Wątek zablokowany 2011-09-24 20:59 przez Demonical Monk.

Dlaczego używasz Linuksa na desktopie?

0

Tak właśnie linuksiarze. Pytanie: DLACZEGO? Ja nie rozumiem. Powiedzcie czemu skoro wszystko to samo można zrobić w Windows i to dużo łatwiej.

Więc?

0

ja chciałem używać ale nie da się tak komfortowo jak na windowsie - linux jest niedopracowany i koniec. Nie ma w nim tylu fajnych aplikacji co na windows. Aktualnie korzystam z Windows XP a linuxa mam na VirtualBox. To co mnie najbardziej denerwowało w linuxie to czcionki na monitorze LCD i przeglądarka internetowa - nawet w najnowszym wydaniu ubuntu tekst w przeglądarce jest jakiś taki pomniejszony. Tak można to jakoś konfigurować ale nie każdy ma na to ochotę.

Na windowsie mam ustawione czcionki cleartype oraz dpi 108% bo tak lubię i oczy się nie męczą. A na linuksie jak nawet ustawię clearType to w NetBeansie nadal mam czcionki bez antyaliasingu. To był jeden z powodów dla którego odrzuciłem linuxa.

0

O proszę.. Nnn. Dawno nie widziałem twoich
postów:)

0

Powiedz mi, co można zrobić na Windowsie łatwiej niż w np. Ubuntu? Znajdzie się kilka rzeczy, ale to samo będzie też działało w drugą stronę.
Skoro w linuksie mogę zrobić to samo co na Windowsie to po co mam przepłacać i kupować Windowsa?

Jednak na laptopie używam Windows 7 i to jedynie dlatego, że miałem go preinstalowanego, a linuksa nie mogę zainstalować bo bym musiał kasować partycję recovery i w sumie wygodnie się pracuje, a że sporo gram to także jest ten + dla M$.

Linux imo przewyższa Windowsa, jeżeli służy do programowania, przeglądania internetu i ogólnie nieco bardziej ambitnych zastosowań. Jednak, jeżeli ktoś lubi pograć w nowe tytuły to niestety nawet Wine za dużo nie pomoże.

0

no właśnie z tym jest problem że linux nie nadaję się do przeglądania internetu na monitorach LCD.

0

Przecież w Ubuntu wygodnie się przegląda strony, przynajmniej mi. Może za bardzo przyzwyczaiłeś się do czcionek z Windowsa?

0

możliwe że to przyzwyczajenie.

0

Mi najbardziej na Windowsie brakuje basha i całaego środowiska commandlineowego. A cygwin czy inny msys to nie to samo.

0

Można na linuksach ustawić czcionki takie jak z windowsa, ja tak właśnie zrobiłem i nie sprawiło mi to większych problemów.

0

A co jest niby łatwiejsze na Windowsie? Używam dużych ilości otwartego oprogramowania, instalowanie tego z repozytorium w Ubuntu jest bardzo łatwe. Nie muszę szukać jakichś windowsowych dystrybucji GCC, LaTeXa, itp mogę sobie zainstalować je kilkoma kliknięciami w np Synapticu.

Na Windowsie często miałem problemy, typu: kilka programów nie chce ze sobą współpracować (np Blender nie widzi Pythona). W Ubuntu mam parę klików typu wybierz program i kliknij zainstaluj. Samo się pobiera, samo się instaluje, samo się konfiguruje. Bajka :)

Windowsa mam do grania i oglądania filmów HD (niestety obraz na Ubuntu nie jest w pełni płynny, akceleracja sprzętowa też nie działa jeszcze).

Na Linuksie, wnioskując z tego co kiedyś widziałem na necie, Java szybciej działa, nawet o kilkadziesiąt procent :) A to robi różnicę bo cały czas korzystam z Javowych wynalazków, bądź sam takie tworzę.

0

linux jest fajny ale nie dopracowany.

0
nnn napisał(a)

linux jest fajny ale nie dopracowany.

którego linuxa właściwie używasz?

