Stala praca. Warto?

0

Ostatnio sporo tutaj sie przewija postow o pracy. Ciekawych. Dlatego ja postanowilem nowy temat zalozyc ;)

Otoz pracuje jako freelancer i zastanawiam sie nad podjeciem stalej pracy. Wiadomo, ze sa plusy i minusy. Obecnie barzdo sobie cenie nielimitowany czas pracy (to jest super), mozliwosc wyboru ciekawych projektow no i samodzielne ustalanie ceny za dane projekty. Jednak martwi mnie brak stalosci dochodow przy rosnacych zapotrzebowaniach (wynajem mieszkania itp). Przykladowo: mam fajny projekt, zakontraktowany na 2 miesiace roboty. Przeciaga sie juz 3 miesiac i potrwa jeszcze jeden :/ Nie z mojej winy, bo przeciaga sie proces powsawania grafiki. W tym czasie mam na boku 2 mniejsze "projekciki" (kokosow z tego nie ma), miedzy czasie szukam jakiegos kolejnego.

Zmierzam do sedna: moze podjalbym sie pracy na etacie, ale mam niemile doswiadczenia z takiej formy zarobkowania (pare lat temu tak pracowalem). Zwyczajnie nuuda, brak mozliwosci rozwoju :/ Chcialbym nauczyc sie czegos nowego... przykladowo od 2 lat chyba nie ruszylem C#, bo nie mam takiej potrzeby (brak motywacji). Chcialbym pracowac jako programista aplikacji biznesowych (C#, PHP).

Teraz pytanie: czy warto? jakie widzicie plusy oraz minusy. Czy rozwijacie sie w swoich firmach czy raczej nuda? Bo ja niechcialbym w firmie klepac mody do kolejnego CMSa :/

0

Mam doświadczenia z pracą stałą i jako freelancer "na boku". Praca stała prze ostatnie 2-3 lata znacznie się zmieniła. Firmy generalnie dbają o ludzi i starają się by mieli możliwości i rozwoju i zabawy. Freelance jest fajny, ale nie zapewnia pewności co do zarobków. Praca stała, przy korzystnie spisanej umowie, w najgorszym wypadku będzie "złem koniecznym", ale zazwyczaj zapewnia znacznie lepsze warunki.
Podam Ci przykład z firmy w której pracuję. Typowe d'a big' Corpo, ale dali i ubezpieczenie NW i ubezpieczenie medyczne dla mnie i narzeczonej (nie żony, a właśnie narzeczonej!!) i urlopu 30 dni w roku. Co ważniejsze mam ubezpieczenie i bardzo elastyczny czas pracy. Wcześniej pracowałem w średniej wielkości firmie (umowa o dzieło jako student). Było fajnie i szef dawał nawet jako takie benefity (siłownia, sauna, basen), elastyczny czas pracy i co ważne ludzkie podejście.

0

Plusy:

  • stala praca, stale dochody
  • mozna sie sporo nauczyc i poznac troche nowych technologii, zalezy jak sie trafi
  • czas pracy od czasu do czasu w miare elastyczny
  • imprezy integracyjne ;)

Minusy:

  • na ostatnia majowke znajomi jechali stopem ze szczecina do bari (tak spontanicznie), coz nie bylo szans w pracy na zalatwienie wolnego z dnia na dzien, pojechali beze mnie. Tego typu wyjazdow bylo troche wiecej i prawie za kazdym razem ten sam problem

Tak na swoim przykladzie opisalem ;)

0

@Adam Boduch - niech zgadnę... zacząłeś się zastanawiać nad stałą pracą po tym co ludzie powypisywali w wątku "Ile robi programista %) ?" ;)

0

AdamPL: Dokladnie :D

0

No to zapraszam do nas, akurat jest wolne miejsce ;-P

0

EgonOlsen: Mozna zapytac ile zarabiasz za to "pierdzenie" w ławke przed budynkiem ?

0
pierdzioch napisał(a)

EgonOlsen: Mozna zapytac ile zarabiasz za to "pierdzenie" w ławke przed budynkiem ?

