Wiem, że to nie pora ani miejsce, ale o północy nic lepszego nie wymyślę.
Miał ktoś z was coś takiego (ten tunelik idący od lewej strony na zdjęciu)? Dziś zacząłem to czuć przy mruganiu - jak piasek w oku czy coś.
Krótka historia, nie wiem czy to ma związek, czy to jest osobna sprawa:
Jakiś czas temu mocno przemęczyłem wzrok (pilne projekty, siedzenie przy kompie od rana do późnej nocy parę dni z rzędu), poskutkowało to bólem w lewym oku i skroni, w nocy wstawałem (budził mnie ból) robić okłady z mokrego ręcznika - tj. po pół godziny przechodziło, ale pomagało na ok 2-4h. Po tym przepracowanym weekendzie zaczynałem nową pracę, więc pasowało iść i zachowywać się jak człowiek - tamte ekrany jakoś mniej mi przeszkadzały, choć trochę jednak. Na tabletkach przeżyłem tydzień, następny tydzień już spoko, w efekcie nie poszedłem z tym nigdzie - już kiedyś przemęczyłem wzrok i było podobnie, trochę szybciej przeszło, ale miałem wtedy możliwość zrobienia sobie dłuższej przerwy. Ok. Teraz mija 1,5 tygodnia jak jest w porządku (pomijając jeden dzień tydzień temu). No i dziś chodząc na mrozie poczułem to coś (to samo oko, ale jakby druga jego strona - od nosa, kiedy ból był od skroni), myślałem, że od mrozu, ale teraz spojrzałem w lustro. Jutro definitywnie się z tym gdzieś wybiorę (po pracy.., do takiego "okulisty" co w galeriach są - http://www.ocularcanada.pl/ ), a póki co zasięgam porady w miejscu, w którym ktoś mógł coś takiego już przeżywać.
Czy warto tez isć w ogóle do takiego optyka, czy oni tam tylko umieją oprawki dobrać, a ja powinienem się wybrać gdzieś do przychodni raczej?
Czy te bóle mogły mieć z tym związek? a moze to po prostu przypadek i zanieczyszczenie jakieś wdarło się do oka i teraz odbywa się w oku jakaś walka?