Formy zatrudnienia w USA (i nie tylko)

1

cześć,
zastanawiam się czy ktoś z was ma doświadczenie w pracy dla USA i mógłby powiedzieć jakie formy współpracy najczęściej wchodzą w grę?

powiedzmy, że na linkedin mam oferte z Rodzaj zatrudnienia: Pełny etat - mogę rozumieć że to coś na kształt umowy o pracę w pl? jeśli tak to jak to wygląda?
a może Pełny etat to raczej wyznacznik liczby godzin, które kandydat miałby spędzić "przy zleceniu", ale akceptowane są też kontrakty np. B2B gdzie działalność mam w PL (czy obojętnie jakim kraju) i rozliczam się na podstawie faktury?
jak wygląda wystawianie faktur za usługi dla zleceniodawcy z USA mając działalność w PL?

ogólnie jeśli ktoś jest w stanie jakoś nakreślić jakie są formy zatrudniania do projektów w USA będę wdzięczny ;)

analogiczne pytanie mam do innych krajów np. krajów europy albo dalekiego wschodu

1

w usa, pelny etat, to tak z 80h na tydzien

2

TL;DR
https://www.thebalancecareers.com/how-many-hours-a-week-is-full-time-employment-2063404
https://www.thebalancecareers.com/what-is-the-average-hours-per-week-worked-in-the-us-2060631

To jest ciekawe:

In some cases, especially at a start-up, it can be whatever number of hours it takes to get the job done.

0

dzieki za odp

natomiast spodziewam się, że można kwestie ilości godzin regulować umową

oczywiście nie z każda firmą to pewnie wyjdzie

1

80h w tygodniu? Coś nie chce wierzyć. Myślę, że to coś w okolicach 40-50h. Mam kilku znajomych, którzy pracują zdalnie dla USA. Ba, nawet miałem ofertę z możliwością relokacji do Kalifornii (odmówiłem bo mam tutaj już swoje życie, dziewczynę i znajomych). Wszędzie pełen etat to właśnie te 8h w ciągu dnia :)

Anyway. 80h w tygodniu to masa kasy
320 * 50$ = 16 000$ = 61 120 PLN
Za taką kasę można byłoby żyć :D 😎

1

ZTCW warunki umowy o pracę są zupełnie do negocjacji. Ja kiedyś pracowałem dla "prestiżowej" amerykańskiej korporacji, to pracownikom w USA pozwalano w przypadku choroby "pożyczyć" płatny urlop z lat następnych i to była wielka łaska dobrej firmy. Umowa o pracę w Polsce liczyła ze 30 stron (po polsku i po angielsku) i byli bardzo zdziwieni jak im polski księgowy tłumaczył, gdzie mogą sobie te warunki wsadzić, bo w Polsce wszystko i tak reguluje prawo.

Myślę, że amerykańska umowa o pracę to jak B2B w Polsce, tyle że z większą wolnością warunków. Więc pewnie by nie nie mieli nic przeciwko. Oni piszą w ogłoszeniach tylko o umowie o pracę, bo Im się po prostu w pale nie mieści, że ludzie mogą nie chcieć mieć UoP bo im się wtedy państwo wpierdala w warunki :)

Trafiłem np. na takie ogłoszenie: https://cloudlinux.bamboohr.com/jobs/view.php?id=65&source=remote

Remote work with long-term employment on full-time basis under contract
Compensation in US dollars
Flexible working hours
Paid one month vacation per year and sick leaves
Days off on national holidays
Medical insurance
Coworking compensation
English Language training
0

@LongInteger ciekawi mnie np pracujac z JDG na B2B jak polski US spojrzalby na kwestie takiego Paid one month vacation per year and sick leaves jakie jest w tej ofercie
bo gdyby to polska firma cos takiego zaoferowala to zaraz by podpadło pod stosunek umowy o prace
ale dla kontrahentow zza granicy moze jest inaczej

a Medical insurance ludzi z polski to chyba nie dotyczy :P

2

To chyba ZUS się w Polsce przypierdala o formę zatrudnienia, nie US. Podejrzewam, że ZUS nie ma podstaw prawnych do domagania się czegokolwiek od firm zagranicznych. Te dopierdalania o których się słyszy, to dotyczą ludzi naprawdę przeginających pałę, gdzie etat jest ewidentny. A nawet jak ma podstawy, to nie ma realnego wpływu na cokolwiek poza UE.

Medical Insurance - pewnie mogliby dać ci kasę do ręki, ale na pewno nie chcesz? :) ZTCW amerykańska służba zdrowie na zupełny rozdział ubezpieczyciela od wykonawcy, mogliby ci pewnie opłacać leczenie w Polsce, im to nawet taniej by było. Zamiast czekać latami na NFZ, miałbyś robione od razu - może nawet w tych samych szpitalach (tyko musiałbyś czasowo przechodzić na niezarejestrowane bezrobocie).

Z drugiej strony, podobno jak firma z innego kraju UE zatrudnia kogoś w Polsce, to płaci dwa zusy - u siebie i w Polsce.

1
azalut napisał(a):

@LongInteger ciekawi mnie np pracujac z JDG na B2B jak polski US spojrzalby na kwestie takiego Paid one month vacation per year and sick leaves jakie jest w tej ofercie

ZUS/US raczej nie sprawdza ofert pracy. Może są w stanie sprawdzić umowę B2B z zagranicznym kontrahentem (ponoć urzędnicy w Polsce powinni znać angielski na poziomie B2). Ale to nadal niekoniecznie coś da, bo przecież to nie musi być zapisane w umowie tylko np. w jakimś aneksie, o którego istnieniu nikt nie musi wiedzieć.
Zresztą, o istnieniu umowy również.

3

https://www.pit.pl/aktualnosci/rozliczenie-podatku-od-zarobkow-i-dochodow-z-usa-stanach-zjednoczonych-917276

Ogólnie chyba najłatwiej przez jakiś portal typu Upwork itp. albo paypalem.
Przy dłuższej współpracy i większych kwotach pewnie najlepiej iść do księgowej.

W USA różnica jest w komunikacji, np. jeśli pytasz o wynik swoich prac i odpowiedzą it's fine to u nas bierzesz to jako potwierdzenie, natomiast u nich to bieda, musi być amazing, great, wonderful itp. :)

1

Ja pracowałem dla firmy z USA w trybie firma matka -> firma wydmuszka w PL żeby ułatwić pracownikom życie (i rozliczanie z Urz Skarb) -> pracownik z UoP. Pieniążki jak na UoP bardzo piękne.
Mój kolega pracował jako kontraktor B2B robiąc front, rozliczanie B2B po kursie NBP (oczywiście dostawał amerykańsko-słowiańską stawkę).

Generalnie to co trochę męczy w pracy ze stanami (zwłaszcza Kalifornią) to strefa czasowa. Jeżeli ma być spotkanie to wieczorem, a więc w dla mnie osobiście najcenniejszej porze doby. Po roku zaczyna to człowiek powoli denerwować. Amerykanie mają też kulturę "ciągłej dostępności" więc warto od początku postawić pewne ramy kiedy odpowiadasz na emaile/Slack'a a kiedy nie. Jeden z największy plusów to nauka angielskiego, nie 1h lektora na tydzień (co oferuje większość corpo w wawie) ale 8h/5, generalnie można posłuchać jak rozmawiają native speakerzy. Mi wydawało się że ja też "can speak English", dopóki nie musiałem dyskutować każdej rzeczy po angielsku.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1