Jak napisać dobre CV?

0

Czesc,

moze ten temat wydaje sie banalny, ale czy ktos, kto ma za soba wyslanie z powodzeniem kilku CV moglby mi rozjasnic jak powinno wygladac wzorcowe CV programisty?

Powiedzmy, ze mam dobra znajomość Javy, czy wystarczy napisac, ze ona jest dobra, czy rozbijac to na "moduly", ktore opanowalismy w dobrym stopniu (np. dziedziczenie, wielowatkowosc itd)?

Czy jesli nie posiadam doswiadczenia komercyjnego, ale pracowalem w wakacje przez 3 miesiace wakacji w calkiem innej branzy, to wpisywac o CV cos takiego?

Co z projektami, ktore pisalo sie samodzielnie, niekomercyjnie? Stworzyc portfolio i dodawac link do danych kontaktowych, czy pisac o tym w doswiadczeniu?

Pozdrawiam

0

Przede wszystkim doświadczenie i projekty przy których pracowałeś. To by mnie najbardziej interesowało - tez mniej-więcej mówi o modułach Javy które opanowałeś, więc rozpisywanie się na ten temat nie ma sensu.

0
Visher napisał(a):

Przede wszystkim doświadczenie i projekty przy których pracowałeś. To by mnie najbardziej interesowało - tez mniej-więcej mówi o modułach Javy które opanowałeś, więc rozpisywanie się na ten temat nie ma sensu.

No wlasnie, tylko mnie chodzi o sytuacje osoby, ktora doswiadczenia komercyjnego nie ma, bo dopiero szuka pierwszej pracy.

0
wojtekf napisał(a):

Powiedzmy, ze mam dobra znajomość Javy, czy wystarczy napisac, ze ona jest dobra, czy rozbijac to na "moduly", ktore opanowalismy w dobrym stopniu (np. dziedziczenie, wielowatkowosc itd)?

Nie rozbijaj tego na "moduły". Albo znasz Javę, czyli wiesz co to jest dziedziczenie, polimorfizm, itp., albo jej nie znasz. Ale sama Java, to nic. Lepiej napisz jakie frameworki javowe znasz i jakie elementy J2EE.

Czy jesli nie posiadam doswiadczenia komercyjnego, ale pracowalem w wakacje przez 3 miesiace wakacji w calkiem innej branzy, to wpisywac o CV cos takiego?

Nie.

Co z projektami, ktore pisalo sie samodzielnie, niekomercyjnie? Stworzyc portfolio i dodawac link do danych kontaktowych, czy pisac o tym w doswiadczeniu?

Pisz o tym w doświadczeniu, ale zaznacz, że to są niekomercyjne projekty. Link do portfolio też będzie dobrze widziany.

6

Czy jesli nie posiadam doswiadczenia komercyjnego, ale pracowalem w wakacje przez 3 miesiace wakacji w calkiem innej branzy, to wpisywac o CV cos takiego?

Nie.

Lepiej wpisać cokolwiek, niż nic. Jakiekolwiek doświadczenie w pracowaniu jako takim jest mile widziane. Sam fakt, że wiesz co to znaczy wykonywać polecenia za pieniądze jest na plus.
Kolega pracował w McDonald's, nie wpisał do CV, to go na rozmowie ze zdziwieniem pytali, jak to jest, że ma tyle lat, a nigdzie nie pracował. No to wspomniał o tym McDonald's, i zadziałało to na plus.

3

Moim zdaniem to zależy jaka to była praca. Jeśli rozdawałeś ulotki to nie wpisuj. Jeśli na przykład to była praca gdzie mogłeś:

  • zarządzać czymś / kimś
  • miałeś kontakt z klientami
    To warto wpisać.

