Nostalgia za "dawnym" Internetem

16

Coś chwyciła mnie za gardło nostalgia, nieodłączny fragment starzenia. I o ile tęskno za wieloma rzeczami, niewinną młodością, latami szkoły i tym podobnymi, to tym razem lata w kościach poczułem, bo zagrzebałem się w jakieś swoje stare posty na starych forach, które znalazłem przypadkiem gdzieś na dysku, w starożytnych cyfrowych archiwach. Posty pisane mniej więcej w latach 2011-2012, kiedy miałem jeszcze dużo bardziej energii na dyskusje, prowadzone z pasją i zaangażowaniem. Długie spory, przerzucanie się linkami i cytatami, nawiązywanie więzi i znajomości z masą interesujących ludzi z całego kraju, sympatie i antypatie, trolle i rzetelni użytkownicy. Wchodziło się tam codziennie, liczniki wskazywały setki godzin spędzonych przy shoutboksie i pisaniu. W porównaniu z tym moja szczątkowa aktywność tutaj to doprawdy mizerny substytut.

Forum to już dawno nie istnieje, linki straszą surowymi 404-kami, zachowały się drobne resztki, a wspomnienia stopniowo bledną. Szkoda, że nie udało mi się zachować więcej, niczym ksiąg z płonącej biblioteki. Nawet Wayback Machine niespecjalnie pomaga - owszem można wejść w działy i część tematów, ale implementacja fora phpBB by Przemo okazała się nieprzyjazna dla crawlerów. Zdecydowana większość, najbardziej mnie interesująca, wydaje się stracona na zawsze. A ponoć w Internecie nic nie ginie...

Szkoda, że przeminęła era forów i tych cudnych dyskusji, tak jak one wygryzły jeszcze bardziej prastare chaty na IRC-e, szkoda, że kolejna generacja ma kłopoty aby sklecić dwa zdania na krzyż i nowe portale komunikacyjne pokroju fejsów i discordów opierają się na szybkiej wymianie, krótkich urwanych myśli, bez śladu próby głębszej analizy czegokolwiek, nie mówiąc już o polemikach. Wszystkie miejsca, gdzie się udzielałem w szkole średniej i na studiach albo już nie istnieją, albo są martwe. Takie 4programmers od zastoju w sumie ratuje jedynie nie kończący się strumień osób żebrzących o pomoce, porady i zadania domowe. A tak w ogóle to cały Internet coraz mniej mi się podoba z każdym rokiem, patrząc na wykwity kolejnych tworów pokroju TikToka. Się zdaje jakby stężenie głupoty i tandety rosło wraz z ilością użytkowników. Sam layout stron się zresztą zmienia na gorsze, bardziej idiotolubne, ktoś (Freja...?) się niedawno o to wnerwiał. O zapędach dyktatorko-cenzorskich największych gigantów nawet nie ma co wspominać. Kiedyś to były czasy, teraz nie ma czasów.

W każdym razie wybaczcie ten topik, musiałem sobie ulżyć i się wyżalić, jak to dziadek :D

2

Szkoda, że przeminęła era forów i tych cudnych dyskusji, tak jak one wygryzły jeszcze bardziej prastare chaty na IRC-e, szkoda, że kolejna generacja ma kłopoty aby sklecić dwa zdania na krzyż i nowe portale komunikacyjne pokroju fejsów i discordów opierają się na szybkiej wymianie, krótkich urwanych myśli, bez śladu próby głębszej analizy czegokolwiek, nie mówiąc już o polemikach.

Niestety to prawda i widać to w wielu miejscach w internecie - reddity, HN, komentarze pod artykułami nawet.
Temat znika z front page i już umiera :P

Gdyby tylko tak pozbyć się twittera, facebooka, reddita, instagrama, youtube, wykopa, tiktoka, tak z dnia na dzień :-)

nowe portale komunikacyjne pokroju fejsów i discordów opierają się na szybkiej wymianie,

Discord nie jest niczym nowym, wszystko to, co oferuje Discord było oferowane przez wiele różnych softów przez ostatnie 20 lat.

Voice: Teamspeak, Mumble, Ventrilo, Skype
Chat: Slack, IRC, Shoutboxy, GG
Streaming: Skype?

