Myślisz o przebranżowieniu na zawód programisty? Warto to wiedzieć!

0

Hej Wam!

Rozważam przebranżowienie na webdeva. Nie lubię aktualnej pracy, chcę zrobić studia - nie tyle dla papierka, co dla zdobycia większej wiedzy, z ciekawości. Chcę też jak najszybciej znaleźć pierwszą pracę.

Zastanawiam się:

Z czego wynika tak duża liczba kandydatów na webdevów? Prawdę mówiąc widzę ile jest tych osób szukających pracy (również za darmo a i pewnie niektórzy, by dopłacili) na różnych grupach np.na fejsie. Portfolio 99% tych osób jest robione jakby jednym szablonem. No i kluczowy element tego punktu - czy to wynika z obecności kursów Samuraja na Udemy za grosze? Jak jest z poziomem wejścia aktualnie?

3

Duża liczba kandydatów wynika z tego jak postrzega się pracę programistów w opinii publicznej, mediach - granie na konsoli i bezstresowe 15k po miesięcznym bootcampie. Dlaczego najwięcej Web Devów? Podobno najmniejszy próg wejścia. To tylko pokazuje nastawienie większości - jak najszybciej, jak naprościej, jak najmniejszym nakładem pracy - nie tędy droga. Na pewno nie wynika to z jakiegokolwiek kursu na jakiejkolwiek platformie.

2
Terrored napisał(a):

Dlaczego najwięcej Web Devów?

A jaka jest właściwie alternatywa? Jakie są inne warianty:
GameDev - próg wejścia x2, zarobki /2.
MobileDev - ciekawy wariant. Zarobki wydają się być wysokie, ale nie bardzo wysokie. Jaki próg wejścia? Jak chodzi o liczbe chetnych, to jest ich mniej, a jak chodzi o technologie, to wydaje mi sie, ze jest trudniej.
Embedded - dziwna nisza, technicznie wysoki prog wejscia.
Devops - jeszcze wyzszy prog wejscia
Tester - po co to komu?

4
renderme napisał(a):
Terrored napisał(a):

Dlaczego najwięcej Web Devów?

A jaka jest właściwie alternatywa? Jakie są inne warianty:
GameDev - próg wejścia x2, zarobki /2.
MobileDev - ciekawy wariant. Zarobki wydają się być wysokie, ale nie bardzo wysokie. Jaki próg wejścia? Jak chodzi o liczbe chetnych, to jest ich mniej, a jak chodzi o technologie, to wydaje mi sie, ze jest trudniej.
Embedded - dziwna nisza, technicznie wysoki prog wejscia.
Devops - jeszcze wyzszy prog wejscia
Tester - po co to komu?

Są jeszcze programiści backendu którzy nie dotykają w ogóle przeglądarki a tylko wystawiają resty lub w starszych wersjach soapy. Oraz oczywiście developerzy aplikacji desktopowych

0
renderme napisał(a):

GameDev - próg wejścia x2, zarobki /2.

Tylko w polsze, tutaj mało co się opłaca, przy odpowiednim targecie lub firmie można wyszarpać niezły hajs niewielkim nakładem.

1

Jeśli ciągłe pisanie pętli, warunków i wyobrażanie sobie przepływu danych to coś co musi wchodzić do głowy to jednak w jednym miałem rację - programiści z pasją to ludzie upośledzeni psychicznie (w jakimś stopniu).