Jeśli chodzi o rozbijanie javy na "dziedziczenie i wielowątkowość" to takie cv odrzuciłbym od ręki, bo ewidentnie należy ono do kogoś kto umie bardzo mało. Rozbić Javę możesz na przykład na:
JEE, Spring, JPA, EJB, Webservices, JSF, GWT etc...
Warto jednak napisać że umiesz pisać programy współbieżne, jeśli faktycznie możesz to czymś poprzeć.
Jeśli nie masz komercyjnego doświadczenia to warto wpisać tam własne projekty -> dużo ludzi wpisuje projekty inżynierskie / magisterskie (bo to są jednak projekty pisane przez rok i czasem są dość ciekawe i sensowne)

Oprócz tego warto napisać trochę o narzędziach które się zna (że wiesz co to IDE, system kontroli wersji, issue tracker, code coverage, unit testy, CI, etc)

18

@wojtekf:
Moja ogólna porada, a jestem typkiem przeglądającym nieraz CV kolesi kandadującej do dużej, poważnej firmy, jest taka: za podstawowy cel uznaj przekazanie czytającemu, że jesteś dobrym programistą. Dobrym relatywnie. Jasne, że nie jesteś supermistrzem dopiero po studiach, ale możesz być dobrym kandydatem na junior developera.

Nie chcę Cię wkręcić w coś głupiego, ale za siebie i za znanych mi ludzi -- łącznie z managerami -- mogę powiedzieć, że w CV tolerujemy i nawet chętnie widzimy więcej rzeczy odstających od formalnego CV, niż mogłoby się wydawać. Nie, nie dawaj tam emotikon i głupich żartów, to nie aż taki poziom. Ale pisanie CV w pierwszej osobie zamiast bezosobowo, prostymi zdaniami, nie jest dla mnie ŻADNYM minusem.

My, programiści, zajmujemy się na co dzień skomplikowanymi rzeczami, mimo wszystko. Niektórzy twierdzą, że pracujemy zupełnie jak robotnicy, tylko nasze wirtualne młotki i układane przez nas mury mają więcej ruchomych części i dlatego jesteśmy (zwykle :P) lepiej opłacani. Cóż: one mają znacznie więcej ruchomych części, nawet jeśli są tylko stosunkowo prostymi aplikacjami, bez specjalnych cudów.

Skoro robimy tak skomplikowane rzeczy, to cenimy prostotę. W kodzie i poza nim. Zasady DRY i KISS. Jeśli zobaczę te akronimy w CV, daję nawet małego plusika. Dlatego jeśli ktoś wrzuci tabelkę z nagłówkami "Nazwa projektu" oraz "Czego się nauczyłem?", nie uznam, że jest gorszy niż gdyby drugą kolumnę nazwał "Zasymilowana wiedza do ponownego wykorzystania".

Lubimy jednak staranność i trzymanie się konwencji. I dlatego pierdoły takie jak formatowanie czy styl mają znaczenie. Jeśli piszesz nie tylko równoważnikami zdania, to pisz tak konsekwentnie. Jeśli w listach elementów masz średniki lub przecinki na końcu, to miej tak wszędzie. Jeśli są zdania czynne, to niech będą co najmniej w całej liście, albo i całym CV.

Ludzie nie potrafią pisać, a w naszej pracy, jak mawiają pragmatyczni programiści, wszystko jest pisaniem (nie tylko kodu). CV napisane w 100% formalnie i oficjalnie, ale z pewnymi potknięciami i niezgrabnościami, zostawi gorsze wrażenie za styl niż napisane luźniej, z pewnym (lekkim -- nie przesadzajmy) jajem, ale konsekwentnie.

Kumpel ma właśnie tak zrobione CV i jest świetnym, bardzo dokładnym pracownikiem. Możemy w tym CV przeczytać, w dziale z paroma ciekawostkami, że "obudzony w środku nocy wymieniam 72 [czy ileś tam] tagi HTML5 w ciągu 3 minut". Dziwne? Może, ale niektórzy ludzie z branży pamiętają popularną gierkę przeglądarkową, w której właśnie to trzeba było zrobić i wiedzą, że te 72 to niezły wynik ;-). Ten znajomy jednak interesuje się też składaniem druku i CV miał naprawdę spójnie zrobione.