Discord to po prostu połączył w jeden produkt oferujący dobry chat tekstowy, dobry voice chat oraz streaming przy czym oferując bezpieczeństwo.
Najlepszy software jeżeli chodzi o w/w kategorię (a korzystałem z odpowiedników wieeeeeeeele godzin :))

Najśmieszniejsze jest to, że enterprajsowe odpowiedniki skejpy, teamsy i chyba zoom nadal nie potrafią zaimplementować podstawowych rzeczy do komunikacji głosowej, która była już +-20 lat temu w sofcie przeznaczonym dla graczy (tak jak Discord).

Muszę przyznać, że cieszy mnie nawet że na Discordzie mogę nawet łatwo znaleźć różne community np. potrzebowałbym czegoś dot. postgresa, to pewnie w 30sec znalazłbym discorda gdzie siedzą ludzie od postgresa.

3

Nostalgia ... co ja mam powiedzieć? Korzystałem z internetu zanim nastała ta dziwna moda na www. IRCa i durnych dyskusji mi nie szkoda. Poziom głupoty i trollowania był już wtedy ~1996 całkiem niezły.
Szkoda mi troche USENETU, który w zasadzie umar. Można poczytac dyskusje na pl.comp.objects pl.comp.lang.java (do dziś pamiętam dyskusje nad troll postem - java = dupa)
Najbardziej szkoda, że większośc programistów weba ogarnęła co to SQL Injection. Kiedyś nie było, że płatne czy jakaś tam rejestracja.
Zupełnie nie szkoda mi ustawiania kolejki do ściągania plików o wielkości kilku kilobajów każdy. W tym czasie (~1996) ściąganie piosenek z inernetu polegało na ściąganiu tekstów, żeby się dowiedzieć co oni tam wrzeszczą :-), a cała operacja - wjechanie na ftp (i znalezienie takiego, gdzie jeszcze można było się dopchac) odpalenie ściągania itd. trwało dłużej niż teraz obejrzenie teledysku na youtube.

3

ja pamietam lata liceum 1997-2001 wtedy zaczalem sie uczyc html plus skanowanie zdjec mialem programy graficzne
pozniej corel draw 8.0 i photoshop pozniej delphi
gralem w gry directx 7.0a mialem kompa pentium II i karte graficzna Riva TNT
pozniej zrobilem z kolegami osiedlowy LAN
pozniej w czytelni naukowej zainstalowali komputery z Netscape ;-) zdjecia sie sciagalo z szybkoscia 5kbs
mozna bylo z plytki przegladac encyklopedie kosmosu

do neta powrocilem w 2005-
wiadomo fora php
onet/chat
radia internetowe
torrenty

1

Ktoś pamięta BBS-y?
Zachowała mi się nazwa "Zodiak" chyba z Rzeszowa.

i bzzz,bzzz, bzz tritititititittt modemu

a potem 0202122

@jarekr000000 usenet był fajny
Jeszcze jak nie było na prowincji netu za zryczałtowaną opłatę (SDI), skonfigurowałem linucha żeby to pobierał i cachował.

7

Kochany, stary Internet to był gdzieś tak do 2000/2001, jak użytkownikami byli w większości ludzie, którzy świadomie i celowo się do internetu logowali, wiedząc, że coś takiego w ogóle jest i często jeszcze płacąc za to spore pieniądze. Bo później pojawiła się słynna Neostrada o raz jej dzieci ;)

A prawdziwe dyskusje to były na grupach newsowych (najstarsze archiwa jakie udało mi się znaleźć pochodzą gdzieś z 1981). Z resztą Usenet do tej pory funkcjonuje i w odróżnieniu od for jest dosyć dobrze zarchiwizowany, więc spokojnie mogę wyszukać swoje posty sprzed 20 lat albo i kontynuować jakąś 20-letnią dyskusję, jak mnie fantazja chwyci ;) Nawet zrobiłam niedawno coś takiego, zapoczątkowując dyskusję podobną jak w tym wątku i dowiedziałam się, że prawdziwy internet był w drugiej połowie lat 90-tych :)

A inna sprawa, że niekoniecznie ma się ochotę oglądać niektóre swoje posty sprzed dwóch dekad :>

