Witam, po wakacjach idę do III klasy Technikum Informatycznego. Jednym z ciekawych punktów tej klasy jest obowiązek podjęcia praktyk. Chciał bym się spytać na czym te praktyki polegają, tzn. przychodzimy do roboty i normalnie pracujemy, czy mamy jakiegoś podopiecznego którego obserwujemy ? I czy można się załapać na jakieś praktyki poświęcone bardziej programowaniu ? Bo te takie zwykłe to chyba opierają się na jakimś naprawianiu komputerów czy zarządzaniu kontami pracowników firmy.
Zależy w 100% od tego gdzie pójdziesz
Od siedzenia i nic nie robienia przez dwie godziny dziennie, poprzez słuchanie wykładów opiekuna przez pięć godzin po składanie zestawów w komputerowym, lub ew. pracę przy czymś konkretnym (ale raczej nic skomplikowanego)
parę osób z mojego roku nawet tak się zakręciło że mieli płatne praktyki w serwisie, ale to raczej rzadkość
wątpię czy gdzieś dadzą praktykantowi z technikum grzebać w żywym kodzie ;) przynajmniej nie słyszałem o takim przypadku
ogólnie im mniejsza firma tym bardziej będą chcieli Cię wykorzystać :P
ja osobiście miałem pomieszane warianty od 1 do 3 w zależności od dnia ;)
ogólnie to miło wspominam ten okres, chociaż się niczego nie nauczyłem
takie miesięczne wakacje z kolegami w środku roku szkolnego :)
Fizz napisał(a):
czy mamy jakiegoś podopiecznego którego obserwujemy ?
To Ty jesteś podopiecznym jak już :D
Obowiązkowe praktyki, nawet dla studentów, często bywają takie, że jeden dzień się coś robi lub nie i pracodawca Ci podpisuje papiery, bo nie chcą, żebyś się im szwendał po firmie...
Ogólnie nie radzę się tym za bardzo "jarać".
Tak jak mówią koledzy wyżej albo dostajesz coś do zrobienia abyś nie przeszkadzał albo gadają ci przez parę godzin. Akurat skończyłem 3TI więc mam jeszcze świeżo w pamięci jak było ;) przychodziłem na 9:30 i wychodziłem między 11 a 13. Nie powiem fajna sprawa te praktyki bo nie dość, że masz wolne to jeszcze zdobywasz doświadczenie w takim sensie, że jak podejmiesz pracę zarobkową to będziesz wiedział jak się zachować z współpracownikami i z szefem ale nic poza tym ;)
Osobiście też idę za rok na praktyki, ale wielu znajomych z innego zawodu ma to za sobą, i tak jak piszą poprzednicy - wygląda to różnie. Ostatni z którym rozmawiałem (zawód mechanika samochodowego) to przez miesiąc zamiatał warsztat, ew. czasami kazali mu coś przynieść czy zrobić kawe....
Jak sobie załatwisz tak będziesz miał ;) Lata temu w elektroniku, moje praktyki polegały na tym, że miałem miesiąc wolnego ;)
Też teraz będę miał w III klasie przydałoby się coś załatwić w programowaniu ;p
Wszystko zależy od tego, co sobie załatwisz. Szkoła pomaga w załatwianiu praktyk, ale wtedy licz się z tym, że poślą Cię gdzieś i będziesz np. w sądzie przepisywał całe praktyki jakieś papiery do Worda (koleżanka tak miała z technikum). Ja poszedłem do serwisu i w zasadzie były momenty gdzie coś tam robiliśmy (składanie kompa, naprawa), a były, że ganiało się tylko po obiad szefowi i nic ciekawego prócz sprzątania strychu ze starych kompów nie robiło. Znajomy ze studiów w technikum załatwił sobie praktyki w programowaniu i z tego co opowiadał to po prostu robił jakiś projekcik w Javie. Pewnie to był taki program na boku, a nie kod jakiegoś projektu, który prowadzi firma, no ale zawsze to człowiek się czegoś nauczy i na pewno to fajna forma praktyk w technikum. Tyle, że on chodził do jednego z lepszych techników w Krakowie (Łączności). Ale czy to ma znaczenie, to nie wiem.