Co z projektami, ktore pisalo sie samodzielnie, niekomercyjnie? Stworzyc portfolio i dodawac link do danych kontaktowych, czy pisac o tym w doswiadczeniu?

Pisz w doświadczeniu! Jeśli projektów jest dość dużo (więcej niż kilka), wybierz tylko takie małe kilka najlepszych i najważniejszych i wpisz je pod nagłówkiem "Wybrane projekty". Możesz dorzucić króciusieńki opis każdego z nich -- taki na parę słów kluczowych lub 1-2 zdania. Informacja o najlepszych rzeczach z tego projektu. Jeśli robiłeś jakikolwiek projekt metodą TDD, napisz to -- to będzie ważne!! I taki projekt może całkiem nieźle rzutować na CV, mimo że będzie mały. Bo od strony programistycznej dał Ci fajne doświadczenie.

Czy jesli nie posiadam doswiadczenia komercyjnego, ale pracowalem w wakacje przez 3 miesiace wakacji w calkiem innej branzy, to wpisywac o CV cos takiego?

Nie za bardzo zgadzam się z @aurel. Może gdybyś faktycznie miał ZERO doświadczenia... nawet zero projektów na zlecenie. Ale może i nawet wtedy nie. Zdarzało mi się czytać CV, gdzie gościu -- mający ponad 30 lat -- wymieniał chyba WSZYSTKIE prace, fuchy i uprawnienia, jakie miał w życiu. Doświadczenie branżowe nie było zbyt imponujące, tj. brak ciekawych firm (choć ileś tam "lat" niby w branży robił), ale za to dowiedziałem się, że miał uprawnienia do obsługi motopompy strażackiej (czy tam wojskowej?) do mocy iluś tam wat włącznie. WTF? To mi raczej śmierdzi nieumiejętnością segregacji informacji. CV było w sumie na 4 strony, prawie jak na jakiego eksperta ;)

Bardziej się zgadzam z tym, co napisał @Shalom. Napisz tylko o tym, co może jakkolwiek rzutować na obecną pracę. I napisz w CV, co jest tą rzutującą umiejętnością, którą zdobyłeś. Np. praca w McDonalds sama w sobie byłaby pewnie bez sensu, ale jeśli pracowałeś za granicą jako sprzedawca, a na stanowisku wymagana jest znajomość angielskiego, to możesz dopisać, że nauczyło Cię to bezproblemowych kontaktów z klientami po angielsku. Albo że praca przy wylewce asfaltowej na autostradzie A2 nauczyła Cię szacunku do deadline'ów.

Powiedzmy, ze mam dobra znajomość Javy, czy wystarczy napisac, ze ona jest dobra, czy rozbijac to na "moduly", ktore opanowalismy w dobrym stopniu (np. dziedziczenie, wielowatkowosc itd)?

Tutaj nie jestem pewien. W mojej branży, gdzie ludzie aplikują do znacznie mniej rozumianego języka, wymienienie paru kluczowych cech tego języka uznałbym za plus. W Javie w zasadzie fajerwerków nie ma, tylko klasyczna, solidna obiektowość.

Ciężko też powiedzieć, byś bez super-hiper-OGROMNEGO doświadczenia mógł mieć "dobrze" opanowaną wielowątkowość, która jest szalenie skomplikowanym i trudnym zagadnieniem.

IMO trochę szczegółów przy opisie umiejętności wymienić można. Bo to, że umiejętności powinny być, i to szersze niż tylko sam opis języków, to już jest standard (pomaga to też wypełnić CV z niewielką ilością doświadczenia).

