Transformacje macierzowe Mińkowskiego Arystotelesa..

0

Mińkowskiego Arystotelesa i Lorentza
czy ktos wie gdzie można znaleźć dobre opracowanie/ książke tych transformacji
(pod kątem fizyki) choć na informatyce jestem i nie wiem dlaczego ale to wymagają,
ale pewnie potrzebne ;] (no w każdym razie do zdania i to na pierwszym roku )
w Googlach jest jakoś dziwnie skrótowo :(
PS

Jeśli studiowałeś /studiujesz infe , albo programujesz to zagłosuj czy te transformacje ci sie przydały
albo czy <ort>w ogóle</ort> o tym słyszałeś ;)

0

Nie wiem do czego mialyby sie przydac w informatyce? Przeciez to czysto fizyczne zagadnienie...

pozdrawiam
johny

0

Johny powiedz to tym co mi zatruwają tym głowe - chciałem programować a ucze sie o
transformacjach itd wiem że fizy muszą uczyć ale po co mi coś czego nawet w googlach nie ma dokładnie.

0

sorki za OT
Jaka Polibuda?
Pytam, bo zaczynam się o siebie obawiać :)

pzdr.

0

informatyka na politechnice to nie kurs programowania. Nie ucza tylko tego. A transformaty Laplace chocby moga ci sie przydaćw teorii obwódow, na połprzewodach, drutach, miernikach... Wiec skoro jest w programie, to najwyrazniej gdzies dalej sie przyda, tam raczej nbie robi sie nic, "żeby poćwiczyć"

0

Kiedy ja nie narzekam na "transformaty Laplace'a " ale na Czasoprzestrzeń Minkowskiego ,Czasporzestrzeń Arystotelesa i spółki " wiem że powinno sie wiedzieć coś niecoś ale po co mi transformacje czasu i przestrzeni to ma sie ni jak do teorii obwodów logiki i innych przydatnych w programowanu rzeczy . a sonde zamieściłem prwokacyjnie bo wiem że sie to nie przyda.
a co do uczelni http://www.prz.rzeszow.pl/ ogólnie uczelnia jest git tylko na co mi ta czasoprzestrzeń??

0

Ja tam studiuję w tym momencie (prawie ;) ) na drugim roku informatyki na polibudzie, fizykę skończyłem (z bardzo dobrą oceną końcową) a o takich rzeczach nawet nie słyszałem - innymi słowy - chyba nie musisz się przejmować, aby zdać i do przodu :).

0
spin napisał(a)

informatyka na politechnice to nie kurs programowania. Nie ucza tylko tego. A transformaty Laplace chocby moga ci sie przydaćw teorii obwódow, na połprzewodach, drutach, miernikach... Wiec skoro jest w programie, to najwyrazniej gdzies dalej sie przyda, tam raczej nbie robi sie nic, "żeby poćwiczyć"

Transformata Laplace'a a Lorentza to jednak dwie rozne bajki :P

Fizyka ogolnie sie przydaje i fakt, ze na polibudzie uczy sie jednak nie tylko programowania. Ja sie takich rzeczy uczylem i jakos zyje. Swoja droga moj znajomy z roku zawsze sie wszystkich pytal po co uczymy sie calek :P Moze wiec po prostu naucz sie tego (owszem, da sie) i miej z glowy. Ja na ten przyklad z fizyki kwantowej mialem 5.0 - chociaz do dzisiaj mi sie to do niczego nie przydalo, to jednak calkiem ciekawe zagadnienie.

pozdrawiam
johny

0

ja myślę że większość wiedzy matematycznej i fizycznej na nic sie ludzkości w praktyce nie przydaje i co z tego? może istnieje wpływ tej niepotrzebnej wiedzy (90%) na tą w praktycznie przydatną (10%)? to by dopiero było zaskakujące,nie?:D

w podstawówce człowiek pyta: a po co sie uczyć tego, a po co tamtego

...przecież te macierze nie przydadzą się w tworzeniu stron www....
może troche refleksji nad tym po co wybierałeś jakieś dobre studia?

0

Całki? Potrzebne, choćby do teorii sygnałów. A po co teoria sygnałów? Okaże się na 4 semestrze :P. Prawda jest taka - niczego na studiach nie uczy się tak do końca bez potrzeby. Podstawowym celem studiów jest poszerzenie horyzontów i wykształcenie odpowiedniego spojrzenia na pracę. Bo umiejętności w jakiejś wąskiej dziedzinie (choćby rzeczone programowanie) to można bez studiów rozwijać, tylko szybciej idzie (bo się "bzdurami" człowiek nie zajmuje).

0

Ja nie twierdze, ze calki sie nie przydaja - przydaja i to wrecz czasami calkiem mocno. Tylko to taki obraz tego, co sie nam moze wydawac. Jak ktos byl w podstawowce to tez pewnie kiedys pytal po co nam dodawanie itp. Wprawdzie przerysowany obraz, ale fizyka na przyklad przydaje sie do ogolnego pojecia o swiecie i generalnie do rozwijania wyobrazni, otwartego umyslu, poszerzania horyzontow. Prawda jest taka, ze umiejetnosci to jedno, a umiejetnosc nabywania nowych umiejetnosci to zupelnie inna bajka. Po studiach jak przyjdziesz do pracy i zobaczysz problem, za ktory polowa firmy nie wie jak sie w ogole zlapac to myslisz: 'Przezylem Minkowskiego, to bedzie pryszcz' :)

pozdrawiam
johny

0
johny_bravo napisał(a)

Ja na ten przyklad z fizyki kwantowej mialem 5.0 - chociaz do dzisiaj mi sie to do niczego nie przydalo, to jednak calkiem ciekawe zagadnienie.
Owszem, wręcz bardzo ciekawe :) i może uda nam się dożyć czasów sprawnych komputerów kwantowych.
Jakby nie patrzeć fizyka zawsze była i bedzie podstawą dla informatyka (tak samo jak matematyka), takie są realia i część rzeczy trzeba po prostu przemęczyć.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1