Witam

Zakładam ten temat w celu upewnienia sie czy nie da się niczego innego zrobic jak wymienić płytę główną. Otóż nie tak dawno, kiedy wszystko było odłączone od prądu piorun strzelił w linię telefoniczną. Spaliło modem ADSL i poszła zintegrowana karta sieciowa w kompie. Udało się tylko raz włączyć komputer i nie chciał się sam wyłączyć po zamknięciu systemu. Okazało się, że zasilacz padnięty. Wymieniłem i komputer zaczął działać, ale dalej sam się nie wyłączał. Wyłączyłem wiec kartę sieciową w menadżerze urządzeń (w BIOSie nie było pozycji która wg. instrukcji powinna być). Wszystko wróciło do normy, komputer nie wyłączał się tylko sparadycznie. Przyszedł czas na reinstalacje systemu i tu zaczęły się schody. Windows nie odnalazł w ogóle karty sieciowej, wiec nie miałem jak jej wyłączyć. Komputer znów sam się nie wyłączał. Później nie dało się go nawet wyłączyć przytrzymując przycisk power. Po jakimś czasie by go uruchomić trzeba było naciskać kilka razy na przycisk. Dzisiaj po uruchomieniu się systemu zaczęły pojawiać się dziwne piski, zwiechy i resety po których widać było tylko czarny ekran.

Czy da się jeszcze cokolwiek naprawić, czy bez wątpliwości to wszystko wina płyty głównej i trzeba ja wymienić?

Pozdrawiam, chemik