Jakie programy piszecie w pracy?

2

Programuje już w sumie jakieś 10 lat z przerwami hobbistycznie, od zawsze szedłem tylko w GameDev i nigdy nie podjąłem pracy jako programista, ale bardzo ciekawi mnie jakie tak właściwie programy piszę się jako zawodowy programista, oczywiście pomijając takie rzeczy jak front-end i programowanie UI itp. nie miałem nigdy parcia na jakieś bazy danych, czy pisanie stron. Znam C++, C#, liznąłem język na bazie PYTHONa i oczywiście Pascal, więc mniej więcej w tych rejonach mnie to ciekawi, no i może jeszcze jak ktoś jest programistą javy to jakie są przykładowe zlecenia, w sumie javy nie próbowałem nigdy ale wydaje się ciekawy.

7

Język Scala:

  • Aktualnie program do tworzenia szablonów raportów ze sprzedaży leków.
  • Poprzednio program do zbierania metryk dla IoT

Tylko że język nie ma znaczenia 90% aplikacji biznesowych wyklepiesz w dowolnym języku. To że akurat używamy Scali wynika z tego że mamy trochę kodu w Sparku a Scala jest domyślnym językiem Sparka

3
ProgramistaPralki napisał(a):

javy nie próbowałem nigdy ale wydaje się ciekawy.

Lol :D

A co do tematu to javowiec here, piszę aplikacje webowe, często sprowadza się to po prostu do wystawiania REST API dla kogoś. Komunikacja też jakimś systemem messegingowym jak np Kafka.

Z tego co doświadczyłem to tak naprawdę domena nie ma dla mnie znaczenia - jeśli zamiast danej nazwy dedykowanej w danej domenie dałbym matematyczne x, y, z to na to samo by wyszło xd

jak ktoś jest programistą javy to jakie są przykładowe zlecenia

Nie wiem czy zdajesz sobie sprawę, ale w przypadku javy to nie ma tak, że programista "łapie jakieś zlecenie od kogoś". Jak jakaś firma chce aplikacje w javie, to zatrudnia zespół minimum 5 osób na minimum 1 rok. W końcu java to poważna technologia ;>

3

W Javie piszę i utrzymuję bydlę-apkę, co to komunikuje się z wieloma innymi serwisami, wystawia wiele różnych danych na różne sposoby, przetrzymuje to wszystko generycznie, więc jeśli projektant chce dodać nowe dane, to nie potrzebuje programisty, i wiąże ze sobą te dane grafem, a to wszystko, aby fabryka wiedziała jak złożyć ciężarówkę albo autobus. A przynajmniej tak słyszałem, że to po to :/ kto wie co w tym korpo nam mówią

1

Tak chronologiczne:
System CAD dla elektroniki (symulacje nowych procesorów na FPGA) - C++
Potem na jakiś czas utknąłem w ERP, - Oracle i technologie około Oraclowe (Forms, Reports), Java, C#, Centura
Potem CRM wewnętrzny i system dostarczania reklam (najgorsza moja praca ever) - Oracle (APEX), Python, Chmura prywatna/publiczna
A potem MES - czyli wszystko, co z produkcją związane. - SQL server, Powerbuilder (Rzyg), C#, Excel, Outlook
A ostatnio trochę IoT. - PostgresSQL, C#

3

Chronologicznie i z pominięciem nieistotnych rzeczy:

  1. Pisałem jakieś mniejsze programy desktopowe
  2. Potem było utrzymanie i rozwój starej kobyły (2x)
  3. Potem były aplikacje typowo webowe, czyli Spring + CRUD
  4. Potem był etap, w którym jako konsultant biegałem i pilnowałem, żeby ludzie zabezpieczali aplikacje zgodnie z wytycznymi korpo
  5. Potem było pisanie systemów streamingowych, tj. dane musiały spływać w czasie rzeczywistym do miejsc
  6. Teraz zajmuję się SRE - tj. zestawiam rozwiązania (kodu tam dużo nie ma), które mają monitorować działanie aplikacji oraz pilnuję, żeby zespoły prawidłowo zeń korzystały.
2

