Praca w IT za granicą

3

Cześć,

z okazji nadchodzącej drugiej tury wyborów prezydenckich i wygranej jednego z kandydatów rozważam emigrację za granicę w poszukiwaniu lepszego życia. Stanowisko jakie wchodzi w grę to developer, nie mam obranego żadnego kierunku i tu pojawia się mnóstwo pytań.

Czy ktoś z Was obecnie pracuje za granicą w IT?
Czy na tę chwilę emigracja dalej się opłaca / opłaciła się po latach?
Czy to prawda, że stosunek zarobków programistów w pozostałych krajach EU nie jest tak zróżnicowany jak u nas?
Ktoś mógłby polecić jakiś ciekawy kraj? Można powiedzieć, że preferuję dość liberalną politykę światopoglądową jak np. w Holandii, plus najlepiej wolnorynkowość i niskie podatki, mało socjalu.

0

W Czechach albo na Litwie jest spoko. Skoro ludzie zakładają tam lipne firmy w ramach optymalizacji finansowej, to pewnie nie można tam narzekać na WyZySk.

2
part napisał(a):

W Czechach albo na Litwie jest spoko. Skoro ludzie zakładają tam lipne firmy w ramach optymalizacji finansowej, to pewnie nie można tam narzekać na WyZySk.

Myślałem trochę o Czechach. Z tego co słyszałem Czesi niezbyt przepadają za Polakami, w polityce mają nawet trochę podobnie i ponoć to biedniejszy kraj.
Czy mógłbyś się podzielić swoimi doświadczeniami?

5

Czy ktoś z Was obecnie pracuje za granicą w IT?

Tak, ja pracuję.

Czy na tę chwilę emigracja dalej się opłaca / opłaciła się po latach?

Kompletnie się nie opłaca i to chyba już od dawana, stawki są podobne, a koszty życia dużo wyższe. Poza pieniędzmi są inne rzeczy, jeśli to liczysz, wtedy może się opłacać.

Czy to prawda, że stosunek zarobków programistów w pozostałych krajach EU nie jest tak zróżnicowany jak u nas?

Jeśli chodzi o stosunek zarobków programistów do reszty społeczeństwa, to tak.

Ktoś mógłby polecić jakiś ciekawy kraj?

Francja..

Można powiedzieć, że preferuję dość liberalną politykę światopoglądową jak np. w Holandii, plus najlepiej wolnorynkowość i niskie podatki, mało socjalu.

..a to jednak nie Francja :P

0

@rgawron: Można wiedzieć ile lat już przebywasz za granicą? Czy Francja to Twoja jedyna "przystań"? Obecnie w Polsce kwestie finansowe nie przeszkadzają mi szczególnie mocno, więc można powiedzieć, że bardziej będę zwracał uwagę na "jakość życia". :)

2

Może Malta, Gibraltar, Hiszpania żeby trochę europejskiej egzotyki zażyć. Tzn te kraje przyrodniczo najbardziej różnią się od Polski, a mają pracę w IT.

Jak chcesz na dłużej to trudność nauki języka ma znaczenie, stąd Anglia będzie dużo lepsza niż Niemcy (chyba że znasz), a Hiszpania lepsza niż Francja.

Problemem w wielu miastach w Europie gdzie dobrze płacą w IT są wysokie ceny kupna mieszkań. Np w Monachium to już chyba 8000€ za m2.

1

Obecnie pracuje w swojej pierwszej w zyciu pracy w IT - w UK za stawke ktora bym okreslil przecietnie slaba a jestem w stanie odlozyc £600-1000£ miesiecznie ze swojej wyplaty w zaleznosci od miesiaca. Nie mieszkam w Londynie, wynajmuje mieszkanie 50m2 z dziewczyna.

Mam znajomego ktory pracuje w Barcelonie, chwali sobie zycie ale kokosow tam nie zarobisz.

1

Olej UE. Singapore wydaje sie dobrym wyborem.

6

i niskie podatki, mało socjalu.

To lepiej zostań w Polsce. W każdym innym kraju zmuszą cię, byś zapłacił za dobrą służbę zdrowia i odkładał na przyzwoitą emeryturę. Wałki z przejściem na działalność i płaceniem jak biedny hydraulik mając dochód programisty to tylko u nas - i chyba dlatego Polska to taka potęga programistyczna.

Np. we wspomnianych Czechach (przypadkowe linki z neta, sorry jeśli nieaktualne, sprawdzaj sam):
https://www.firmawczechach.pl/jednoosobowa_dzialalnosc.html
"Drugą jest sposób wyliczania składek do powszechnego systemu ubezpieczeń i uzależnienie ich od rzeczywistego dochodu z działalności. Najwięcej kontrowersji może wzbudzać wysokość składek na ubezpieczenie w przypadku osiągnięcia dużych dochodów. "

Z rzeczy które powinny cie zainteresować:

W Netherlandach jest (była?) tzw. 30% ruling - pięcioletnia ulga podatkowa dla najlepiej zarabiających emigrantów, dzięki czemu przeprowadzka tam to nie samobójstwo podatkowe ( https://www.iamsterdam.com/en/living/take-care-of-official-matters/highly-skilled-migrants/thirty-percent-ruling ). A ubezpieczenie zdrowotne jest "za sztukę", a nie w procentach, więc bezdzietni dobrze zarabiający wychodzą na tym lepiej.