pętelki to pikuś, problem to frameworki i nowe języki i metodologie

0

Witam wszystkich bo to mój pierwszy post tutaj i trochę się dygam po przeczytaniu tego wątku czy nie zostane zbesztany za głupie pytania :) Od jakiegoś miesiąca aktywnie poszukuje informacji o przebranżowieniu na front-end. Wiem, że to nie kaszka z mleczkiem, że czeka mnie dużo pracy samodzielnej, poświęcenia i zajmie to nawet lata zanim zacznę coś sobą reprezentować, ale zawsze chciałem pracować w IT i po zrobieniu swojej pierwszej bieda strony w HTML/CSS czuje że to mnie kręci, a od czegoś trzeba zacząć. Na początku myślałem o Bootcampie ale kilku wątkach na tym forum widzę, że to niewspółmierny koszt do korzyści. Z pracą samodzielną mogę mieć taki problem, że ostatni raz styczność z zakuwaniem miałem z 5 lat temu gdy kończyłem studia i choć lubię się uczyć to może być ciężko wrócić na tory ciągłej nauki bez wiszącego nad głową bata. Dlatego zastanawiam się nad zewnętrznym motywatorem w postaci podyplomówki albo właśnie bootcampu. Pierwsze bo tańsze i będzie szasna poznać na zjazdach ludzi z którymi może uda się tworzyć jakieś wspólne projekty, odwiedzać meetupy ogólnie plus związany z nowymi znajomościami. W Krakowie gdzie mógłbym studiować znalazłem coś takiego: [https://podyplomowe.ka.edu.pl/oferta/frontend-developer-z-angular-programowanie-nowoczesnych-aplikacji-webowych/] Ci co sie znajo - wiem, że KA to dawne KSW czyli Kup Sobie Wykształcenie, ale nie chce traktować też tego jako bilet do pierwszej pracy, ale jedynie ten przysłowiowy bat, o którym mówiłem czyli motywacja do nauki i z czasem powrót do swego rodzaju tryby życia gdzie ta nauka to jego część, a nie dodatek. Plus możliwość poznania ludzi z pasją podobnych do mnie. Oczywiście przez ten rok trwania będę sam poszerzał swoją wiedzę, dziergał projekty i uczył materiałów extra ile wlezie, ale czuje, że przynajmniej na początku tej drogi przebranżowienia muszę mieć jakiegoś zewnętrznego kopa. Mógłbym co prawda pouczyć się z treehouse, codecademy czy pluralsight i za rok startować na taką podyplomówkę, ale czy wtedy nie będę tam przerabiał podstaw od nowa? Minus jest taki, że po programie prezentuje się to jak bieda bootcamp ze 160 godzinami i tu pojawia się pytanie czy właściwie nie lepiej wydać te 3x więcej na bootcamp ale otrzymać wzamian ok 700 godzin? Też zdaje sobie sprawę, że to jedynie początek, że będę musiał pracować sam nad osiągnięciem tego bieda juniora, ale taki bootcamp to też dla mnie byłby ten bat który wprowadziłby mnie na właściwe tory, a po zakończeniu mógłbym dalej nad sobą pracować i może za jakiś rok, dwa mógłbym spróbować gdzieś wysłać CV. Byłbym wdzięczny za delikatne zrównanie z glebą :) i może jakąś radę jak zacząć? Mogę jedynie dodać, że z aktualną pracą i dwumiesięczną córeczką mogę wysupłać góra 2 godziny dziennie w tygodniu i z 5-6 w weekendy wolne od ewentualnych zjazdów dlatego nastawiam się na długoletni proces przebranżowienia.

1

@NOone_86: Ja sam jestem po "przebranżowieniu się" aczkolwiek covid "pomógł mi" w przerwaniu mojego entry level programu, obecnie poszukuję pracy do rzeczy:
Rok temu jak na wiosnę zacząłem poszukiwać pracy (rozpocząłem naukę na jesieni dwa lata temu) i zauważyłem że absolutnie NIKT nie odpowiadał na moje CV ws praktyk czy Juniora. Obecnie na te stanowiska jest po 100 osób na jedno miejsce i to się tyczy całego świata, bowiem rynek IT jest w zasadzie jeden a krajów wiele, i z tąd takie wypłaty. A jak już zostałem zaproszony do Allegro Tech (jedyna firma u której byłem na rozmowie o Junior Java Dev) w związku z udziałem w Braincode 2019 to zadano mi konkretne pytania odn. szczegółów języka i zostałem zwyczajnie zagięty, to były kwestie takie do wykucia na blachę po prostu bo bez tego to wejdą w głowę chyba że dopiero po wykonaniu np. dziesięciu projektów.
Wynikiem czego na te praktyki czy juniorstwo dopuszczani do stworzenia zadania rekrutacyjnego są tylko dwie grupy ludzi: 1) absolwenci Infy 2) osoby z doświadczeniem zawodowym i referencjami (takie jak ja) LUB takie które się pokazały na hackatonie (a nwm gdzie teraz będą hackatony przez te pie******ą pandemię).
Ja sam otrzymałem pracę jako że podejmowałem się stażu na Junior Tester Manualnego ale zauważono że w sumie to testów w firmie nie ma, i pokazałem że lubię grzebać w problemach, w javie cośtam kodowałem wcześniej, to czemu by pluralsighta nie zafundować? Obydwie strony zadowolone, firma dostała testy, ja dostałem wpis w CV i małe wynagrodzenie za ten okres ~9 miesięcy.
Ale to było rok temu.
Ostatnio jak brałem udział w rekrutacji do pewnej firmy z UK (so premium...) to po moim wykonaniu zadania rekrutacyjnego wypunktowano błędy ale doceniono inne podejście do problemu od reszty. Efektem czego odpadłem dopiero na rozmowie podczas której testowano umiejętność programowania gdy rekrutujący patrzy się na kod w trakcie gdy ja go pisałem i komentował go na bieżąco + w ogóle nie miałem chwili na zastanowienie się nad rozwiązaniem problemu, prawdopodobnie to przez stres, jestem dosyć podatny na to jak ktoś mi się patrzy na to co robię, ale chcę pokazać jak windują do góry wymagania dot młodszego programisty. I nie był to janusz soft tylko raczej fajna firma działająca w BlockChain'ie gdzie ludzie pchają się do zdalnej pracy ręcamy nogamy dżwiamy i okjenamy.
W takim kierunku teraz podąża rynek IT. Kreatywne podejście do rozwiązywania problemów powoli idzie do lamusa na poczet spełnienia dodatkowych wymagań których wypełniania nie nauczysz się na javastart.pl ani na pluralsight ani nigdzie indziej, nawet jakbyś recytował dokumentację Javy czy .NET z pamięci.

