Przeliczanie netto B2B na koszty pracodawcy na UoP?

1

Cześć!

Dostałem dwie alternatywne oferty od tej samej firmy (B2B albo UoP) - kwota netto B2B = koszty pracodawcy.
Tylko trochę mało wyszło na UoP :(
To jest normalna praktyka?

4

A czemu ma ci pracodawca dopłacać na UOP?
Tak, to jest normalna praktyka.
Dla pracodawcy to jest ten sam koszt B2B netto vs UOP brutto + inne koszty.

0

A czemu ma ci pracodawca dopłacać na UOP?

Nie wiem, nie znam się.
Bo mało wychodzi :)

2

Podępne się z pytaniem. Jeżeli pracodawca niczego nie sprzedaje, np startup który przepala pieniądze inwestorow. W takim przypadku oferując pracę na b2b musi jeszcze zapłacić za nas VAT którego nie odliczy, dobrze rozumiem? Więc nie zawsze b2b netto = koszty pracodawcy ma UOP?

5

Co do nadpłaty VAT - można ją przenieść na kolejne okresy, albo wystąpić o jej zwrot. Urzędy tego nie lubią, często może się to wiązać z kontrolą, ale jest to zupełnie do ogarnięcia i jeśli nie macie bałaganu w papierach (albo nie stosujecie kreatywnej księgowości) to powinno się udać.

Można też z tej nadwyżki "opłacić" inne podatki - https://www.pit.pl/aktualnosci/na-co-mozna-przeznaczyc-zwrot-vat-918091

3
sztadii napisał(a):

A czemu ma ci pracodawca dopłacać na UOP?
Tak, to jest normalna praktyka.
Dla pracodawcy to jest ten sam koszt B2B netto vs UOP brutto + inne koszty.

To oczywiście prawda nie jest. Pracodawca ma dużo większą swobodę, jeśli podpisze umowę B2B - np. odpadają koszty robienia badań przed rozpoczęciem pracy i sporo innych. Już pomijając fakt, że wpisuje się do umowy cokolwiek się chce, a traktuje pracownika jak z UoP bez żadnych obciążeń przez kodeks pracy nakładanych (odpuscimy sobie dywagacje nt. tego kto ponosi za to odpowiedzialność i kto dał d**y z umowa, bo nie o to tutaj chodzi)

0
kzkzg napisał(a):

Podępne się z pytaniem. Jeżeli pracodawca niczego nie sprzedaje, np startup który przepala pieniądze inwestorow. W takim przypadku oferując pracę na b2b musi jeszcze zapłacić za nas VAT którego nie odliczy, dobrze rozumiem? Więc nie zawsze b2b netto = koszty pracodawcy ma UOP?

nie, vatu się nigdy nie liczy jako kosztu. vat nadpłacony się odzyskuje poprzez zwrot z us.

0
fiskal napisał(a):

(B2B albo UoP) - kwota netto B2B = koszty pracodawcy.

napisz ten wzór normalnie, bo napisałeś: (x or y) - x = ksozty pracodawcy

0

Normalna sprawa. Na UOP masz mniej do ręki, ale za to płacisz większe podatki i ktoś tam ci obieca większą emeryturę z ZUSu za 30-40 lat. Kwestia dotrzymania tej obietnicy to już temat na inną dyskusje, ale no cóż. Był ten temat na forum klepany setki razy.

8
fiskal napisał(a):

To jest normalna praktyka?

Co do zasady tak. Wiele firm stosuje taki przelicznik. Nawet jedno korpo w którym pracowałem proponowało taki trick pracownikom, jeżeli nie mogli im podnieść wynagrodzenia bo nie puszczały ich tak zwane widełki na danym stanowisku.

Niemniej w praktyce taki układ jest dla potencjalnego pracownika niekorzystny, korzystny natomiast dla pracodawcy. Dlaczego? A choćby dlatego, że będąc na B2B nie obowiązuje cię kodeks pracy tylko zapisy w umowie, przez co już na starcie ponosisz większe ryzyko (brak urlopu, brak chorobowego, brak benefitów typu multisport czy opieka medyczna, potencjalna emerytura, kary umowne, itd). Dla pracodawcy też jest to ułatwienie od strony kadrowo-księgowej.

Dlatego jak widzisz w twoim przypadku korzysta głównie pracodawca. To co ty zyskujesz to "kilka stówek", a ryzykujesz dużo więcej. Dlatego przed podjęciem decyzji czy pracować na UOP czy B2B trzeba sobie to wszystko (te ryzyka) dobrze przekalkulować i doliczyć do kwoty netto, koszt ponoszonego ryzyka.

