Studia na PJWSTK

0

Ten rok jest dla mnie jednym z najważniejszych w moim życiu: koniec liceum, matura, a potem studia.
Zamierzam wybrać się do polsko-japońskiej wyżej szkoły technik komputerowych. Słyszałem, że jest dosyć dobrą uczelnią. Słono kosztuje, ale później można znaleźć dobrze płatną prace. Interesują mnie wasze opinie na temat tej szkoły ? Fajnie by było gdyby wypowiedziała się osoba, która studiuje albo już skończyła PJWSTK. Słyszałem już wiele legend o pracy jaką ludzie dostają później, ale wolałbym usłyszeć to "z pierwszej ręki" ;-) Wiem, że dobra szkoła przy szukaniu pracy to tylko połowa sukcesu, ale też się liczy.

Każda opinia jest dla mnie na wage złota (nie zaszkodzą też komentarze osób, których kumpel chodzi/ł do tej szkoły). [browar]

0

U mnie w zespole w firmie kolega kończyl tą szkołę. Zarabia całkiem nieźle (ok. 40 zł/h netto), ale też i nie zartbiałby tyle, gdyby nie był dobry.

Pracę można dostać jak po każdej innej dobrej uczelni państwowej, choć spotkałem się z opinią, że renomowane uczelnie państwowe zwykle produkują lepszych pracowników. Mówił to gość, który zmontował niejedną firmę i niejeden raz rekrutował ludzi. Dlatego jeśli masz szansę się dostać na dobrą państwową uczelnię, nie warto płacić słonej kasy na prywatne studia.

0

a ja słyszałem, że niektóre firmy na "dzień dobry" odrzucają ludzi z pjwstk. Poza tym, z tego co widzę po programie mojej szkoły - nie warto ryzykować i trzeba iść na publiczne. A praktykę i tak sam będziesz musiał wypracować, żadna szkoła Ci tego nie da w takiej ilości, ile potrzeba

0

Po co płacić skoro możesz iść na jakąś publiczną. A płatne często są traktowane jako coś gorszego (chociaż niekoniecznie tak musi być).

0

Gdyby nie bariera pieniężna starałbym się o indeks na tej uczelni, nie wiem jak jest teraz, ale kiedyś zaimponował mi opis specjalności (zdaje się, że kryminalistyka komputerowa? w każdym razie detekcja włamań, sieci, bezpieczeństwo w programowaniu) oraz pokaz sprzętu...

A teraz? Nadal uważam, że to niezły wybór, ale uczelnia państwowa o wysokim poziomie to lepsze miejsce na studia. A i ze sprzętem nie jest wcale źle, czasem dostaniesz rzęcha 300 MHz, a czasem coś, o czym sam możesz tylko pomarzyć :P Prace po PJWSTK to myślę, że niezłą dostaniesz, ale na dobrą pracę, to już nie papierek, a umiejętności.

0
tomkiewicz napisał(a)

a ja słyszałem, że niektóre firmy na "dzień dobry" odrzucają ludzi z pjwstk.

W takiej firmie o pracę bym się nie starał :) Pierwsza z brzegu osoba po PJWSTK to Przemysław Frasunek (frasunek.com). Ja bym go tak od razu nie skreślał... :)

0

No i zdaje się, że pani z PJWSTK napisała całkiem niezłą o logice algorytmicznej.

0
Krolik napisał(a)

Dlatego jeśli masz szansę się dostać na dobrą państwową uczelnię, nie warto płacić słonej kasy na prywatne studia.
Też rozważam studia państwowe, ale chciałbym się nieco dowiedzieć jak to wygląda gdzie indziej.

tomkiewicz napisał(a)

a ja słyszałem, że niektóre firmy na "dzień dobry" odrzucają ludzi z pjwstk.
Mam nadzieje, że to tylko wyjątki...

Ciekaw jestem na jakim poziomie są wykłady na PJWSTK w porównaniu do dobrych uczelni państwowych. Przecież najbardziej liczą się umiejętności i wiedza jaką się wynosi na koniec. Dostać prace to jedno, a później ją wykonywać to drugie ;-) Raczej powszechne przekonanie o tym, że studia państwowe lepiej przygotowują niż prywatne nie jest do końca prawdziwe.