Np. testowanie automatyczne -- wraz z frameworkami, jakich używałeś (np. JUnit, możesz nawet podać wersję). Tutaj można podać jakieś szczegóły, które świadczyłyby o tym, że naprawdę tu działasz. Niby numer wersji to pierdoła, ale jest lepszą wskazówką, że coś faktycznie stawiałeś w tym JUnicie (i to np. na nowym API), a nie że usłyszałeś tę nazwę i tak se wstawiłeś. Albo np. za napisanie "Wzorce projektowe" dałbym małego plusika, ale za napisanie "Wzorce projektowe, w tym również te lepsze niż Singleton" dałbym podwójnego. Raz, że nie jesteś jednym z tych, co zapamiętał na wykładach tylko Singletona, bo jest prosty i ma wpadającą w ucho nazwę (80% ludzi poproszonych o wymienienie wzorca mówi właśnie o nim), ale również wiesz, że singletony są w sumie be i trzeba je stosować tylko wtedy, gdy naprawdę jest to mocno uzasadnione. Oczywiście, musisz umieć swoje stanowisko obronić na rozmowie kwalifikacyjnej!

Zauważ, że jeśli masz biedne CV, to możesz dość łatwo i niezależnie od rynku je wypełnić czymś pożytecznym. Np. jak masz zero doświadczenia komercyjnego, to możesz sobie wziąć troszkę zleceń. Nawet jeśli w ciągu pół roku zrobisz małą appkę wujkowi i rozwiążesz parę zadań "studenckich" (oczywiście nie zadając pytań -- bo przecież nielegalnego projektu na studia byś komuś nie zrobił ;-) ) i zgarniesz coś ze zlecenia-przez-net , to już praktycznie możesz napisać, że od tego do tego miesiąca robiłeś "freelancing".

A rubrykę Umiejętności możesz wypełnić, ucząc się w domu. Np. te wzorce projektowe czy TDD. W najgorszym razie możesz usiąść sam i zrobić dla siebie mały projekt, używając formalnego TDD -- to będzie całkiem spory plus.

Tak samo, w Zainteresowaniach, możesz mieć mały pod-paragrafik (1 linijka) dotyczący zainteresowań profesjonalnych. Jeśli w nim miałbyś napisane "Nałogowa lektura książek technicznych", to mógłbyś nawet dodać "w tym" i ze 3 tytuły ("Pragmatyczny programista", "Czysty kod") lub ulubionych autorów, jeśli elementy te są znane i powszechnie szanowane (Banda Czterech, Robert C. Martin., może nawet Bruce Eckel -- choć ja bym tu skupił się na książkach ciekawszych niż "Thinking in Java"; to oczywiste że musisz czytać o swoim języku, ale np. książki o IO poszerzają horyzonty i są ciekawym dodatkiem).

Podsumowując, wg mnie niemal wszystkie chwyty dozwolone, jeśli tylko pokazują jakoś Twoją wiedzę/podejście/umiejętności. No i całość niech będzie zrobiona starannie i porządnie.

Trzeba pamiętać, że CV samo w sobie prawie nigdy nie będzie żadnym killerem. Widziałem już wiele bardzo mocnych CV, które zostały ocenione bardzo wysoko (takie prawie że z wykrzyknikiem ;) ), a na rozmowie kwalifikacyjnej kandydat wypadał blado i okazywało się, że przez te X lat w super firmie A oraz hiper firmie B wcale tak wiele się niestety nie nauczył, tylko najwyraźniej "klepał kod". Ktoś inny mógł mieć tylko 2 lata doświadczenia, a był dosłownie 2-3x lepszy. Rekrutujący, przynajmniej ci techniczni, wiedzą, że tak bywa.

0
bswierczynski_wylog. napisał(a):

Zauważ, że jeśli masz biedne CV, to możesz dość łatwo i niezależnie od rynku je wypełnić czymś pożytecznym. Np. jak masz zero doświadczenia komercyjnego, to możesz sobie wziąć troszkę zleceń. Nawet jeśli w ciągu pół roku zrobisz małą appkę wujkowi i rozwiążesz parę zadań "studenckich" (oczywiście nie zadając pytań -- bo przecież nielegalnego projektu na studia byś komuś nie zrobił ;-) ) i zgarniesz coś ze zlecenia-przez-net , to już praktycznie możesz napisać, że od tego do tego miesiąca robiłeś "freelancing".

