Studia AGH/UJ/PK/PRZ inf

0

Cześć, piszę w tym roku maturę z matmy, informatyki i angielskiego. Liczę na 65/65/75 procent minimum, wiadomo, że może być lepiej, ale może być też gorzej. Z matmy może być >85, jak i 40, zależy od zadań :c. Wybrałem 7 kierunków studiów, i czy moglibyście mi doradzić lub podać inne propozycje gdzie mógłbym studiować? Czy jest duża różnica między inżynierem a licencjatem (planuje i tak robić magistra). Tylko kraków lub rzeszów.

Jak matura pójdzie średnio, to rozumiem, że o AGH mogę zapomnieć. Wtedy UJ czy PK?
Ktoś moze mi coś powiedzieć o Rzeszowie?

screenshot-20220427153934.png

0

Na UJ masz jeszcze infę na FAIS. Wydaje mi się, że poziom porównywalny z PK, ale mogę się mylić. Ze średnim wynikiem to też o MiI na UJ zapominasz. Na UJ jeszcze jest TCS, ale bez 95< z matmy nie ma co podchodzić.

0

Tak, tylko z gimnazjum wyszedłem z 6 z fizyki, a liceum kończę z tróją na ściągach, więc nie wiem czy wydział fizyki to nie jest samobójstwo.

Za UJ przemawia to, że miałbym własnie mniej fizyki niz na agh czy pk

1

Prędzej uwalisz na matmie, niż na fizyce - zresztą sobie możesz zobaczyć ile tam jest tej fizyki. Na to, czy jest lic, czy inż. bym nie patrzył. No chyba, że byś chciał robić mgr na konkretnej uczelni/wydziale, to wtedy pasuje to zgrać, w innym przypadku bez różnicy.

0

Czyli w razie spoko wyniku to AGH i UJ, a w razie słabego? PRz? Co robić w razie slabego wyniku?

0

Pewnie tak, jeśli tylko te miasta wchodzą w grę. Masz jeszcze informatykę (stosowaną) na innych wydziałach AGH i PK, a od biedy na UP.

0
Kamil Rudny napisał(a):

Tak, tylko z gimnazjum wyszedłem z 6 z fizyki, a liceum kończę z tróją na ściągach, więc nie wiem czy wydział fizyki to nie jest samobójstwo.

Za UJ przemawia to, że miałbym własnie mniej fizyki niz na agh czy pk

Na Infie na wydziale fizyki UJ nie ma zbyt dużo fizyki, chyba, że sam obierzesz takie kursy. Na tych obowiązkowych też się nie wyżywają na studentach, raczej starają się czegoś nauczyć, ale rozumieją, że studenci informatyki niekoniecznie interesują się fizyką. Prędzej uwalisz na przedmiotach matematycznych.

0

Ja bym się kierował tym żeby studia były proste. Programować i tak musisz się sam nauczyć. Na ciężkich studiach jest większa szansa że czegoś nie zdasz i uwalisz rok.
Na studiach będzie pełno całkowicie zbędnych przedmiotów. Szkoda czasu na wymagające zaliczenia/egzaminy. Co do magistra to bym się zastanowił 2x.
Zamiast tego szlifuj języki obce. Angielski na C1 i coś jeszcze. Niemiecki, może Francuski co najmniej B2. Dużo bardziej ci to się przyda.

Na twoim miejscu szedłbym na PRz na infe. Masz 3.5roku żeby się nauczyć programować. Gdzieś w trakcie studiów łapiesz staż, potem praca na część etatu i po studiach wyjeżdżasz gdzie chcesz (Lub nie). Przy trudnych studiach może ci być ciężko pogodzić naraz prace ze studiami.

Mam kuzyna który studiował na PRz, teraz mieszka w Reichu i jeździ Be eMą X5 nówka z salonu, także ja tutaj braku perspektyw nie widzę.

0

tez znam ludzi ktorym sie udalo po PRz

0

Ja mam w sumie podobny problem tylko ja na elektrotechnikę albo elektronikę. Gdzie mniej wymagają agh czy PK ? Wiem że to inne forum ale może macie jakieś informacje. i czy to prawda że na PK jest tak że zajęcia w ciągu dnia mogą być w 2 różnych miejscach krakowa i trzeba tyle jeździć ?

0

Angielski to raczej nie problem, podszedłem w marcu do CAE, w czerwcu wyniki. Nawet jak na C1 nie zdam to dostanę certyfikat B2.

