Ścieżka kariery proszę o poradę

1

Nie znalazłam na forum odpowiedzi więc jeśli już taka gdzieś jest to z góry przepraszam.
Jestem obecnie dopiero na 2. roku studiów, kierunek Matematyka. Dobrze się uczę i bardzo lubię algebrę, topologię i analizę. Nie interesuje mnie zbyt informatyka (trochę wina nauczyciela który tylko wysyła nam jakieś notatki - P.S. COVID).
Sesja się zbliża a ja muszę zdecydować się na jakąś specjalizację mam do wyboru matematyka finansowa lub modelowanie matematyczne.
Generalnie interesuje mnie zarabiać jak najwięcej gdyż planuję mieć dużo dzieci (: (za odpowiedzi typu "to znajdź bogatego faceta" dziękuję, już mam faceta i bynajmniej nie jest bogaty (:
Czy z moimi priorytetami i mocnymi stronami polecacie iść w kierunku aktuariusza, czy analityka Big Data do którego droga byłaby na pewno bardzo długa i żmudna z moimi podstawami Pythona (nie wykluczam, że programy mogą być fajne, po prostu nie mam w tym doświadczenia), słyszałam też o tradingu i analizach ryzyka inwestycyjnego. Czy ktoś mógłby mi jakoś doradzić bo nie wiem, która ścieżka byłaby dla mnie najlepsza bo nie znam się na tym jeszcze aż tak bardzo. Sorki, że się tak rozwlekłam! Doceniam każdą chęć pomocy.

2

A czemu by tak nie połączyć jednego i drugiego, np. pisanie programów dla aktuariuszy? Jeżeli masz kogoś kto jest SME to możesz nawet sama próbować coś napisać bo pierwsze słyszę w ogóle o takim stanowisku, więc pewnie jest to pewna wąska nisza :)

I prawda jest taka, że jakiej specjalizacji byś nie wybrała będzie dobrze. W finansach zawsze się dobrze zarabiało, szczególnie jako osoba bardziej wykwalifikowana czyli np. Analitycy Biznesowi, Doradcy Podatkowi etc, i gdyby nie IT sam bym pewnie w tym kierunku szedł, ale no jest jak jest.

Chyba, że chodzi ci o to żeby zmaksymalizować potencjał zarobkowy w przeciągu 5 lat a nie 15. No to wtedy IT. Ale szybciej też zbliżysz się do sufitu. W finansach ten sufit jest dużo wyżej ;)

2

Tak w ogóle to jest raczej słabe forum na zadawanie takich pytań. Matematyka finansowa wydaje się bezpieczniejsza, bo przynajmniej ma to jakiś związek z rzeczywistością, która w Polsce istnieje. Natomiast modelowanie matematyczne to może być coś bardziej ogólnego, dającego dobre perspektywy ale w kraju z bardziej rozwiniętym przemysłem. Na pewno nie zaszkodzi zobaczyć na dokładne listy przedmiotów na tych specjalizacjach.

1

@majzonez: Jeśli chodzi o pewność pracy i pieniądze to matematyka finansowa zawsze miała się dobrze, jednak nie wiem czy analityk może liczyć na takie same/wyższe zarobki co programista. Jeśli chodzi o Big Data to z tego co widzę jest to dość świeży temat i jest to obecnie domena małych startupów robiących fuchy dla większych graczy ale zarobki pewnie mniejsze, jednak jeśli dojdzie do tego programowanie na przyzwoitym poziomie to można pewnie przebić stawki dla analityków finansowych. Jeśli w grę wchodzi praca jako programista dla banku to matematyka finansowa będzie jakimś małym plusem jednak najbardziej będzie się liczyła wiedza programistyczna.

1
majzonez napisał(a):

Czy z moimi priorytetami i mocnymi stronami polecacie iść w kierunku aktuariusza

Idź w tym kierunku na początek, zdaj egzaminy państwowe. W Polsce to wg. info z 2019 roku, tylko ok. 300 osób z zaliczonymi egzaminami.
A później z takim doświadczeniem w pracy licencjonowanego aktuariusza świadomie wybierz co dalej.
Aktuariusze już na początku nieźle zarabiają, w finansach później jest tylko (i to znacznie) lepiej.