4

No, a kiedyś wydawało się, że nie może być większego zła niż <marquee>. xD Zapytanie o akcpetację ciasteczek, c**j wie po co, na każdej stronie jest znacznie gorsze. Fajnie, że kiedyś strony były mniejsze i miały mniej śmieci. Fajnie, że teraz, jak ktoś umie dobrze sformatować, tekst się o wiele lepiej czyta, kto wtedy miał pojęcię, że tekst nie powinien być szerszy niż 60-70 znaków (w sumie, nadal nie jest to oczywiste). Z drugiej strony, jakie to miało znaczenie w rozdzielczości 800x600? :D Forów też mi szkoda, ale cieszy mnie, że ostatnio częściej widzę rozsądne i rzeczowe posty nawet na fb. Też mi bardzo doskwiera to, że we współczesnym internecie wszystko jest chaotyczne. Przeładujesz przypadkiem stronę i już nie ma tego co czytałeś, tragedia. Może niedługo to g… osiągnie masę krytyczną i jakaś część internetu nawróci w stronę tych tendencji.

4

A mi szkoda starego google i "dobrego kontentu". Jak kiedyś czegoś się szukało to można było w pierwszych 3 wystąpieniach w google to znaleźć. Teraz pół strony linków sponsorowanych. Drugie pół filmów na YT. Zaczynam się łapać, że jak czegoś szukam to znajduję to dopiero na 2-3 stronie wyszukiwania. Wiadomo kiedyś google musiał dbać o "klienta", teraz niejednokrotnie szukam przez inne wyszukiwarki typu chińskiego Baidu, żeby nie mieć wyciętych niektórych fraz.
No i jakość treści. Kiedyś jednak ludzie robili to bardziej "pro bono" i ambitniej. Teraz 2 linijki tekstu i prośba o łapkę na 500 portalach.
Nie mówię już o gazetach. Artykuł w portalu jakiejś gazety to dzisiaj często screeny z tweetów jakichś polityków czy znanych osób i 21 reklam.

5
Spearhead napisał(a):

Szkoda, że przeminęła era forów i tych cudnych dyskusji, tak jak one wygryzły jeszcze bardziej prastare chaty na IRC-e, szkoda, że kolejna generacja ma kłopoty aby sklecić dwa zdania na krzyż i nowe portale komunikacyjne pokroju fejsów i discordów opierają się na szybkiej wymianie, krótkich urwanych myśli, bez śladu próby głębszej analizy czegokolwiek, nie mówiąc już o polemikach.

Przyznam, że strasznie nie podoba mi się właśnie to, że fora dyskusyjne odchodzą z tego świata. Dużo ludzi przerzuciło się na różnego rodzaju grupy na facebooku. Może to się sprawdza ale w przypadku gdy ktoś chce coś sprzedać albo poszukuje kogoś aby wykonał mu jakąś usługę. W innym przypadku szału nie ma ponieważ posty szybciutko przepadają. Tak naprawdę to jeżeli masz jakiś problem to o ile w ciągu kilku godzin od publikacji dostaniesz kilka odpowiedzi to już w kolejnych dniach żadnych. Tworzy to takie kuriozalne sytuacje, że co chwila pada pytanie które było zadane niewiele wcześniej. W czasach gdy królowały fora dyskusyjne zawsze znajdował się ktoś kto miał ochotę napisać jakiś poradnik, który często rozwiązywał wiele problemów. W szczególności dotyczyło to kwestii zakupowych.

0
sad_madman napisał(a):

(...) W innym przypadku szału nie ma ponieważ posty szybciutko przepadają. Tak naprawdę to jeżeli masz jakiś problem to o ile w ciągu kilku godzin od publikacji dostaniesz kilka odpowiedzi to już w kolejnych dniach żadnych. Tworzy to takie kuriozalne sytuacje, że co chwila pada pytanie które było zadane niewiele wcześniej. (...)

@sad_madman To wszystko ma Ci przypominać, że obecnych czasach jesteś albo influencerem albo zerem.

2

nostalgia :)

2

Kiedys to byla przyszlosc, nie to co teraz...