Dużym plusem UJ jest brak fizyki, ale też brakuje mi magistra. Na agh raczej sie nie dostane, wiec nie ma mowy o "najtrudniejszych studiach". Kiedys siedzialem w webdevie za dzieciaka, ale wtedy js to byla zabawka do dodawania bajerów :P

Wydaje mi sie ze KRK jest znacznie bardziej informatyczne, i jest zdecydowanie wiecej mozliwosci stazy czy jakichś juniorów niż w rzeszowie. Nie planuje wyjezdzac poza PL, ewentualnie home office i praca w zagranicznym korpo

0

Studiowałem na FAIS i tej fizyki to było tyle co kot napłatał, bo tylko 1 kurs. Wykład nawet spoko, ćwiczenia świetne i jak wcześniej nie lubiłem fizyki w szkole to po tym kursie polubiłem a sam kurs oceniam bardzo dobrze. Nie wiem czy dużo osób odpadło na tym przedmiocie bo to był drugi rok więc kto miał nie zdać i wylecieć to nie zdał logiki na I semestrze albo dyskretnej, czy może nawet analizy, ale z fizyką to raczej sobie ludzie poradzili jak już tego kursu doczekali.

0

Mogę Ci opowiedzieć o Rzeszowie. Ogólnie studia jak to studia program dość przestarzały niektóre rzeczy pamiętają epokę kamienia łupanego. Miasto ogólnie ma swoje plusy, ale nie ma tak jak w Krakowie masy firm które szukają stażystów, praktykantów. Jest chyba trochę tak jak przedmówcy pisali, że nie są to studia gdzie wymagają rocket science i można je przejść i w międzyczasie może uda się coś znaleźć na pół etatu, chyba że jesteś koxem to i na cały polecisz (znam takich z roku), tylko w Rzeszowie bardziej będziesz musiał sam pisać do firm niż coś znajdziesz z ogłoszeń (ja właśnie w taki sposób znalazłem.). Co do fizyki, to możesz zobaczyć syllabus https://weii.prz.edu.pl/studenci/plany-studiow, ogólnie jak tak przeglądam to jest mniej fizyki niż, wtedy kiedy ja zaczynałem (na najbliższy rocznik była jakaś roszada planem studiów). Jeśli masz jakieś pytania o coś dokładnie bij śmiało.

0
  1. Jak planujesz mgr to inż./lic. nie ma większego znaczenia. Ale plany mogą się zweryfikować przez 3 lata... :)
  2. W tabelce brakuje mi bardzo istotnej rzeczy, która może mieć wpływ na Twoją decyzję -- co (i jak!) się liczy w rekrutacji.
0

Ja bym wybrał proste studia. Jednak podczas tego czasu uczył się sam oraz angażował się w konferencje, meetupy czy koła studenckie - mega fajnych ludzi się tam poznaje i często to jest droga do pierwszej pracy. Papier w robocie jeżeli jest wymagany to zazwyczaj zero-jedynkowo czyli masz lub nie i nie ważne czy to MiT czy weekendowa Akademia w Toruniu.
Edit: Oczywiście "dobre" studia też mają swoje zalety bo masz ciekawych prowadzących i ogólnie dużo rzeczy można się nauczyć. Z drugiej strony to pochłonie Ci dużo czasu i energii, którą mógłbyś spożytkować na naukę programowania i rozwijanie własnych projektów lub open source.

1
victordeleco2 napisał(a):

Papier w robocie jeżeli jest wymagany to zazwyczaj zero-jedynkowo czyli masz lub nie i nie ważne czy to MiT czy weekendowa Akademia w Toruniu.

Tylko na początku. Przy wyższych stanowiskach zdarza się pytać o inż./lic. -- a przy jeszcze wyższych o mgr. A i poszukiwaniu drów słyszałem, ale to oczywiście skrajność skrajności.

Bo posiadanie papierka z niezłej uczelni jest jednak dowodem tego, że przez 3/3.5 roku byłeś w stanie skupić się na robocie i wykonywać względnie sensownie czyjeś (czasem durne :)) polecenia. Jak w firmie. :)

0
koszalek-opalek napisał(a):
victordeleco2 napisał(a):

Papier w robocie jeżeli jest wymagany to zazwyczaj zero-jedynkowo czyli masz lub nie i nie ważne czy to MiT czy weekendowa Akademia w Toruniu.

Tylko na początku. Przy wyższych stanowiskach zdarza się pytać o inż./lic. -- a przy jeszcze wyższych o mgr. A i poszukiwaniu drów słyszałem, ale to oczywiście skrajność skrajności.

