Przyszłość murzyna

0

heh w tym dziale jest mnóstwo pytań jakie wybierać studia, jak z pracą itd. Dobra to już wiem, nawet na własnej skórze:P Często natomiast zastanawia Mnie inna kwestia.
Chodzi mi o sytucję starszych (nie powiem starych) programistów. Jak to wygląda? Rozumiem że teraz jestem pełen zapału, lubię kodzić i w ogóle czas napierdalania aż się uszy trzęsą. Ale wiem że za jakieś 10-15 lat to już pewnie mi to minie, literki staną się małe, w klawisze będzie trafić ciężko a i uczyć kolejnego frameworka Javy 6.11 EE 2.5.0 to już pewnie też będę miał problem.
Ogólnie jak wygląda inż. programista na starość? Większość "normalnych" inżynierów wyrabia masę uprawnień, pozwoleń i tak na dobrą sprawę na starość faktycznie nie pracują, tylko "podbijają pieczątki", zatwierdzają projekty itd. Owszem, praca odpowiedzialna, ale raczej trywialna (przynajmniej w dużej ilości przypadków). Można rzec, że przez całe życie brną do takiego stanu, i w nieco starszym wieku są już dość nieźle ustawieni bo pracy w sumie nie widzą a kasę trzepią sporą (to po rozmowach, i tym co widzę po znajomych budowlańcach, elektrykach i znajomym architekcie).
A taki programista? To co uczy, się w cholerę rzeczy, żeby za dwa lata zmienić projekt, technologię i wszystko prawie od nowa, aż się człowiek w końcu wypali? Tak wiem że można zakładać firmę ale to pewnie tylko drobny odsetek murzynów programistów osiągnie. Z tym że Ja na starość nie będę miał żadnych uprawnień a tylko stanę się mózgiem zapomnianych technologii? Też nie chodzi mi sytuację kiedy napisze się serwis/program który będzie zarabiał przez 30lat bo to też małej grupce się uda.

Nie chodzi mi o kwestię że znudziło mi się programowanie, tylko zwykły starszy_programista.equals(inny starszy_inż);

0

Będziesz utrzymywał 20 - 30 letni krowiasty system, którego nikomu nie będzie się chciało przepisywać.

0

A Wibowit będzie wykładał teorie, której nikt nie będzie chciał się uczyć [rotfl]

0

Większość "normalnych" inżynierów wyrabia masę uprawnień, pozwoleń
Póki co, CAŁE SZCZĘŚCIE, fach programisty nie wymaga tony kursów, uprawnień, pozwoleń i latania po pieczątki.
Zamiast zazdrościć papierków elektrykom, ciesz się że sam nie musisz. Chyba że kręci cię oddawanie kasy biurokracji…

0

Ja na przykład znam architekta, który mówi że jego praca składa się w 90% z przekładania papierów, załatwiania formalności itd. Zazdrości programistom, że mają dużo lepiej zorganizowaną pracę.
Po drugiej stronie trawa jest zawsze bardziej zielona...

0
TomRiddle napisał(a)

Czemu "murzyna"?

Pewno dlatego, że autor jest bardzo opalony.

moskitek napisał(a)

Chodzi mi o sytucję starszych (nie powiem starych) programistów. Jak to wygląda? Rozumiem że teraz jestem pełen zapału, lubię kodzić i w ogóle czas napierdalania aż się uszy trzęsą. Ale wiem że za jakieś 10-15 lat to już pewnie mi to minie, literki staną się małe, w klawisze będzie trafić ciężko a i uczyć kolejnego frameworka Javy 6.11 EE 2.5.0 to już pewnie też będę miał problem.

No tak, bo jak ktoś ma 35-40 lat to jest już w stanie agonalnym. :D

Ogólnie jak wygląda inż. programista na starość?

W ogóle nie wygląda, żaden jeszcze nie dożył. :D

Owszem, praca odpowiedzialna, ale raczej trywialna (przynajmniej w dużej ilości przypadków).

Kardiochirurg to dopiero ma trywialną pracę, coś tam przetnie, utnie, pogrzebie, wyciągnie i voilà!
Na jakich podstawach stwierdzasz, że czyjaś praca jest trywialna?

Pracowałem z gościem, który ma 15 lat stażu pracy, jakoś nie wymagał respiratora ani wózka inwalidzkiego. Nie miał też problemu z ogarnianiem nowych technologii czy bibliotek, zajmował się zarówno projektowaniem systemów, jak i kierowaniem zespołem programistów, sam też klepał kod. (Wielozadaniowość wynikająca z tego, że to niewielka firma.) Chyba to lubi, skoro nie zmienił pracy i nie poszedł gdzieś na czystego analityka/architekta/kierownika.
Nie widzę powodów, dla których ktoś, kto ma 15 lat stażu byłby gorszy w przyswajaniu nowych technologii od świeżaka. Przecież taki ktoś ma doświadczenie sprawiające, że dużo łatwiej się uczyć.

0x200x20 napisał(a)

A Wibowit będzie wykładał teorie, której nikt nie będzie chciał się uczyć [rotfl]

A już myślałem, że Wy w jednej drużynie gracie...