0

Prawda jest taka, ze wykladowcy na panstwowych i prywatnych (przynajmniej tych znanych prywatnych) to ci sami ludzie. W WSB w Nowym Saczu na przyklad (konkurencie PJWSTK) znakomita wiekszosc wykladowcow to UJ, AGH, PW, itp.

Rzecz w tym, ze wyklady to jedno, chec uczenia sie to drugie. Specjalista nie zostanie sie bez doswiadczenia i checi zdobywania tego doswiadczenia. To samo jest z brakami teoretycznymi, choc te drugie mimo wszystko latwiej nadrobic (ale czas na studiach jest do tego wrecz idealny :) ).

Ja moge ze swojej strony powiedziec, ze studia panstwowe - zeby wiedziec, trzeba przezyc (wiem, bylem). Wyrabiaja to cos - jak sie ktos nie nadaje, to albo wyleci albo sam zrezygnuje. Studia prywatne - coz tutaj jakosc zapewnia czesne i takich mozliwosci technicznych do studiowania chyba jeszcze dlugo na panstwowych nie zobaczymy. Oprocz tego jest niesamowity luksus psychiczny, co dla kogos kto byl na panstwowych stanowi istny szok.

Ja osobiscie nie zaluje ani czasu spedzonego na panstwowej, ani tego na prywatnej. Problemu z praca i placa tez nie mam, wiec prywatna mi nie zaszkodzila :)

Summa summarum - chciec to moc, jak to mowil moj nauczyciel z liceum: Konia do wodopoju mozna doprowadzic, ale pic musi sam :)

PS. Pracodawcy odrzucajacego kandydatow na podstawie tylko szkoly gratuluje decyzji i zycze dlugiego pobytu na rynku wsrod konkurencji :P

0

jak chcesz isc do wawy to idz na PW lub UW, najwyzej cie wyjebia jak sie nie nadajesz albo opierdalasz :P

0
johny_bravo napisał(a)

Prawda jest taka, ze wykladowcy na panstwowych i prywatnych (przynajmniej tych znanych prywatnych) to ci sami ludzie. W WSB w Nowym Saczu na przyklad (konkurencie PJWSTK) znakomita wiekszosc wykladowcow to UJ, AGH, PW, itp.
Ostatnio właśnie dowiedziałem się, że 1/4 wykładowców na PJWSTK jest z PW :-)

cepa napisał(a)

jak chcesz isc do wawy to idz na PW lub UW, najwyzej cie wyjebia jak sie nie nadajesz albo opierdalasz :P
Jak sie opierdalasz na dobrych prywatnych studiach to też Cie wyrzucą na zbity pysk ;-P

Wychodzi na to jak już wspomniał johny_bravo, że płacisz za lepsze warunki do nauki, ale reszta i tak zależy od ciebie...

0
konrad.g napisał(a)

Jak sie opierdalasz na dobrych prywatnych studiach to też Cie wyrzucą na zbity pysk ;-P

To niestety nieprawda, bo prywatna szkola podlega pelnym prawom rynku i jakos zarabiac musi. Wlasnego klienta sie nie wyrzuca. Stad zapewne niechec niektorych pracodawcow do absolwentow szkol prywatnych, bo haslo 'papierek za kase' niestety do czesci z tych ostatnich pasuje.

0

To teraz troche mnie zmartwiłeś...No, ale chyba sesji nie zaliczasz na ładne oczy ? Jako klient wole płacić, aby mnie przygotowali na tą sesje, niż płacić za zdane sesje. Po drugie z tego co czytałem to musisz płacić za egzamin poprawkowy, więc nie stracą jeśli nie zaliczysz.

0

To nie jest tak. Ja Ci powiem na przykladzie WSB bo tam studiowalem i wiem jak tam jest.

90% egzaminow nie zdaje sie na ladne oczy. 10% to przedmioty typu ekologia, wstep do sztuki (przedmioty humanistyczne wymagane ustawowo) gdzie trzeba sie naprawde postarac, zeby nie zaliczyc. Ale to niewiele rozni sie od sytuacji np. na AGH.