Teraz to jakbym miał zaczynać od 0 to bym po prostu poszedł na studia, np. eksternistyczne i do jakiejś pracy typu ochroniarz biurowca czy coś gdzie przez 75% czasu nic nie robisz więc możesz się uczyć, a studia np. eksternistyczne (patrz: PJWSTK Warszawa) możesz robić gdzie chcesz i kiedy chcesz, programowania też nauczą i to nawet lepiej bo wymuszą na Tobie żebyś wbił sobie do głowy design patterns i inne szczegóły których nauczenie się samemu z pozycji kompletnie zielonego człowieka to katorga i wydaje się nie potrzebna,
a tak masz sobie wbić do głowy, bo jak nie to pała i powtórka roku. So delighted.
Po drugie tacy ludzie będą traktowani na rekrutacjach na poważnie; będziesz zapraszany na rozmowy kwalifikacyjne i będziesz dostawał feedback, a jako samouk czy absolwent codeschoola jakiegoś to wtrącisz się w tłum pospólstwa w oczach rekruterek, i stawią Cię na równym poziome z ich instagramowymi adoratorami z Indii.
A to one będą wstępnie weryfikować CV, a nie senior dev.
Oceniałem subiektywnie tę sytuację na podstawie własnych doświadczeń i obserwacji obecnej sytuacji na rynku więc może odbiegać delikatnie od rzeczywistości, nie przeczę.
Zrobisz jak uważasz.

8

Ludzie którzy siedzą w domach po 12, czasami 18 miesięcy i klepią projekty do szuflady sami są sobie winni. Zamiast szybko oswoić się z językiem w małych zadaniach z tutoriali/100 projects to do i uderzać po doświadczenie w Open Source to robią ciągle te same aplikacje liczące kalorie, te strony portfolio których nikt nigdy nie ogląda i kręcą się w wiecznej spirali tutoriali i chwalą się trawnikiem na githubie.

Widziałem ostatnio wannabe juniora, ponad 2500 commitów w ciągu roku z czego większość to "poprawa literówki", "dodałem zmienną/usunąłem zmienną" i projekty typu "Todo React/Todo Angular/Todo Vue.js" i zero, dosłownie zero większych projektów czy pracy w grupach.

Tak to się w ogóle nie opłaca uczyć programować bo ludzi z takim samym podejściem są setki.

1

@vendie: zgadzam się w zupełności. Nawet jeśli ktoś nie ma skilla/możliwości załapania się na projekt OS to zamiast napisać 10 tutorialowych apek, lepiej napisać jedną większą, ale niestandardową.
Jak pisałem hobbystycznie to robiłem właśnie takie aplikacje, które rozwiązywały rzeczywiste kłopoty (głównie w moim miejscu pracy) i dzięki temu nauczyłem się, że programowanie nigdy nie jest takie proste jak w tutorialach ;p Kod pisałem taki, ze teraz mnie bolą oczy od jego oglądania, ale o dziwo działo, a na błędach, z którymi potem musiałem żyć wiele się nauczyłem i zmuszały mnie do refleksji "co poszło nie tak".
Też zauważam, że wszyscy przekwalifikowanie mają w repo to samo. Ostatnio szukałem osób do takich prostych prac typu stylowanie i jak widziałeś jedno repo, to widziałeś wszystkie. Nie wiem czy jest jakaś książka "5 projektów dla juniora" czy coś takiego?

