Grębosza też nie polecamy - przynajmniej Symfonii, Opus Magnum jeszcze nie miałem czasu ruszyć, ale po spisie treści też wydaje się uczyć w ten sam błędny sposób.
A to ciekawe, bo z tego co widziałem, to zbierał same dobre opinie i dlatego kupiłem, choć język jakim się posługuje, mnie silnie odtrąca.
Owszem, wersja pierwsza to były dawne lata, więc do niej były zarzuty, że to się zmieniło. Dlatego gość wydał poprawioną wersję Symfonia Standard, która była dostosowana bodajże do C++03, a potem wydał właśnie wersję pod 11 i dodatek do 14/17. Ja właśnie sobie kupiłem te 4 tomy 11/14/17 za kupę hajsu. A ty mi mówisz, że to niby nie jest zgodne ze standardem?
Owszem, zbiera pozytywne opinie (początkujących), bo jest napisane przystępnym językiem.
Dla mnie nie, ale ja dla niego nie jestem grupą docelową, bo ja jestem człowiek w średnim wieku, a tacy już się nie uczą programowania, jestem o tyle wyjątkiem, ze douczam się pod moich uczniów, więc miałem nadzieję na usystematyzowanie wiedzy pod kątem młodzieży.
Dla mnie to straszne wodolejstwo,
Niestety wodolejstwo, dlatego głównie przewijam :)
Bardzo polecam tę prezentację:
Tylko że jakby dyskusja o uczeniu C++ jako nakładki na C to nieco inne zagadnienie, bo jasne – pierwotna książka była 30 lat temu, to cieżko, żeby była wtedy inna. Pytanie czy najnowsze książki Grębosza również uczą źle czy nie. Jak chcesz, to ci mogę przesłać prywatnie w ramach DU, to sobie przewiniesz (choć to tyle tysięcy stron, że trzeba mieć szybkiego scrolla) i zobaczysz.
Jeśli pierwsze kilka rozdziałów książki zawiera rzeczy, które musisz z nowicjuszy oduczać albo wskazywać im, że ich się nie powinno używać poza pewnymi wyjątkami, to chyba coś jest nie tak.
Wtedy rodzi się pytanie – gdzie jest dobrze? Bo ja np. dość lubiłem styl pisania Stephena Praty, ale też właśnie jest zarzut do niego, że napisał książkę do C, a potem „przetłumaczył” ją na C++.
Więc właśnie rodzi się pytanie, z czego się powinien uczyć taki mój uczeń, co mu pokazać, co ma Dobre Praktyki.