Prowadzenie pozostalych przedmiotow zalezy od prowadzacych. Duza czesc uczacych na wydziale informatycznych to specjalisci w swojej dziedzinie i nie opieprzaja sie.
A jesli chodzi o zdawanie to powiem tak: zaliczyc nie jest trudno, dostac dobra ocene ciezko. Z tymze w odroznieniu do szkol panstwowych tutaj istnieja oceny typu 5, czy 5.5, zatem i latwiej o stypendium.

Podsumowujac Twoje obawy: Jezeli chcesz sie nauczyc i zainwestowac swoje/rodzicow pieniadze w wiedze, to w 90% wykladowcy chetnie (sic!) Ci w tym pomoga. Masz dostep do kadry, ktorej sie chce, dostep do czytelni, gdzie sa najnowsze wydane ksiazki/czasopisma z danej dziedziny, godziny konsultacji nie tylko na papierze, sprzet, ktory pociagnie visuala, eclipsa i pare serwerow bazodanowym w jednym czasie.

To jest zasadnicza roznica miedzy panstwowa a prywatna.

A to, ze sa i tacy, ktorzy leca na trojach i wychodzac z uczelni nie maja pojecia jaki egzamin ostatnio zdawali i jak brzmi pelna nazwa kierunku, na ktorym studiowali... coz, o takiej konkurencji tylko marzyc :P

0
johny_bravo napisał(a)

Prowadzenie pozostalych przedmiotow zalezy od prowadzacych. Duza czesc uczacych na wydziale informatycznych to specjalisci w swojej dziedzinie i nie opieprzaja sie.
A jesli chodzi o zdawanie to powiem tak: zaliczyc nie jest trudno, dostac dobra ocene ciezko. Z tymze w odroznieniu do szkol panstwowych tutaj istnieja oceny typu 5, czy 5.5, zatem i latwiej o stypendium.

Śmiem się nie zgodzić. Na UW (czyli uczelnia państwowa) też są oceny typu 5 i 5.5, które można zdobyć w normalny sposób (oczywiście ucząc i przykładając się do tego).

johny_bravo napisał(a)

Podsumowujac Twoje obawy: Jezeli chcesz sie nauczyc i zainwestowac swoje/rodzicow pieniadze w wiedze, to w 90% wykladowcy chetnie (sic!) Ci w tym pomoga. Masz dostep do kadry, ktorej sie chce, dostep do czytelni, gdzie sa najnowsze wydane ksiazki/czasopisma z danej dziedziny, godziny konsultacji nie tylko na papierze, sprzet, ktory pociagnie visuala, eclipsa i pare serwerow bazodanowym w jednym czasie.

Wykładowcy to też specjaliści (na UW), nie marnują czasu i zawsze służą pomocą czy radą po ćwiczeniach czy na konsultacjach - nigdy z tym problemu nie ma (a jeśli nie pasuje termin, to można się umówić na taki, który studentowi pasuje - zdecydowanie konsultacje nie są tylko na papierze). Czytelnia/biblioteka - naprawdę duży zbiór książek (biblioteki wydziałowe no i główna siedziba biblioteki zaopatrzona w multum pozycji). A sprzęt - co kilka lat wymieniany cały sprzęt (obecnie wszędzie sprzęt Dellowski, Core 2, panele obrotowe 22 calowe), budynki remontowane, montowana klimatyzacja w salach.

johny_bravo napisał(a)

To jest zasadnicza roznica miedzy panstwowa a prywatna.

No, nieprawda.

Podsumowując: jeśli masz zamiar studiować dziennie i uda się dostać na UW, to IMO lepiej wybrać UW niż PJWSTK. Chyba, że rozpatrujemy niszowe, nietypowe specjalizacje, które na PJWSTK mają bardziej rozwinięty program.

0

@Thomashek: Zaznaczam, ze moje porownanie wynika z doswiadczenia wyniesionego z AGH pare lat temu (i pare lat tez tam spedzilem), do tego sporo slyszalem z pierwszej reki jak to wyglada na innych krakowskich uczelniach, wiec wezmy i na to poprawke.

