Poziom w szkole a kodzenie

0

Witam mam nie tyle co problem lecz zastanawiam się jakie wyjście będzie najlepsze(co robić)
Mianowicie aktualnie jestem w II kl. Technikum Informatycznym a zamierzam programować zawodowo(Tu co do jakiego głównie narzędzia chciałbym używać to jeszcze nie zdecydowałem (cplusplus,c#,java)).

I tak powiem szczerze, że poziom nauczania jak i podejście nauczycieli do przedmiotu/uczniów jest po prostu żałosny.

I właśnie dlatego zastanawiam się nad zmianą szkoły ten sam profil jednak gdzieś gdzie wiem, że "uczą" no ale są oczywiście plusy i minusy wyborów mianowicie:
Plusy za zmianą szkoły:
1.Dużo wyższy poziom.
2.Więcej pkt z matury(Tu mam głównie na myśli matme rozszerzoną jak i może ang rozsz być może podst.)
3.Więcej punktów z matury = Większe szanse dostanie się na studia co za tym idzie na studiach poszerzę swoje horyzonty związane z informatyką.
Minusy:
1.W mojej szkole mam totalny luz od 14:30 do końca dnia mam czas wolny co za tym idzie czas na naukę programowania czyli większa znajomość w tym jak i szybsza możliwość podjęcia pracy za kasę.
2.Mniejsza szansa, że osiągnę dobry wynik z matury czyli o studiach mogę zapomnieć czyli brak papierka o ukończeniu studiów kierunku informatyka lub pokrewnych(dużo ofert pracy ma to w wymaganiach)

Jak nad tym myślę to nie wiem do końca co zrobić.
Jakbym się przeniósł to(pon-pt) praktycznie nie byłbym wstanie sobie po programować z braku czasu.
No ale z drugiej strony totalnie nic nie wynoszę z tej szkoły(przedmioty zawodowe) nic duże zero:D
Na wszystkich zawodowych prócz systemów operacyjnych NIC nie robimy no nie... Gramy w coś na necie;p

Gdzieś czytałem,żeby nauczyć się programować trzeba po prostu programować ;p
Co wy byście zrobili? Gdybym miał się przenieść to dopiero od III klasy(profil jest 4 letni).

0

Gdzieś czytałem,żeby nauczyć się programować trzeba po prostu programować ;p

True, true...

Ja ci powiem tak. Ja byłam w jednym z lepszych liceów w województwie, miałam profil klasy "politechniczny" (mat-fiz-ang-inf), czyli informatyka niby że na poziomie rozszerzonym.
Poziom był żałosny (z informatyki, reszta przedmiotów naprawdę przyzwoicie). Kobita co nas uczyła nie pozwalała wchodzić do biosu "bo jakieś wirusy porobicie" i zalecała defragmentowanie dysku, co "chroni przed wirusami". Każde zajęcia polegały na tym, że ona podawała temat, a my szukaliśmy info w google, wklejaliśmy do Worda i tak oddawaliśmy. Skąd ten oryginalny pomysł? No bo przecież informatyka to nauka o przetwarzaniu informacji! No ba.

W 3 klasie zmienił się nauczyciel na takiego bardziej ogarniętego, ale programowania nie ruszył. Odnoszę wrażenie, że ziom bał się poruszyć jakiś ciekawszy temat (ciekawszy niż MS Office), bo w klasie o takim profilu jakieś 2/3 luda mogła go zagiąć małym palcem. Niby nauczyciel powinien wiedzieć więcej niż uczeń.
W pracach klasowych robił błędy w pytaniach.

0

Żeby szybko klepać kod trzeba trenować klepanie kodu. Na uniwerkach uczą teorii i ogólnie podchodzenia do ambitnych problemów, ale klepania kodu też uczą. Mimo wszystko raczej nie ma przedmiotów dłuższych niż dwa semestry, a w dwa semestry na dwóch - trzech przedmiotach trudno opanować chociażby JavęEE, a przecież nie wszyscy interesują się JavąEE, więc ciśnienie na szybką naukę nie jest wskazane (kto by chciał spędzać całe weekendy na robieniu zadań?).

Jeśli chcesz się szybko odnaleźć w dowolnym temacie to musisz wtłoczyć do głowy ogólną teorię. Znajomość szczegółów implementacyjnych pozwoli ci co najwyżej na zakopanie się w jednej technologii.

Ja w liceum miałem kiepskiego informatyka, nie uczył praktycznie w ogóle algorytmów (szczytem było chyba sortowanie przez wstawianie). W trzeciej klasie zapisałem się na OI, przeszedłem etap wstępny (ten robiony w domu - wymyśliłem sam na jego potrzeby algorytm Dijkstry, bo nikt o nim mi wcześniej nie wspomniał), ale i tak poległem sromotnie na etapie regionalnym. Przed OI kupiłem Cormena (tzn Wstęp do agorytmów/ Introduction to algorithms), ale w tym czasie była to dla mnie taka czarna magia, że to olałem. Tymczasem sporo ludzi na OI miało Cormena w małym palcu, a także sam Cormen bardzo przydał się na studiach.

