EgonOlsen napisał(a)
pracownik napisał(a)
I czytajac dyskusje to watpie zeby ktorys skonczyl studia a jak skonczyl to na pewno to byla politechnika albo cos z wielkim tytulem gównowartego "inż" bo na uniwersytetach ucza myslenia a na polibudach wpisywania kodu
Rozumiem ze kolega skonczyl conajmniej Oxford albo Cambridge. Rozumiem tez ze kolega patrzy na swiat przez pryzmat papierka ktory posiada a ktory jest dla niego zaswiadczeniem o.... wlasnie o czym? O poziomie inteligencji? Niech kolega sprobuje sobie wyobrazic ze zyja na tym swiecie ludzie ktorzy takiego papierka nie potrzebuja a ktorzy robia rzeczy o ktorych koledze w najsmielszych marzeniach sennych sie nie snilo (lol ale napisalem). No ale do tego trzeba skilla, troche rozumu i wyobrazni a nie zaswiadczenia o 5 letnim wycieraniu stolka dupa. Proponuje przejrzec na oczy i zastanowic sie nad soba gdyz nazywanie kogos 'gownianym inz' nie swiadczy ani o kulturze ani tym bardziej o inteligencji.
Kolega sie myli ;) skonczylem prosty polski uniwerek.
Nigdzie nie napisalem ze studia to przepustka. Opisalem tylko moje doswiadczenie z czystymi inż ... którzy nie wiele wiedza ale kase chcą jak inżynier z prawdziwego zdarzenia ;)
EgonOlsen: nie każdy kończy prace tak jak Ty czyli równo z fajrantem. Ja przez tych "gównowartych inżynierów" musiałem sporo w tej robocie posiedziec ;) dlatego mam uraz
I nie był to projekt za grosze wiec i na kulture tego zwrotu można popatrzec przez pryzmat.
A co do 5 letniego wycierania stolka dupa to troche bym sie kłócił bo tego co nauczyły mnie studia nie nauczyl mnie zaden projekt... zadna kasa i szef nie zmobilizowal do nauki matmy ;)
A wszystko zalezy co sie w zyciu robi , i jak wazne sa produkty które piszesz
Pozdrawiam, i jeszcze raz przepraszam za urażajacy niektórych zwrot.