Śmiem się nie zgodzić. Na UW (czyli uczelnia państwowa) też są oceny typu 5 i 5.5, które można zdobyć w normalny sposób (oczywiście ucząc i przykładając się do tego).

Kiedy ja studiowalem na AGH teoretycznie na kazdym przedmiocie mozna bylo takie dostac (ba! nawet mi sie zdarzylo z paru trudnych). Ale byla tez duza czesc wykladowcow, ktorzy z zasady w ogole nie brali takiej mozliwosci pod uwage i nawet lojalnie o tym ostrzegali na poczatku zajec.

A jesli warunki na UW sa takie jakie mowisz (lacznie z checia wykladowcow) to w takim razie milo mi slyszec :)

Co do wyboru:
Ja zawsze uwazalem, ze publiczna uczelnia uczy nie tylko tego co powinna, ale tez lepiej przystosowuje do zycia z pracodawca (zwykle trzeba sie mocno przylozyc, zeby cos bylo). Ale i tak nie zaluje tego, ze skonczylem prywatna - moze dlatego, ze publiczna nauczyla mnie tego co powyzej :)

0

ja trafilem na napraawde bardzo fajnych wykladowcow w pjwstk.
jest spoko. nie zaliczaja seji na ladne oczy i uczyc sie trzeba. ale fakt faktem masz ten komfort psychiczny ze tak szybko Cie nie wywala bo im sie to zwyczajnie nie oplaca.
a co do tej sesji: dla mnie nie tyle sesjia jest straszna co zaliczenie cwiczen. bez zaliczenia cwiczen nie dopuszcza Cie do sesji (i wtedy musisz powtarzac semestr z danego predmiotu -1200zl czy cos takiego).
jesli kiepsko napiszesz egzamin to masz egzamin poprawkowy jesli i jego zawalisz... to placisz chyba 72 zl czy cos takiego i znowu masz egzamin wiec wlasciwie nie ma sposobu zeby w koncu tego nie zaliczyc.
nie wiem jak na innych uczelniach ale na "poljapie"wszystkie wyklady (moze nie u wszystkich profesorow ale wiekszosc) masz na serwerze. poniewaz wyklady nie sa obowiazkowe (cwiczenia sa) top mozesz na nie nie chodzic chodz na pewno obecnosc sie przydaje.

moj kumpel poszedl na informatyke na wat.
i uwazam, ze program na "poljapie" byl duzo duzo, duzo lepszy. na wacie zaczeli go na dziendobry uczyc assemblera i elektroniki. u mnie programowanie zaczelo sie od javy wiec duzo prosciej o pojac. z semestru na semestr dochodza nowe jezyki i latwo sie tego nauczyc.

jesli chcesz isc na informatyke na pjwstk to przydalo by sie zebys mial "troche" doswiadczenia w programowaniu - bedzie Ci latwiej.
jesli jestes dobry z matmy - jeszcze latwiej ci bedzie ;]

co do pracy po studiach... nie wiem, bo rozne wersje slyszalem wiec ciezko powiedziec.

aaahaa.. i jeszcze jedno...
na poljapie ludzie w dziekanacie sa naprawde mili i w sumie nie trzeba latac z indexami tylko robia to za nas. z tego co slyszalem, na innych uczelniach to wszedzie lache robia czlowiekowi.

btw. chodzilem przez 1,5 roku do panstwowego lo a potem do spolecznego.
roznica byla gigantyczna. inaczej traktuja czlowieka, w panstwowym maja Cie w dupie. w prywatnym sa milsi i bardziej Cie szanuja. ze studiami pewnie tez tak jest, chociaz moge sie mylic.

0
cimak napisał(a)

btw. chodzilem przez 1,5 roku do panstwowego lo a potem do spolecznego.
roznica byla gigantyczna. inaczej traktuja czlowieka, w panstwowym maja Cie w dupie. w prywatnym sa milsi i bardziej Cie szanuja. ze studiami pewnie tez tak jest, chociaz moge sie mylic.

