Certyfikaty Oracle: OCA, OCP - dofinansowanie z UE

0

Witam,
Kończę właśnie studia (zaczynam ostatni semestr) i chciałbym poszerzyć swoje kompetencje w dziedzinie admnistracji bazami danych Oracle. Pomyślałem, że warto byłoby ukończyć kursy firmy Oracle i otrzymać certyfikat, który byłby na pewno mocnym argumentem podczas szukania pracy. Niestety są one bardzo drogie 3-4 tys zł za jeden certfikat, a wypadałoby zdobyć oba :)
Czy istnieje możliwośc uzyskania jakiegoś dofinansowania z UE na ten cel ?

0

Ilosc posiadanych certyfikatow nie swiadczy o kompetencji.

0

skoro konczysz studia to mozesz isc do pracy, jezeli pojdziesz do pracy to bedziesz bez problemu w stanie zarobic na takie certyfikaty tylko ze wtedy niekoniecznie beda ci one do czegokolwiek potrzebne :P

0

Jak masz wiedze to dostaniesz pracę bez certyfikatów.
Jak nie zdobyłeś wiedzy przez 5 lat studiów to 5 dni szkolenia na certyfikat raczej Ci nie pomoże.

0

Czyli takie certyfikaty nic nie znaczą?

Moim zdaniem papier wystawiany przez firmę świadczy o tym, że jego posiadacz coś realnie potrafi, zna jakąś technologię i pewno ma większą wartość, niż jakiś tam dyplom ukończenia studiów.

Ale dziwi mnie to, że te certyfikaty są takie drogie, nawet M$ ma tańsze :)

0

mhm czy ja wiem, np: taki certyfikat zenda z php to wlasciwie nauka manuala na pamiec a dla mnie nie jest to jednoznaczne z realna umiejetnoscia wykorzystania tego jezyka w praktyce

0

Tak się tylko zastanawiam. Jakbym ja był pracodawcą i przyszło do mnie dwóch gości, z których jeden powie, że coś potrafi, a drugi pokaże certyfikat z tego, to zatrudniłbym drugiego. Bo ktoś już tę jego wiedzę i umiejętności sprawdził, a co do tego pierwszego - sam musiałbym to zrobić, co kosztowałoby i zajęło trochę czasu.

0

Pytanie, czy można zdobyć jakoś dofinansowanie z UE, na zrobienie takich certyfikatów.
Jako osoba prywatna to pewnie będzie niemożliwe, ale jako pracownik, którego firma dostaje dofinansowanie na takie bajery.... ciekawe czy się da.

0
somekind napisał(a)

Tak się tylko zastanawiam. Jakbym ja był pracodawcą i przyszło do mnie dwóch gości, z których jeden powie, że coś potrafi, a drugi pokaże certyfikat z tego, to zatrudniłbym drugiego. Bo ktoś już tę jego wiedzę i umiejętności sprawdził, a co do tego pierwszego - sam musiałbym to zrobić, co kosztowałoby i zajęło trochę czasu.

Taki przyklad z zycia: Jest u nas biuro w ktorym siedza tak: 1 koles po szkole podstawowej ktory 15 lat pracowal na kopalni jako gornik-elektryk, 4 kolesi po studiach (jeden z nich skonczyl z wyroznieniem). Stosunek zarobkow jest taki ze kolega gornik zarabia w sumie tyle co tych 4 pozostalych razem wzietych, natomiast jesli chodzi o kompetencje, myslenie, szukanie rozwiazan problemow to kolega gornik kasuje na glowe tych 4 i jeszcze 2 biura obok.
Gdybym mial zatrudniac bralbym kolege gornika, ktory ledwie skonczyl podstawowke ale ma potezna wiedze praktyczna i potrafi ja zastosowac. Tak wiec zamiast wyrzucac kase na g... warte papierki lepiej przysiasc i samemu sie czegos nauczyc.

