Co myślicie o tym artykule

0

http://www.lo2.opole.pl/~dragosystems/articles/praca.htm

Moim zdaniem z tego artykułu wynika, że tak naprawdę rynek potrzebuje klepaczy kodu a nie ludzi, którzy znają się na algorytmach. Zastanawia mnie na ile ten artykuł jest wiarygodny. Sam byłem na rozmowie kwalfikacyjnej i część pytań rzeczywiście z tej strony się powtórzyła (jak chociaż by opowiedzieć o zaletach obiektowości). Ciekawi mnie co myślicie o tym artykule.

0

no bo klepacz kodu sam wymysla algorytm a ten kto zna algorytmy nie wymysli innego bo jest za glupi na myslen ie ssamodzielene

0

@rtp, co rozumiesz przez "klepacz kodu"? Jak dla minie jest to każdy programista pracujący przy produkcji oprogramowania. Jeżeli zatem chcesz pracować jako programista to musisz musisz mieć silne podstawy teoretyczne. W przeciwnym wypadku będziesz marnym programistą i będzie to widać po sposobie w jaki odpowiadasz na pytania. Osoby, które rzeczywiście znają się na algorytmach zazwyczaj pracują na uczelniach i przez co najmniej 5 lat każdy z nas na nie narzeka. Jedyną grupa osób, które w procesie rekrutacji są męczone z teorii są zazwyczaj architekci, jednakże nie są oni już programistami sensu stricte. Większość ich pracy polega na projektowaniu przy którym teoria jest narzędziem pracy więc się z niej pyta.

0

No ja byłem ostatnio na kilku rozmowach i na KAŻDEJ pojawiały się pytania dotyczące wątków, UML-a (fakt, że w minimalnych ilościach) czy UNIX-a. Często pytali o algorytmy sortowania, czy złożoność obliczeniową. Pojawiały się nawet zagadki matematyczne :) Tak więc moim zdaniem tego artykułu nie można traktować jak jakąś wyrocznię - bardziej jako luźne podejście do tematu. Na każde stanowisko są inne wymagania, więc nie można tak uogólniać, jak to ma miejsce w tym tekście.

0

Ja odbieram ów artykuł jako manifest gościa, który albo nie może znaleźć dobrej pracy albo źle tej pracy szuka. Jeżeli zagraniczny pracodawca pyta mnie co myślą moi rodzice o pracy poza ojczyzną, to zapewne chce sprawdzić na ile jestem samodzielny.

Najwidoczniej pracodawcy pytają o takie, a nie inne rzeczy ponieważ w większości Twoja praca ma polegać na implementowaniu znanych już rozwiązań i bardzo często tak to wygląda.

0

Najwidoczniej pracodawcy pytają o takie, a nie inne rzeczy ponieważ w większości Twoja praca ma polegać na implementowaniu znanych już rozwiązań i bardzo często tak to wygląda.

No i właśnie takiego kogoś nazywam klepaczem kodu. I taka refleksja mnie naszła że pracy dla klepacu kodu jest chyba więcej niż dla programistów z prawdziwego zdarzenia. Ciekawi mnie jak poznać która firma chce klepacza kodu a która człowieka myślącego, który potrafi coś więcej niż stosować znane schematy.

0

@rtp, popatrz na to z innego punktu widzenia. W Polsce jest w sumie bardzo niewiele dużych firm IT, które mają dodatkowo doświadczenie w rekrutowaniu pracowników. Miałem ostatnio okazję przygotowywać test rekrutacyjny dla webmastera. Szef powiedział bym przygotował kilkanaście pytań z podstaw i jedno, dwa bardziej skomplikowane, bo na teście nie będzie czasu. W trakcie rekrutacji pyta się o postawy, bo tak jest najłatwiej. Można oczywiście zadawać bardzo skomplikowane zadania, które jednak lepiej sprawdzają się jako praca domowa. Umiesz zrobić, to przyjdź na test nie umiesz nie pchaj się. Tak działa na przykład CDProjekt. Na początek zadanie domowe, zazwyczaj wredne i wymagające wiedzy książkowej. Potem przyjemna rozmowa. Co do stosowania znanych schematów to trafiając do firmy i tak nie znasz stosowanych przez nią narzędzi wewnętrznych więc nie ma sensu o nie wypytywać.

0

Tak działa na przykład CDProjekt. Na początek zadanie domowe, zazwyczaj wredne i wymagające wiedzy książkowej. Potem przyjemna rozmowa. Co do stosowania znanych schematów to trafiając do firmy i tak nie znasz stosowanych przez nią narzędzi wewnętrznych więc nie ma sensu o nie wypytywać.