Po latach w państwowych szkołach to będzie dla mnie duży plus ;)

Wiecie jak wyglądają praktyki na PJWSTK ? W informatorze czytałem, że oferują praktyki w takich firmach jak IBM, Microsoft, PZU, Pekao SA, ComputerLand SA, ale czy naprawde jest tak kolorowo ?

0
konrad.g napisał(a)

Wiecie jak wyglądają praktyki na PJWSTK ? W informatorze czytałem, że oferują praktyki w takich firmach jak IBM, Microsoft, PZU, Pekao SA, ComputerLand SA, ale czy naprawde jest tak kolorowo ?

Uczelnia współpracuje m. in. z MS, IBM - do IBM co roku idzie kilka osób. Z tego co widzę, obecnie jest jakieś ogłoszenie od IBMa+zapłata. Do listy dorzucę jeszcze Philip Morris Polska S.A.

Istnieje z resztą portal Praktyk w obrębie witryny PJWSTK (treść dostępna tylko po zalogowaniu) i co kilka dni pojawia się tam coś ciekawego, nie tylko praktyki, ale również staże czy oferty pracy (niektóre bardzo fajne - ostatnio widziałem ogłoszenie O2 dla programisty XHTML/JS, wiele jest ogłoszeń dla programistów Javy czy .NET, kilka dla administratorów baz danych, czy analityków bezpieczeństwa sieci).

Sporo ogłoszeń pojawia się również na tablicach ogłoszeń na uczelni. Generalnie jest w czym przebrać. Reszta tak na prawdę, jak wszędzie, zależy od Ciebie. Niektórzy dostają śmieci, inni robią coś ekstra.

Na swoim przykładzie mogę napisać, że - co prawda ogłoszenie praktyk sam wyszukałem - jestem bardzo zadowolony, bo znalazłem ofertę taką, o której myślałem oraz robię to co chciałem, mianowicie:

  • odpowiadam za kwestię ergonomii (usability) oraz architektury informacji Intranetu Asseco Business Solutions - oddział Incenti;
  • łączę tą kwestię z Zarządzaniem Projektami wspomagane Intranetem, w tym będę prowadził szkolenia dla pracowników w tym zakresie.

Zaliczenie praktyk to wypełnienie formularza przebiegu praktyk (w tym: czego nauczyłeś się, ocena pracodawcy, itp. bajery). Na inżynierskich dziennych do wyrobienia masz 320h praktyk.

Jeżeli natomiast chodzi o samą uczelnię:

  • Trzeba zainwestować sporo $$, jeżeli nie uda Ci się uzyskać indeksu w konkursie 31337 PJWSTK
  • Uczelnia daje mi wiele możliwości rozwoju, których szkoda byłoby nie wykorzystać - chociaż w stosunki do tego co płacę, mogliby jeszcze coś dodać :P
  • Obserwuję jakby bardziej ludzkie oraz praktyczne podejście do tematu. Generalnie podczas semestru raczej nie cisną Cię, lecz, gdy nadchodzi czas zaliczeń ćwiczeń i okazuje się, że musisz wykonać 3-4 projekty (takie "nie na odwal") to robi się gorąco.
  • W większości przyjemna atmosfera na linii Teacher - Student; z uzyskaniem odpowiedzi na nurtujące pytanie raczej nie ma problemu, np. na konsultacjach możesz poprosić o wytłumaczenie danego zagadnienia z wykładów/ćwiczeń, poradę w sprawie projektu zaliczeniowego, itd.
  • Dziekanat jest w porządku, chociaż czasem bywają sprzeczne opinie pracowników Dziekanatu co do niektórych pytań studentów. Trzeba wiedzieć, z kim rozmawiać ;) Jak nie podpadniesz to masz z górki.
  • Jeżeli chodzi o wykłady. Obecność nie jest obowiązkowa, lecz dobrze jest pojawić się, bo na niektórych tylko poprzez obecność i zaliczanie kolokwiów jesteś w stanie je zaliczyć :) Materiały z wykładów, ćwiczeń znajdują się na szkolnym FTP (dostępnym także z zewnątrz).
  • Wyposażenie: Infrastruktura IT - jest OK, generalnie specjalizacje (np. Inżynieria Oprogramowania, Programowanie Aplikacji Biznesowych, czy Multimedia, Sieci...) mają dostęp do sprzętu odpowiedniej klasy, który udźwignie obróbkę grafiki, dźwięku, czy nie będzie przymulał przy testowaniu oraz wdrażaniu aplikacji napisanych w Javie/.NET. Jest małe studio nagraniowe dla specki Multimedia.
0

Witam.