Takie zlecenia można bezkarnie wpisywać w CV? Mam na myśli projekty małego kalibru (zadania studenckie, jakiś program dla brata etc.). Przecież z reguły takie zlecenia realizuje się bez zawierania umów, nie odprowadza się podatku od zarobionych pieniędzy itp. Czytałem Twoje wcześniejsze wypowiedzi w których wspominałeś, że przeprowadzasz rozmowy kwalifikacyjne z kandydatami na programistów. Jak Ty się odnosisz do takich wpisów o "wykonanych zleceniach" w CV? Wydaje mi się, że najważniejsze dla rekrutujacego jest dowiedzenie prawdziwości tych rzekomych zleceń, a jeśli były to właśnie takie zlecenia dla brata, studentów etc. to raczej ciężko jest udowodnić, że coś takiego się wykonało. Oczywiście, że można by wtedy "pokazać" działający program/kod programu, ale jak to się ma do "legalności" takich zleceń w oczach rekrutującego?

1

@Satirev:

Takie zlecenia można bezkarnie wpisywać w CV? Mam na myśli projekty małego kalibru (zadania studenckie, jakiś program dla brata etc.). Przecież z reguły takie zlecenia realizuje się bez zawierania umów, nie odprowadza się podatku od zarobionych pieniędzy itp. (...) jak to się ma do "legalności" takich zleceń w oczach rekrutującego?

A co ja, skarbówka? Milicja? ;)

O tyle ciężko mi się tutaj wypowiadać, że takie sytuacje raczej mi się nie zdarzają. Rekrutuję już zaawansowanych programistów, którzy mają w CV lepsze rzeczy niż trochę zleceń tu czy tam.

Gdybym jednak coś takiego zobaczył, co miałbym zrobić? Przecież nie będę automatycznie zakładał, że te zlecenia są zrobione "nielegalnie". Znam ludzi, którzy robili zlecenia przez podobne serwisy i wszystko było w 100% OK nawet z formalnego punktu widzenia. Ale ja nie jestem urzędem podatkowym, żeby mnie to szczególnie obchodziło czy żebym na każdy widok "zlecenia" w CV prosił kandydata o okazanie umowy, a w razie jej nieotrzymania składał donos do skarbówki (LOL? WTF?).

Może inaczej spojrzałbym na kłamanie w CV -- ale nie wiem, co tak naprawdę mógłbym zrobić, poza wyrzuceniem kandydata na zbity dziób. Zemsta z mojej strony mogłaby być uzasadniona próbą oszustwa i niepotrzebnym marnowaniem mojego czasu. Ale nie zdarzyło mi się jeszcze przyjąć na rozmowę kogoś, kto by tak perfidnie kłamał, a de facto nic nie umiał. Może również dlatego, że rekrutacja jest wielowarstwowa i tacy delikwenci pewnie odpadają na etapach poprzedzających rozmowę kwalifikacyjną (nawet nie we wszystkich etapach ja biorę udział). Ludzie jedynie notorycznie "kłamią", tj. piszą nieprawdę odnośnie poziomu swoich umiejętności. Np. znajomość języka programowania oceniają jako "bardzo dobrą", a w rzeczywistości mają ziejące luki w fundamentalnych elementach tego języka. Również źle oceniają (przeważnie zawyżają) swoje umiejętności z języka angielskiego. Ale wydaje mi się, że to przez brak obiektywnych punktów odniesień, brak obiektywnej skali i wcale niekoniecznie specjalnie. Przyzwyczaiłem się do tego i już mi to za bardzo nie przeszkadza. Tyle, że zajmuje niepotrzebnie miejsce w CV bezużyteczną frazą, którą i tak muszę zweryfikować od zera.