W pracy to: od assemblera i tworzenia sterowników przemysłowych po ERP w Axapta X++. w tym aplikacje desktopowe, serwerowe, narzędziowe, okienkowe, webowe, API, Rest API, skrypty bash`owe, integracje z MS Offiice. Wszsytko w oparciu o pliki, bazy SQL, pliki, XML, CSV, XLS... itp.. itd... Głównie w PHP, JavaScript, Delphi, C++, SQL.
Obecnie głównie kompleksowe dostarczanie systemów dedykowanych dla średniej wielkości firm (turystyka, przemysł).

3

Obecnie zajmuje się narzędziem do tworzenia chatbotów i obsługi web scrapingu.

Aplikacja działa na takiej zasadzie, że użytkownik definiuje "schemat blokowy" podobnie jak na obrazku (zdjęcie z google) i w prosty sposób, praktycznie bez znajomości programowania, jedynie czasami przydaje się logiczne myślenie może sobie wyklikać bota przypominającego @Tasmanian Devil.

Całość napisana w TypeScript :]

screenshot-20220511102750.webp

1

Ja klepię CRUDy, bo jestem zwykłym nic nie znaczącym klepaczem. W sumie taki copy-paste dev. Oprócz tego piszę firmowego CMS'a, którego nie robię od początku, a jakiś asior pomyślał, że pisanie go w JS zamiast w Typescripcie będzie dobrym pomysłem XD Połowę czasu pracy oglądam console.logi, żeby wywnioskować co się dzieje w aplikacji. Na szczęście full stejk, więc trochę różnorodności.

Sorry, zapomniałem dopisać, że to wszystko w przerwie między uczeniem programowania ludzi, którzy mają 2-3 razy więcej expa ode mnie XD

0
szafran98 napisał(a):

Oprócz tego piszę firmowego CMS'a, którego nie robię od początku, a jakiś asior pomyślał, że pisanie go w JS zamiast w Typescripcie będzie dobrym pomysłem XD

Może jak projekt zaczynali to jeszcze TS nie było na świecie?

1

Ja klepię środowiska do trenowania sieci neuronowych.
Od czasu do czasu używam też kodu do przeprowadzania różnych analiz.

3

Hobbystycznie, w porządku chronologicznym:
BASIC, nauczony w okolicach 1986 z młodego technika, trochę różnych głupot napisanych najpierw na sprzęcie klasy "zeszyt", później na własnym Atari 65XE
No, Logo też było gdzieś po drodze. Najbardziej zaawansowany funkcjonalnie projekt okresu pacholęcego to symulator maszyny szyfrującej Enigma, 3+1 bębnów + krosownica.

Po jakiejś tam paruletniej przerwie, również hobbystyczny powrót do programowania poprzez Delphi, raczej pierdoły różne + własne niby narzędzia do własnych potrzeb, później trochę rzeczy na potrzeby samodzielnie prowadzonego sklepu internetowego w PHP+JS (było to bardzo, ale to bardzo złe, gdybym dzisiaj coś takiego zobaczył to sam bym się wyrzucił z roboty).

Pierwsze prace trochę komercyjne - różne narzędzia w Access, typu prostego narzędzia do kosztorysowania, które na podstawie ilości i aktualnych cen składników dawało informację o tym ile kosztuje w składnikach wynikowa mieszanina.

Pierwsza praca w Janusz IT FoxPro, Visual FoxPro pisanie ERP'ów, pierwszy raz w zespole, pierwszy raz kasa za programowanie, oficjalnie na umowie. Spory skok wiedzy domenowej z księgowości, zarządzania magazynami, planowania produkcji. Do tego sporo SQL'a

Przeskok do bankowości, technologia wciąż ta sama (FP), ale że próbowałem łapać się za wszystko co się pokazało w okolicy, to udało się też podbić wiedzę ze sporego zakresu innych technologii/języków. Głównie bazy danych, ale też trochę drobiazgów w Delphi i Java.