0

Algebra co najmniej liniowa to mus w zabawach matma+komputer, więc dobrze, że cię kreci. Dorzuć statystykę do zamiłowań a z analizy rachunek różniczkowy (włączając równania cząstkowe) i całki opanuj w małym palcu. Modelowania i analiza procesów stochastycznych też da kupę tematów w różnych działkach informatyki do popisu. Do tego naucz się ze dwa, trzy języki programowania na zasadzie umienia zaimplementowania metod rozwiązywania układów równań oraz czytaj ile wlezie artykułów naukowych z matematyki stosowanej i matematyki komputerowej a będziesz mogła pracować w zasadzie w dowolnej działce z zakresu - machine learning, big data, modelowanie różnych zjawisk/tworzenie oprogramowania 3D (rendering, CAD/CAM, Metoda Elementu Skończonego, przetwarzanie obrazu). Topologia przy znajomości teorii mnogości i logiki pierwszego stopnia to bilet do bardziej zaawansowanej algorytmiki i zabaw w dowodzenie maszynowe i inne egzotyczne zabawy.

Umieć w matematykę wyższą i przy tym przynajmniej jako tako programować, znać tematykę podstawowych algorytmów i struktur danych oraz rozumieć problemy obliczeń numerycznych na "real life hardware" i umieć się poruszać w tematyce świerzych badań z matematyki stosowanej/matematyki komputerowej (a.k.a. "twardej" informatyki) to otwarcie sobie masy drzwi w instytucjach i firmach dookoła świata. Przy czym ta część powiązania z programowaniem i tematami systemów komputerowych wymaga jednak nieco wysiłku (sprawdź sobie program pierwszego i drugiego roku informatyki uniwersyteckiej na UJ lub UW to IMHO by dobrze było nadrobić jeśli byś ścieżkę Matematyka z elementami informatycznymi rozważała na poziomie grania w pierwszej lidze nowych trendów). Ale to można odłożyć na drugi stopień/podyplomówkę.

1

Aktuariusz - daj sobie spokój. Ofert pracy mało, a egzaminy trudne i trzeba włożyć w to sporo pracy.
Pracy dla matematyka w instytucjach finansowych jest pełno. Szeroki wachlarz, w bankach można być:

  • analitykiem biznesowym w działach IT - tu przyda się wiedza domenowa (finansowa), sql, podstawowe zrozumienie działania software'u
  • analitykiem w działach finansów czy ryzyka - zależnie od projektu będzie to wiedza domenowa, sql, excel/vba, jakieś tableau/powerBI czy ewentualnie python. Tu styczności z wytwarzaniem oprogramowania nie będzie
  • quant/quant dev - trzeba być bardzo dobrym z matematyki albo dobrym z dużą wiedzą matematyki finansowej plus przynajmniej podstawy programowania (R,python)
    Do tego są firmy zajmujące się wierzytelnościami oraz doradcze, w których zawsze potrzeba przerzucić/przeliczyć/zwizualizować jakieś dane.
1
GotowanaKukurydza napisał(a):

Aktuariusz - daj sobie spokój. Ofert pracy mało, a egzaminy trudne i trzeba włożyć w to sporo pracy.

Podobnie kierunek lekarski, stomatologia, aplikacje adwokackie, radcowskie. Dużo nauki, trudno ukończyć.
Ale jak ktoś przejdzie przez sito (i nie zrazi się po drodze, że jednak to nie to co chciałby robić) to nie narzeka.

3

Trochę offtopic
Ja jestem zwolennikiem nauki programowania, ogólnie. Znalezienie czasu, nie koniecznie priorytetowo, na rozszerzenie wiedzy/umiejętności w pytonie może być istotne (może macie jakieś kursy opcjonalne). Napisanie jakiegoś skryptu może być w przyszłości jednym ze sposobów rozwiązania jakiegoś problemu.