0

Z tego co się orjentuje, to trzeba by znaleŹć firme, które takie dofinansowane ma załatwione z EFS, i prowadzi kursy OCA/OCP (np Altcom w Katowicach, która miała takowe dofinansowanie od 2004 do 2007r)

Dałoby to w najlepszej opcji 80% dofinansowania, czyli koszt takiego szkolenia wyniósłby ~800 zl (zakałdajac ze pełne szkolenie kosztuje 4000 zl).

Oprócz szkolenia, do uzyskania Certyfikatu OCA, należy zdać egzamin, który znowu kosztuje ~600 zl
(właśnie szukam takiego ośrodka egazminacyjnego w Krakowie)

Najlepiej znaleŹć pracę w firmie, która będzie przychylna szkolenia cie w tym zakresie, i opłacenia ci szkolenia i egazminu, co oczywiście nie jest łatwe, aczkolwiek są takie firmy. Zazwyczaj taka możliwość istnieje w korporacjach (małe polskei firmy nie maja na takie cos funduszy, i małe polskei firmy zazwyczaj nie uzywaja tak drogiego produktu jakim jest Oracle, raczej te darmowe - MySQL,PosrgreSql)

Rozwiązaniem jest tez przygotowanie sie do zdobycia certyfikatów OCA/OCP samodzielnie i zdanie tylko samych egzaminów (materiały są na Internecie). Nie jest to tak samo proste, łatwe i przyjemne jak wzięcie udziału w szkoleniu, ale jest to również opcja.

Pozdrawiam
Leo

PS. Oczywiście nie mam nic do polskich firm ;) jeśli jednak chcesz pracować z produktami Oracle, musisz sie raczej nastawiać na prace w korporacji (czyli najlczęściej zagranicznej firmie) co ma oczywiście swoje plusy i minusy.

PS2. Jestem równiez zdania, że oprócz narzucania architektury i rozwiązania dla baz jakim jest Oracle, samo przerobienie materiałów do egzaminu zapwnia spory kawał wiedzy na temat działania relacyjnych baz danych i systemów je implementujących (RDBMS)
Jeśli jesteś po studiach informatycznych, najlepiej specjalności Bazy Danych, to wiele rzeczy ci się pokryje.

PS3. Nie ma sensu robić tego certyfikatu i zdobywac tej wiedzy, jeśli nie masz zamiaru pracować w tym dzile w ciągu najbliższych 2 lat, taki jest okres ważności tego certyfikatu, i po takim okresie każda nieyżywana (niepokryta doświadzceniem) wiedza techniczna zaczyna zanikać.

Pozdrawiam
Leo

0
EgonOlsen napisał(a)

Gdybym mial zatrudniac bralbym kolege gornika, ktory ledwie skonczyl podstawowke ale ma potezna wiedze praktyczna i potrafi ja zastosowac. Tak wiec zamiast wyrzucac kase na g... warte papierki lepiej przysiasc i samemu sie czegos nauczyc.

No ja właśnie nie sądzę, żeby takie certyfikaty z np. Oracla były nic nie warte. Przecież aby je zdobyć trzeba było przysiąść, nauczyć się czegoś, mieć doświadczenie i wiedzę praktyczną.

0

No ja właśnie nie sądzę, żeby takie certyfikaty z np. Oracla były nic nie warte. Przecież aby je zdobyć trzeba było przysiąść, nauczyć się czegoś, mieć doświadczenie i wiedzę praktyczną.

A jak można to wszystko zrobić bez przepłacania korporacjom typu Oracle to czemu tego właśnie nie zrobić? A czy ktoś się zna to wyjdzie b. szybko po 2-3 pytaniach na rozmowie kwalfikacyjnej.

0
rnd napisał(a)

A czy ktoś się zna to wyjdzie b. szybko po 2-3 pytaniach na rozmowie kwalfikacyjnej.