3.5k + jakies 300 bonusow na niby probnym, co roku gwarantowana podwyzka. Pracuje tu niecaly rok. Niby mozna wyciagnac 2x wiecej na takim stanowisku ale po co sie przemeczac? ;) Tym bardziej ze zycie w Czechach jest duzo tansze niz w Polsce. W kazdym razie we wrzesniu ma byc podwyzka, zobaczymy co to bedzie.

0

bajka bajka ale nie wiem czy wytrzymal bym w pracy gdzie w pewnych momentach nie ma co robic i jedyne co zostaje to siedzenie na forach (no mozna popatrzec 5minut ale np 2h ....) albo przed budynkiem. Ja bym nie wytrzymal albo praca albo piwo.

Pozostaje jeszcze wlasna firma, np w 3 miescie sa specjalne strefy gdzie dostaje sie wsparcie prawne (oczywiscie jak sie tam dostanie z dobrym pomyslem). Dla mnie praca na razie to ostatecznosc, bo wlasnie najbardziej doskwieral by mi ten przymus chodzenia i podbicia karty. W firmie wlasnej tez co prawda trzeba sporo pracowac ale samemu sie decyduje na jaka skale chce sie rozdmuchac interes i jest mozliwosc poszukiwania niszy.

0

Egon, w Czechach siedzisz, mówisz? Gdzie konkretniej? Wiem, że kiedyś wspominałeś, ale nie pamiętam już :P
Jak wygląda tam sprawa języka?

Tak się pytam, bo do czech tak znowu daleko nie mam (hmm... ze 25km do granicy w chałupkach), a kto wie, co przyszlość przyniesie, gdy studia skończę.

0
pako1337 napisał(a)

Egon, w Czechach siedzisz, mówisz? Gdzie konkretniej? Wiem, że kiedyś wspominałeś, ale nie pamiętam już :P

Ostrava , firma TietoEnator

pako1337 napisał(a)

Jak wygląda tam sprawa języka?

Bez problemu, ja do nich po polsko-czesku oni do mnie po czesku bo na poczatku ustalilismy ze nie bedziemy robic z siebie durni i komunikowac sie po angielsku. Znajomosc angielskiego jest wymagana.

pako1337 napisał(a)

Tak się pytam, bo do czech tak znowu daleko nie mam (hmm... ze 25km do granicy w chałupkach), a kto wie, co przyszlość przyniesie, gdy studia skończę.

No ja mam z chaty 10km do Chalupek (do pracy jakies 22km) ale planuje sie przeprowadzic do Ostravy, koszt wynajecia kawalerki w centrum to jakies 4000 koron.

0

To ty to musisz jakiś swojak być ;)
Ostrava faktycznie daleko nie jest, dobrze wiedzeć, że nie ma jakichś większych problemów, w razie czego zawsze tam można roboty szukać. A z tą ceną kawalerki mnie zaskoczyłeś. Faktycznie tanio, spodziewałem się że sporo drożej będzie. Fajno.

0

Praca stała.

Plusy

  • czy gorzej pójdzie czy lepiej zawsze na konto stała sumka wchodzi co miesiąc
  • jak dla mnie jest większa motywacja do pracy jeśli siedzie w biurze niż w domu jako freelancer
  • są współpracownicy, można pogadać itd - nie wszędzie wieje nudą (kiedyś myślałem, że lipa jest - każdy siedzi przy biurku i cisza, a u nas więcej beczki odchodzi niż pracy jest)
  • imprezy integracyjne (chlanie za darmo co 3 miesiące)
  • zajęcia sportowe (u nas piłka, siłownia, basen, ścianka ) - gratis
  • pakiet medyczny
  • dość elastyczne godziny pracy (byle by dziennie 8h przesiedzieć).

Minusy

  • niezależnie od pogody - do biura trzeba dojechać (a nie chce się)
  • czasem człowiek jest naprawdę zmęczony (zwłaszcza jeśli dojeżdżasz autobusem/tramwajem)
  • trzeba robić rzeczy jakie guru ustalą (co nie zawsze jest zgodna z tym co chcielibyśmy robić )

Jeśli chodzi o samą robotę, to powiem wam, że lepiej jest jak jest co robić, niż jak nie ma (czas się dłuży, ile można oglądać wirtualną polskę).