Ale nostalgia gdzies jest -> czytam sobie teraz https://lubimyczytac.pl/ksiazka/200983/zdrajcy-imperium i przypominaja mi sie czasy Win95, pierwsze gry w DirectX itp.
Poczatki internetu wojna przegladarek, Win 3.11 na uczelni (i jak nie moglem sie doczekac zeby dostac konto shellowe na drugim roku i moc uzywac Lynxa , zamiast wiecznie crashujacego sie Netscape Navigatora :P )

Za to mam teraz w domu wiecej retro sprzetu niz w czasach gdy byl na topie (2x Atari 2600, 2*C64, kilka Amig, PSX itp.) Dzieciaki do dzisiaj maja frajde jak moga w cos na retro omputerze zagrac :P

2
jurek1980 napisał(a):

No i jakość treści. Kiedyś jednak ludzie robili to bardziej "pro bono" i ambitniej. Teraz 2 linijki tekstu i prośba o łapkę na 500 portalach.

Dokładnie, prośby o łapkę to coś, co od dawna niszczy internet.

5
elwis napisał(a):

No, a kiedyś wydawało się, że nie może być większego zła niż <marquee>. xD

Niestety wiele odpustowych zwyczajów z tamtego okresu powraca obecnie w nowych mutacjach.

Marquee i animowane girki są obciachowe? No to nawalimy na stronie animacji CSS żeby treść nie pokazywała się od razu, tylko wyświetlała po kawałku jak na powolnym komputerze z lat 60-tych. A na hover wrzucimy takie coś, żeby zasłaniało zdjęcie, na które myszą najedziesz.

Strony tytułowe są obciachowe? No to zrobimy modny hero image na cały ekran.

Też mi bardzo doskwiera to, że we współczesnym internecie wszystko jest chaotyczne. Przeładujesz przypadkiem stronę i już nie ma tego co czytałeś, tragedia. Może niedługo to g… osiągnie masę krytyczną i jakaś część internetu nawróci w stronę tych tendencji.

Wk... też, że to wrzystko jest teraz robione od sztancy i na kompletny odp... Kiedyś te dziwne stronki samoróbki z pstrokatym tłem i zapętlonym menu na ramkach miały przynajmniej jakiś charakter. Każda była pstrokata na swój własny sposób, a teraz jak nie kolejny post z szablonu FB to kolejna strona z szablonu frejmłorka i przegięcie w drugą stronę bo jest moda na minimalny kontrast.

Wreszcie kiedyś, jak ktoś coś pisał w necie, to robił to dlatego, że odczuwał potrzebę pisania i (przede wszystkim) PISAŁ. A teraz wiele stron to pięć obrazków na krzyż, a na FB mogą cię zaczepiać ćwierćmózgi, które nawet jednego zdania nie potrafią skleić i tylko wysyłają jakieś emotki i obrazki z gotowego zestawu :(

Do przeglądania listy newsów na portalach od lat używam RSS-ów. Najpierw dlatego, że wygodniej było mieć wszystko w jednym miejscu. Obecnie dlatego, że to ostatnie miejsce, gdzie dostaję tytuł i wiodący akapit do oceny, co to w ogóle za tekst, bo strony większości portali to jakieś kafelki ze zdjęć i po 2-3 słowa do każdego :((((

2
Freja Draco napisał(a):

Wk... też, że to wrzystko jest teraz robione od sztancy i na kompletny odp... Kiedyś te dziwne stronki samoróbki z pstrokatym tłem i zapętlonym menu na ramkach miały przynajmniej jakiś charakter. Każda była pstrokata na swój własny sposób, a teraz jak nie kolejny post z szablonu FB to kolejna strona z szablonu frejmłorka i przegięcie w drugą stronę bo jest moda na minimalny kontrast.

I monochromatyczne ikonki! Pamiętaj o monochromatycznych ikonkach. Przecież kolorowe ofendują daltonistów.

screenshot-20210104040217.png

No cóż…

5

Przyznam, że niewiele rzeczy w dawnym Internecie było lepszych dla mnie od obecnego. Jasne, odświeżenie takiego Fejsa przez co znika wszystko, co się czytało.. ale mimo, że obecnie strony ważą MB, to większość z nas ma takie łącza, że to ładuje się szybciej niż stare strony 500kB na Neostradzie.

