Ta nieszczęsna matma :(

0

Witajcie!

Otóż chciałbym się was zapytać o pewną dręczącą mnie kwestie, skończyłem megatutorial xiona, jestem w trakcie czytania 'Teorii i Praktyki z wykorzystaniem C++' autorstwa Stroustrupa, ale..
Zastanawiam się czy to ma w ogóle jakikolwiek sens, otóż z matmy jestem straszna noga, nie wiem dlaczego, może jestem głupi, może na pewnym etapie(jakoś tak w 6 klasie) powiedziałem sobie 'nie umiem i na pewno umieć nie będe' i ignorowałem tą matme.
Co z tego że pojmuje język i jego mechanizmy jak dręczą mnie te algorytmy.
Uważacie że jest sens próbować nadrabiać te zaległości ?
Dziękuje za odpowiedź i pozdrawiam.

0

Próbowanie zawsze (no, prawie zawsze) ma sens. Masz racje w tym, ze informatyk, ktory bardzo dobrze zna język lecz nie zna algorytmów jest do niczego. W ktorej jestes klasie? Nie chcę Cię zniechęcac, ale obawiam się, ze komus, kto nie rozumiał matematyki nigdy, nie przyjdzie to łatwo. O ile w ogole to możliwe.

0

Mam 16 lat.

3

@Keita zamiast żalic sie na forum kup zbiór Kiełbasy do matematyki i zarejestruj się na SPOJu do algorytmów. I pracuj. Innej rady nie ma.

0
pingwindyktator napisał(a):

Próbowanie zawsze (no, prawie zawsze) ma sens. Masz racje w tym, ze informatyk, ktory bardzo dobrze zna język lecz nie zna algorytmów jest do niczego. W ktorej jestes klasie? Nie chcę Cię zniechęcac, ale obawiam się, ze komus, kto nie rozumiał matematyki nigdy, nie przyjdzie to łatwo. O ile w ogole to możliwe.

Czy naprawdę? Czy każdy programista prędzej lub później będzie musiał wymyślić jakiś skomplikowany algorytm i cała jego wiedza, doświadczenie i co tam jeszcze psu na budę, bo koleś nie będzie potrafił algorytmu wymyśleć?

0
hcubyc napisał(a):

Czy naprawdę? Czy każdy programista prędzej lub później będzie musiał wymyślić jakiś skomplikowany algorytm i cała jego wiedza, doświadczenie i co tam jeszcze psu na budę, bo koleś nie będzie potrafił algorytmu wymyśleć?

skomplikowanego algorytmu raczej nigdy programista nie musi wymyślać, ale nieznajomość już wymyślonych algorytmów lub pewnych twierdzeń matematycznych może doprowadzić do tego że problem będzie rozwiązany na około i złożoność obliczeniowa będzie wielokrotnie zawyżona
większość problemów można rozwiązać zresztą metodą brute-force bez znajomości jakiejkolwiek matematyki, ale czas działania programu może być nie do przyjęcia przez klienta

2

@hcubyc popieram @yhhshdfsh -> znajomość istniejacych algorytmów i struktur danych jest potrzebna, bo potem widzę takie kwiatki jak ktoś namiętnie woła contains() na LinkedList i sie dziwi że program sie ślimaczy, a jak zapytasz czemu nie użył HashSet to robi wielkie oczy i pyta "a co to za różnica" ;]

Poza tym faktycznie mało kto będzie w życiu klepał jakieś algorytmy klasy konkursowej, rozwiazywał komiwojażery itp, ale większość spotka się w pracy z innymi problemami które wymagają myślenia -> akcje asynchroniczne, przetwarzanie współbieżne i równoległe, operacje przedzielane transakcjami, synchronizacja. To nie jest algorytmika jako taka, ale wydaje mi się ze wymaga to wyćwiczenia mózgu w bardzo podobny sposób, bo tak samo wymaga myślenia na wielu poziomach abstrakcji.

Nie czarujmy się, jak ktoś nie ogarnia matematyki w gimnazjum to nie ma siły żeby nagle się okazało że bez problemu ogarnia wspomniane przeze mnie wyżej zagadnienia. Albo rekurencje, czy wskaźniki.

1

No to kupuje tego jakieś książki do matmy, i postaram sie to nadrabiać :)
Innej opcji, nie widzę.