0

na virtualBox mam ubuntu 11 - ale w linuxie brakuję mi tego czegoś co ma windows...

mam pytanie od MSM: dlaczego piszesz wspak - masz żydowskie pochodzenie ?

0

Ja pier***ę, powinni ci odciąć Internet! Twoje posty mają zerową wartość merytoryczną.

0

Windows w pracy. Linux (ujedubuduntu) w domu.
enddełoneris... Linux.
Dlaczego?

  1. Ja na kompie pracuję. Potrzebuję zatem wygodnego środowiska pracy, a nie "multikulti", które ma tendencję do dziwnych zachowań np. zawieszania się.
  2. Linux pozwala na wygodna pracę ponieważ udostępnia takie "bajery" jak np. wiele pulpitów bez konieczności instalowania dodatkowego softu. O możliwościach Basha nie wspomnam, bo w Win jest PowerShell... którego trzeba doinstalować.
  3. Jak coś nie pasuje to łatwo to wyłączyć. Unity nie działa? Przełączam na czyste Gnome i po problemie.
  4. Jak się coś zjebie to stosunkowo łatwo to naprawić.
  5. Linux dostarcza znacznie więcej narzędzi przydatnych w pracy. W sytuacji ekstremalnej gdy liczy się czas to nie trzeba nic instalować/ściągać. Jest gcj, gcc, vim. Da się pracować.
  6. Linux jest szybki. Znacznie szybszy od windowsa w zadaniach takich jak "czas startu" czy "czas wyłączenia". Może to śmieszne, ale jak rano mam 15 minut czekać aż się jaśnie pan windows podniesie to mnie szlak trafia. W linuxie wydajność pracy jest wyższa.
  7. Linux jest pisany przez programistów dla programistów. Dlatego do pracy jest lepszy.

No i jeszcze jedno. Nie ważne Win czy Linux, byle nie Apple.

0

ja mógłbym to samo powiedzieć o twoich.

ja wiele razy podchodziłem do linuxa ale zawsze kończyło się to powrotem na windowsa.

0

De gustibus...

  1. Jak się coś zjebie to stosunkowo łatwo to naprawić.
  2. Linux jest szybki. Znacznie szybszy od windowsa w zadaniach takich jak "czas startu" czy "czas wyłączenia". Może to śmieszne, ale jak rano mam 15 minut czekać aż się jaśnie pan windows podniesie to mnie szlak trafia. W linuxie wydajność pracy jest wyższa.
  3. Linux jest pisany przez programistów dla programistów. Dlatego do pracy jest lepszy.
  1. Ja to samo, ale w Windowsie ;)
  2. Na Windows 7 ten problem u mnie zniknął. Śmiga.
  3. No chyba że twoim podstawowym narzędziem pracy jest Visual Studio ;)
  1. Linux dostarcza znacznie więcej narzędzi przydatnych w pracy. W sytuacji ekstremalnej gdy liczy się czas to nie trzeba nic instalować/ściągać. Jest gcj, gcc, vim. Da się pracować.

Z tym punktem muszę się zgodzić. Dlatego nie ma to jak wersja CD. Przykładem genialnego Linuxa jest BackTrack. Jedna płytka - a bierzesz ją w plener i możesz wyszystko :>

No i jeszcze jedno. Nie ważne Win czy Linux, byle nie Apple.

Byle nie Apple! ;)

0

@aurel, porównuję się z win 7, którego w pracy mam.
4. miałem zablokowane konto admin. Rozwiązaniem okazało się dodanie mnie do administratorów domeny, bo konta nie dało się odblokować. W linuxie zablokowane konto roota można odzyskać IMO znacznie łatwiej. W dodatku sudo jest jeszcze prostsze.
6. Zależy zapewne od konfiguracji m.n. autostartu. Z pracowego windowsa nie udało mi się wycisnąć startu poniżej 3 minut w konfiguracji z apache, Oracle 10g i JBossem. Na domowym linuxie w podobnej konfiguracji (JBoss zamiast 4.2 jest 7) start nie trwa dłużej niż 40 sekund.
7. Zgoda. Akurat nie jestem .Netowy i nie korzystam z VS.