0

A jak tam z pieniazkami? Sorry, jezeli to niedyskretne pytanie.
Ale zeby sie we Wroclawiu utrzymac przy pensji 2k to sie nic nie odlozy (no, tez zalezy od stylu zycia :P)

Znaczy i tak moze zaczne szukac, ale dopiero po wakacjach (no way, zebym siedzial w biurze w taka pogode :P)

Panowie, a jak tam ze zdolnoscia kredytowa? Tj. czy ktos z Was ma moze jakies kredyty na mieszkanie, czy raczej wynajmujecie (bo wiadomo, freelancerowi nikt pozyczki nie da :P)

@EgonOlsen: Dzieki, ale troche za daleko ;) A czym tam sie zajmujesz? Tzn. jakie technologie, jezyki?

0

Banki powoli zaczynaja dostrzegac w takich osobach ciekawe kaski ale kredyty na zabojczy procent. Niektore patrza na przeplyw gotowki przez konto i daja mozliwosci ale ... procent.

Wlasnie kasa mnie najbardziej przeraza jak czlowiek pomysli o takim minimum 40-50 m^2 na 20-30 lat (3 miasto srednio 7k za metr), a mieszkanie zazwyczaj trzeba wyposazyc okolo 1/3-1/2 ceny mieszkania + samochod co 10 lat (przynjamniej 2-3 letni, 20-40k - musi byc jak jest tanie mieszkanie bo zazwyczaj na zadupiu) w tym koszty zycia (zaplacic gaz, prad, net, czynsz ... jak nic miesiecznie 0.7-1.5k -> lato-zima) raz na 2-3 lata pojechac na wycieczke za 10k ... i nikt tu nie rozwaza aby cywilizacja europejska sie rozwijala (teoretycznie aby utrzymac poziom powinno byc 2+2), bo to pogrom. A w perspektywie piekielnie droga energia ...

Niby wymagania duze, no ale ... che che trzeba bylo podawac zapiekanki z przyczepy kempingowej od 16 roku zycia moze wiecej bym ustukal.

Trudno powiedziec co jest lepsze i tu i tu mozna kiepsko jak i dobrze (patrzac na przyjaciol w pracy, siebie etc), zmienia sie z roku na rok.

0

@Adam a jak robisz zlecenia to zlicza Ci się do emerytury? Nie bardzo to sobie wyobrażam jeśli nie masz zarejestrowanej jednoosobowej firmy. Jeśli nie to kolejne "za" żeby się zatrudnić.

@egon a jak to jest z wymianą walut? przy tej ilości kasy tracisz sporo w kantorze czy jak to wygląda?

No i pracując na stałe tracisz pozorne poczucie wolności, które zostało pewnie z czasów studenckich :)

0

EgonOlsen Tietoenator? Nie robiles wczesniej moze w BenQ we Wrocku? Moze razem pracowalismy, hehe :P Mam znajomych z TietoEnatora we Wrocku, ponoc tez nie jest tam tak zle :)

Co do pracy stalej w duzej firmie, to wlasnie fajna rzecza jest to, ze gdy nie ma zadnych zlecen to i tak Ci placa, a Ty wtedy np mozesz siedziec i robic inne zleconka, zarabiajac sobie podwojnie.

Np w zeszlym roku dwa takie miesiace mialem :) To sie certyfikacik zrobilo, to jakis projekcik na boku. A w swojej pracy, tez nie mam okreslonych godzin na ktora musze byc. Z reguly zjawia sie tak 8 - 11 i +8h. Lubie taki system pracy :) Budzika nie trzeba nastawiac :P

0
EgonOlsen napisał(a)
pierdzioch napisał(a)

EgonOlsen: Mozna zapytac ile zarabiasz za to "pierdzenie" w ławke przed budynkiem ?