A o tym to nie słyszałem :) Mógłbyś podać przykład takie zadania, może jakiś link ?

0

Ogólny opis bo nie mam pliku z zadaniem:

Stanowisko "programista php". Podano algorytm wyliczania sumy kontrolnej dla 26cyfrowego numeru konta bankowego. Cały problem polegał na tym, że w pewnym momencie wykonuje się operację modulo 97, zatem musimy podzielić liczbę 26 cyfrową przez 97. Proste ;) o ile nie musisz zrobić tego na maszynie 16bitowej. Obostrzenie to uzyskano przez zakazanie używania funkcji wbudowanych języka. Rozwiązaniem jest program, który dzieli algorytmem "pod kreskę" dowolnie duże liczby podane nako łańcuch tekstowe.

0

Ja mam trochę inne doświadczenia:

W Polsce wciąż jest tak, że te same osoby projektują, co programują. Firmom nie do końca się wydaje, by było je stać (i ogólnie w każdym aspekcie opłacało się) oddzielenie tych dwóch funkcji. Poza tym, po co zatrudniać 2 osoby, skoro można zatrudnić 1. Za granicą tak nie jest - tam są osobno analitycy i 'klepacze kodu'.

0

@Szczawik, nie do końca jest tak jak mówisz. Po pierwsze na jednego analityka może przypadać od 1 do 5 projektów, które różnią się wielkością, stopniem rozwoju i komplikacją. Można zatem powiedzieć, że na jednego analityka przypada od 3 do 30 programistów. Tym samym ofert dla analityków jest znacznie mniej. Po drugie mało która firma będzie zatrudniać analityka z zewnątrz. Dlaczego? Otóż analityk jest dobry gdy potrafi wykorzystać do budowy modelu znane narzędzia. "Świerzak" pracujący od niedawna w firmie zazwyczaj nie ma obeznania w tym co firma robi i co ma, więc traci czas i pieniądze na wymyślanie od nowa koła. W dodatku patrząc z czysto ekonomicznego punktu widzenia awans doświadczonego pracownika na analityka jest znacznie tańszy niż zatrudnienie kogoś z zewnątrz. Podwyżka rzędu 25% + awans, czyli zwiększenie prestiżu zawodowego, zazwyczaj wychodzą taniej niż branie kogoś z poza firmy, kto będzie przez kilka - kilkanaście miesięcy poznawał narzędzia, generując w praktyce straty, i w dodatku zażądać może znacznie większych pieniędzy. Większe firmy mają już ten podział na funkcje i przez czas w którym rosły wyrobiły sobie kadrę. NIe ma więc potrzeby ściągać ludzi z poza firmy.

0
Komorkowy_dzony napisał(a)

no bo klepacz kodu sam wymysla algorytm a ten kto zna algorytmy nie wymysli innego bo jest za glupi na myslen ie ssamodzielene

Androny pleciesz że aż miło. Ktoś kto nie jest w stanie zrozumieć podstawowych, znanych algorytmów nie będzie w stanie wymyślić czegokolwiek wartościowego. Tworzenie nowych algorytmów jest b. trudne i większośc nowych algorytmów to są różne wariancje i ulepszenia istniejących. Jeśli uważasz inaczej, pokaż mi choć jeden algorytm wymyślony przez "klepacza kodu", który "nie zna algorytmów".

Tak z doświadczenia mogę powiedzieć, że tylko niewielki ułamek procenta programistów umie wymyślać algorytmy i robi to dobrze. Wymyślaniem algorytmów zajmują się zwykle naukowcy (np. w centrach R&D i na uczelniach), a w produktach stosuje się gotowe rozwiązania.

Dla mnie klepacz kodu to właśnie ktoś, kto nie umie wymyslac nowych algorytmów, zwykle nie do końca rozumie jak działają te, które wykorzystuje (ale nie musi), nie zna architektury systemu który programuje z wyjątkiem niewielkiego fragmentu, ale umie zastosować ileś gotowców z technologii wymienionych w ogłoszeniu, żeby osiągnąć cel. No i umie czytac dokumentację. Takich ludzi oczywiście potrzeba najwięcej, bo firmy w Polsce rzadko zajmują się projektami innowacyjnymi. Kodowanie sprowadza się wtedy zwykle z przerzucaniem danych z jednego miejsca w inne miejsce (np. z bazy danych do GUI). Stąd własnie najwięcej takich ogłoszeń i dlatego pewnie prawie wszyscy kumple, których uważam za świetnych programistów / projektantów / analityków robią doktoraty...