0

Podobny temat na stackoverflow.com
http://stackoverflow.com/questions/972611/old-developers-any-future
Wygląda całkiem optymistycznie :)

0

Prawda jest taka że stary zwalnia miejsce młodemu a sam odchodzi na stanowisko bardziej prestiżowe - jak ktoś umie myśleć. Trzeba wiedzieć jak i kiedy odejść :P

0

I'm 66 and still going strong as a database developer. I've done the management thing and even been a CTO, but I just love solving problems. For me, software development is like sovling sudoko or kenken puzzles, but only getting paid of it. When I took my current job, I told my boss and his boss that I didn't want their jobs, I just wanted to be their database expert and they've let me do that. I'll probably "retire" in next 18 months, but I don't see myself stopping. My current company is willing to let me "taper" off plus I consult on the outside. In my mind when I stop programming my life is over.

Tak wygląda życie pasjonata. Malkontenci, którzy ciąglę pitolą jaka to murzyńska robota mogą spadać na drzewo.

0

napisałem murzyna - ostatnio Cepa fajnie podsumował programistów na etacie w jakimś wątku i bawi Mnie to stwierdzenie, to po prostu zwykła autoironia, nie miałem zamiaru nikogo poniżać (a już na pewno nie siebie):P
a w pytaniu byłem ciekaw jak wygląda sama praca programisty z dużym stażem (tak 15 lat i więcej), czy jak napisał Wibowit:

Będziesz utrzymywał 20 - 30 letni krowiasty system, którego nikomu nie będzie się chciało przepisywać.

czy może bagaż doświadczeń pozwoli na coś w rodzaju experta z jakiejś tam dziedziny, który może już nie kodzi intensywnie w jakiejś tam technologii (bo za długa zajmie nauka) ale jest czymś w rodzaju doradcy etc, coś jak napisał powyżej endless.

Podałem też przykład innych inż, z tego co widzę np po znajomym elektryku ( u którego kiedyś pracowałem), w pracy pojawiał się jedynie jako kontrola, wszytsko robili młodziki, schematy, praca fizyczna. Podobnie znajomy architekt - jedynie zatwierdzał projekty. Fakt za bardzo się przy tym nie męczyli, ale za to bardzo duża odpowiedzialność.

Stąd byłem ciekaw czy w świecie programistów też to jakoś podobnie wygląda - młodziki cały czas kodzą, planują i wykonują większość pracy, a starsi (tak dużo starsi) mają podobne stanowisko - kontrola/zatwierdzanie, czy też siedzą z młodzikami i piszą kod na równi.

Cóż, Ja tam pracuje w miniaturowej firmie gdzie są sami młodzi:P więc nie mam kogo podpytać/podpatrzyć

0

Mi się wydaje że większość kumatych programistów z czasem ma dość klepania i starają się stać analitykiem, projektantem, konsultantem, ew zarządzają jakąś grupą ludzi lub zbierają wymagania od klientów.
Nie jest tak ?

0

Ja mam chęć robienia (kiedyś) czegoś większego, niż jestem w stanie jako jedna osoba. Teraz oczywiście jestem częścią zespołu, ale to co robimy, jest własnością kogoś innego... a ja bym chciała własne. Dlatego też odczuwam silną potrzebę takiego rozwoju zawodowego, by kiedyś mieć pod sobą grupkę ludzi, którym to ja powiem, co mają robić ;)

1

Trzy złote zasady:

  • jeżeli potrafisz robić to rób
  • jeżeli nie potrafisz robić to nauczaj
  • jeżeli nie potrafisz nauczać to zarządzaj

W sumie ładnie tłumaczy czemu wśród menagerów i nauczycieli jest tyle pajaców [rotfl] . Oczywiście zdarzają się wyjątki.

0

Np. u mnie w firmie jest ok. 5 ludzi po 40
Nikt z nich nie jest managerem czy kierownikiem, tylko klepie kod jak reszta.
Teraz jestem w grupie gdzie Team liderem jest gość 27 lat. W teamie sa ludzie 25, 35 i 45 lat.
Za 20 lat będą mieli 45, 55 i 65 lat. Raczej żaden z nich nie będzie kierownikiem, bo to są koderzy i nie znają się na zarządzaniu tylko na programowaniu.

Co do wypalenia to z moich obserwacji wynika, że następuje ono w okolicach gdy koder ma 30-35 lat. Potem ważna staje się rodzina, hobby, cokolwiek tylko nie programowanie. Wiec u większość po 10 latach doświadczenia następuje stagnacja. można mieć 25 lat doświadczenia i tak zagnie nas ktoś z paroletnim doświadczeniem, bo on przesiaduje na daną technologią po 16h na dzień i z pasją się jej uczy. Doświadczony programista poświeci jej tylko tyle by osiągnąć cel, nic poza tym. Oczywiście to generalizacja i odnoś się do każdej profesji.

0
Arek00 napisał(a):

Potem ważna staje się rodzina, hobby, cokolwiek tylko nie programowanie

czyli bez różnicy dla programistów których hobby jest programowanie

0

ło w morde, nie myślałem że jeszcze kiedyś ten topic zobaczę, chociaż w sumie może sam sobie odpowiem na to pytanie, za jakieś 20 lat :P
hehhe jak na razie wygląda mi na to że dużo bardziej opłaca się uczyć rzeczy uniwersalnych, typu wielowątkowość, algorytmy, wzorce, dsl'e itd, to się nie zmienia za bardzo w czasie, a jest używane (w mniejszym lub większym) stopniu w każdym projekcie, niezależnie od technologii która jednak się zmienia.

1

Nie spotkałem się jeszcze z przypadkiem, aby błąd programisty spowodował utratę czyjegoś życia. Możesz podlinkować?

http://pl.wikipedia.org/wiki/Therac-25

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1