0

Ja używam obu systemów. Obu z powodzeniem. Chociaż gdyby nie to, że Windows mam za darmo z MSDN AA to pewnie Linux (dokładniej - w moim przypadku Sabayon) byłby jedynym systemem na moim komputerze, ponieważ wszystko co robię mogę z powodzeniem robić pod kontrolą tego systemu. Nie ma żadnej rzeczy, którą pod Windows robi mi się łatwiej. Pod kątem łatwości obsługi i przyjazności bardziej sobie cenię właśnie Linuxa (może wpływ na to ma to, że jestem z pokolenia wychowanego na DOS-ie, więc pisanie komend nie jest dla mnie niczym strasznym, nawet pod Windows czasami wolę użyć komend niż klikać). Dodatkowo, czasami spotkałem takie przypadki, że Linux dał sobie radę w sytuacjach w których Windows nic nie był w stanie zdziałać.

0
łobuz napisał(a)

Tak właśnie linuksiarze. Pytanie: DLACZEGO? Ja nie rozumiem. Powiedzcie czemu skoro wszystko to samo można zrobić w Windows i to dużo łatwiej.

Więc?

Odpal tam aireplay-ng i airmon-ng to pogadamy.

0
  1. Standardowo jak pracuję to mam włączone: Przeglądarka (jedne okno na fullscreenie, czasem jeszcze jedne okno gdzieś), komunikator, odtwarzacz muzyki, przeglądarka plików, jakieś IDE (NetBeans, Eclipsse, Aptana Studio, Code::Blocks lub Qt Creator), prosty edytor tekstu i kalkulator.
    Jak to upchać na jednym pulpicie żeby nie zwariować?

  2. Dwa schowki: jeden na ctrl+x/c/v, drugi zaznacz-wklej. Przydatne czasem przy kodzeniu

  3. Zarządzanie bibliotekami. po prostu bajka. sudo apt-get install libsdl-dev i mam sdl! Nie muszę się grzebać w ustawieniach IDE/projektu żeby ustawić ścieżki do nagłówków i samych bibliotek

  4. Stabilność i tak jak Koziołek wspominał: czas uruchamiania. Windows z czasem uruchamia się coraz dłużej przez swój niedeframgmentowalny system plików* i ogromny rosnący rejestr. Trzyletni windows nie jest w stanie uruchomić się tak samo szybko jak świeżo zainstalowany. BTW. na moim PC nieco zasyfiony XP uruchamiał się szybciej niż czysty 7.
    *NTFS umożliwia defragmentację plików, ale same tablice plików są nieruchome

  5. Łatwość migracji: W Linuksie na żadnej desktopowej dystrybucji nie stosuje się systemowego rejestru, wszystko jest zapisywane w ~/ (folder domowy użytkownika). Mając / i /home na innych partycjach (o /usr/local nie wspomnę) migracja na inne distro to tylko wymiana systemu na /. Programy zainstalowane na /home lub /usr/local nadal się odpalą z tą samą konfiguracją. W przypadku windowsa trochę trudno jest przenieść dane użytkownika.

  6. Nie muszę się martwić o wirusy:D Podczas gdy inni płaczą po kątach bo zainstalowali aktualizację flasha z facebooka i im nawet avast nie pomógł, ja se to za,instalowałem a sam system dalej działa tak jak działał mimo że nie kradnę, ani nie wydaję 100 zł rocznie na 'bezpieczeństwo".

  7. Compiz i efekty KDE. Windowsowy Aero jest daleko w tyle. Pluginy Scale, Group, Opacity, Thumbinail... Poza tym możliwość ustawienia każdemu oknu "zawsze na wierzchu" nawet jeśli łaskawy programista tego nie udostępnił (lub wyłączyć, jeśli wymusił). KDE umożliwia nawet wyłączenie obramowania, ustawienie skrótu do aktywacji uruchomionego okna...

