeszło na swoich zasadach bez przykładania się. Jednak na studiach dopiero odnalazłem swoje dziedziny matematyczne, które naprawdę zaczęły być interesujące. Matematyka dyskretna trafiła w moje gusta (przy czym podkreślam, że matematykę zawsze lubiłem, tylko nie było okazji się bardziej przykładać ;) ), reszta gdzieś znów bokiem ale do ogarnięcia. Tak więc, będąc w gimnazjum i myśląc o programowaniu myślę, że wystarczy mały "bodziec" a gdzieś odnajdziesz "matematykę", która naprawdę będzie dla ciebie. Jeśli chodzi o czyste programowanie, na pewno się przyda ścisłe myślenie jednak bez przesady - Johnem Nashem być nie musisz ;).

0

W szkole nigdy asem z matematyki nie bylem.
Podstawowka i gimnazjum - srednia okolo 3.8 co roku.
Liceum - zaczynalem slabo, na koniec ostatniej klasy, bo matura, troche wzialem sie w garsc i srednia jakos 4.4.
Przez wszystkie szkoly z matma srednio, zazwyczaj 3 na koniec, raz chyba 4 sie trafila.
Za to na studiach przez caly okres studiow ciagnalem stypendium naukowe, srednia okolo 4.6.
Studia zmuszaja do nauki, bo w szkole to lenistwo i zazwyczaj wystarczylo chodzic, aby przechodzic jak bylo sie srednio ogarnietym.
Nie bez znaczenia jest to, ze w szkole na osoby dobrze uczace wiekszosc patrzyla z usmieszkiem, wiec to tez pewnie mialo wplyw. Natomiast na studiach prestizem bylo wlasnie byc wsrod tych najlepszych, bo i o czym gadac z osobami, ktore nie wiedza po co przyszly na studia.

5

Matematyka w szkole podstawowej / gimnazjum ma tyle wspólnego z matematyką co malowanie ścian z malarstwem albo tłuczenie gam na pianinie z komponowaniem symfonii.
Co oznacza tyle, że możesz być kiepski z matmy w szkole, i wcale nie musi rzutować to na bycie kiepskim z programowania. Pytanie dlaczego jesteś kiepski z matmy - dlatego, że nie chciało Ci się siedzieć nad rozwiązywaniem zadań, dlatego że masz kiepskiego nauczyciela (i uczysz się matmy metodą 3Z) czy może dlatego, że masz jakieś braki w podstawach? Co do abstrakcyjnego myślenia, to akurat matematyka w szkole go nie wymaga prawie w ogóle, więc trudno cokolwiek powiedzieć. Może tylko wydaje Ci się, że nie umiesz myśleć abstrakcyjnie, a wcale tak nie jest?

Ja nigdy super orłem z matematyki w szkole nie byłem (typowo jechałem na czwórkach, z rzadka trafiła się piątka), na studiach też nie (raczej 3,5 czasem 4); natomiast teraz jak już nie muszę się zajmować matematyką, to z czystej ciekawości w wolnym czasie lubię zgłębiać pewne tematy i okazują się szalenie interesujące. Zauważam też, że matematyka na studiach to raptem wierzchołek góry lodowej i najciekawszych rzeczy z matematyki w szkole w ogóle nigdy nie było. Obecnie żałuję, że nie znam matematyki lepiej i że właściwie nie znam żadnego dobrego matematyka w moim otoczeniu, który mógłby mi czasem pomóc jak mam pytania.

4
czornexxx napisał(a)

Jeśli chcesz iść w IT to proponuję wybrać dobre liceum o profilu mat coś tam. Które pozwoli Ci dobrze zdać maturę i otworzy przed Tobą drogę na jakieś lepsze uczelnie.

To największe banialuki jakie miałem okazję ostatnio czytać (i to jeszcze zaplusowane); Liceum pozwoli zdać maturę, a technikum nie? Liceum zapewni studia, a technikum nie? Polecasz komuś, kto chce programować pchać się stricte w matematykę?