Zgadza sie. Ostatnio zdarza mi sie uczestniczyc w rozmowach kwalfikacyjnych, zmieniono proces kwalfikacyjny i po zaliczeniu gosci z HR kandydatow biora w obroty programisci. Wymyslilismy prosty zestaw zadan z cyklu "co ci sie nie podoba w tym kawalku kodu". Jak na razie na tym etapie odpada 90% kandytatow i nie pomagaja zaswiadczenia, certyfikaty ani dyplomy.

Chcesz pracowac w Oracle? To sie go najpierw naucz a nie pokazuj mi tu jakis swistkow. Proste?

0

Egon a jestes pewien ze Ty i Twoi koledzy sami odpoweidzieli by na te pytania? Ja np mam duze doswiadczenie w Javie, ale jestem na bank pewien ze podczas rozmowy znalazloby sie cos co wiem, ale w ferworze i stresie moglbym sie pomylic / pominac. Znam juz takich specow u mnei w firmie co ida na rozmowe cwaniaczki i zadaja pytania typu bita strona A4 kodu z wieloma watkami itp i pytanie co jest nie tak, a odpowiedzia jest ze jakis synchronize costam costam, i sami nie wiedza jak jeden by drugiego spytal.

0

Aha, no i zeby wypowiedziec sie na temat (sory za offtop): jesli koles ma certyfiakt to znaczy ze cos umie, wiec troche strata czasu jest zadawanie mu podstawowych pytan. Oczywiscie, mowie o ludziach na nizszych stanowiskach, wiadomo ze jak chcecie mastaha oraclowego z wieloletnim doswiadczeniem to student z certyfikatem moze (nie musi) nie starczyc. Nie wiem jak certyfikaty oca ale np certy Javowe sa dosc trudne (trzeba sie nauczyc i wiele przy okazji poznac, mowie o SCJP i pozniejszych). Mialem sytuacje ze poszedlem na rozmowe majac 4 certy Suna i goscie mi zadawali pytania, i skonczylo sie na tym ze ich wlasciwie osmieszylem, podziekowalem i wyszedlem bo wydalo mi sie to niepazne. Ogolnie do pewnego momentu rozwoju kariery uwazam certyfikaty za dosc dobra inwestycje, pozniej juz niekoniecznie.
Pozdro.

0

Zapewne jak ktoś ma certyfikat to jakąś tam wiedze ma. Dla ludzi którzy mają nadmiar kasy certyfikat nie jest zły, ale autor pyta się o dofinansowanie z unii więc raczej do tej grupy nie należy.
Inna kwestia to certyfikat z języków programowania, który moim zdaniem jest mocno bezsensu. Można znać każdą składnie i każdą część biblioteki standardowej i dalej nie umieć programować. A z tego co widziałem na certyfikat Javy wymagają b. szczegółowej wiedzy i to na pamięć. Ja zamiast zakuwać cały język na pamięc wolę sie podszkolić z algorytmów czy napisać jakiś fajny projekt w domu.

0
halabala napisał(a)

Znam juz takich specow u mnei w firmie co ida na rozmowe cwaniaczki i zadaja pytania typu bita strona A4 kodu z wieloma watkami itp i pytanie co jest nie tak, a odpowiedzia jest ze jakis synchronize costam costam, i sami nie wiedza jak jeden by drugiego spytal.

Nie wydaje ci sie ze to jest glupie?

My wystarcza ze gosciu prawidlowo odpowie na pytanie w stylu:
Czy ten kod jest dobry?

CMyObject *pObject = new CMyObject();
...
pObject = NULL;
delete pObject;

Uwierz mi ze 90% kandydatow nie wie co tu jest grane.

0

Uwierz mi ze 90% kandydatow nie wie co tu jest grane.