0
Krolik napisał(a)

Stąd własnie najwięcej takich ogłoszeń i dlatego pewnie prawie wszyscy kumple, których uważam za świetnych programistów / projektantów / analityków robią doktoraty...

Czyli mówisz, że dla ambitniejszych pozostaje praca naukowa? Jeżeli tak, to jak się ma pensja doktora do pensji magistra/licencjata :>

0

A czy gdzieś jest powiedziane, że doktor nie może pracować w biznesie? Istnieją firmy, gdzie tytuł doktora jest atutem (zob. ogłoszenia o pracę w Google) i zarobki są zwykle wyższe niż ludzi tylko z mgr. Firm tych jest wprawdzie dosyć mało, ale też i doktorów jest mało. Inna rzecz, że wykładowca na dobrej prywatnej uczelni zarabia też całkiem ładne sumy. No i możliwość udziału w projektach unijnych to też przyzwoita, choć może nie rewelacyjna kasa: ~15 euro na ręke / h bez konieczności odprowadzania podatku. Do tego dochodzą honoraria za udział w konferencjach - czasem sięgające kilku tys. zł, darmowe wyjazdy w różne ciekawe miejsca, znajomi na całym świecie, elastyczne godziny pracy. Jedyny warunek - trzeba być zdolnym i mieć wyniki. Myślę, że jak ktoś "to czuje", to zdecydowanie to lepsze niż siedzenie w korporacji po 8 godzin dziennie i wdrażanie kolejnego systemu ERP.

0
Krolik napisał(a)

Firm tych jest wprawdzie dosyć mało, ale też i doktorów jest mało.

Właśnie mniej więcej o to mi chodziło. Reasumując, mówimy o zapotrzebowaniu na klepaczy kodu, dochodzimy do wniosku, że analityków potrzeba niewielu oraz wnioskujemy, że nie jet źle być doktorem, bo i praca ciekawa i zarobki niemałe. Czy tak?

Pytam z czystej ciekawości. Na razie trzeba skupić się na tytule inżyniera ;)

0

@CyberKid, naukowcy są przydatni ponieważ mają czas na prowadzenie badań. Ostatnio firma w której pracuję ruszyła duży projekt wyszukiwarki. Oddaliśmy pierwsza wersję produkcyjną i fajnie. Jednak dzisiaj poszedłem do PM i powiedziałem mu, że w celu ulepszenia naszego rozwiązania powinniśmy poprosić o współpracę jednego z moich wykładowców. Facet specjalizuje się w Metodach Leksykalnych i po kilkunastu latach na pewno jest dalej w badaniach niż my po 3 miesiącach. Naukowcy mogą w znacznym stopniu przyspieszyć i obniżyć koszty produkcji oprogramowania. Maja zazwyczaj gotowe rozwiązania, które chętnie przehandlują za wsparcie i możliwość dalszego prowadzenia badań za dobre pieniądze.
Być doktorem niezła sprawa, tylko że w okresie studiów doktoranckich bywa ciężko. Zabierają dużo czasu i nie ma go na pracę. Jednocześnie pensja asystenta jest stosunkowo mała.

0

Ja sie jeszcze doloze do dyskusji. Klepacz kodu klepaczowi nierowny. Co innego zwykly klepacz, ktory zna php+mysql i w zasadzie nic wiecej nie umie. Co innego natomiast klepacz, dla ktorego nowe techniki/jezyki programowania to nic innego tylko 2 tygodnie wdrazania, a pozniej pare miesiecy cwiczenia, zeby dojsc do zaawansowanego poziomu. Nie wspominajac o znajomosci podstawowych i tych mniej podstawowych algorytmow, ktore bylo nie bylo w zyciu sie jednak przydaja. Czy o wiedzy na temat wykorzystywanych technologii na tyle duzej, zeby nie pobierac miliona wierszy na podstawie nieindeksowanej kolumny z bazy bo 'przeciez serwer jest mocny' ;)

Generalnie nazwa 'klepacz kodu' obejmuje na tyle szeroka grupe luda o szerokim rozkladzie zarobkow, ze nic dziwnego, ze potrzeba wiecej takich niz analitykow, ktorzy, bylo, nie bylo, sa dosc waska specjalizacja w porownaniu do tych pierwszych.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1