3.5k + jakies 300 bonusow na niby probnym, co roku gwarantowana podwyzka. Pracuje tu niecaly rok.

reichel napisał(a)

bajka bajka

Zaraz, zaraz - czy 3.5k uważasz za bajkę?! Jako programista?
Popatrzmy na życie realnie, własne mieszkanie [kredyt na 40 lat :D], jakieś auto, żarcie, utrzymanie i jeszcze odłożyć na jakieś wakacje na Majorce. 3.5k to nie bajka, to jakieś totalne minimum :|
Ja bym siedział 8h dziennie na necie szukając nowych ofert gdybym tyle zarabiał.

To na serio nie czasy PRL. Wykonujemy jakąś tam potrzebną pracę, nie można sobie pozwolić, by ledwo wiązać koniec z końcem. Tak, tak, wiem, że są zawody, gdzie 1.5k to dużo, ale nie my to ustalamy i jeśli jesteśmy programistami, to nie możemy patrzeć na ogół ale na naszą branżę. A w tej, nawet w Polsce, 3.5k to nic kuszącego.

Tyle, to ja jestem w stanie odłożyć jeśli nie będę ostro balował w danym miesiącu.
Koszty utrzymania [mieszkanie - w Poznaniu wcale nie tanie, żarcie co dzień "na mieście", normalne życie] oczywiście wzięte pod uwagę.

I tak jak napisał Deti, w biurze jest większa motywacja, nikt nie będzie leżał do góry brzuchem ruszając myszką, by nie wejść na IM w "away". Poza tym, praca w domu robi z nas odludków. Do biura nie idzie się tylko klepać w klawę. Idzie się spotkać z ludźmi, wymienić poglądy o filmie czy czarnych dziurach, pograć (rzutki, piłkarzyki, kto co ma), wyskoczyć razem na obiad i pogapić się na fajne kelnerki, ... i setka innych rzeczy. Człowiek jest zwierzyną stadną, samemu w domu na dłuższą metę bym wykitował. Korzystam tylko, gdy muszę.

A godziny pracy? Baaaardzo zależne od pracy. W poniedziałek na przykład do pracy dotarłem o 14... generalnie 8h się siedzi, ale raz się siedzi 6, a raz 10 - na początku stanąłem okoniem, jak się dowiedziałem, że czasem muszę 2h później zostać by być na konferencji [mamy -9 godzin różnicy w stosunku do head quoter ;)] - ale potem okazało się, że to wcale nie jest takie straszne i więcej z tego profitów niż kłopotu.

Wszystko kwestia ludzi, podejścia i atmosfery.
Ja trafiłem świetnie, czego i Wam życzę :)

PS
Ale wyczucie :D
Dokładnie z chwilą publikacji tego posta odebrałem nowego maila z pracy, sugestia, by w biurze w San Francisco pograć w to http://faceball.org/ :D No to macie już pojęcie o luzie w naszej firmie :)

0

No fakt, 3,5k to minimum (mowimy oczywiscie o kasie na reke), by w ogole jakos zyc. Chociaz i to sie okazalo za malo, bo wybywam wlasnie na kontrakt do Holandii (kilkakrotnie wieksza kasa, plus inne benefity) :)

Maroon ma jak najbardziej racje, a zycie kosztuje :) Zwlaszcza patrzac na to ile trzeba teraz w mieszkanie wladowac, a takie niedawno kupilem... a o samochodziku poki co myslalem, ze moge pomarzyc, jednak jak sie okazalo w Holandii na start mi daja nowke :)

Po prostu trzeba sie cenic i nie byc tania sila robocza, bo i tak nas potrzebuja :)

0

Dobra zrobie male porownanie warunkow zycia w Czechach i w Polsce:

Zakladamy zarobki 2000PLN w Polsce i 20000 koron w Czechach (w sumie takie srednie) :

  • litr benzyny w polsce 4.50+ w czechach 34.50 czyli w Polsce moge kupic 444 litrow paliwa, w Czechach 579
  • jedzonko: w Czechach obiad w restauracji (zupa + drugie) 64.00 - 85.00 koron, sprobuj zjesc taki sam obiad w restauracji w Polsce za 6.40 - 8.50
  • elektronika, nawet po przeliczeniu na zlotowki w Czechach jest o jakies 10%-20% taniej.

itd. itp.