Bo posiadanie papierka z niezłej uczelni jest jednak dowodem tego, że przez 3/3.5 roku byłeś w stanie skupić się na robocie i wykonywać względnie sensownie czyjeś (czasem durne :)) polecenia. Jak w firmie. :)

Hmm zapewne są przypadki, że tak jest, ale z drugiej strony kto z jakiejś firmy w USA rozróżnia czy to UW czy Prz? Dla nich to i tak tier3 univeristy.
No i jasne, pytają czy masz wyższe wykształcenie. Odpowiadasz, że masz o to papier podpisany Wyższą Szkołą Informatyki w Radomiu (oczywiście w CV napisane po angielsku, brzmi od razu lepiej)

1
victordeleco2 napisał(a):
koszalek-opalek napisał(a):
victordeleco2 napisał(a):

Papier w robocie jeżeli jest wymagany to zazwyczaj zero-jedynkowo czyli masz lub nie i nie ważne czy to MiT czy weekendowa Akademia w Toruniu.

Tylko na początku. Przy wyższych stanowiskach zdarza się pytać o inż./lic. -- a przy jeszcze wyższych o mgr. A i poszukiwaniu drów słyszałem, ale to oczywiście skrajność skrajności.

Bo posiadanie papierka z niezłej uczelni jest jednak dowodem tego, że przez 3/3.5 roku byłeś w stanie skupić się na robocie i wykonywać względnie sensownie czyjeś (czasem durne :)) polecenia. Jak w firmie. :)

Hmm zapewne są przypadki, że tak jest, ale z drugiej strony kto z jakiejś firmy w USA rozróżnia czy to UW czy Prz? Dla nich to i tak tier3 univeristy.
No i jasne, pytają czy masz wyższe wykształcenie. Odpowiadasz, że masz o to papier podpisany Wyższą Szkołą Informatyki w Radomiu (oczywiście w CV napisane po angielsku, brzmi od razu lepiej)

Wyobraź sobie, że w tych firmach z USA pracują także Polacy. I to często oni pomagają albo nawet prowadzą rekrutacje w naszym kraju.

1

Jasne, że lepiej mieć papierek lepszej uczelni niż gorszej. Tylko pytanie czy się opłaca. Myślę, że odrzucenie podczas rekrutacji z powodu papierka gorszej uczelni zamiast lepszej to 1/100 albo 1/1000. Zazwyczaj umiejętności są najważniejsze. Jeżeli ktoś odrzuci Cię na korzyść innego kandydata bo "W sumie lepiej wypadłeś na rozmowie, wszystko dobrze ogarniasz, ale ten słabszy kandydat skończył UW to bierzemy go zamiast Ciebie" - to może lepiej dla Ciebie, że tam się nie dostaniesz ;).

0
victordeleco2 napisał(a):

Jasne, że lepiej mieć papierek lepszej uczelni niż gorszej. Tylko pytanie czy się opłaca. Myślę, że odrzucenie podczas rekrutacji z powodu papierka gorszej uczelni zamiast lepszej to 1/100 albo 1/1000. Zazwyczaj umiejętności są najważniejsze. Jeżeli ktoś odrzuci Cię na korzyść innego kandydata bo "W sumie lepiej wypadłeś na rozmowie, wszystko dobrze ogarniasz, ale ten słabszy kandydat skończył UW to bierzemy go zamiast Ciebie" - to może lepiej dla Ciebie, że tam się nie dostaniesz ;).

Nie pisałem wcześniej o odrzuceniu -- raczej o możliwości (i ogólnej łatwości) awansu... Tu oczywiście nie jest to tez reguła, ale czym dalej w las, tym papier bardziej się liczy...

0

image11aa.png

0

Studiowałem na PK i uważam że ma wysoki poziom w porównaniu do informatyk na AGH spoza samogłosek, ale tylko na jednym wydziale na PK - wydział fizyki, matematyki i informatyki. Teraz nazwa wydziału jest inna, wydział informatyki i telekomunikacji. Studiowałem jeszcze na jednym z wydziałów na AGH, spoza samogłosek, więc oczywiście poziom był niższy niż samogłoski. Dochodzę do wniosku że PK miało znacznie wyższy poziom i wymagało dużo więcej od studenta. Poziom matematyczny stał na naprawdę dobrym poziomie, jako osoba która rozważała studia matematyczne, to musiałem tam się na niektórych przedmiotach pouczyć. Aczkolwiek wydaje mi się że uczelnia ma złą opinie przez dosyć mało prostudenckie podejście do studentów, ciężko pracować w czasie dziennych studiów, ale da się gdy się pokombinuje. Jeżeli mowa stricte o przedmiotach informatycznych, to jest jak wszędzie, dużo bezużytecznych przedmiotów, trochę przydatnych. Niektórzy wykładowcy mieli naprawdę sporą wiedzę, a niektórzy nie powinni uczyć. Drugi raz poszedłbym pewnie na UJ na wydział fizyczny, jest tam niższy poziom niż na PK, ale zmarnowałem dużo czasu na mało przydatne przedmioty na studiach inżynierskich.