W tej samej branży przeskoczyłem do integracji systemów i BI/OLAP. Nuda, nuda nuda. Ostatni projekt w branży to zasilanie hurtowni danych, a właściwie systemu zarządzania ryzykiem kapitałowym (nowa umowa kapitałowa). Wdrożenie całości tuż przed kryzysem finansowym. Widać coś zrąbaliśmy...

Otarcie się o ubezpieczenia i jakieś dupne systemiki do raportowania nie wiadomo czego, komu i po co. W dodatku zaprojektowane przez jakiegoś Hansa bagnetem po dziadku z Wermachtu.

Zmiana branży na tel-kom, nawet spory. Duże wymagania i oczekiwania co do doświadczenia i wiedzy, rozmowa przeszła bez problemu. Okazało się, że wszystko fajnie, tylko potrzebowali kogoś, kto będzie przeklepywał jakieś bzdury do systemu Comarchu... nie interesowało mnie to kompletnie i byłem w tym naprawdę, ale to naprawdę do bani. Zorientowali się niestety dopiero po kilku latach, W sumie to czas, którego najbardziej żałuję. Pozytywne rzeczy, to to, że coś tam czasami dało się zrobić normalnego, a płacili... bardzo dobrze. Drugi plus, to że trochę z nudów, trochę, żeby mózg nie umarł zabrałem się za aplikacje mobilne (Android). Udało mi się zroić coś co działa, zebrało sporo klientów i trafić z tym w moment, kiedy "rewolucja mobilna" dopiero startowała, było dużo pierniczenia o "mobile first" itp. Więc jak już ktoś odkrył, że płacą mi dużo, a robię mniej niż stażysta, to miałem najbardziej poszukiwany na rynku skillset.

Przeskoczyłem na mobilki + trochę gamedev. Przez chwilę bardzo satysfakcjonująca praca. Parę aplikacji bardzo popularnych, masa g....a. Takie typowe marketingowe pierdoły, które jakiś wybitny specjalista od strategii mobilnych wpisał sobie w korpo gole, a robiło je więcej ludzi, niz później używało. Nie mniej, parę rzeczy trafiło się całkiem interesujących.

Następna firma, to pierwsze podejście do aktualnego pracodawcy. Aplikacja mobilna do nawigacji lotniczej. Sporo zabawy z matematyką, geometrią, C++ oraz (tfu...) Objective C. Ostatecznie projekt (najlepszy w jakim pracowałem) został anulowany, jako zbyt ambitny. Plus taki, że sporo jego części weszło do innych produktów i fajnie sobie na nie popatrzeć. W czasie tej pracy zacząłem się trochę bawić AI, gdzieś tam nawet udało mi się wcisnąć proste ML do samego projektu, więc...

Startup oparty na AI (akurat taki czas, że zrobiło się to znowu głośne). Dość ambitne założenia, w "między czasie" nieco projektów mobilnych i backendowych, na zasadzie z czegoś trzeba żyć i finansować główny projekt. Ogromny plus, że mogłem się pobawić w ramach obowiązków służbowych AI, chmurą, backendem, zderzyć się z eventual consistency itp. Ogólnie duży skok wiedzy, doświadczenia i ogarnięcia. W dodatku marzenie większości dev'ów - wejść do green field, mieć decydujący głos co robić, jak robić, czego użyć i użyć wielkiej mocy, żeby sp.... projekt (żarcik). Firma była trochę za mała, żeby udźwignąć ten projekt, no i ostatecznie nie udało mi się wytłumaczyć, że jak Learnning Set wygenerujemy za pomocą skryptów, to równie dobrze, możemy tę drabinkę if'ów wstawić zamiast AI. Doszło tam trochę tarć interpersonalnych i stwierdziłem, że w poprzedniej firmie brałem udział w najlepszym jak do tej pory projekcie. W odpowiednim momencie zadzwonił rekruter, podał odpowiednią stawkę, zagadałem dodatkowo ze starymi znajomymi i...