@EgonOlsen: A czym tam sie zajmujesz? Tzn. jakie technologie, jezyki?

Opiekuje sie projektem Challenger, poprawki, upgrady, nowe funkcje itd. Ogolnie Challenger sluzy to przeprowadzania automatycznych testow elektroniki GSM. Nokia i Siemens maczaja w tym palce. Ostatnio dowiedzialem sie ze na calym swiecie Challengera uzywaja 387 osoby [rotfl] . C++ oczywiscie.

0

jaka praca taka płaca ;)

0

Marooned: trzeba przyznac, ze Ty niezle trafiles z praca, ale niestety warunki sa takie, ze malo kto (poza Warszawa) na start wycisnie wiecej niz 3-4k netto jako programsta PHP (obserwujac rynek). Wiecej programista C#, Java, C++...

0

Trzeba szukać. Nie wziąłem pierwszej z brzegu oferty, a trochę ich było. Póki miałem dach nad głową, to mogłem szukać.
Tak samo robię z mieszkaniem - nie biorę pierwszej oferty z brzegu tylko czekam na tę właściwą - nawet jak to oznacza parę miesięcy dłużej.

To zależy na to czy ktoś ma luksus dłuższego szukania.

Podobnie miałem jak byłem pierwszy raz w USA.
Pierwszy miesiąc przymierałem głodem, drugi harowałem na młocie pneumatycznym na budowie za marne $10/h, ale dzień w dzień słałem nawet po 10..15 maili, zarejestrowałem się na wielu stronach [jak LinkedIn czy dice.com] skąd dostawałem po kilka telefonów dziennie - niestety, typ wizy odrzucał 99% pracodawców. Co chwila [od znajomych!] słyszałem głosy, bym sobie darował, bo i tak nic nie znajdę w branży z moim położeniem - dokładnie tak, jak Ty Adamie piszesz w poście powyżej. Ale ja miałem te głosy w dupie, zaparłem się i.... znalazłem pracę jak marzenie - PHP przy stronach gwiazd [U2.com, GeorgeMichael.com i tuzin podobnych] za - teraz mogę już napisać - 20k PLN/m-c po przeliczeniu.
Znajomi już więcej mi nie mówili, że mam odpuścić... :)

0

oł shit :D

20k to marzenie kazdego :D

gratuluje ;)

0

@Adam Boduch - W Warszawie też nie dają nie wiadomo ile za samą chęć przyjścia do pracy. Dobrze płatnej pracy w stolicy też trzeba poszukać, z resztą jak wszędzie.

Marooned napisał(a)

Co chwila [od znajomych!] słyszałem głosy, bym sobie darował, bo i tak nic nie znajdę w branży z moim położeniem
Miałem dokładnie to samo po przyjeździe do Warszawy... chodzili za mną i udowadniali, że nic dobrego nie znajdę. Dostawałem nawet telefony z tzw. "dobrymi radami" od znajomych, którzy już od roku szukają pracy w tym mieście. Nie złożyłem broni i dostałem świetną robotę.

0

0k PLN/m-c po przeliczeniu.

to po co do polszi wracać ?

0

OT: Tak jak czytam ten topic to coraz bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że inwestycja w naukę programowania mi się zwróci. Z nawiązką :) Żeby mi tylko nie przeszły chęci i rynek pracy nie zapchał...

@Adam
Marooned wytoczył baaardzo ciężki argument - chyba Cię przekonał, że warto? ;)

0

a Wy tylko o tej kasie i kasie :P a kto kodzi bo lubi :P??

0
cepa napisał(a)

a Wy tylko o tej kasie i kasie :P a kto kodzi bo lubi :P??

No przeciez, ze wszyscy ;)

0

@cepa, chyba sobie jaja robisz - pracować jako programista\analityk i jeszcze to lubić? Przez robotę nie mogę patrzeć na C++. Zresztą, rzeczy które jeszcze chciałbym kodzić jakoś niespecjalnie mają się do wykonywanych zleceń, czy w ogóle czegoś, co można sprzedać. Pewnie tak samo większość tutaj. Programowanie to może i ponownie polubię ale jak zmienię branżę.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1