Hehee zawsze mnie zastanawia jak można przetrwać studia a potem nie wiedzieć czegoś takiego :D

0

Jesli pytasz czy podejscie moich znajomkow z pracy z takim pytaniem jakie opisalem jest glupie, to tak, uwazam ze jest to bardzo glupie, walcze bardzo namietnie zeby to sie zmienilo, ale przegrywam. Nie wiem dlaczego tak jest, chyba chca sie dowartosciowac czy cos.
Co do Twojego pytania to spoko, jest ok, myslalem ze to raczej pytania takie jakie ja opisalem.
Co do certyfikatow programistyczniych Suna - pierwszy SCJP wymaga zebys niemal zamienil sie w analizator skladni i kompilator - zgadza sie, troche slabe. Ale to jest tylko "entry level", nic nie znaczy praktycznie (tyle ze jak go zdasz to przejdziesz wiekszosc testow w wielu firmach, ktore sciagaja mocki z netu i uzywaja podczas rozmowy). Pozostale (web components, ejb) to juz raczej dobra znajomosc specyfikacji i troche o design patterns pytaja itp. Developer wymaga aby smaodzielnie napisac aplikacje sieciowa, wielowatkowa, troche swinga. Dla osoby zaczynajacej w branzy (jak ja zaczynalem) posiadanie tych certyfikatow pomaga i to bardzo, raz ze nabiera sie pewnosci siebie, dwa ze wiedze duza sie zyskuje. Pokazuje tez ze pracujesz nad soba, ze chcesz inwestowac w siebie, a to tez wazne. Jak masz 10 lat doswiadczenia, to nie ma sensu w to inwestowac.
Certyfikaty suna na zachodzie uchodza za trudne i wartosciowe, w przeciwienstwie do m$, ktore uchodza za takie ktore sie "kupuje" - wiem co mowie bo wiele miesiecy przepracowalem w Irlandii w miedzynarodowym towarzystwie. Aha, i za moje zaplacila mi firma (nie polska).

@rnd
Nie wiem jak ty, ale ja jak bylem studentem to pisalem mnostwo zaliczeniowych projektow, pisalem komentarze (wymaganie) ktore niemalze na pamiec byly wkuwane, i zaliczali ludzie. Nadal jak sie trafi cos ciekawego / szybkiego za niezla kase cos napisze, i nic sie nie zmienilo, tylko jezyk programowania ;-)

0
rnd napisał(a)

Uwierz mi ze 90% kandydatow nie wie co tu jest grane.

Hehee zawsze mnie zastanawia jak można przetrwać studia a potem nie wiedzieć czegoś takiego :D

bo na studiach jezeli chodzi o c/c++ to tak naprawde ch*ja sie nauczysz, zreszta dowod to poziom prac zaliczeniowych pisanych przez studentow, jeden semstr C, jeden C++, jeden Java i do domu :P

0
rnd napisał(a)

Można znać każdą składnie i każdą część biblioteki standardowej i dalej nie umieć programować. A z tego co widziałem na certyfikat Javy wymagają b. szczegółowej wiedzy i to na pamięć.

No i taki certyfikat oznacza, że jego posiadacz nie będzie po raz setny wynajdywał koła, tylko użyje tego, co jest w bibliotece. Jasne, że można wiedzieć więcej nie posiadając certyfikatu, ale pracodawca chyba nie sprawdzi w trakcie rozmowy kwalifikacyjnej wszystkiego tego, co certyfikat. Może sprawdzić na wyrywki, ale wtedy wiąże się to z ryzykiem, że albo kandydat jest świetny, ale akurat nie zna jednego niuansu i straci dobrego przyszłego pracownika, albo trafi się kandydat, który akurat to umie i przejdzie dalej.
Dlatego zamiast tak się bawić pracodawca mając do czynienia z certyfikowanym kandydatem może się skupić na sprawdzeniu pozostałych rzeczy.
Myślę, że pewien sens w tym jest.

halabala napisał(a)

Certyfikaty suna na zachodzie uchodza za trudne i wartosciowe, w przeciwienstwie do m$, ktore uchodza za takie ktore sie "kupuje"

Ech, ten niedobry M$. A z tego co piszesz, to certyfikaty Suna od M$ różnią się tylko technologią. Żeby zdobyć chociażby MCTS nie wystarczy przeczytać 3 razy 1800 stron podręczników, trzeba znać prawie całego frameworka i mieć ze 3 lata doświadczenia.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1