W Niemczech jest tzw. bykowe, dowalony podatek dla bezdzietnych "niebieskich ptaków" ( np. https://www.mypolacy.de/niemcy,0/s/artykuly/bycie-singlem-to-nie-najlepszy-biznes ), więc możesz tam nie porumakować. W Niemczech panuje też pracocholizm, raczej będziesz nadgodziny trzepał jak głupi - ale zarobisz ekstra górę kasy.

W Rumunii państwo jest gotowe płacić na ciebie i za ciebie skałdki, byle byś przyjechał, ale tam taka komuna, że nikt nie chce (np. https://www.forbes.pl/wiadomosci/programisci-w-rumuni-zwolnieni-z-placenia-podatku-pit/dej3mx6 ).

W USA Trump wstrzymał H1B (np. https://www.nytimes.com/2020/06/22/us/politics/trump-h1b-work-visas.html )

2

@DrzwiPercepcji pssst. Nie ma różnicy pomiędzy kandydatami.

Pracowałem swego czasu chwilę (rok+) zdalnie mieszkając przy różnych plażach w Meksyku i Brazylii. Myślę, że powinieneś celować w coś podobnego. Żadna relokacja na terenie UE Ci się nie opłaci poza kilkoma przypadkami m.in. takimi jak:

  • Jesteś specjalistą w mocno pożądanych branżach np. HFT, ML/AI itd.
  • Złapiesz etat w jakiejś instytucji finansowej gdzie dostaniesz solidną podstawę + % w zależności od wyników finansowych instytucji - często dajace drugą pensję albo i ponad.
  • Startup (głównie USA), który również oferuje udziały po przepracowaniu jakiegoś okresu.

Wszystko zależy od tego jak cenionym specjalistą jesteś. Jako zwykły szary przeciętniak raczej nie szukałbym relokacji bez konkretnego powodu, bo poziom życia drastycznie spada.

0

Programista w Norwegii

DrzwiPercepcji napisał(a):

Czy ktoś z Was obecnie pracuje za granicą w IT?

Ja :D

DrzwiPercepcji napisał(a):

Czy na tę chwilę emigracja dalej się opłaca / opłaciła się po latach?

Ja wychodzę na plus względem tego co miałem w Polsce, mimo tego, że zamiast dwóch źródeł dochodu mamy tymczasowo (przez covid) jedno :D

Czy to prawda, że stosunek zarobków programistów w pozostałych krajach EU nie jest tak zróżnicowany jak u nas?

Tak, oczywiście w IT sufit jest dużo wyższy, ale nie ma sensu mówić o top 1% zarabiających programistów. Przeciętny programista zarabia (na rękę) 35-50k NOK, gdzie np. kasjerka zarabia ok. 22k.

Ktoś mógłby polecić jakiś ciekawy kraj? Można powiedzieć, że preferuję dość liberalną politykę światopoglądową jak np. w Holandii, plus najlepiej wolnorynkowość i niskie podatki, mało socjalu.

To raczej nie Norwegia

14

Krajów z taką dysproporcją zarobków jak w PL zwyczajnie nie ma i za granicą nie będziesz nigdzie "bogaczem". Dostaniesz może 2x więcej niż ktoś na kasie w biedronce, chyba że jesteś specjalistą w jakiejś niszowej działce.

Jeśli chcesz niskie podatki i dobre warunki to może warto pomyśleć o:

https://careers.cern/alljobs (Szwajcaria/Francja)
https://recruitment.eso.org/ (Niemcy/Chile)
https://www.iter.org/Jobs (Francja)
https://europeanspallationsource.se/vacancies (Szwecja/Dania)
https://www.eumetsat.int/website/home/AboutUs/Jobs/Vacancies/index.html (Niemcy)
https://nato.taleo.net/careersection/2/joblist.ftl (IT główne Belgia/Holandia)
https://jobs.epo.org/ (gównie Niemcy/Holandia)
https://career2.successfactors.eu/career?company=esa (IT głównie Holandia, Włochy, Niemcy, Hiszpania)

Wszystkie te organizacje mają to do siebie, że są tax-free i pracujesz tam na quasi-dyplomatycznych warunkach.

1

Dopóki nie dostaniesz oferty w Zurychu za 14-20k franków to tak jak poprzednicy raczej nie wyjdziesz na plus. Jedynie możesz wyjść na plus w wypadku gdy jedziesz jeszcze z drugą połówką, która nie pracuje w IT, wtedy sumarycznie wasz przychód będzie większy nawet jeżeli ty będziesz zarabiał podobnie, a będziecie mieli wyższe koszty życia.