4
fiskal napisał(a):

Cześć!

Dostałem dwie alternatywne oferty od tej samej firmy (B2B albo UoP) - kwota netto B2B = koszty pracodawcy.
Tylko trochę mało wyszło na UoP :(
To jest normalna praktyka?

A na B2B masz 26 dni płatnego urlopu + polskie święta płatne + płatne chorobowe (do 30 dni)? Jeśli nie to nawet to nie są zbliżone oferty pod względem finansowym. A jeśli tak to wciąż UoP ma sporo innych benefitów (odpowiedzialność do 3 pensji, różne tacierzyńskie itp., brak księgowania, teoretycznie większa emerytura)

0

Szukałem ile powinienem zarabiać i znalazłem na glassdoor kwotę $111,190 / yr: https://www.glassdoor.com/Salaries/software-developer-salary-SRCH_KO0,18.htm
Ta kwota to jest odpowiednik której polskiej na UOP? Netto, brutto, kosztów pracodawcy?

1

Poszukałem głębiej i okazuje się, że $111,190 / yr to jest jednak bardziej netto.

  • w USA wybiera się spośród prywatnych ubezpieczeń i nie trzeba opłacać polskiego ZUS i NFZ, płaci się tylko podatek.

  • w Polsce jest przymus opłacania ZUS, NFZ, chorobowe, zdrowotne, emerytalne, rentowe, itd. + w praktyce trzeba opłacać prywatną opiekę zdrowotną i samodzielnie odkładać na emeryturę, bo państwowa służba zdrowia nie działa a na emeryturę z zus nie ma co liczyć.

1

B2B > UOP * 1.2 to B2B a jak UOP = B2B to bierz UOP bo przynajmniej nie bierzesz na siebie ryzyka za ta sama kwotę. Mnożnik UOP możesz dostosować do siebie

2

To nie jest tak, że pracodawcy często oferując B2B unikają płacenia różnych składek a w rzeczywistości jest to praca na etacie?

Ktoś już przerabiał ustalenie istnienia stosunku pracy?

4

@fiskal: no jak siedzisz w biurze u klienta, korzystając z jego sprzętu i oprogramowania i jeszcze on narzuca ci godziny pracy to jest blisko do wpadki i przy kontroli będzie trzeba się napocić by wybrnąć.

6
fiskal napisał(a):

Cześć!

Dostałem dwie alternatywne oferty od tej samej firmy (B2B albo UoP) - kwota netto B2B = koszty pracodawcy.
Tylko trochę mało wyszło na UoP :(
To jest normalna praktyka?

To januszerka w polskim wydaniu.
Robi się tak. Przykład:
UoP umowa brutto 20.000
https://wynagrodzenia.pl/kalkulator-wynagrodzen mówi, że koszt roczny pracodawcy to 279015,52
Przepracowujesz 226 dni w roku (252 - 26 dni urlopu)
Dzielisz 279015,52/226 i jeszcze przez 8 i wychodzi stawka godzinowa netto
Wychodzi 154pln/h+VAT
Minus twój to ryzyko łatwego zwolnienia i brak chorobowego ale pracodawca ma takie same koszty i to jest Twój główny argument

1

Jeszcze odpowiedzialność materialna za potencjalne fakapy na B2B jest większa (nie do 3 pensji tylko cały majątek).

4
fiskal napisał(a):

Jeszcze odpowiedzialność materialna za potencjalne fakapy na B2B jest większa (nie do 3 pensji tylko cały majątek).

To już zależy od konkretnych zapisów w umowie. Równie dobrze może zostać ograniczona albo wyłączona - tylko to wymaga napisania tego wprost. Jeśli nie ma tego typu zapisów to rzeczywiście, jest takie ryzyko.

0
ehhhhh napisał(a):

nie, vatu się nigdy nie liczy jako kosztu. vat nadpłacony się odzyskuje poprzez zwrot z us.

VAT się liczy jako koszt, gdy tzw "struktura" powoduje, że w jakiejś części nie można go odliczyć. Ta nie odliczona na gruncie deklaracji VAT kwota to koszt w podatku dochodowym.
A "struktura VAT" się pojawia, gdy sprzedaje się na "zwol", w takiej proporcji jak "Zwol" jest do opodatkowanej vat (czy na odwrót)
Najbardziej typowe to medycyna, edukacja. Chyba część usług prawników, bankowe i ubezpieczeniowe ale to z ???