Ciekawe czy wiesz, ile tygodniowo godzin przedmiotów informatycznych przypada w liceum, a ile w technikum; Kilka lat temu jak sam chodziłem do TI, rówieśnicy w liceum o profilu matematycznym mieli całą jedną godzinę, a ja miałem cztery przedmioty - łącznie 12 - 13 godzin tygodniowo; Kiedy my w TI znaliśmy podstawy Pascala i C++, oni nie znali podstaw ani jednego języka, za to matematyki i fizyki mieli od cholery; W technikum umieliśmy dużo, dużo więcej z informatyki niż oni, za to oni byli lepsi jedynie w gębie i w matematyce, bo mieli szerszy zakres materiału, skoro nie mieli tylu godzin przedmiotów informatycznych;

Maturę zdaliśmy tak samo dobrze, jak oni, tyle że u nich nikt nie zdawał z informatyki, a u nas kilku się znalazło (w tym ja) i wszyscy zdaliśmy bez problemu; Wiadomości z programowania mieliśmy dużo większe, niż ci z liceum, bo kiedy my pisaliśmy programy, oni dłubali w logarytmach; I co - każdy zdał maturę, każdy zdał egzamin zawodowy (którego w liceum nie ma) i każdy mógł śmiało iść na studia (i większość poszła);


@Pan_Kropa - osobiście polecam zamiast liceum wybrać się do dobrego technikum i nie obijać się, tylko na każdych zajęciach informatycznych uczyć się jak najwięcej i robić jak najwięcej; Matematyka jest ważna, ale nie aż tak ważna, by bez jej doszczętnego zrozumienia nie móc programować; Dodatkowo koduj we własnym zakresie - praktyczne umiejętności i własne projekty są niezwykle cenne;

Liceum zostaw filozofom teoretykom, bo matematyką czy fizyką programu nie napiszesz, a to przecież chcesz robić; Masz duże szczęście (którego niestety ja nie miałem), że w tym wieku myślisz o programowaniu i masz komputer z dostępem do sieci; Rób to co lubisz, a z biegiem czasu nauczyć się zarówno kodzenia, jak i abstrakcyjnego, twórczego myślenia, bo nikt się z tym nie urodził - to trzeba samemu wyćwiczyć.

2

A ja uważam że nie ma co generalizować czy lepsze liceum czy technikum. Należy iść do najlepszej szkoły do jakiej można i tyle. U jednego najlepsze będzie liceum, u innego będą słabe licea a dobre techniku. Nie ma reguły.
Przyjmuje się że technika są słabsze z kilku względów:

  • częściej idą tam osoby mniej ambitne, które planują edukację zakończyć na edukacji średniej ale chcą w tym czasie załapać podstawy jakiejś pracy
  • mają nacisk na przedmioty zawodowe, w efekcie średnie wyniki matur są niższe
  • ponieważ trudno znaleźć specjalistów za małe pieniądze, szczególnie specjalistów od techniki i technologii, często przedmioty zawodowe są na bardzo niskim poziomie, w efekcie absolwenci są zarówno słabi z przedmiotów zawodowych jak i z przedmiotów teoretycznych

Nie jest to żadna reguła, bo bywają dobre technika a jest też cała masa słabych liceów.

@furious programming pytanie tylko czy warto poświęcić ten dodatkowy rok na technikum, czy jest to coś warte. Bo prawda jest taka że na studiach tempo nauki jest dużo większe i to co w szkole średniej zajmowało 2 lata, na studiach zajmie może 1 semestr. Przypuszczam, że ktoś po 3 latach liceum + po 1 roku studiów inżynierskich będzie umiał znacznie więcej niż ktoś po 4 latach technikum. Było u mnie na roku kilka (3 albo 4 na 120 osób) osób po technikum i wcale się specjalnie nie wyróżniali w niczym. Z jednej strony wcale nie odstawali na matematyce czy fizyce, ale z drugiej strony nie zauważyłem żeby byli w jakikolwiek sposób ponad przeciętną jesli chodzi o laborki z programowania, elektroniki czy elektrotechniki. Więc ja osobiście mam wątpliwości czy faktycznie jest sens. Szczególnie jeśli ktoś planuje robić po szkole średniej inż czy mgr.

