Zauważyłem nowy trend w Polsce. Dużo ludzi decyduje się iść na studia po 30stce a nawet po 40stce. Głównie to są osoby, które już mają studia i chcą robić coś nowego. Dużo osób teraz nagle chce się przebranżowić na kierunki ścisłe ze względu na więcej ofert pracy. Ale jak to wygląda w praktyce? Wiadomo żyjemy w Polsce, gdzie jest myślenie, że w wieku 30 lat już musisz ostatecznie wiedzieć co chcesz w życiu robić, więc z reguły panie z HR krzywo patrzą na świeżo upieczonego absolwenta informatyki, który ma 35 lat.
Aż tak źle chyba nie jest. Znam kilka osób, które zmieniły branżę po 50-tce i dobrze im się powodzi.
Olej takie firmy. Albo załóż własną.
Z pewnością lepiej patrzy się na świeżo upieczonego 35 letniego absolwenta informatyki, niż na 35 letniego absolwenta pedagogiki (choćby i nieświeżego).
Nie powinno być najgorzej, ja dla przykładu ukończyłem administracje zaraz potem znalazłem pracę w marketingu i tak jakoś się kręciło przez 6 lat, teraz mam 31 i właśnie kończę kolejne studia tyle że ściśle związane z informatyką przeskok jak dla mnie ogromny ale czuję się pewniej niż jak miałem te 22-24 lata. Nadmienię że moje doświ. jest na tym polu zerowe i także zacznę szukanie pracy od początku, ale się nie łamie ... będzie dobrze w SPACJA końcu po 30-stce to nie emerytura ludzie wówczas dopiero nabierają rozpędu ważne żebys miał łeb na karku i potrafił wykorzystać to czego się nauczyłeś
@niezdecydowany jeśli teraz (20 lat) mocno się rozwijam, to ja nie wiem co to będzie za parę lat, jeśli 30-40 to "szczytowy okres" :)
znaczy się że już po wszystkim ? , 30 skończone i jeżeli nic szczególnego się nie osiagnęło to juz się nie ma po co wysilać ? , jak taka polityka prowadzona jest w Naszym kraju to ja dziękuje,
Fo napisał(a):
jak taka polityka prowadzona jest w Naszym kraju to ja dziękuje,
Jaka polityka, o co chodzi? :|
Zauważyłem, że na studiach zaocznych ludzie po 30tce stanowili prawie połowę, i w sporej mierze poszli na studia, bo tego oczekiwano od nich w pracy. Nie wiem, gdzie niby jest takie myślenie, że po 30tce nie można się kształcić...
aurel napisał(a):
Z pewnością lepiej patrzy się na świeżo upieczonego 35 letniego absolwenta informatyki, niż na 35 letniego absolwenta pedagogiki (choćby i nieświeżego).
A jak ktoś decyduje się na studia prawnicze w wieku 30 lat, bo będzie chciał np. zostać komornikiem czy radcą prawnym to teoretycznie ma takie same szanse jak ten absolwent pedagogiki?