Mam uczulenia na:

  • todo
  • systemy wypożyczalni / biblioteki
  • liczniki kalorii
  • kalkulatory

Hint dla przekwalifikujących się - nie pisząc komercyjnie nie jesteście w stanie napisać ładnego kodu nawet w prostej aplikacji, więc publikując 50-tą listę todo pokażecie jedynie czego nie umiecie.

Jak napiszecie jakąś nietypową i trochę większą apkę to błędy będą te same, ale przynajmniej będzie widać, że potraficie pisać coś więcej niż CRUD wygenerowany w większości przez automat. A jak zrobicie jakiegoś prostego SaaS'a/apkę, którego korzystają realni użytkownicy to już w ogóle +100 pkt. Zastanówcie się czy jakiś wujek/ciocia nie potrzebuje softu, który rozwiązuje PRAWDZIWY problem biznesowy, zbierzcie wymagania, napiszcie apkę. Wujek się ucieszy, a wy zdobędziecie cenne doświadczenie.

2

Na własnym doświadczeniu mogę potwierdzić, że stworzenie własnej aplikacji to znacznie większe wyzwanie niż klepanie jakiegoś gotowca. One są w porządku do zapoznania się z możliwościami, powiem górnolotnie do zainspirowania się. Zabawa jednak zaczyna się w momencie kiedy wymyślamy sobie nowe funkcjonalności i trzeba potrafić całą tę wiedzę z gotowców połączyć w całość na wszystkich warstwach + poszukać dodatkowych informacji w dokumentacji bo nasze wymagania są inne od tych w tutorialu. I jak już nam się uda stworzyć całość i aplikacja działa to stwierdzamy, że aby miała sens to trzeba całą przebudować bo osiągnięty efekt nas nie satysfakcjonuje lub nie możemy jej łatwo rozbudować bo czegoś tam nie przewidzieliśmy bo nie miało się wiedzy/doświadczenia żeby to zrobić i zaczynamy zabawę od nowa. Albo ostatnio doszedłem do wniosku, że jeżeli chce się pisać testy to trzeba tworzyć taki kod żeby był łatwo testowalny, co też pewnie wymaga doświadczenia i nauki na błędach, bo inaczej testów się pisać nie chce bo jest to problematyczne. Niby banał, ale czasami trzeba samemu dojść do takiego wniosku, a nie przeczytać wnioski innych osób. Inny przykład. Aplikacja pobiera mi dane. Napisałem kod, który wczytuje dane ze ściągniętego pliku tylko, że podszedłem do tego tak jak zrobiłby to człowiek czyli pobieram plik na dysk, rozpakowuje go, wczytuje dane, usuwam plik. Olśniło mnie dopiero jak przeglądałem książkę Horstmanna o Javie, że przecież można operować na samym I/O stream w pamięci i tyle. Też niby pierdoła, ale znowu fajnie jest do takich rozwiązań dojść samemu. Już nie wspominając o jakiejkolwiek optymalizacji zapytań czy walki ze wszelkimi błędami, które widzimy pierwszy raz i jedyne co nam zostaje to Google i szukanie.

Paradoksalnie jednak przed tym mnie od czasu do czasu zaprosili na rozmowę/do zrobienia zadań tak teraz już nie. Prawda jest też taka, że kto ma niby sprawdzać te portfolio? Pani z HR? No raczej nie, a nie wydaje mi się również aby ktoś na etapie wstępnej selekcji weryfikował repo. Za dużo czas by to zajęło. Taki własny, większy projekt może dopiero być plusem na samej rozmowie gdzie sami go jakoś sprzedamy w czasie konwersacji tylko najpierw musi do niej dojść i to jest największe wyzwanie.

