Dzięki ponownie :)
Oraz sorry za te "zbędne walory artystyczne" w tekście, zmęczenie przekłada się na drobną głupawkę. Postaram się pisać zwięźlej.
Nie do końca rozumiem co to pytanie ma oznaczać.
Na serwerze VPS możesz instalować wszystko, ze stroną internetową włącznie. Nie odwrotnie.
Chodzi o to, że mam ponad 20GB hosting www z dwiema domenami i chciałbym jakoś go wykorzystać bez zakupu osobnego (dołączonego) VPS. Myślałem żeby zrobić coś na kształt klientów łączących się z serwerem www (jak mailem) i umieszczającymi tam informacje. Klienci byli by stale podłączeni pod www (lub co jakiś czas sprawdzali czy nie zaszły zmiany w pliku z danymi) i w przypadku wykrycia pojawienia się nowej informacji "ściągali" by ją. Coś jak wyżej wspomniany chat(shoutbox) -> hasła ftp nie trzeba, wysyłamy wiadomość i pojawia się ona w okienku widoczna zarówno dla nas jak i pozostałych użytkowników.
Mam tylko wrażenie, że trzeba by tutaj dużo więcej niż c++, html i xml. Czy jako alternatywę polecacie jakiś program do tworzenia serwera na komputerze (tradycyjnie hamachi?) ?
Ah, teraz rozumiem.
Tak, pod warunkiem że serwer nie jest za NAT-em ani firewallem który blokowałby dostęp do portu.
Strasznie mi to krwi napruło, sprawdzałem klienta na 3 innych komputerach - zwyczajowy błąd o braku biblioteki (msvcr110.dll itp.) - nawiasem mówiąc nie polecam ściągania ich z internetu, jeśli działa na waszym komputerze, a na innym tych bibliotek brakuje to przeklejcie je z waszego system32 do katalogu z plikiem który chcecie odpalić i CAŁY katalog przekopiujcie na inny komputer. Tutaj nie będę tego wywlekał wraz z błędami bo jestem na 90% pewien, że to wina firewalli/antyvira.
Jednak pytanie kolejne:
Czy po za debugowanie w trybie relase na VS polecacie jakieś podejście które zapewniło by większą "mobilność" programu?
Czy tutaj znowu uśmiecha się do mnie linux?
Jeśli tak - czy linux jest na tyle uniwersalny bym napisane w nim programy mógł spokojnie odpalać na windowsach (po odpowiednich modyfikacjach) i zapewni mi to mniejszą awaryjność?
(Nie pytam o dokładnie rozwiązania, jedynie głos rozsądku bardziej doświadczonych programistów)
Nic nie może poginąć. Protokół TCP/IP zapewnia, że dane albo dotarły nieuszkodzone albo połączenie zostaje zerwane.
Całkiem możliwe, samego Winsocka zacząłem uczyć się wczoraj - jednak rzuciło mi się w oczy, że w przypadku przesyłu datagramowego potrzebna jest paczka zwrotna żeby mieć pewność, że ta pierwotna w ogóle doszła. (ale tutaj muszę jeszcze doczytać, książka już idzie.)
Opóźnienia są nieuniknione, ale jeśli twoje łącze ma sensowny upload to nie masz się czym przejmować.
Dziękuję za wytłumaczenie :)