Radzę robić wiele rzeczy naraz, wtedy horyzonty szybko się poszerzają. No chyba, że chcesz szybko zacząć pracować, wtedy lepiej zakopać się na jakiś czas w jakiejś wąskiej technologii i zbudować dobre portfolio do CV.

0

Jeśli chcesz się szybko odnaleźć w dowolnym temacie to musisz wtłoczyć do głowy ogólną teorię. Znajomość szczegółów implementacyjnych pozwoli ci co najwyżej na zakopanie się w jednej technologii.

Błąd :P
Trzeba wtłoczyć w głowę ogólną teorię + kilka różnych technologii (najlepiej skrajnie różnych). To dopiero Ci się odnaleźć w dowolnym temacie.

0

Nieprecyzyjnie napisałem. W sumie chodziło też właśnie o znajomość takich szkieletów frameworków, bibliotek, silników, etc Tyle, że właśnie znajomość wszystkich klas z .NETa jest w zupełności niepotrzebna, no chyba, że chce się klona zrobić.

Tego co jest na studiach najlepiej zacząć się uczyć wcześniej. Na pierwszym i drugim roku jest zwykle dość duży zapier*ol, jak dla człowieka który miał kiepską informatykę w liceum (mówię o bardziej ambitnych uniwerkach). A jak jest nauka na szybko i po łebkach, to mało się zapamiętuje i rozumie. A to powoduje problemy w poznawaniu kolejnych teorii (przedmiotów), a więc przygotowywanie się przed pójściem na studia to bardzo opłacalna sprawa (swoją drogą: nie wolno zaczynać zdania od "a" :D ). Polecam czytać chociażby: http://wazniak.mimuw.edu.pl/index.php?title=Strona_g%C5%82%C3%B3wna Dwa - trzy lata temu prowadzący mieli zwyczaj udostępniać PDFy z wykładami, ale ostatnio coś nie widzę żadnych PDFów (no ale już jestem praktycznie po studiach, może ukryli przede mną :P ).

0
ace4ur napisał(a)

Witam mam nie tyle co problem lecz zastanawiam się jakie wyjście będzie najlepsze(co robić)
Mianowicie aktualnie jestem w II kl. Technikum Informatycznym a zamierzam programować zawodowo(Tu co do jakiego głównie narzędzia chciałbym używać to jeszcze nie zdecydowałem (cplusplus,c#,java)).

Króko: programowania musisz nauczyć się sam, na szkołę lub/i uczelnię nie licz.

ace4ur napisał(a)

2.Mniejsza szansa, że osiągnę dobry wynik z matury czyli o studiach mogę zapomnieć czyli brak papierka o ukończeniu studiów kierunku informatyka lub pokrewnych(dużo ofert pracy ma to w wymaganiach)

Czy teraz nauczyciele zdają maturę za uczniów? Wynik egzaminu zależy wyłącznie od Ciebie, od Twojej własnej pracy. Przyzwyczajaj się, na studiach masz postawione wymagania, masz umieć, "nawet" kiedy tego na wykładzie nie było.

0

Moim zdaniem nie zmieniaj szkoły. Na studia informatyczne idą nawet ludzie, którzy nie mają pojęcia o programowaniu. I tak na początku studiów jest głównie matma ;] Skoro masz tak dużo czasu po szkole, to wykorzystaj go na szkolenie się z przedmiotów maturalnych - zadania, zadania, zadania... Im lepszy wynik, tym lepsze studia. A programowanie możesz całkowicie olać, bo tego Cię będą uczyć na studiach. A wtedy Ty przy okazji będziesz mógł sobie poszerzać wiedzę o to, co Cię zainteresuje. Na razie matma, fizyka i angielski (chyba głównie te przedmioty się liczą...) ;]

0

Dzięki za odpowiedzi.

Jestem bardziej za nie zmienianiem szkoły i wykorzystać ten czas na naukę programowania/macy trochę anglika i ewentualnie coś tam fizyki ;p
Bo z macą wiem, że u mnie słabo i trzeba się podszkolić a fizyki nie będę zdawał.
Potem mam nadzieje, że dostane miejsce na uniwersytecie gdańskim albo gdzieś;p

Nam nauczyciele też mówią, że z roku na rok matury są prostsze wydaje mi się, że muszą obniżać poziom z powodu "olewki" uczniów wiem jak to jest.

0

Koniec świata się zbliża. Za 5 lat ludzie będą wychodzili ze szkoły głupsi niż gdy zaczynali.

0

Na informatyce matma to podstawa, jeśli sobie radzisz to fizyka prosta bo to też matematyka :), ucz się angielskiego bo to podstawa do podręczników.
A jak mówił mój wykładowca, języka programowania można nauczyć się w jeden wieczór, programowanie to rozwiązywanie problemów a język jakiego użyjemy jest mało ważny.

0

Język programowania nie jest problemem o ile poruszamy się ciągle w jednym paradygmacie, jednak jeśli nagle się okaże, że potrzebujemy innego to już się robi pod górkę. O ile przejść z np imperatywnego do obiektowego jest w miarę łatwo tak na odwrót może być gorzej. Jednak jak ktoś cały czas pisał imperatywnie to jak mu nagle każą pisać w języku funkcyjnym lub logicznym to będzie już dość ciężko...

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1