1

Ugryźmy to z trochę innej strony. Załóżmy, że chcę jak najszybciej zmienić pracę na branżę IT. Na "chwilę" odłożę ambicje i programowania będę uczył się po godzinach, ale już nie myśląc o meblach [aktualnej pracy]. Aby utrzymać rodzinę muszę na początek dostać te 2300-2500 na rękę. Czy w takim wypadku poszukiwanie pierwszej pracy jako tester manualny to kiepska decyzja? W 2018 w Aliorze dawali 2100-2800, a teraz? Jak pisał @bad811 w podobnym temacie, ogarnę coś z działki testowania: REST, SOAP, API Testing, Postman i mógłbym szukać. W trakcie zrobiłbym podyplomówkę na UJ [dla papierka, zawsze to lepiej wygląda w CV] i próbował znaleźć coś jako tester automatyczny. Pytanie dla obytych w środowisku, średnio po jakim czasie można liczyć na podwyżkę na stanowisku test manual? Średnio ile zajęłoby dojście do poziomu 4000-4500 netto? Jakie są stawki dla początkujących testerów automatyzujących?

1

Dzień dobry,
Jestem w podobnej sytuacji co NOone_86, też myślę o spróbowaniu czegoś nowego w życiu. Znalazłem na PWr studia podyplomowe, podsyłam linki:
Android i iOS
Technologie internetowe
Czy myślicie, że któryś z kierunków jest dobry dla kogoś kto nie nigdy nie programował? Czy po którymś z kierunków była by szansa na zatrudnienie?

4
Kris88_PL napisał(a):

Czy myślicie, że któryś z kierunków jest dobry dla kogoś kto nie nigdy nie programował? Czy po którymś z kierunków była by szansa na zatrudnienie?

Po żadnym.

Nic Ci nie dadzą same studia. Trzeba samemu spędzić setki godzin nad kodem.

1

Hej Wam!

Hmm, zastanawiam sie nad przebranzowieniem. Warto isc teraz we frontend/fullstack? Jak dlugo realnie moze zajac nauka, by zdobyc pierwsza prace? Nadal jest taki duzy nawal kandydatow na webdevow?

2

Nie da się odpowiedzieć na to pytanie bo to zależy od Twojego zaangażowania, poświęconego czasu, od tego czy szybko łapiesz itd. Rok przy przyzwoitym zaangażowaniu może być za mało albo może być dobrze jeśli dobrze ogarniesz ;p Jeśli krócej to zaryzykowałbym stwierdzenie, że ciężko

2
axel24 napisał(a):

Hej Wam!

Hmm, zastanawiam sie nad przebranzowieniem. Warto isc teraz we frontend/fullstack? Jak dlugo realnie moze zajac nauka, by zdobyc pierwsza prace? Nadal jest taki duzy nawal kandydatow na webdevow?

Czy warto iść we frontend/fullstack - oczywiście. Przy czym jak sama nazwa wskazuje "full" to więcej niż sam front, więc trzeba się nastawić na więcej nauki na początku, ale...
Nadal jest duży nawał kandydatów na webdevów? - tak. I tutaj posiadanie skilli fullstacka może pomóc. No i to nie jest tak, że duży nawał oznacza, że pracy się nie da dostać. Da się, ale trzeba coś umieć i mieć zrobiony jakiś fajny projekt.
Jak długo realnie może zająć nauka? - ja to próbowałam na swoim blogu oszacować i wyszło mi 9-12 miesięcy optymistycznie, a 18-24 realistycznie. W komentarzach wypowiedziały mi się jednak osoby, które zmieniły pracę w czasie poniżej 9 miesięcy. Dużo czynników wchodzi tu w grę: to czego się chcesz nauczyć, ile masz czasu na naukę, jak łatwo wiedza wchodzi Ci do głowy, czy masz już jakieś podstawy, czyli chociażby studia techniczne, czy zaczynasz totalnie od zera.

2
Kris88_PL napisał(a):

Czy myślicie, że któryś z kierunków jest dobry dla kogoś kto nie nigdy nie programował? Czy po którymś z kierunków była by szansa na zatrudnienie?

Nie, po studiach nie masz gwarancji pracy, ale jeśli zaczynasz i jesteś w trakcie studiów inżynierskich z informatyki to będziesz przynajmniej chętniej zapraszany na rozmowy kwalifikacyjne niż ludzie po 3 miesięcznym bootcampie. Co samo w sobie daje już pewną przewagę.

1

Widzę, że nie będzie łatwo, ale spróbuję. Zaczynam praktycznie od zera w kierunku fronendu.

