Jaki program do maszyn wirtualnych polecacie?

0

Czołem Bracia

Jak w temacie-nie wiem,czy zdecydować się na VM Workstation,czy VirtualBoxa?Maszyna będzie odpalona na WinXP a potrzebuję jej aby postawić na niej linuksa.Tak btw,to rad też bym się dowiedzieć,jakiego linuksa najlepiej na taką wirtualkę wrzucić.Będę go wykorzystywał wyłącznie do kompilacji programów Qt,a poza tym nie mam ochoty go oglądać.
Dodam tylko,że linuksów nie lubię i jestem w ich temacie zielony

0

Najlepiej jakbyś to zrobił dwuetapowo - pod Win Code::Blocks z Qt i minGW (sprawdzenie w kompilatorze gcc pod Win) + wirtualka (sprawdzenie w natywnym środowisku).
Wg mnie powinno to przyspieszyć pracę - do kodowania głównie używałbyś Windozy.

Ja używam VirtualBoxa, a pod nim Fedory. Tylko że w niej nie koduję w C++.
Poza tym jest stabilna i dobrze udokumentowana. Najlepiej trzymać się znanych dystrybucji.
Możesz też próbować z Ubuntu - najpopularniejszy desktop z tego co się orientuję (najświeższe, najładniejsze ale chyba nie najstabilniejsze środowisko).

Jeśli chodzi o wirtualizację to najlepsza była i chyba jest VM Ware, ale ostatnio jak to instalowałem to nie za dobrze współpracowało z systemem (nie pamiętam dokładnie o co chodziło, o akcelerację, czy transfer danych). VirtualBox jest na bieżąco aktualizowany i póki co w pełni darmowy.

Daj znać na co się zdecydowałeś, bo też coś chciałbym pokodować w C++ pod linuchem.

0

linuksów nie lubię i jestem w ich temacie zielony

Jak można *unixów nie lubić?

@Topic: Ja używam VM Workstation, generalnie nie ma z nim problemów, odpaliłem na nim zarówno DOSa 3 z Windowsem 1 i Windows 7... Z linuksami też nie było problemów (jeżeli ignorować ekstremalnie długą instalację przez sieć). Jednym problemem może być kopiowanie plików z i na maszynę wirtualną - Oczywiście kochany Windows nie może wspierać linuxowego systemu plików wobec czego trzeba się bawić w robienie iso/inne zabawy w przesyłanie...

I jeszcze takie pytanie: Czy to naprawdę nadaje się do newbie? X.X

0

Pod windowsem kodzę w Visual Studio z addonem Qt,i ani mi się śni tej konfiguracji zmieniać.Na wirtualce będzie Qt Creator.

Dobra,wezmę VM Workstation,miałem to w pracy i działało.

0
payl napisał(a)

Jak można *unixów nie lubić?

Może ktoś woli sobie przestawiać ustawienia wydajności za pomocą panelu sterowania w którym wszystko jest klarowne, a nie seksowną komendą (uwaga, przykład) cpust -ajsnfsdg --enable-linwtf25dev05okurwajakidluginicniemowiacystring -f 535 -j 462 --sratata=5, której nikt w sumie do końca nie rozumie, a wygooglanie jej zajęło godzinę czytania różnych tematów na temat linuxowych WTF na forach.

payl napisał(a)

Jednym problemem może być kopiowanie plików z i na maszynę wirtualną - Oczywiście kochany Windows nie może wspierać linuxowego systemu plików wobec czego trzeba się bawić w robienie iso/inne zabawy w przesyłanie...

No jakby nikt sterowników do tego nie napisał...

4

Ja używam VirtualBoxa, bo jest darmowy, ma wszystkie potrzebne mi opcje (włącznie z migawkami), no i nie zauważyłem jakichś problemów, może czasem tylko źle przełączy się rozdzielczość przy wychodzeniu z trybu pełnoekranowego.

payl napisał(a)

Jednym problemem może być kopiowanie plików z i na maszynę wirtualną - Oczywiście kochany Windows nie może wspierać linuxowego systemu plików wobec czego trzeba się bawić w robienie iso/inne zabawy w przesyłanie...

Czemu Windows miałby wspierać dodatkowe cztery miliony zbędnych systemów plików, skoro to Linux jest gościem?
Jak dla mnie czysta abstrakcja. Pod VirtualBoxem wystarczy utworzyć współdzielony katalog (kilka kliknięć myszą), a na klienckim Linuksie wystarczy go zamontować (2 polecenia w konsoli) i działa, nie zauważyłem jakichś problemów.

@MasterBLB - poczekaj na Windows 8, ma być Hyper-V w klienckich wersjach. ;)

0

ja bym w ogóle radził zainstalować linuksa "normalnie", tzn. ubuntu przez wubi. będziesz miał rzeczywisty obraz jak aplikacja działa bez wirtualizacji (poza wirtualną partycją), więc nawet OGLa mógłbyś użyć bez przeszkód.