A do tego obecnie w necie jest tak wiele darmowych materiałów, że wystarczą chęci do zgłębiania tysięcy tematów. Gdybym musiał wybrać jedną stronę, z której będę mógł korzystać i z żadnej innej, byłby to YouTube. Ogrom dostępnych tam materiałów wystarczyłby mi na następne 666 lat. Czy to robię coś w drewnie, czy stawiam DNS na RPi, czy buduję CNC, czy chcę posłuchać o zakątkach wszechświata, wszystko mam od ręki.

W ogóle mnie nie ciągnie do czekania minuty aż się animowane gify załadują na migających stronach z lat 90.

1

wg mnie brakuje stron amatorskich ludzi ktorzy sobie cos dlubia i chca to pokazac
blogi sa dla humanistow
wiki juz troche lepiej

0
Azarien napisał(a):

I monochromatyczne ikonki! Pamiętaj o monochromatycznych ikonkach. Przecież kolorowe ofendują daltonistów.

screenshot-20210104040217.png

Monochromatyczne ikonki na pasku menu, który ma taki sam kolor tła, jak pole wpisywanej treści, a obie mają prawie taki sam kolor, jak reszta strony. Aż się dziwię, że przycisk [Zapisz] jest tu nadal zielony i wyraźny, bo przecież wedle aktualnej mody powinien zostać zrealizowany jako ghost button.

Pocieszam się, że ta moda, jak każda moda, kiedyś się odmieni, oby nie w coś jeszcze gorszego.

0

(Poza tym uważam, że) wordpress należy zniszczyć.

Ze współczesnych rzeczy to szanuję takie rozwiązania jak material-ui. Można szybko zrobić schludne UI. Często z tego korzystam jak klienci nie mają pożal się Boże designerów z koncepcją fruwających, niezgridowanych elementów.

2
Marooned napisał(a):

Gdybym musiał wybrać jedną stronę, z której będę mógł korzystać i z żadnej innej, byłby to YouTube.

Gdybym miała zadecydować o pozostawieniu jednej, jedynej strony w Internecie, to byłby to chomik.pl.
Odnośnie tutoriali na YT to nie wiem, jak można się z nich uczyć czegoś informatycznego. Dla mnie konieczność przedzierania się przez sekwencyjny, niewyszukiwalny tekstowo przekaz to po prostu utrudnienie.

W ogóle mnie nie ciągnie do czekania minuty aż się animowane gify załadują na migających stronach z lat 90.

Mój pierwszy modem miał 33.6 kilobodów. Wolno ładowały się zdjęcia. Faktycznie głupie foto na 100 KB potrafiło schodzić przez kilkadziesiąt sekund. Z drugiej strony, jak ktoś chciał szybciej czytać strony, mógł po prostu wyłączyć pobieranie obrazków. Spróbuj dzisiaj wyłączyć zamulające JS na stronach, które bez tego nie działają.

Zalecanym na przełomie wieków standardem była waga nieprzekraczająca 100 KB na stronę. I to naprawdę dało się zrobić. A dzisiaj strona, której całą treścią są dwa zdania i kilka linków ssie megabajty bibliotek.

1

IMHO bardzo interesujące jest także pytania: Jak będzie wyglądał **Internet ** za **20 **lat. Czy 4programmers będzie jeszcze istniał, a jeżeli tak, to w jakiej formie?

4

namiastka

Internet nie ten sam, ale namiastka starego interfejsu. (Tak oglądałem pierwsze strony...).

0
Freja Draco napisał(a):

Gdybym miała zadecydować o pozostawieniu jednej, jedynej strony w Internecie, to byłby to chomik.pl.
Odnośnie tutoriali na YT to nie wiem, jak można się z nich uczyć czegoś informatycznego. Dla mnie konieczność przedzierania się przez sekwencyjny, niewyszukiwalny tekstowo przekaz to po prostu utrudnienie.

Wszystko zależy od tego jak mocno zaawansowany jesteś w danej dziedzinie. Jeżeli ktoś jest zielony to trzeba go poprowadzić za rączkę bo po prostu taka osoba nawet nie wie jak sformułować zapytanie w google.

0

Kiedyś to był net. Stronki flashowe. A teraz? Teraz to nawet Flasha nie ma. Adobe oficjalnie namawia do jego usunięcia z dysków, jak ktoś jeszcze ma.

No ale w sumie dobrze, jakoś nie tęsknie do stronek flashowych. Chyba, że na zasadzie zachwycania się kiczem.