Od miesiąca jestem na studiach magisterskich przez neta na PJWSTK i muszę powiedzieć że na razie wygląda to obiecująco. Wszystkie wykłady są w necie, czaty z prowadzącymi, fora, zadanka. Ogólnie jak na razie uczę się systematyczniej niż na PP, jako że mam wszystkie materiały na tacy, dobrze przygotowane.

A no właśnie inżyniera robiłem na wszechpaństwowej Politechnice Poznańskiej na Inf. na Wydziale Elektrycznym i byłem tą budą wielce zawiedziony. Dużo wykładowców to nie rzeczowi teoretycy, a nie którzy to wręcz świry jak np. prof. Kierzowski, u którego miałem 3x po 6h egzaminu ustnego pt. Virtualne kolokwium, na którym się czekało 5,5h na holu żeby 10 min poświecić oczami i dostać wpis, albo datę do indeksu, albo ptaszka ;-P ogólnie funkcja losowa. Choć paru sensownych wykładowców się znalazło ale byli w mniejszości. I nie mówię tego z perspektywy lesera, który się obija na studiach i ma do wszystkich pretensję że mu nie chcą zaliczyć, bo prawie zawsze wszystko zaliczałem w pierwszym terminie. Studia inż ukończyłem na 4,5 ale szczerze dumny z tego nie jestem bo razem ze mą przepuścili ludzi którym bym laptopa do ręki nie dał. Jeden koleś jako pracę inż miał do zrobienia animację we flashu przedstawiającą przerywania! Ogólnie śmiech. poza tym śmiechu warte są siatki na PP. Zajęcia obieralne, które obiera za ciebie uczelnia albo daje ci jedne do wyboru o.O Do tego podrzucają jakiś weteranów elektroniki lub fizyki którym nie udało się zapchać etatu na ich kierunkach. Specjalkę na mgr pewnie też za ludzi buda wybierze więc dzięki bogu się katapultowałem :)

A co do pracy. Właśnie nie dawno dostałem pracę w firmie PSI jako programista/projektant C++ i Java. Przeszedłem 3 etapy rekrutacji i po tym wiem tyle że może papier ma jakieś znaczenie ale bynajmniej nie istotne. No może istotne w firmach, które nie znają realiów polskich uczelni :P Najbardziej patrzą na umiejętności i zrealizowane projekty. Ogólnie jak w CV będziesz miał tylko budę a nie chociaż by jakiegoś ciekawszego projektu open source to wtedy może będziesz z miejsca odrzucany. poza tym licz się ża na rozmowach rekrutacyjnych napiszesz sobie parę testów, zadań projektowych itp. Ogólnie rzeczy, które twój dyplom powinien poświadczać że umiesz :/

Więc moja rada. Budę wybierz taką która da ci jak największy komfort i możliwości w nabywania umiejętności, a nie taką od której otrzymasz ładny papierek. A do pracodawcy do raczej staraj się podczas studiów zrealizować lub prać udział w jakiś ciekawych projektach np. open source (bo te są zazwyczaj ogólnie dostępne i łatwo pracodawcy sprawdzić co w nich robiłeś). I nie chodzi mi o projektach na zal. sem. bo programy robione według zasady zkodź, zdaj, zapomnij nie oddają tego co się dzieje w prawdziwym projekcie. A poza tym to bardzo cenione są certyfikaty, kilkakrotnie bardziej od dyplomów polskich uczeni, które ogólnie stoją na najniższym poziomie w Europie. Choć zazwyczaj zdobycie certyfikatu to spory koszt więc lepiej iść w projekty :)

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1