(I w sumie przepraszam za post o zawartości dość.. zabawnej, macie całkowitą racje, jestem w sumie jeszcze na tyle młody że jeśli tylko będe chciał to nadrobie, wszystko tylko musze włożyć w to odpowiednią ilość chęci)

2

Moim zdaniem gadanie, że ja nie dam rady, bo nie czaję matmy, nie rozumiem itp. Jest całkowicie bez sensu. Owszem są poszczególne przypadki, które faktycznie "ani w tą, ani w tamtą" nie pojmują matmy, ale większość problemów bierze się tylko i wyłącznie z lenistwa. Wystarczy tylko codziennie przysiąść nad zadaniami chociaż te 30 min i zobaczysz po pewnym czasie, że to jednak nie jest takie złe.

@Shalom Owszem masz rację, o ile ktoś nie czai, bo po prostu pomimo łopatologicznych tłumaczeń nie jest w stanie tego pojąć i jest dobry z przedmiotów humanistycznych. Ale jeśli to "nieczajanie" bierze się tylko i wyłącznie z lenistwa to można wszystko nadrobić;)

0
cismanek napisał(a):

o ile ktoś nie czai, bo po prostu pomimo łopatologicznych tłumaczeń nie jest w stanie tego pojąć i jest dobry z przedmiotów humanistycznych. Ale jeśli to "nieczajanie" bierze się tylko i wyłącznie z lenistwa to można wszystko nadrobić;)

Czy ja wiem? Mam wrażenie że jest odwrotnie. Jeśli ktoś po prostu "nie ogarnia" to jest szansa że może dostanie jakąś prostą robotę w IT, przypinanie kabli, puszczanie buildów z CI i przyglądanie się czy są na zielono, albo jakieś bardzo nieskomplikowane i odtwórcze klepanie kodu.

Jak ktoś jest leniwy to na kodera zupełnie się nie nadaje, nawet jeśli jest "zdolny". Bo programowanie to jest w zasadzie ciągła nauka.

0

Ja też nie powiedziałem, że ktoś bez matmy jest zupełnie skończony w IT.

Hmmm...co do lenistwa to powiem to tak, że tutaj zależy dużo od danej osoby. Ja sam miałem tak, że do pewnego etapu byłem strasznym leniem w kwestii nauki i nie tylko. Brak chęci czymś sobie zawsze usprawiedliwiałem. Jednak nadszedł taki moment, kiedy zaczęła mnie przerażać wizja mojej przyszłości, o ile czegoś ze sobą nie zrobię i to był taki solidny kopniak w dupsko;)

Oczywiście to nie było tak, że nagle z dnia na dzień stałem się przykładnym uczniem itp. Po prostu zawaliłem maturę w 2013 i ostatnie miesiące tylko utwierdziły mnie w moich przekonaniach, że jeśli się za siebie nie wezmę to będę tego żałował i to w stosunkowo krótkim czasie. Wierzę w siebie, w swoje możliwości, zaczynam uczyć się Javy, programowanie od zawsze mnie pociągało i jestem pewny, że upartym dążeniem do celu można wiele osiągnąć. Ale...TRZEBA CHCIEĆ! i nie szukać wymówek ani cudownych sposobów na naukę, bo ich zwyczajnie nie ma. Każdy musi znaleźć swój optymalny, byleby dawał takie efekty jak trzeba.

0
cismanek napisał(a):

Ja sam miałem tak, że do pewnego etapu byłem strasznym leniem w kwestii nauki i nie tylko. Brak chęci czymś sobie zawsze usprawiedliwiałem. Jednak nadszedł taki moment, kiedy zaczęła mnie przerażać wizja mojej przyszłości, o ile czegoś ze sobą nie zrobię i to był taki solidny kopniak w dupsko;)

Miałam podobnie. W 1LO i 2LO przez zbytnie balowanie kiepska sytuację w matematyki. W 3 się ogarnęłam, dodatkowo ustawiłam wszędzie gdzie się dało hasło "musisznakurwiacmatme". Po 3miesiacach takiego wmawiania po zalogowaniu, sprawdzeniu facebooka, gmail itd... automatycznie siadałam do matmy ;). Wystarczy się tylko trochę pouczyć

0

Matematyka ratuje życia! :)
http://9gag.com/gag/a9dv4rK

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1