No właśnie: rada dla kandydatów. Tak IMO nie warto przesadzać in plus z poziomem znajomości danej rzeczy, szczególnie gdy kandydujemy do bardziej high-endowego teamu. Te wszystkie epitety o doskonałej znajomości X wywołują przeważnie jedynie uśmiech politowania. Czasami oczywiście kandydat pisze na poważnie i deklaracje popiera faktycznymi umiejętnościami, ale niestety nie zdarza się to zbyt często (a szkoda!). Może w ogóle nie ma sensu oceniać swojego poziomu za pomocą epitetów?

Tyle jeśli chodzi o "ściemnianie" w CV i konieczność sprawdzania umów. Ludzie na poziomie tego nie robią, bo i tak to nic nie da. Można tylko stracić czas. A pod względem tego, czy podatki były zapłacone... Nie leży to w kręgu moich zainteresowań.

Tylko proszę pamiętać: ja oceniam umiejętności techniczne (miękkie/osobowość też) kandydata. Oprócz mnie, na CV patrzy też zapewne dział HR czy management. Oni zdecydowanie ufają centrum technicznemu, bo przecież my wiemy najlepiej, jakich ludzi chcemy. Mamy więc, na szczęście, sporą autonomiczność. Ale co z CV zrobią np. ludki z HR-ów i czy oni standardowo nie sprawdzają jakoś doświadczeń zawodowych... nie mam zielonego pojęcia.

1

Witam. Nie chce tworzyć nowego tematu a jestem zainteresowany co myślicie o tworzeniu CV bardziej wymyślnego, kolorowego podaje przykładowo pierwszą lepszą stronkę z google: http://speckyboy.com/2011/05/18/40-most-creative-resume-design-ever-seen/
i moje pytanie co myślicie o takim CV dla programisty. Czy jest to przesada czy jednak dobry sposób na wyróżnienie się?

0

To może dorzucę swoje dwa grosze: Jak naj mniej (ok. 1 - 1.5 strony) pisania. Umiejętności, zainteresowania i edukacja. Tyle. Jeżeli dobrze to "upchniesz" to pracodawca zaprosi cię na rozmowę i TAM dopiero rozwiniesz na temat technologi, projektów itp. Zadziałało to przynajmniej w moim wypadku. Rozmowa o pracę najważniejsza a samo cv zwięźle i do rzeczy. Rozpisywać możesz się w liście motywacyjnym.

~FSF

4

To są przykłady CV grafików, więc osoby te chcą już na samym początku pokazać jakie to one nie są kreatywne. Według mnie, robiąc CV programisty nie ma sensu takie wydziwianie.

0

Ja tam jestem zwolennikiem jak najprostszego (skromnego) CV. Moim zdaniem CV powinno służyć informowaniu z czym się miało do czynienia a nie przechwalaniu się, więc nie powinno się w nim zamieszczać kłamstw typu "dobra znajomość X" bo dla każdego "dobra" znaczy co innego. Zatem w zasadzie należałoby w nim umieścić tylko projekty, przy których się pracowało. Dlatego nie rozumiem czemu przy rekrutacji na junior developera wymaga się wysyłania CV od kandydatów, którzy nie mają zazwyczaj żadnego doświadczenia, a przy tym sam fakt złożenia CV na dane stanowisko (np. programista java) mówi o tym w czym dany kandydat programuje. A poziom umiejętności i tak zweryfikują wszystkie etapy rekrutacji.

0

heheh ja sie na ten temat nie bardzo chce wypowiadac, bo dla mnie w ogole idiotyczne jest to, ze ktos taki temat moze napisac.... w google.pl przeciez mozna sobie poczytac, przeciez wszystko sie tam znajduje!!!