Nie masz chyba zamiaru co kompilację robić test na obu systemach.

0

Widzę,że jak nie mogli w 2009/10 w tych linuksach zrobić coś do końca dobrze,tak nie mogą nadal...
Zassałem opensusa11.4,zainstalował się na wirtualce bez dąsów,i działa nawet znośnie szybko.To okno pulpitu kde4 tak dupnie trochę wygląda,poza tym nie działa mu większość guzików z menu co to po prawej się pokazały,no ale koniec końców udało się rozciągnąć toto na cały ekran.
Dało się też po chwili szukania w opcjach ustawić kolor pulpitu (ja preferuję jednolity bez żadnych tapet) i wywalić ekran powitalny.
Już zacząłem w swoim zdumieniu uważać,iże ów suse to się nawet da używać bez wkurwa,ale niestety-nie działa zmiana kursora myszy,ale to jeszcze tam da się wytrzymać.DUUŻO poważniejszym błędem jest to,że nie okna nie mają tam oddzielnego paska tytułowego,tylko wszędzie wpiernicza background od okna przez co się człowiek wnerwia bo nie widać,gdzie jest belka od okna do jego przesuwania.
Przetłumaczenie na język polski też takie nie do końca,tu i ówdzie pozostaje tekst angielski.Ale,to już mnie nie dziwuje.

Jeśli ktoś wie,jak to draństwo ustawić (góglowanie daje linki do jakiś starych wersji,a to co w siedzi w ustawienia systemowe>wygląd programów>kolory to kija tam daje) to niech mnie proszę poratuje.

1

Ja ze swojej strony polecam andLinux (http://www.andlinux.org/). Używałem go przez kilka miesięcy. Niestety trzeba mieć 32 bitowy system hosta.

andLinux is a complete Ubuntu Linux system running seamlessly in Windows 2000 based systems (2000, XP, 2003, Vista, 7; 32-bit versions only)

0

Wybaczcie że odłączam się od komentarzy ale...

Po instalacji susa na virtualu w ciągu 10 sekund znalazłem tamtejszy menedżer pakietów (alt+f2: "software" > Software manager). Tam znalazłem Qt Creatora i wszystkie develki do Qt. Co prawda w nie najnowszych wersjach, ale 4.7 jest. Wystarczy zaznaczyć fajeczkę i nacisnąć "Apply" żeby całe Qt, QMake i Qt Creator się zainstalowały i były dostępne globalnie.

Mechanizm sudo działa też tak samo jak na ubuntu i innych. Foldery ./lib, ./bin, ./include i ./plugins z /opt/QtSDK/Desktop/Qt/473/gcc/ (czy gdzie to tam ktoś zainstalował) można skopiować do folderu /usr/local (./plugins do /usr/local/lib/qt4), swojego czasu tak robiłem, potem zrozumiałem że takie sztywne trzymanie się zawsze najnowszych wersji nie wychodzi na zdrowie, lepiej trzymać się repozytoriów: nie wszyscy instalują biblioteki w najnowszych wersjach, większość trzyma się tych z repozytoriów. Poza tym robi się burdel niezarządzany przez menedżer pakietów.

Można też oczywiście metodą "na Windowsa", czyli utworzyć skrypt który ręcznie doda wszystkie dodatkowe ścieżki do zmiennych środowiskowych. Albo też jeszcze popularniejszą, najwygodniejszą i najbardziej zasobożerną metodą, czyli uruchamiając całe IDE, które wszystko ustawi, nawet jeśli jest zainstalowane "lokalnie".

Jedynie userom Windowsów trzeba było doklejać po 10 MiB bibliotek, userzy Linuksa zwykle mają już Qt zainstalowane i nie trzeba się tym przejmować, tylko zuploadować samą binarkę. Qt jest jedną z tych bibliotek, która jest obecna w każdym distrze i nie trzeba nic kombinować.

Mam uploadować tą relację z szukania prymitywnego menedżera pakietów i nieintuicyjnej niewygodnej instalacji pakietów?

0

@somekind
Nie miałeś czasem problemów z opcją sprzętowej wirtualizacji?Bo próbuję zainstalować mac osxa,i mi wyjeżdża z tekstem że hyper-v mu nie działa.W biosie sprawdziłem-jest,zassałem różne tóle co to sprawdzają czy pomyka-testy dały mi true,a vbox się okoniem stawia :/

0

Jedyny VM, który wspiera retailowe Mac OS X to VmWare i to tylko dlatego, że Apple z nimi współpracuje nad Fusion. W Workstation/Player/ESXi wystarczy mały patch i wszystko działać będzie OOTB. Można nawet VmWare tools z Fusion zainstalować.
Na każdym innym VM trzeba się bawić w mnóstwo hacków, a i one nie zagwarantują, że nie spędzisz kilku godzin nad dobieraniem parametrów bootloadera, kernela i maszyny wirtualnej.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1