Być może słyszeliście, bo jest dosyć głośno od kilku dni. Najman zatrudnił jednego z bossów mafii pruszkowskiej, "Słowika" jako rzekomego bossa i twarz swojej gali mma-vip. Spotkało się to z dużą kontrowersją a oliwy do ognia dodała specjalna edycja dziennika sportowego, Stanowskiego, który to nie przebierał w słowach o zaistniałej sytuacji.
Gdy by się tak szerzej zastanowić, to ta moda trwa od dłuższego czasu. Nie tak dawno temu wszyscy zachwycali się Masą i jego historiami. Jeszcze wcześniej Najman promował innego gangusa ps. "Misiek z Nadarzyna" - Również barwna postać lat 90. Nawet w zwykłej tv, w programie "Królowe życia", Dagmarka czyli twarz całego show wywodzi się z sutenerstwa :D
Dużą zasługę dla całej sytuacji ma również promotor ksw Maciej Kawulski, który to zaczął nagrywać gangsterskie historie. "Jak zostałem gangsterem", czyli historia tzw "Wojtasa" - swojego czasu szefa gangu obcinaczy palców oraz squel "Jak pokochałam gangstera" - oparty o życiorys "Nikosia".
Zastanawia mnie, skąd bierze się ta fascynacja takimi ludźmi. Byli królami życia w swoich czasach jednak wszystko to kosztem cierpienia / życia innych ludzi. O ile życiorys i historie takich luzie to fajny materiał na film o tyle promowanie tego jako czegoś fajnego, inspirującego godnego poszanowania itp jest strasznie płytkie. Trochę przeraża fakt, że w szczególności młodzież upatruje sobie takich ludzi za jakiś wzór i wykazuję jakikolwiek szacunek, nie będąc jednocześnie świadomym czego się dopuszczali i na jaką skalę.
Świat zwyczajnie głupieje, nie od dzisiaj. Niemniej powoli boję się otwierać przeglądarkę, bo aż strach pomyśleć kogo zacznie się promować w następnej kolejności jak bum na gangusów się skończy.
Film od Stanowskiego: