Cześć. Piszę bo naszła mnie pod wpływem ostatnich wydażen w firmie w ktorej pracuje pewna mysl i pytania. Niedawno firma zatrudniła 5 nowych programistów. Choć jestem ich bezpośrednim przelożonym to nie brałem udziału w ich kwalifikacji(szef projektu sie tym zajmował) wiec nie miałem pojecia co reprezentuja. Pracuja juz prawie miesiac i musze powiedzieć ze kiepsko im tio idzie. Z rozmów z nimi okazalo sie ze 3 skonczylo informatyke a 2 studiowało co innego ale w programowaniu sa samoukami. Co się okazuje, ta 2, którzy nie są po uczelni informatycznej radza sobie lepiej niz absolwenci infy. Nie powiem ze sa jacys super bo wiele jeszcze nie umieja, ale przynajmniej wykazuja zainsteresowanie i widac ze chłopaki chca sie czegos nauczyc problem w tym ze nie znaja niektórych zagadnien o których wie chyba kazdy kto studiował infe, no ale mniejsza z tym wczesniej czy pozniej sie nauczą. Natomiast trójeczka ktora skonczyła infe jest jakby zbyt pewna siebie pomimo ze prezentuje poziom niewiele wyzszy od tych dwoch. Fakt że znają zagadnienia których ucza tylko na informatyce.
W zwiazku z ta historia mam do Was koledzy dwa pytania
- czy u Was w firmach jest podobnie
2.Z tej 5 za niedługo bede musiał sobie dobrać 2 osoby do zespołu i właściwie nie wiem na kogo postawić :-/