Witam wszytkich,jest to mój pierwszy post na tym forum. Będzie on może nieco obszerny ale waga problemu jest dla mnie kolosalna.
Jako że załoga tego forum to ludzie doskonale obyci w tej branży, chciałbym poprosic o pomoc dotyczącą mojej przyszłej kariery zawodowej.
Aktualnie mieszkam w małym miescie w wielkopolsce,jestem w klasie maturalnej, klasa mat-inf-geo, swą przyszłośc wiązalem zawsze z informatyką.W samo programowanie jednak bawie sie od niedawna(pol roku),jest to w szczerze mowiąc głównie pochłanianie wiedzy z książki w tym momencie "szkoła programowania c" Stephena Praty w wolnym czasie, znam też calkiem Turbo Pascala,ktorego pierwsze linijki pokazal nam wychowawca na informatyce, pozniej juz w domu sie doksztalcalem. Jest to bardzo niewiele. Sprawia mi to jednak wielka przyjemnośc,wiedza przychodzi mi bez oporów, bardzo żałuję,że zacząłem się zajmowac tą gałęzią informatyki dopiero teraz. Nie chciałbym się przecenic, wiem,że to co umiem to maly procent tego,co będę musiał dopiero solidnie praktykowac,żeby nazwac się programistą. Stoję jednak przed wyborem w życiu, matura za 2 miesiące gdzieś, a sytuacja finansowa rodziny pogarsza sie. Miałem zamiar wybrac sie na dzienne na informatyke stosowana do Torunia na UMK,gdzie jest to nawiasem mowiąc kierunek zamawiany,ciekawie wygladajacy, miasto tanie dosc. Ale że mysle ze bez praktyki w zawodzie informatyka i z samym papierkiem raczej ciezko(uczelnie opuszczaja przeciez czesto barany bez doswiadczenia)boli mnie wizja zarobków w branży IT w kujawsko pomorskiem oraz ilosc ofert - wypada jako jedna z najgorszych w kraju no i odstraszylo mnie to.
Teraz głowna mysl:Nie wiem, czy dam rade, ale bardzo chciałbym wybrac nieco inną, o wiele konkretniejszą drogę, spróbowac zarobic na chleb jako programista. Zastanawiam się czy moja nowa wizja przyszłości ma sens. Wszystko przez to ze zabralem sie za to tak pozno (tak mysle ze pozno). Zamierzałbym pójśc na studia zaoczne np. na WIT w Warszawie(szkola cieszy sie stosunkowo dużą możliwością zdobycia wiedzy praktycznej przydatnej w przyszłej pracy nawet i kodera. Tak, wiem że szkoła może mi tylko poszerzyc horyzonty bym wiedział co katowac sam w domu nocami,ale dobre i ta opinia), ponadto jest całkiem wysoce prawdopodobne, że będę mógł mieszkac w mieszkaniu po mojej siostrze za wyjatkowo tanio jak na warszawe 400-500zl/mc, znaleźc prace, nie zwiazana raczej z przyszłym zawodem bo takiej od razu nie dostane,zeby odciazyc rodziców w jak najwiekszym stopniu, jesli nie by wychodzic na zero.Jeśli bardzo bardzo przyłoże sie, a mam do tego serce, nie chwaląc się myśle ze i predyspozycje, to czy po roku studiów byłbym w stanie poświecic przed pracodawcą ciekawym portfolio(w ogole po takim czasie bylbym wstanie napisac cos ciekawego?), angielskim który poziom oceniam na calkiem dobry (próbna matura poziom podstawowy 92%,próbna ustna 90%, niemiecki 94% ale tego chyba w Polsce nie biora pod uwage co?), bylbym wstanie zostac zatrudniony jako początkujący programista? czytałem, ze pracodawcy chetnie zatrudniaja studentow, ktorym moga placic mniej, powierzają im zadania nie trudne, obarczone małą odpowiedzialnością, ale bedące częścią projektu. Dla takiego początkującego programisty jest to za to masarycznie szybki progres, bo pracuje w grupie z doswiadczonymi programistami, do tego zarabia jakieś niewielkie ale jednak pieniądze. Mam przed sobą 4 miesiące wakacji,podczas których mam zamiar oddac sie pasji,potem,zaczynajac studia i jakas prace,mialbym mozliwosc robic to w wolnym czasie. Niby duzo czasu, ale z drugiej tez malo..Jestem gotów na wszelkie Wasze słowa krytyki, pomożcie, skrytykujcie, albo pochwalcie, powiedzcie co sadzicie na ten temat?? Wasza opinia jest dla mnie cenna jak złoto.
Dzięki z góry, pozdrawiam!
Mateusz