7

Na start polecam zwolnić się z pracy na 18mc i uczyć się po 10h dziennie. Tak zrobiłem ok. 4 lata temu. Za 1k/mc spokojnie można sobie Neetować u starszych. Zdobycie pracy w it jest bardzo proste, o ile wiesz jakie są priorytety. Np. dla mnie zawsze programowanie będzie ważniejsze, od marnowania czasu na rodzinę i znajomych. Teraz przez obecną pracę wychodzi mi po mniej niż 4h nauki dziennie. Ale mam plan na kolejne zwolnienie się, aby wrócić do wydajnej nauki, znowu po 10 dziennie. Znam ziomusia co do 1szej pracy uczył się 7lat. Z kolei znam też dwóch innych, do tego studentów IT, co raczej nic w nim nie osiągną, bo nie potrafią po pracy dalej o niej myśleć. Podstawa to ciągłe myślenie o pracy, a nie marnowanie czasu na socjalizowanie się. Proste wracasz po 8h i dalej rzeźbisz w temacie, a nie olewka/fajrant, bo przez to społeczne nieróbstwo, Chiny prześcigają Europę w wydajności.

8
Ramaqron napisał(a):

Np. dla mnie zawsze programowanie będzie ważniejsze, od marnowania czasu na rodzinę i znajomych.

XD

Na start polecam zwolnić się z pracy na 18mc i uczyć się po 10h dziennie. Tak zrobiłem ok. 4 lata temu.
Teraz przez obecną pracę wychodzi mi po mniej niż 4h nauki dziennie. Ale mam plan na kolejne zwolnienie się, aby wrócić do wydajnej nauki, znowu po 10 dziennie.

Czyli, że co, 4 lata temu próbowałeś wejść w IT i się nie udało i teraz planujesz ponownie?

Zdobycie pracy w it jest bardzo proste, o ile wiesz jakie są priorytety.

Aha, dlatego próbujesz ponownie po 4 latach :)

EDIT: Autor cytowanych słów wyjaśnił w komentarzu, że jednak dostał się do IT.

8
Ramaqron napisał(a):

Na start polecam zwolnić się z pracy na 18mc i uczyć się po 10h dziennie. Tak zrobiłem ok. 4 lata temu. Za 1k/mc spokojnie można sobie Neetować u starszych. Zdobycie pracy w it jest bardzo proste, o ile wiesz jakie są priorytety. Np. dla mnie zawsze programowanie będzie ważniejsze, od marnowania czasu na rodzinę i znajomych. Teraz przez obecną pracę wychodzi mi po mniej niż 4h nauki dziennie. Ale mam plan na kolejne zwolnienie się, aby wrócić do wydajnej nauki, znowu po 10 dziennie. Znam ziomusia co do 1szej pracy uczył się 7lat. Z kolei znam też dwóch innych, do tego studentów IT, co raczej nic w nim nie osiągną, bo nie potrafią po pracy dalej o niej myśleć. Podstawa to ciągłe myślenie o pracy, a nie marnowanie czasu na socjalizowanie się. Proste wracasz po 8h i dalej rzeźbisz w temacie, a nie olewka/fajrant, bo przez to społeczne nieróbstwo, Chiny prześcigają Europę w wydajności.

:D :D :D

Borze zielony, to jest lepsze niż pasta o czokoszokach!

2

Mówcie co chcecie, ja sam kiedyś leciałem na oszczędnościach i próbowałem programować od rana do wieczora. Zdarzało mi się być głodnym, bo pójście do Biedronki oznaczało oderwanie się od komputera i solidne wyrzuty sumienia, a na zakupy w Żabce obok mnie nie było stać. Nie chcę nawet mówić jak taki tryb życia odbił się na moim życiu osobistym/związku. W pewnym momencie prawie wyzerowałem konto i kolejny miesiąc to by było żarcie szczawiu pod którymś z wrocławskich mostów.

A finalnie i tak roboty w Javie przy webdevie nie dostałem, dłubię w czymś zupełnie innym ;D

1

Jak myślicie Ruby i Go, Rust będzie dobrym wyborem na przyszłość, czy to technologie pułapki bez perspektyw na dobrą pracę?

2
TomekKowalski napisał(a):

Jak myślicie Ruby i Go, Rust będzie dobrym wyborem na przyszłość, czy to technologie pułapki bez perspektyw na dobrą pracę?