Ofc nie wiem jak to wygląda aktualnie, gdy kończyłem PK spora liczba sensownych wykładowców odeszła, chyba ze względu na podział wydziałów, więc ręki sobie nie dam uciąć jak to wygląda praktycznie. Jedynie mogę doradzić żeby nie kierować się rankingami uczelni, bo to pic na wodę, może dać ci pewien pogląd jak to wygląda, ale uczelnie jak AGH mają wielki hype, kilka informatyk, a tylko dwie trzymają tam dobry poziom.

0

Moi drodzy, dziekuje za odpowiedzi. W poprzedniej wiadomosci napisalem ze brakuje mi magistra na UJ. Oczywiście chodziło o brak inzyniera.

Na razie sytuacja jest taka:

-polski PP losowo, ale raczej zdane
-matematyka PP 98-100
-matematyka PR 70-86 (uczciwie dalbym sobie 76)
-angielski PP - 98-100
-angielski PR - 88-92

Boje sie ze informatyka nie pojdzie tak wybitnie, patrząc na progi jakieś to 70 procent mi nie wystaczy ani na PRZ, ani na UJ, ani na PK (przy sredniej kraju ze matma pr i inf pr to jakies 30% to nie wiem kto tam studiuje :c)

co myslicie?

0
Kamil Rudny napisał(a):

Moi drodzy, dziekuje za odpowiedzi. W poprzedniej wiadomosci napisalem ze brakuje mi magistra na UJ. Oczywiście chodziło o brak inzyniera.

Na razie sytuacja jest taka:

-polski PP losowo, ale raczej zdane
-matematyka PP 98-100
-matematyka PR 70-86 (uczciwie dalbym sobie 76)
-angielski PP - 98-100
-angielski PR - 88-92

Boje sie ze informatyka nie pojdzie tak wybitnie, patrząc na progi jakieś to 70 procent mi nie wystaczy ani na PRZ, ani na UJ, ani na PK (przy sredniej kraju ze matma pr i inf pr to jakies 30% to nie wiem kto tam studiuje :c)

co myslicie?

Nie patrz na brak inżyniera, jedyne czym to się różni to przedmiotami elektronicznymi, z których szczerze mówiąc mało wyciągniesz. Ponadto nic nie broni pracować w embedded systemach po UJ, będziesz miał podobną wiedzę, co studenci z inżynierem. Może to się wydawać dziwne, ale to że masz kurs X na uczelni, nie oznacza że duzo z niego wyciągniesz, nawet jeżeli chcesz. Czy uczelnia da ci dużo zawodowo? Moim zdaniem pomoże ci dostać pierwszą pracę/staż, a reszta zależy od ciebie. Rekrutacje do firm oraz wiedza domenowa, to nie jest coś czego nauczysz się na studiach.

0

Chciałbym mieć jakies studia informatyczne na renomowanej uczelni. Wygląda na to że pwr, AGH, UJ i PK mnie nie chcą z wynikami powyzej. Co sadzicie o informatyce na WAT? ewentualnie UJ informatyka stosowana na FIAS. Mam ogromne problemy i braki fizyki. Czy ten kierunek, na wydziale fizyki to nie samobójstwo? .

0

Napisałem ci o kursie fizyki na FAIiS a ty znowu pytasz o to samo. To był prosty kurs i podejrzewam, że nadal tak jest. Jak ktoś ma wylecieć to wyleci na I roku przez logikę, analizę czy dyskretną. Ewentualnie jak ktoś fizyki nie zda to dlatego, że dotrwa do tego kursu z warunkami z przedmiotów o których pisałem. Ciężko mi sobie wyobrazić kogoś kto zdaje I rok bez problemu i wylatuje przez fizykę.

0

Po sylabusie widze, że jest dość duża różnica w przedmiotach między Stosowaną na Fias, a zwykłą na Mit. Sam nie wiem co zrobić, na stosowaną będą niższe progi.

Wynalazłem jeszcze Informatyke na wydziale cyberprzestępczości na WAT. Jest ktoś w stanie mi polecić/odradzic?

0

nikr nic nie powie o WAT? juz sam nie wiem co zrobic

0

Kiedyś siedziałem we frontendzie, ale przez liceum nie miałem czasu i tak w sumie wyszło że porzuciłem hobby. Nie wiem czy chce z tym wiązać przyszlosc, bo widze ze duzo juniorow z podobnym stackiem aplikuje. Przez liceum to jakiś basic C++ sie przewinął, jakiś SQL czy Excel. Zależy co znaczy "czy sie znam :P" @kamil kowalski

btw. nie lubie sieci, jakos nigdy mi nie lezaly :)

0

@Czitels: dlaczego nie na wat? Chodzi o studia cywilne, nie wojskowe. Informatyka na cybernetyce

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1