5
fiskal napisał(a):

Jeszcze odpowiedzialność materialna za potencjalne fakapy na B2B jest większa (nie do 3 pensji tylko cały majątek).

Mało tego, po ustaniu UoP nie masz odpowiedzialności wstecz. Na b2b masz tak jak w kontrakcie - czyli najczęściej nie masz wpisane nic czyli odpowiadasz nawet po rozwiązaniu umowy.

A poza tym, UoP na b2b to nie jest jakiś prosty przelicznik typu "razy 1.2" (jak tu niektóre persona podają ). UoP ma wiele wiele niewidzialnych rzeczy które b2b nie ma i odwrotnie.

Z większych:

  • UoP mogą ci kazać wszystko, łącznie z wyznaczeniem godzin pracy. Na b2b mogą cię najwyżej poprosić.
  • na UoP masz być, nic ci nie mogą zrobić jak coś nie działa z twojej winy albo się nie wyrabiasz, na b2b ma działać bo tak napisałeś w kontrakcie i ma być na teraz, nie ma że boli
  • urlopy, zwolnienia, wypadki, b2b jak by tego nie skonstruować tego nie ma (a jeśli ma to nosi znamiona UoP i jest z gruntu śmierdzące... Śmierdzi oszustwem podatkowym)
3

najczęściej nie masz wpisane nic czyli odpowiadasz nawet po rozwiązaniu umowy.

Ale też - żeby było sprawiedliwie - zaznaczmy, że odpowiadasz jedynie w czasie trwania rękojmi, czyli standardowo (oczywiście - można to zmienić) przez okres 2 lat, potem już nie ma podstawy do ścigania wykonawcy.

0

A jak zamkniesz działalność?

3

Nie ma większego znaczenia - JDG to w sumie jesteś Ty, więc zamknięcie działalności nie ma znaczenia. Nadal jesteś Janem Nowakiem, który udzielił rękojmi i który musi się ze swoich zobowiązań wywiązywać.

https://www.legalniewsieci.pl/aktualnosci/przedsiebiorca-zakonczyl-dzialalnosc--co-z-prawami-konsumenta

Powyższe przepisy oraz pozostałe regulacje zawieszenia działalności wyraźnie wskazują, że o ile przedsiębiorcy nie wolno dalej prowadzić działalności gospodarczej, to wciąż ma określone obowiązki. Dotyczy to w szczególności uczestniczenia w postępowaniach reklamacyjnych czy też sądowych. Warunkiem jest, by takie postępowania choć wszczęte po dacie zawieszenia działalności gospodarczej – były związane z działalnością wcześniejszą. Jeżeli więc do sprzedaży towaru doszło przed zawieszeniem działalności gospodarczej, to przedsiębiorca ma obowiązek uczestniczyć w postępowaniu reklamacyjnym na każdym jego etapie. O ile oczywiście w danym przypadku okres rękojmi został zachowany.

https://e-prawnik.pl/pytania/wykonywanie-gwarancji-po-zamknieciu-firmy.html

Były przedsiębiorca będzie więc odpowiadał zawsze za wady urządzeń w okresie rękojmii, a za awarie, które mają być usuwane w ramach gwarancji tylko wtedy, gdy przewiduje to dokument gwarancji lub jeśli ma prowadzić serwis na podstawie umowy z producentem.

http://www.vademecumpodatnika.pl/artykul_narzedziowa,979,0,16071,zakonczenie-dzialalnosci-a-odpowiedzialnosc-za-wady.html

Fakt, iż Czytelnik nie prowadzi już działalności gospodarczej w formie spółki cywilnej pozostaje bez znaczenia z punktu widzenia odpowiedzialności za wady wykonanych robót.

0

Zna ktoś przypadek, w którym pracodawca ścigał kontraktora z tytułu rękojmi?

2
rad1317 napisał(a):

Zna ktoś przypadek, w którym pracodawca ścigał kontraktora z tytułu rękojmi?

Np Pozew z byłej firmy ?