Na PC mam poza Linuksem jeszcze Windowsa, którego używam tylko do tego, z czym se Wine nie radzi, czyli np. League of Legends.

@nnn: oceniając system po jego działaniu w virtualboxie sam się ośmieszasz.

//EDIT:
Zapomniał bym. Chcę być w miarę możliwości legalny. Wygrałem laptopa w pewnym boju na którym był jakiś Linux (wywalał errory przy bootowaniu) i nie było naklejki z kodem do win. Mam ekstra kupić system za 300 zł żeby używać laptopa którego wygrałem?

0

Kiedy uczyłem się c++ siedziałem na linuxie bardzo podobała mi się łatwość instalacji pakietów przez komendy w terminalu czy samym synapticu nie było trzeba szukać po google odpowiedniej wersji.
Do tego w ubuntu miałem 4 pulpity można było ładnie sobie poustawiać programy by nie mieć bałaganu;p
Uruchamiał i wyłączał się dużo szybciej niż win7... Brak bluescreenow nie wiadomo skąd.

Jedynym minusem był brak możliwości zagrania w nowsze gierki czy skoki temperatury i użycia procka(do100%) przy oglądaniu filmu na fullscreenie.

A teraz jedynym problemem jest to że wziąłem się za c# i .net więc siedzę tylko na win(visual c#,xna itd...:p)

0

To proste, po prostu pasuje mi Linux i nie pasuje Windows. Nie lubię Windowsa, nie podoba mi się ten system, nie zgadzam sie z polityką firmy, nie zamierzam płacić więc za niepotrzebny mi produkt. Z kolei linux zaspokaja moje potrzeby i jest dla mnie wygodnym systemem, czego nie mogę powiedzieć o produkcie M$. Prędzej bym w stronę OSX się kierował niż Windowsa jak już.

0

dla mnie linuxa (ubuntu) dopóki coś jest w opcjach to stosunkowo łatwo się konfiguruje lub instaluje (w tym menadżerze programów), jednak jeśli czegoś nie ma to zaczynają się olbrzymie schody, które zmuszają mnie do nauki różnych dziwnych rzeczy które przydają się najczęściej tylko raz podcas konfiguracji. jak posypał mi się grub to na necie nie mogłem znaleźć rozwiązania bo każdy linuxowiec albo nie czyta takich tematów albo odpowiada takim językiem który tylko on i inni linuxowcy którzy nie mają takich problemów rozumieją. ubuntu liveCD wg mnie to natomiast zajebista sprawa - zgrywanie plików na szybkom ustawianie partycji (gparted) itd. uruchamia się szybciej niż windows i pozwala na wszystkie podstawowe operacje.

0

Pierwsza moja styczność z pingwinem to ubunciak 9.10, niezbyt szczęśliwa ta przygoda była bo potrzebowałem obsłużyć modem adsl wpinany do usb i poległem. Teraz w pracy którą niedawno podjąłem linux to moje domyślne środowisko pracy więc postanowiłem dać mu drugą szansę na desktopie. Mam kubuntu 11.04, mój poprzedni problem rozwiązałem niezwykle szybko więc teraz dość często przebywam na linuxie. Podoba mi się koncepcja widgetów w KDE (szczególnie folder view na pulpicie wydaje się mi bardzo użyteczny), wirtualne pulpity to druga rzecz do której tęsknie ładując się na windows. Windows pozostanie obok chociażby dlatego że moi prywatni klienci potrzebują mieć binarki na ten system, poza tym za krótko używam pingwina żeby przerzucić się tylko na niego, ale jak na razie jestem nawet mile zaskoczony że bez bólu mogę na co dzień z niego korzystać. Zobaczymy jak to będzie jak zacznę coś na nim kodzić :)

edit
No i jako zwykły user a nie koder, podoba mi się to że KDE ładniej wygląda pożerając mniej zasobów niż windows, ale pewnie zaraz ktoś zacznie mi udowadniać że to nie argument.