"Nie interesuje mnie zbyt informatyka (trochę wina nauczyciela który tylko wysyła nam jakieś notatki - P.S. COVID)." Takie wypowiedzi są "śliskie" - nie interesuje mnie to ale to wina kogoś innego? (na wszelki wypadek, wszyscy byliśmy w szkole i rozumiemy o co chodzi, ale...)

Jeden z filmików po obejrzeniu którego stałem się większym zwolennikiem nauki podstaw programowania

0
BraVolt napisał(a):
GotowanaKukurydza napisał(a):

Aktuariusz - daj sobie spokój. Ofert pracy mało, a egzaminy trudne i trzeba włożyć w to sporo pracy.

Podobnie kierunek lekarski, stomatologia, aplikacje adwokackie, radcowskie. Dużo nauki, trudno ukończyć.
Ale jak ktoś przejdzie przez sito (i nie zrazi się po drodze, że jednak to nie to co chciałby robić) to nie narzeka.

Nie, to nie jest analogiczna sytuacja. Na aktuariusza aż tak dużo pracy włożyć nie trzeba, 6-12 miesięcy po 3-4 godziny dziennie dla absolwenta matematyki to będzie wystarczająco. W tym nie ma za dużo pracy po prostu. Podobnie czasowo wyjdzie nauka programowania (dla matematyka) a nagroda pewna.

5

Nie jestem do końca w temacie ale się wypowiem :) Wszyscy pisza o potencjalnych zarobkach itd a ja zwrócę uwagę na bardziej przyziemne rzeczy:

  1. co to dla Ciebie znaczy możliwie dużo zarabiać... 15tys netto czy 40tys netto bo to jest różnica... i w jakim czasie chcesz dojść do pewnego poziomu
  2. co to znaczy dla ciebie dużo dzieci... 3 czy 8?
  3. stres - musisz sobie rozeznać która praca jest bardziej stresująca i czy ma to dla ciebie znaczenie
  4. godziny pracy - lub inaczej mówiąc nadgodziny... :)

Musisz wziąć pod uwagę, że mając kilkoro dzieci sprawa się znacząco komplikuje bo czas nie jest z gumy. Nie znam realiów prac o których myślisz, ale podejrzewam, że w analityce/finansach jest dość duży stres, parcie na wyniki i nadgodziny (może się mylę, tylko chciałem zwrócić na to uwagę). Jeśli tak jest to chyba trzeba się liczyć z tym, że to się odbije znacząco na Tobie i Twojej rodzinie... i vice versa... nieprzespane noce i stres z domu odbije się na pracy więc pomimo sporych zarobków można wpaść w niezłe bagno i po 7-10 latach harówki będziesz miała spora kasę ale możesz być wrakiem człowieka. Pomyśl także o tych kwestiach :)

Jeszcze raz podkreślam... nie mam wiedzy w temacie tych zawodów, ale takie sa moje wątpliwości/domysły :) a koledzy już pewnie lepiej podpowiedzą.

0

jesteś na drugim roku, masz wybrać specjalizację, która potrwa pewnie 3 semestry i obejmie pewnie z 2 dodatkowe przedmioty + być może częściowo ukierunkuje pracę licencjacką. łącznie z 30 godzin wykładów + drugie tyle ćwiczeń. Moja teza jest taka, że czego byś nie wybrała, to jest to do nadrobienia / douczenia się później. Mnie osobiście finanse przyprawiają o lekkie nudności, a banki są akurat na początku listy firm w których nie chciałbym pracować, z drugiej strony tobie być może będzie to pasować. Statystyka, modelowanie niezależnie od tego czy nazwiesz to dzisiaj machine learningiem, czy big data to kierunek w którym moim zdaniem informatyka będzie się dość mocno rozwijać, pomimo aktualnego przegrzania tych tematów.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1