Witam,
Stanąłem przed wyborem tematu inżynierskiej pracy dyplomowej i ciekawi mnie czym się kierowaliście
wybierając temat dla siebie??
Pozdrawiam
Witam,
Stanąłem przed wyborem tematu inżynierskiej pracy dyplomowej i ciekawi mnie czym się kierowaliście
wybierając temat dla siebie??
Pozdrawiam
Use the force emilios8. Let go. Trust me.
Taaaak teraz już wiem ;-)
Od razu wiedzieliście z czego i u kogo pisać? Zwracaliście uwagę na dostępność literatury?
A nie masz własnych zainteresowań nadających się na temat pracy? Jak nie to ból...
donkey7 napisał(a)
A nie masz własnych zainteresowań nadających się na temat pracy? Jak nie to ból...
Racja. Wybierz temat, który chcesz zgłębić i go zgłębiaj. Pod tym kątem wybierz promotora, a literaturą się nie przejmuj - w wyjątkowych przypadkach, gdy brak literatury, promotor zazwyczaj przepuszcza pracę z mniejszą ilością pozycji w bibliografii niż "przepisowe minimum".
Mój promotor na pierwszym spotkaniu udostępnił mi całą literaturę jaką miał na temat.
Temat wybierz koniecznie zgodny z twoimi zainteresowaniami. Tylko tak można mieć jakąkolwiek przyjemność z pisania pracy. Zgłębiać dogłębnie temat, który cię nie interesuje to koszmar.
A ja przy wyborze mojej dodatkowe kryterium jeszcze sobie dałam - żeby zrobić coś, czego jeszcze nie było :)
Ja byłem jak raper - temat napisało mi życie. ;) Po prostu był związany z moją sytuacją i zainteresowaniami. Teraz będę go kontynuował, bo jest w zasadzie "informatyczno niewyczerpywalny".
Na literaturę nie zwracałem uwagi - coś o projektowaniu systemów, coś o konkretnych technologiach, trochę o dziedzinie problemu i tyle.
aurel napisał(a)
A ja przy wyborze mojej dodatkowe kryterium jeszcze sobie dałam - żeby zrobić coś, czego jeszcze nie było :)
No to gratuluję, bo trudno teraz coś nowego zrobić. :)
Tylko z tym się chyba wiąże pewne ryzyko. Bo nowe wynalazki lepiej chyba robić samemu, żeby w razie czego zyski mieć dla siebie, a nie dzielić się z uczelnią.
No to gratuluję, bo trudno teraz coś nowego zrobić.
Oczywiście, że nie trudno. Trzeba mieć tylko ambitny pomysł i realizację. Proste i niewymagające wielkiego wysiłku pomysły są w zasięgu tylu ludzi, że ciężko liczyć na pierwszeństwo.
Najwięcej nowych komercyjnych pomysłów widzę w przetwarzaniu rozproszonym/ równoległym/ wirtualizacji.
W ogóle się literaturą nie interesowałem. Nie miałem pojęcia o czym pisać to poszedłem do ludzi, którzy zajmują się administracją i projektami dla uczelni i spytałem, czy czegoś im nie trzeba. Dostałem dwie propozycje: bardziej teoretyczną i bardziej praktyczną. Wybrałem tę drugą, bo robić dla samej idei robienia nie lubię. Sam temat niekoniecznie trafił w moje gusta, ale miał sporo pułapek więc całkiem przyjemnie mi się pracowało.
Druga sprawa to opisanie tego dla potomnych :|. O ile część praktyczna była jakimś wyzwaniem i ciągłe szukanie pułapek i dziur motywowało do dalszej pracy to pisanie opowiadania było prawdziwą torturą(dla mnie przynajmniej). Żeby to jeszcze miało jakąś fabułę ;P.
somekind napisał(a)
No to gratuluję, bo trudno teraz coś nowego zrobić. :)
Tylko z tym się chyba wiąże pewne ryzyko. Bo nowe wynalazki lepiej chyba robić samemu, żeby w razie czego zyski mieć dla siebie, a nie dzielić się z uczelnią.
Eee tam, w efekcie mam temat ambitny, ale niedochodowy ;)
Implementacja mechanizmów sieci RPR na kartach SOHO - nikomu się to nie przyda, bo wszyscy kochają Ethernet.
A na uczelni zostanie, to może chociaż studenci sobie się pobawią na tym.