0

A co powiecie na taki układ:

  • umowa formalnie B2B (alternatywna oferta na UoP zaporowo niska, właśnie taki sposób przeliczania jak w pierszym poście tego wątku)
  • brak jasno określonego zakresu obowiązków, tylko nieokreślone "usługi programistyczne", ważność wcześniejszych ustaleń wyłączona w umowie
  • po podjęciu współpracy nagle okazuje się często jestem nazywany pracownikiem
  • okazuje się, że według kontrahenta mam "przełożonego"
  • są wobec mnie różne oczekiwania "pracownicze", których nie ma w umowie B2B
  • praca na dostarczonym mi sprzęcie, na własnym pracować mi nie wolno

Jednak mimo bycia "pracownikiem":

  • cała odpowiedzialność B2B jest po mojej stronie, brak przepisu w umowie ograniczającego odpowiedzialność do winy umyślnej
  • ryzyko tym większe, że technologię zmienili mi na inną niż w początkowej ofercie (nawet język programowania jest inny)
  • później w innym projekcie ryzyko jeszcze większe, bo kod to szambo, legacy-frankenstein (jakeś 200-300 milionów linii kodu - komercyjny system operacyjny amerykańskiej korporacji) z testami zepsutymi od 3 releasów, a wprowadzanie zmian odbywa się metodą prób i błędów, bez rozumienia commitowanego kodu (a obiecywali "głównie nowe funkcjonalności")
  • dodatkowe ryzyko: jednozdaniowe opisy tasków, z których niewiele wynika, dopytywanie o szczegóły to "niesamodzielność", a później pretensje, że nie tak miało być zrobione
  • kolejne ryzyko: proceder mijania się z prawdą po stronie kontrahenta, a zatem niebezpieczeństwo ratowania sobie tyłka moim kosztem, przez formułowanie nieprawdziwych zarzutów pod moim adresem
  • jeszcze są naciski na moją odpowiedzialność za cudze decyzje (rzekome lub faktyczne anonimowe donosy na mnie, że trudno jest mnie przekonać do commitowania zmian zgodnie z cudzymi komentarzami na code review)
  • gdy dzielę się obawami związanymi z ryzykiem B2B z "przełożonym", to słyszę, że mogę sobie kupić ubezpieczenie kontraktu (na własny koszt)
  • roczny zakaz konkurencji po zakończeniu współpracy z "pracownikiem" jest bezpłatny (na UoP obowiązuje min 25% wynagrodzenia)
  • jest "urlop", ale obliczany niezgodnie z Kodeksem pracy (może prowadzić do zaniżania wymiaru urlopu)
  • jako "pracownik" na B2B muszę sam sobie opłacać ZUS i podatki

Januszerka na maksa, czy normalka w kontraktorniach?

0
68be napisał(a):
  • jako "pracownik" na B2B muszę sam sobie opłacać ZUS i podatki

Januszerka na maksa, czy normalka w kontraktorniach?

A to nie jest akurat już twoja sprawa (zus i inne - nie vat)?

Pytam, bo też przechodzę na B2B i jako, że to pierwsze moje podejście to się zdziwiłem.
Nie jest to tak - że na B2B jak podajemy kwote netto + vat, to w tej kwocie netto musisz sobie pokryć zusy i inne, a tak na prawdę to co jest "na rękę"" to te netto - zusy/podatki ?

Pytam bo się nie znam - jak ktoś by odpowiedział w komentarzu to bym bardzo dziękował. :/

0
MateInf napisał(a):

A to nie jest akurat już twoja sprawa (zus i inne - nie vat)?

Na B2B to jest moja sprawa, a na UoP jest to sprawa pracodawcy.

Chodzi o to, że w tym przypadku kontrakt jest formalnie typu B2B, koszty (ZUS, podatki, ubezpieczenie) i odpowiedzialność jest po mojej stronie, a korzyści jak np. nazywanie mnie "pracownikiem" i związane z tym oczekiwania po stronie kontraktorni jak np. dbałość o dobro zakładu pracy.

Czyli jestem "pracownikiem" mimo braku charakterystycznych dla UoP kosztów po stronie pracodawcy np. wprost jest napisane w umowie, że nie ma żadnego odszkodowania za zakaz konkurencji.

Wygląda mi to, jakby chcieli zawłaszczyć dla siebie wszelkie korzyści wynikające ze stosunku pracy, nie ponosząc większości związanych ze stosunkiem pracy kosztów i ryzyka.

A nawet więcej niż tylko ze stosunku pracy, bo dołóżmy do tego jeszcze 3-miesięczny okres wypowiedzenia prawie od początku współpracy - a z tego co wiem, na UoP tak długi okres jest dopiero po 3 latach pracy, a nie po 3 miesiącach okresu próbnego.

1

@68be: warunki kontraktu możesz negocjować. W ostateczności, jeśli kontrakt Ci nie odpowiada możesz się na niego nie zgodzić. Wszystko zależy od Cb. B2B ma wiele zalet, trzeba z tego tylko rozsądnie korzystać i nie podpisywać umów bez dokładnego zrozumienia.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1