ja Cię w ogóle nie rozumiem - piszesz zapytanie SQLowe zwracające xx pól (w sensie kolumn, żeby nie było niedomówień) po czym w TQuery wywalasz pola, które nie są Ci potrzebne (co powoduje to, że nie są one dostepne w żaden sposób). Jak dla mnie to tak jakbyś dzwonił do kogoś przez godzinę ale rozmawiał tylko 20 minut a reszte czasu milczał bo tak.
To jedno.
Drugie to piszesz zapytanie a potem zamieniasz sobie kolejnośc kolumn w TQuery bo tak, jakbyś nie mógł raz a dobrze zapytania napisać.
Nie pierwszy raz napiszę, że Twoje rozwiązania są dla mnie conajmniej dziwne (to takie najłagodniejsze określenie).
Tworzysz jakieś dziwne twory, które wg Ciebie powinny działać, moje (z resztą nie tylko moje) sugestie, żebyś się jakichś podstaw nauczył jak widać nie docierają, a potem masz same problemy z tym co sam wymyślisz a próby zmiany Twojego toku myślenia i przestawienia Cię na w miarę poprawne tworzenie aplikacji spełzają na niczym.
Zapytam jeszcze raz
Jakie przesłanki odnośnie funkcjonalności lub też może łatwości programowania (LOL) każą Ci napisać zapytanie SQLowe a następnie w T*Query pozmieniać kolejność i / lub wyrzucić niektóre pola?