Wymieniłeś trzy różne technologie, z czego:

  • Ruby się niestety powoli kończy (jego niszą był web generowany po stronie serwera)
  • Go się rozwija i powoli wchodzi na polski rynek
  • Rust się rozwija, ale jeszcze nie wchodzi na polski rynek (a jeśli wchodzi to bardzo powoli i jeszcze tego nie zauważyłem)
1

Hej. Jak rekruterzy postrzegają osoby, które nie są po studiach informatycznych? Studiuję mechanikę i budowę maszyn, pracuję od kilku lat w zawodzie, ale nie jestem przekonany czy chcę to robić jeszcze przez długie lata życia. Próbowałem trochę różnych technologii i chyba spróbuję nauczyć się podstaw frontendu - nurtuje mnie kilka spraw, właśnie te studia, widzę je nie do końca negatywnie, bo przecież mam ogromne pole do popisu - mechanika + umiejętność tworzenia stron /app webowych - pewnie będę miał masę pomysłów, to teoretycznie może zaprocentować, zastanawia mnie po prostu czy takie CV nie będą lądowały od razu w koszu :D Bo studia zawsze można dorobić a nie chcę teraz rzucać wszystkiego i iść na informatykę, bo mam wcale nie tak źle płatną pracę, po prostu czegoś mi brakuje, czuję, że nie chcę tego ciągnąć.. Zastanawia mnie też jak wygląda sprawa ze stanowiskami juniorskimi w dobie pandemii - pewnie i tak nim zacznę aplikować minie z 1.5-2 lata, bo z racji studiów, pracy, treningów mam trochę ograniczony czas, czasem przez cały dzień nie znajdę minuty, czasem będę mógł siedzieć przed lapkiem kilka godzin - nie mam jakichś poważnych zobowiązań, to jakiś tam plus, co Wy sądzicie? W poszukiwaniu materiałów wpadłem na kurs samuraja programowania, czytałem o nim sprzeczne opinie, jest może ktoś kto przerobił wszystkie części i może się wypowiedzieć? Lub już się wypowiedział i jest gdzieś na forum taki temat? Pozdrawiam!

3

Ruby umiera od lat i coś się nie udaje.

3

Ruby juz dawno umarlo, teraz jest w polsce juz sie pisze raczej w nowszych technologiach tzw. Caps-Lock Develop. Baza nowych jezykow zaktualizowana do gui friendly aproach by fast programming. Generalnie nalezy siedziec duzo w biurze, przy biurku (chociaz teraz covid to biurko w domu i slack hehe). Zawsze jest taki poranny meeting na, ktorym jestesmy zmuszani do gry w pokera. Kazdy z kamienna twarza opowiada o wczorajszym developie i planach na caly dzien ale w taki sposob aby nikt nie byl w stanie nic sie szczegolnego dowiedziec (tzw. gadanie na zanudzenie), po czym szczesliwy menago w bitwie z slupkami stwierdza jak to sie napracowal i wspolnymi rekami technologii wypracowano rozwiazanie najwiekszych problemow firmy. Programista lezal przez 2 lata i tydzien przed deadlinem dedlajna po dedjlajnie uzyl terminala do wygenerowania kilku encji aby potem przez kolejne 2 lata opowiadac jak too wszyscy w pocie czola pisali kod (maile) przez ostatnie dwa lata. Dzieki temu najnowsze technologie zjadly najstarsze, bo starym sie juz nie chce a mlodym sie jeszcze nie chce wiec stare technologie sa be, bo tam najebane Panie. W dwa tyygodnie Panu napisze lepsze, no i po chlopie od dwoch lat siedzi w kabinie i klepie to cudo (w miedzyczasie firme zamkneli, ale typ jeszcze nie wie).

No wiec podsumowojac, Ruby nie ma bo w internecie juz ogloszone. Teraz wiadomka cos z tych nowszych np. Wordpress <- w tym jezyku sie fajnie klocki uklada (mozna tez pocwiczyc na visual scriptingu w unreal engine).

1

Aktualna praca i związane z nią studia nie podobają mi się i zaczynam rozważać przebranżowienie. Też z powodów finansowych.

Przeglądam właśnie oferty pracy na junior java developera, żeby wstępnie wynotować co jest potrzebne. Większość ogłoszeń zawiera wymaganie w stylu "minimum rok doświadczenia komercyjnego". To już serio jest tak ciężko się wbić? Jest sens aplikować na takie stanowiska, jeśli zna się wymienione technologie i ma w nich jakieś projekty, ale brakuje komercyjnego expa? Czy od razu kosz?

Z Javą jest równie ciężko co z frontendem? Też po kilkaset cv na jedno miejsce? Java wydaje się trudniejsza.

2

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1