0

Kiedy my w TI znaliśmy podstawy Pascala i C++, oni nie znali podstaw ani jednego języka, za to matematyki i fizyki mieli od cholery

I na tym właśnie polega heca. Podstaw C++ to się można nauczyć w domu w wolnym czasie. Pascala raczej nie potrzebujesz. Moja mama uczy m.in. w technikum i wiem jaki jest poziom nauczycieli tam jeśli chodzi o programowanie (niestety, delikatnie mówiąc pozostawia wiele do życzenia) - liźniesz tam co najwyżej podstawy i tak naprawdę niewiele tracisz. Natomiast matematyki i fizyki dobrze nauczyć się w domu nie jest wcale łatwo. Tu dobry nauczyciel może naprawdę dużo pomóc. IMHO w liceum masz znacznie większe szanse trafić na dobrego nauczyciela matematyki/fizyki, który Cię czegoś nauczy niż w technikum. A na studiach będzie Ci potrzebna głównie dobra matematyka a nie programowanie. Na pierwszym roku proporcje matematyka:programowanie masz 4:1. Z własnych obserwacji, na pierwszym roku na PW, na makrokierunku elektronika+informatyka+telekomunikacja zdecydowanie lepiej radzili sobie ludzie mocni z matmy, niż mocni z "drutów".

2
furious programming napisał(a):

Ciekawe czy wiesz, ile tygodniowo godzin przedmiotów informatycznych przypada w liceum, a ile w technikum; Kilka lat temu jak sam chodziłem do TI, rówieśnicy w liceum o profilu matematycznym mieli całą jedną godzinę, a ja miałem cztery przedmioty - łącznie 12 - 13 godzin tygodniowo; Kiedy my w TI znaliśmy podstawy Pascala i C++, oni nie znali podstaw ani jednego języka, za to matematyki i fizyki mieli od cholery; W technikum umieliśmy dużo, dużo więcej z informatyki niż oni, za to oni byli lepsi jedynie w gębie i w matematyce, bo mieli szerszy zakres materiału, skoro nie mieli tylu godzin przedmiotów informatycznych;

Ja uważam inaczej. Nie ważne czy chodzisz do LO (tak jak ja), czy do TI (tak jak wielu moich znajomych) jeśli programowanie nie jest twoją pasją. Ja np. ucząc się programowania na własną rękę jeszcze od czasów gimbazy (Grębosz, książeczki KS do PHP i internet) mogę powiedzieć (nie chwaląc się zbytnio), że miałem wiedzę znacznie większą niż część studentów informatyki (teraz mam jeszcze lepsze porównanie). Wystarczy trochę samozaparcia, a nauczysz się wszystkiego co chcesz. Zresztą zobacz jaką mam na forum rangę, a jestem jednym z młodszych jak nie najmłodszych (wiekiem) ludzi w ekipie 4p. Da się? Da.

Co do matematyki to w szkole różnie bywało, zawsze miałem do niej talent (oraz odpowiednie wychowanie), ale są działy, które lubię mniej i są takie, które lubię bardziej. Poczytaj sobie o matematyce dyskretnej, geometrii analitycznej, analizie matematycznej, teorii liczb, etc. a może znajdziesz dział, który Cię zaciekawi. Ja np. nie cierpiałem geometrii analitycznej, gdyż jestem tragiczny w liczeniu (tak, nawet z tabliczką mnożenia mam problemy), ale za to jak pozwolono mi używać kalkulatorów lub nie trzeba było prowadzić obliczeń na liczbach, to byłem w siódmym niebie. Słowem, sprawdź, która matematyka Cię nudzi/nie idzie. Poza tym pamiętaj, że matematyka szkolna to często wyrabianie kalkulatorów, a nie uczenie myślenia abstrakcyjnego.

0

Witam jestem w 3 klasie gimnazjum, bardzo interesuje sie programowaniem i bardzo chciałbym rozwijać sie w tym kierunku.Wybrałem już technikum ale niestety nie jestem pewien czy sobie poradze.Dowiedziałem sie że trzeba być bardzo dobrym z matematyki aby programować.Niestety z matmy nie jestem najlepszy wychodzi mi 3/4.I tutaj mam pytanie czy poradze sobie na informatyce ?