Trafiłem do najgorszego projektu w życiu. Gdyby nie to, że rozmawiając na początku powiedziałem "jak by nie było, to 3 miesiące zostanę", to bym uciekał po 2 tygodniach. Serio, byli ludzie, którzy przyszli do tego projektu i odeszli, zanim dostali dostęp do git'a. Projekt ogólnie z założenia był bez sensu, bo brał dane o pogodzie z jednego miejsca i wrzucał w inne, tylko po to, żeby ludzie mieli pracę przy developmencie. Ogólnie, to każda możliwa patologia w kodzie, zarządzaniu wymaganiami, stosunkach międzyludzkich, scrumie itd. tam była. Całość projektu (kilkadziesiąt osób) była oparta o jednego gościa, który miał pojęcie jak tto wszystko jest zrobione, bo siedział w projekcie już z 20+ lat i mocno pilnował, żeby nie dało się go zwolnić. Do tego zespół w PL, US, Wietnam, teoretycznie wszyscy znali angielski, ale czasami był to bardzo inny angielski. Skończyło się na ultimatum z naszej strony "albo przenosicie nas do jakiegoś innego projektu, albo jeden po drugim idziemy sobie". Plus taki, że w trakcie tego projektu nauczyłem się być bardzo spokojnym człowiekiem, jakoś tak dotarło do mnie, że nikt nie płaci mi za nerwy. Żeby było zabawniej, projekt w bardzo ciekawej dla mnie domenie,

Akurat było w firmie wolne stanowisko architekta w moim aktualnym projekcie, podobna domena (lotnictwo, obsługa techniczna samolotów), teoretycznie zwykły CRUD, ale wymagania prawne, warunki używania, korporacyjne standardy i sporo technologii, o których nie miałem pojęcia robią z tego całkiem ciekawą zabawę. Oczywiście bywa lepiej i gorzej, raz zdarzył się dość ostry moment, parę razy jakieś deadliney z czapy i wielka spina, żeby "zdążyć" nie wiadomo z czym i na co. Minus taki, że praktycznie nie programuję, plus taki, że zacząłem patrzeć na oprogramowanie dużo szerzej.

1

Ja zajmuję się dużymi ecommercami. Programowanie jest relatywnie proste za to logika domenową bardzo złożona i w każdym projekcie inna. Teraz już bardzo mało koduję - zależnie od projektu 30-0% czasu.

1

Od lat nic w pracy nie napisałem od początku do końca, chyba że na wewnętrzne potrzeby mojej działalności gospodarczej.

A dla Klientów tylko fragmenty większej całości.

Ostatnio małe fragmenty (zwłaszcza w porównaniu z całością) komercyjnego systemu operacyjnego - ogromnego codebase kompilującego się jakieś 8 godzin :D

3

Aktualnie robię software do wykrywania oszustw w bankach, a konkretnie włamań na konta. Używane technologie są przeróżne, ale głównie jest to java.

1

Kamery termowizyjne z sieciami głębokimi.

6

Kalkulator BMI

3

W skrócie aplikacja webowa która zarządza urządzeniami sieciowymi (fizyczny hw, public i private cloud).
No i jak na soft tego typu przystało to takie typowe funkcjonalności w uproszczeniu to: zmiana konfiguracji, deployment, upgrade, migracja, zbieranie metryk/danych z tych urządzeń, backupy configow itp itd. Wszystko to co: Admin/Netops/Devops może chcieć zrobić gdy zarządza jakąś odrobinę większą infrastrukturą sieciową.

0

Kalkulator

0

Jestem prostym człowiekiem i na swoje utrzymanie zarabiam strzelając do backendu, robiąc te backendy i potem klepiac HTMLe/CSSy/JSa zeby to wygladalo jakos na froncie.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1