2




Jak się podoba proszę mnie polajkować

0

Kiedyś to było. Teraz to nie ma, typie. XD
Aż z ciekawości sprawdziłem na web.archive.org kiedy założyłem konto na mojej swego czasu ulubionej, undergroundowej, niestety nieistniejącej już stronie dla (hehe) hakerów, tj. haxite.org i było to w 2003 roku, czyli 18 lat temu :O. OMG.

PS. unknow z linków powyżej się jakoś uchował pomimo upływu czasu, ale przetransformował się we współczesnego vloggera. Było kiedyś na uw-team.org takie fajne, stare forum, na którym sporo osób pisało, ale widzę, że chyba jest już zaorane.

3

Cieszę się, że z dostępem do wszystkiego jest lepiej, jeżeli coś zainteresuje, wchodzisz na odpowiedni subreddit czy jakieś guidy na youtubie i ogarniasz jakieś rzeczy. A jak potrzebna jest książka to internet też ułatwia dostęp do ebooków. Reddit nie jest taki zły, ma tą zaletę że jest hubem wszystkiego, więc jeżeli masz jedno pytanie o pszczoły, to nie musisz zakładać konta na forum pszczelarskim i "użyć opcji szukaj jak na elektrodzie", łatwy dostęp kosztem ładu.

A z tymi dyskusjami/polemikami na tematy ogólne... może to jest tak że jest taki przesyt informacjami ze świata że ludziom się już nie chce i nie ma to wiele wspólnego z umiejętnościami.

Community fajna rzecz, pamiętam jak nowe roczniki mojego kierunku rozwaliły w kilka lat forum przenosząc dyskusje na facebooka, każdy rocznik osobno. Ani tego dobrze nie zarchiwizujesz, ani nie przyjdzie kolega z rocznika wyżej doradzić, a i integracji żadnej... no ale co począć, jak "zoomerzy" wiedzą swoje, niby wygodniej i modniej.

6
BluzaWczolg napisał(a):

pamiętam jak nowe roczniki mojego kierunku rozwaliły w kilka lat forum przenosząc dyskusje na facebooka, każdy rocznik osobno. Ani tego dobrze nie zarchiwizujesz, ani nie przyjdzie kolega z rocznika wyżej doradzić, a i integracji żadnej... no ale co począć, jak "zoomerzy" wiedzą swoje, niby **wygodniej **i modniej.

Wygodniej? Facebook używa jednego z najbardziej pos... interfejsów, jaki w życiu widziałam. Jak tam jest z pięć odpowiedzi, to się jeszcze jakoś da przeczytać, ale dłuższe wątki to zupełna masakra. Nie masz możliwości sortowania odpowiedzi wedle: wątków / godziny, więc jak się pojawi coś nowego, w komentarzach, to trzeba cały wątek ponownie przejrzeć, żeby to wyłapać. Nic ci się w całości nie wyświetli, po ciągle pisze kliknij, kliknij, kliknij, żeby zobaczyć trzy posty więcej :p Osobiście mam skryptozakładkę rozwijającą wszystkie konwersjacje w wątku FB, bo bez tego by mnie chyba szlag trafił, jak czasem muszę coś gdzieś przeczytać. Dyskusje na FB do kwintesencja niewygody.

0

@Freja Draco: Wygodniej dla nich w takim sensie że: a my siedzimy na fejsie wszyscy, panie co pan ja się nie będę logował na forum.

1
BluzaWczolg napisał(a):

@Freja Draco: Wygodniej dla nich w takim sensie że: a my siedzimy na fejsie wszyscy, panie co pan ja się nie będę logował na forum.

I w tym kontekście mnie zawsze zastanawia, dlaczego Usenet przegrał z forami i FB.
Nigdzie nie trzeba się logować. Protokoły są otwarte. Wystarczy ci jeden czytnik do wszystkich grup na świecie. Ale możesz wybrać sobie taki czytnik jaki ci pasuje, albo używać bramki na www. Czytniki oferują pierdylion sposobów wyświetlania i sortowania konwersacji.

A wygrywa FB, na którym trzeba klikać co trzy posty, a jak wrzucisz fotkę z malarstwem klasycznym, na którym jest cycek, to ci mogą usunąć albo i zawiesić konto :P

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1