Niby matematyka potrzebna ale... sam mam zagrożenie co roku w technikum informatycznym (choć dużo przez lenistwo). Dwóch kolesi co są również celujący z programowania (jeden to taki oczytany w wielu rzeczach z programowaniem) a też różne te oceny z matematyki mają. A technikum najgorsze nie jest, naprawdę. Trzeba się po prostu wziąć, ustawić sobie dobre podejście i rozwiązywać trudności a wszystko da się zrobić. Więc jeśli Cię to interesuje to idź do tej szkoły i się ucz, a nie skreślaj się na starcie.

0

Programowanie jest matematyką, a matematyka jest programowaniem. :P
http://en.wikipedia.org/wiki/Curry%E2%80%93Howard_correspondence

0

No to teraz nabrałem wątpliwości.. Chciałem iść do technikum informatycznego od początku gimnazjum - kiedy zainteresowałem się programowaniem i ogólnie informatyką.. Wyszło tak, że trafiłem do liceum na profil mat-inf-fiz.

Przez 3 lata, rok w rok zagrożony z matmy i tak samo 2xbdb i 1xcel z informatyki (frajer nie dał mi na koniec liceum 6 na którą sobie zapracowałem). Matma i informatyka to dla mnie 2 różne rzeczy, liceum nauczyło mnie tylko tego, że nie ma sprawiedliwości na świecie, połowa nauczycieli to idioci bo - wiedzę mają - ale za ch. pana nie potrafią myśleć.

Zniszczyła mnie również mina mojej nauczycielki z matematyki (tak, ta co mnie upier. chciała od 1 roku) po tym, jak przyszły wyniki matur. Gość ze średnią OCEN ledwo wychodzącą poza 3.0 miał wyniki matury na poziomie osób z 4.0 :)

Mimo tego iż liceum nienawidzę z całego serca to muszę przyznać, że lepiej je wybrać zamiast technikum. W liceum "uczysz się uczyć" co pomoże ci później na studiach - ALE - nie masz co liczyć na wsparcie nauczyciela informatyki, ponieważ 99.9% z nich ma twoje zainteresowania programowaniem kompletnie w dupie i nie będzie potrafiło wykorzystać jak i poszerzać twojej wiedzy.

PS: Zawsze się zastanawiałem: "Kto wybiera posadę nauczyciela informatyki, kiedy na rynku pracy są oferty kilkakrotnie przebijające wypłatę bidnego nauczyciela?

0

Ja Wam, to zaraz dogłębnie wytłumaczę.
Jedną z najbardziej popularnych i utartych ścieżek dla nauczycieli, którzy chcą osiągnąć wyższy stopień awansu zawodowego, jest zrobienie uprawnień do nauczania drugiego przedmiotu. Bardzo łatwo jest się zapisać na podyplomowe studia dla nauczycieli Informatyki i można nic praktycznie nie robiąc mieć uprawnienia do nauczania Informatyki w szkole. W każdej szkole takich nauczycieli jest kilku. Skąd ja to wiem, przeszłam tą ścieżką, bo jako fizyk potrzebowałam papierka do nauczania informatyki. Uprawnienia do nauczania informatyki, na podstawie studiów podyplomowych to fikcja 95% kończących nie ma zielonego pojęcia o programowaniu, ale głównie uczą technologii informacyjnej i nikt im nie każe rozwiązywać z uczniami zadań maturalnych (choćby na kółku). Serwerem w pracowni komputerowej też się za bardzo nie zajmą. Tak na prawdę zajęcia z informatyki w szkole to jest łakomy kąsek dla każdego nauczyciela trochę Worda, Excela do tego praca z mniejszą liczbą uczniów (podział na grupy). Szczytem jaki ja mogę przytoczyć jest fakt, że uczniowie na ocenę rysowali kartkę świąteczną w Paintcie (LICEUM !!!). Teraz w obliczu reformy oświaty, zredukowaniu godzin fizyki i informatyki trzeba było mieć niezłe układy żeby się utrzymać. Obecnie trudno znaleźć szkołę, w której nie pracuje ktoś blisko spokrewniony z Dyrekcją. Wynikami nauczania nikt się za bardzo nie przejmuje i nikt z tego Dyrekcji nie rozlicza, a rynek korepetycji kwitnie i wszyscy są zadowoleni.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1