Matma czy C++?

0

Jestem w 2 gim, zastanawiam sie na czym wyjde lepiej. Do wyboru umiejetnosc bardzo dobrego programowania w C++ albo umiejetnosc ogarniania matmy ;=; . Ogolem z matmy lece na 4/3, ide na 100% na studia Informatyczne :) .

0

angielski a nastepnie obie rzeczy

0
fasadin napisał(a):

angielski a nastepnie obie rzeczy

Ha... wszystkie trzy równocześnie i z równą uwagą ;)

1
ow.verysweet napisał(a):

Jestem w 2 gim, zastanawiam sie na czym wyjde lepiej. Do wyboru umiejetnosc bardzo dobrego programowania w C++ albo umiejetnosc ogarniania matmy ;=; . Ogolem z matmy lece na 4/3, ide na 100% na studia Informatyczne :) .

Nie zrozum tego jako obrazę, ale tematy które powstają dzięki tobie są coraz głupsze jeszcze te 2 poprzednie dało się czytać. Weź się za robotę a nie marnujesz cenny czas pisząc tematy które i tak nie zmienią raczej nic w twoim życiu.

0

Jestem w 2 gim(...) Ogolem z matmy lece na 4/3

4/3 z matmy w 2 gimnazjum i planujesz Oxford o_O ?! Marzyć sobie możesz, ale lepiej skończ i zacznij się uczyć, bo Cię rzeczywistość dopadnie.

0

Lol, celujesz w oxford a nie wiesz czy uczyć się matmy? Od siebie mogę tylko powiedzieć że angielski w gimnazjum jest tak trochę dla picu, ucz sie sam albo z korepetytorem i sądzę staraj się o FCE, ja piszę najpewniej w czerwcu. Z matematyki byłem w 2kl beznadziejny ze względu na problemy z myśleniem arytmetycznym, chyba 3 na koniec. Od początku tego roku pracuje z nauczycielem i staram się o 5, a niektórymi zagadnieniami wykraczam poza zakres (delty funkcji kwadratowej mi się po nocach śnią, kurde). Co do informatyki - jeżeli programujesz to wykraczasz poza zakres, jeżeli nauczyciel o tym wie i nie wstawi ci 6 to jest debilem i szkoda czasu na to tracić, lepiej już sobie coś poczytaj.
Dopiero po 9 latach nauki w szkole dochodzę do wniosku że większość ocen jest tak naprawdę g**no warta, bardziej liczy się to co uczeń potrafi zrobić samemu. Nie wiem, moze moje podejście jest nadmiernie odpowiedzialne, bo tak naprawdę nigdy w życiu nie ściągałem. Może moja średnia nie powala (4.14), a wyniki z próbnych nie były genialne (85 z matmy, pieprzony bałwan, przez geografię 73 z przyrodniczych, stówka z obu angielskich) ale za to wiem że osiągnąłem to "na czysto" :D Dlatego też radzę nie spać po nocach i uczyć się "pi-er-kwadrat" i odsypiać na religii albo niemieckim, zamiast spinać o oceny które i tak się nie przydają.
Pozdro :)

1

Na takie tematy powinien być osobny dział, Będąc w gimnazjum do czasu liceum wizja "własnej osoby" może się zmienić o 180 stopni i to są przypadki z autopsji. Zasada jest taka że jak ogarniesz matme na poziomie starego "liceum/technikum" to na studiach bez problemów polecisz, no przynajmniej ten pierwszy semestr' może.

0

Od siebie jako od matematyka o dość zaawansowanym jak na wiek poziomie mogę tylko powiedzieć tyle, że u mnie w technikum większość osób mających zagrożenie z matematyki, klasę 3 gimnazjum kończyli najczęściej z 4/5. A żadne wielkie rzeczy to to nie są: jestem niby na rozszerzeniu, ale dla mnie osobiście całość jest podstawą. Przykład - wzory skróconego mnożenia. Na podstawie: powtórka z gimnazjum (kwadrat sumy/różnicy, różnica kwadratów). Na rozszerzeniu dali jeszcze do tego sześciany i tworzenie n-krotnych wzorów (?) na podstawie trójkąta Pascala. Trójkąt Pascala był tu nowością, ale on był oznaczony w ROZSZERZENIU jako "zadanie o podniesionym poziomie trudności".

W rozszerzonej dali też jakże trudne (Jak można mieć z tego 1, to ja tego nie ogarniam) przekształcenie wykresu funkcji liniowej takie, jak użycie wartości bezwzględnej. Czyli po prostu odbicie wykresu od osi OX. Wykresu funkcji LINIOWEJ.

Albo najlepsze!
Dać jako materiał na rozszerzoną matematykę twierdzenie Talesa, które miałem obowiązkowe na matematyce podstawowej w gimnazjum.

Chociaż nie. Jeszcze lepsze jest danie w drugiej klasie na rozszerzeniu równość wielomianów, która sprowadza się do "jeśli A=B, to znaczy, że A=B". Stworzyli tylko do tego dwulinijkową definicję mówiącą, cytuję: "Dwa wielomiany są równe, gdy mają ten sam stopień i mają równe współczynniki przy tych samych potęgach zmiennej", co w przełożeniu na praktykę:
2x2 + 5x + 3 = 2x2 + 5x + 3
2x2 + 5x + 3 != 2x3 + 5x + 1

Poziom nauczania w Polsce leci bardzo ostro w dół i mówi to człowiek, który jeszcze nie ma za sobą połowy technikum.

PS: I ciągi określone rekurencyjnie też wywalili do rozszerzenia, chociaż jest to banalne.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1