0

A czy wpisalibyście do CV jeden miesiąc doświadczenia? Jest to moje jedyne doświadczenie, jeśli chodzi o pracę w firmie (nie były to praktyki, ani staż), jednak mam pewne obawy czy warto się tym "chwalić". Nie wylali mnie (byli wręcz zadowoleni), ale niestety, przez splot wyjątkowo nieprzyjaznych okoliczności musiałem zrezygnować z mojej pierwszej programistycznej pracy. W jaki sposób może być odebrany przez rekrutera tak krótki okres pracy w jednej firmie? Na rozmowie z pewnością byłbym w stanie logicznie "się wytłumaczyć", kwestia tylko, czy przez takie "doświadczenie" w ogóle zechcą zaprosić mnie na rozmowę (skłonni pomyśleć, że "wylali go po miesiącu, bo się do tego nie nadaje" lub "zatrudnimy go, a on po miesiącu zrezygnuje jak w poprzedniej w firmie").

1

@gienek myślę że warto napisać, widziałeś jak wytwarza się opro w firmie, miałeś z tym jakiś tam kontakt, już jesteś wart więcej od gościa który nie miał nawet miesiąca stażu :) zawsze możesz wpisać numer do kogoś kto poświadczy że Cię nie wylali tylko musiałeś zrezygnować z powodów od Ciebie niezależnych.

1

Możesz napisać, że była to jednomiesięczna współpraca z firmą X nad aplikacją (modułem aplikacji) służącym do tego i tamtego.
Zawsze się wytłumaczysz, że to od początku była praca zaplanowana na jeden miesiąc.

1

@gienek jeżeli to Twoje jedyne doświadczenie zawodowe to absolutnie nie powinieneś go pomijać. Jedno odejście po miesiącu jeszcze o niczym nie świadczy i nie sądzę, aby osoby rekrutujące na to krzywo patrzały.

2

A jeśli ten miesiąc zahaczał o dwa miesiące kalendarzowe, to wpisz np. "lipiec - sierpień 2012" ;)

0

Wielkie dzięki za wypowiedzi. Rzeczywiście, nawet ten błahy miesiąc w prawdziwej firmie sporo mi dał, głównie od strony organizacyjnej, ale także, nawet udało się zrobić parę działających rzeczy :D Dlatego szkoda byłoby to pomijać, tak więc dzięki jeszcze raz za przedstawienie Waszego punktu widzenia, bo ja już miałem mętlik w głowie. Ostatecznie, wpisałem najważniejszą (a przynajmniej "najpoważniej brzmiącą", bo od strony programistycznej była to pierdółka) rzecz, którą się zajmowałem. Całość nie daje jednoznacznej odpowiedzi, czy miałem tam pracować, czy po prostu była to zaplanowana na krótkotrwałą współpraca — czyli z grubsza to, co proponował @somekind. Na rozmowie wolę powiedzieć prawdę, jednak wytłumaczenie mam solidne (i prawdziwe), dlatego jak już się na tej rozmowie znajdę, nie powinno być problemu.
@ElevenEleven: dokładnie tak było, tak też wpisuję :D

1

Może się mylę, ale to jest chyba przykład jak nie powinno wyglądać CV...

http://lukasz.niemier.pl/cv ?

Osoby prowadzące rekrutację to nie są zawsze programiści...

0
NieWiem napisał(a):

Może się mylę, ale to jest chyba przykład jak nie powinno wyglądać CV...

http://lukasz.niemier.pl/cv ?

Osoby prowadzące rekrutację to nie są zawsze programiści...

Mi się zdaje, że to zależy od targetu. Poza tym warto pokazać, że potrafi się pisać czytelny kod, a ten wydaje mi się nie najgorszy.

0

A to nie jest czasami tak, że dobrzy programiści nie piszą CV w ogóle? :) Tylko są wyłapywani bez CV, tzn. podkupywani itd.. ?

2
emfałsi napisał(a):

A to nie jest czasami tak, że dobrzy programiści nie piszą CV w ogóle? :) Tylko są wyłapywani bez CV, tzn. podkupywani itd.. ?

Dobrzy programiści nie szukają pracy, sama ich znajduje. Ale CV tak czy siak trzeba jakieś przed rozmową podesłać.

0

Zanim zacznę, zaznaczę, że nie piszę w odniesieniu do ostatnich postów, lecz do tematu.