0

Hejka

dziś postanowiłem zainstalować i pobawić się w Ubuntu 11.04, kiedyś jak wyszło 11.04 zainstalowałem by zobaczyć i ocenić co i jak ale nie wiem czemu wróciłem do Windy.

dziś ze strony
http://ubuntu.pl/pobierz.php

ściągnłęm plik o nazwie Ubuntu 11.04PL Niebiańska Nimfa DVD/USB amd64 (x86_64, wersja 64-bitowa)
i programem nero nagrałem obraz iso na płycie i po ustawieniu botowania z płyty w biosie , zresetowałem komputer miałem nadzieje że przejdzie do instalacji a tu <ZONK>, żadnej informacji że to instalacji tylko jakieś 10s widok czarnego ekranu z "_" migającym na samej górze po czym włącza mi się informacja o uruchomianiu poprawie windowsa...

ok nie zniechęciłem się .
nagrałem programem PowerIso a pozniej unetbootin obraz płyty z podobnym skutkiem co na plycie ale tu obrazek czarny z migającym "_" trwał powyżej 10minut bo po 10minutach wyłączyłem ,,,

jak to naprawić i co może być powodem ?
pozdrawiam

0

Zalety Linuksów w porównaniu z Windą (wiele pulpitów i normalna obsługa plików) są jasne. Ale mnie zawsze odrzucała jedna rzecz, którą jak widzę wiele osób chwali, mianowicie - wygląd. Może tam są jakieś superwypaśne konfiguracje graficzne, ale zazwyczaj trafiałem na coś gorszego od Win95, na dodatek z jakimiś niewyraźnymi czcionkami i porąbaną kolorystyką, a na skonfigurowanie tego tak, żeby wyglądało równie elegancko jak Windows nie starczało mi cierpliwości.
Dodatkowo wkurzały mnie te podskakujące kursory myszy, których jedynym celem jest chyba wywołanie ataku padaczki. Zresztą, kursor myszy na stałe wspawany w system, w którym nawet nie da się zmienić koloru na jedyny słuszny czarny to jest mało przyjazny pomysł. To raczej podejście w stylu Apple.
No, a najgorsza współpraca z VirtualBoxem - niewiele rozdzielczości do wyboru i panel dolny, który rozdzielczość ma gdzieś, zajmuje tyle ile mu się spodobało.

0

Znam fajną zaletę Windowsa. Nie przestaje się bootować w losowych momentach po rutynowych aktualizacjach oprogramowania na serwerze. I o zgrozo! Stabilne aktualizacje są dostępne w przeciągu kilku dni, a nie tak jak w przypadku linuxowatych od 3 miesięcy do roku.

0

Jezusmaria, nie ma nic lepszego niż rutynowe apt-get update && apt-get upgrade - o, nowy kernel - reboot i connection timed out - a za dwie godziny mój serwer teamspeak ma służyć polskiej reprezentacji Quake na Dreamhacku - prostytutka! No to odpalam rescue system, sprawdzam logi - wszystko ok. Sshd - ok. Przywracam stary kernel, instaluje gruba - niby ok, serwer wstaje, ale ze świata jest głuchy. Na szczęście w dwie godziny zdążyłem zainstalować od nowa system i przywrócić backup (oczywiście tylko częściowy, tak bogaty nie jestem, żeby wykupić kilkuset gigabajtowy backup na prywatny serwer).

0
Demonical Monk napisał(a)

Znam fajną zaletę Windowsa. Nie przestaje się bootować w losowych momentach po rutynowych aktualizacjach oprogramowania na serwerze. I o zgrozo! Stabilne aktualizacje są dostępne w przeciągu kilku dni, a nie tak jak w przypadku linuxowatych od 3 miesięcy do roku.

Bo na serwerze się używa systemu serwerowego (freebsd/openbsd), a jak już koniecznie linux to nie archaiczne debiany czy inne ubuntu tylko rolling release jak gentoo czy arch.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1