A więc...z innych tematów/postów na tym forum wywnioskowałem, że dobry kandydat na juniora to ktoś, kto ma podstawy teoretyczne, ale skromne doświadczenie (lub nawet jego brak). Prawda to?

Jeśli tak, to te - co najwyżej skromne - doświadczenie ma małe szanse wykazać całość, a nawet większość naszej wiedzy. Małe są szanse, że w kilku projekcikach użyjemy większości znanych nam funkcji (w potocznym tego słowa znaczeniu, nie chodzi o procedury). Z kolei zwroty takie jak "dobra znajomość", "średnia znajomość", "podstawowa znajomość" niewiele mówią, są względne. Czy dobrym pomysłem w takiej sytuacji jest wymienienie książek/artykułów, które opanowaliśmy?

Kolejna sprawa, również juniora dotycząca, to wykazanie "odpowiedniej motywacji do pracy i rozwoju". Chodzi o to, żeby pokazać pracodawcy, że nie jest się karierowiczem, że programowanie stanowi dla nas (chociaż trochę) wartość samą w sobie, a więc może on liczyć na szybki progres naszych umiejętności, skoro teraz nie są powalające. Czy aby to wykazać, warto wspominać o zaangażowaniu w IT z dawno minionych, szkolnych jeszcze czasów (nie mam na myśli gier komputerowych :D), po którym to nastąpiła kilkuletnia przerwa, w której programowania nie tykaliśmy i dopiero teraz wróciliśmy?

0
  1. Nie. Jeśli nie uzywałeś danej technologii w jakimś projekcie to znaczy że jej zbyt dobrze nie opanowałeś. Nie ma tu znaczenia liczba książek które na ten temat przeczytałeś. Pisanie "dobra" czy "średnia" znajomość moim zdaniem mija sie z celem. Albo znasz dana technologię albo nie. Albo mozesz siąść i w niej klepać albo nie możesz. Jak cie na rozmowie spytają co ostatnio czytałeś to sie możesz pochwalic, ale pisać takie rzeczy w CV? Absolutnie.
  2. ? Nikt mi nigdy nie kazał takiej motywacji wykazywać ;] Zresztą takie rzeczy widać od razu. Wystarczy spytać kogoś o ostatni ciekawy projekt którym sie zajmował albo o konferencję na której był albo o książkę którą czytał. I nie chodzi o sam fakt że ktoś był na konferencji albo że czytał coś branżowego. Chodzi raczej o to czy widać że kogoś to kręci czy nie ;)
0

Ja dostałam pracę doświadczenia nie mając, ale generalnie lepiej jest doświadczenie mieć, niż nie mieć. No bo sam zobacz, niby piszesz, że masz wiedzę teoretyczną:

Małe są szanse, że w kilku projekcikach użyjemy większości znanych nam funkcji (w potocznym tego słowa znaczeniu, nie chodzi o procedury)

Co to zdanie w ogóle znaczy? Znasz różnicę między funkcją a procedurą? Jakie funkcje chciałbyś pokazywać w programie? Jeśli masz na myśli to, co ludzie potocznie zwą "funkcjonalnością", to znów nie jest to interesujące dla pracodawcy (program jednocześnie zajmujący się archiwizacją danych, edycją grafiki i puszczaniem muzyki będzie bez sensu). To, co powinieneś zaprezentować w projekcie do CV to raczej np. różne technologie i frameworki.

0

Jeśli masz na myśli to, co ludzie potocznie zwą "funkcjonalnością"

Tak, o to chodziło jak pisałem o potocznym znaczeniu.

To, co powinieneś zaprezentować w projekcie do CV to raczej np. różne technologie i frameworki.

Czyli bardziej skupić się na wykazaniu znajomości technologii (nawet czasem na siłę), niż na użyteczności programu z perspektywy potencjalnego użytkownika?

0

A tak swoją drogą..

Jeżeli ktoś jest w trakcie robienia magisterki to umieszcza się taką informację w CV ? (czy raczej można o tym dopowiedzieć już na rozmowie ?)

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1