0
DrzwiPercepcji napisał(a):

Ktoś mógłby polecić jakiś ciekawy kraj? Można powiedzieć, że preferuję dość liberalną politykę światopoglądową jak np. w Holandii, plus najlepiej wolnorynkowość i niskie podatki, mało socjalu.

To może Hong Kong?
Wg wikipedii "Gospodarka Hongkongu ma najlepszy na świecie Wskaźnik Wolności"

4
ralf napisał(a):

To może Hong Kong?
Wg wikipedii "Gospodarka Hongkongu ma najlepszy na świecie Wskaźnik Wolności"

To się chyba dosyć szybko zmieni. Nie żeby mieli pewne problemy z Chinami w ostatnich czasach.

0
part napisał(a):
ralf napisał(a):

To może Hong Kong?
Wg wikipedii "Gospodarka Hongkongu ma najlepszy na świecie Wskaźnik Wolności"

To się chyba dosyć szybko zmieni. Nie żeby mieli pewne problemy z Chinami w ostatnich czasach.

Chyba nie może być aż tak źle jak w Polsce po wynikach "drugiej tury wyborów prezydenckich i wygranej jednego z kandydatów " no nie?

1
ralf napisał(a):

Chyba nie może być aż tak źle jak w Polsce po wynikach "drugiej tury wyborów prezydenckich i wygranej jednego z kandydatów " no nie?

No nie wiem, u nas (chyba) nie będzie zamieszek.

Edit: Pamiętacie jeszcze akcje z Tybetem?

4

@Shalom -> z ciekawosci na jakim trzeba byc poziomie by sie do takich firm zalapac. Trudniej sie dostac niz do porzadnego corpo ?

0

Sprawdź sobie Kanadę. Co prawda nie mieszkam tam ale od dawna rozglądam się nad pracą za granicą właśnie tam.
Podatkowo wychodzi całkiem dobrze. Wszystko zależy od zarobków bo są różne progi ale jako doświadczony deweloper można ukręcić coś koło 100k cad/rok. Z tego podatkowo to mniej niż 30% (27,7) w totalu. Do tego ofc trzeba sobie podoliczać ubezpieczenia wszelakiego rodzaju i płatne żłobki, przedszkola, szkoły itd (oczywiście jeżeli masz dzieci). Roboty jest dużo, głównie dla firm z USA. Domyślam się, że mieszkanie w większym mieście to problem bo drogo dlatego na przedmieściach taniej + trzeba sobie ogarnąć samochód na dojazdy do pracy.

Największy problem to wiza i praca na start.

W sumie chętnie bym poczytał o kimś kto jest na miejscu bo w zasadzie to ja wiem tyle co wyresearchował z netu, rzeczywistość może być inna..

Pracy możesz poszukać na:
https://www.monster.ca/
albo https://ca.indeed.com/

6
DrzwiPercepcji napisał(a):

Cześć,

z okazji nadchodzącej drugiej tury wyborów prezydenckich i wygranej jednego z kandydatów rozważam emigrację za granicę w poszukiwaniu lepszego życia. Stanowisko jakie wchodzi w grę to developer, nie mam obranego żadnego kierunku i tu pojawia się mnóstwo pytań.

Czy ktoś z Was obecnie pracuje za granicą w IT?
Czy na tę chwilę emigracja dalej się opłaca / opłaciła się po latach?
Czy to prawda, że stosunek zarobków programistów w pozostałych krajach EU nie jest tak zróżnicowany jak u nas?
Ktoś mógłby polecić jakiś ciekawy kraj? Można powiedzieć, że preferuję dość liberalną politykę światopoglądową jak np. w Holandii, plus najlepiej wolnorynkowość i niskie podatki, mało socjalu.

Mieszkam w UK i robiłem na ten temat niedawno research, więc myślę, że mogę dać Ci jakiś ogólny wgląd, jak to tutaj wygląda. To wszystko ogólnie dostępne informacje.

Mieszkam w Londynie i nie jestem co prawda po informatyce, bo zaczynam jesienią ostatni rok na finansach i jestem na dobrej drodze, żeby zdać w niedalekiej przyszłości ostatni egzamin księgowy. Planuję jednak trochę odbić swoją karierę w kierunku IT (ERP/Business Intelligence/IT Audit), więc jestem dość na bieżąco z tym, co się aktualnie dzieje.

W UK ciężko powiedzieć, co będzie po COVID-19, bo wiele firm upadło albo są w 'survival mode' i sporo osób straciło pracę. Kryzys dotknął też IT, w mniejszym stopniu niż inne branże, ale jednak. Przez to, że 'proces cyfryzacji trochę się przyśpieszył', zapotrzebowanie na specjalistów IT może mimo wszystko jeszcze wzrosnąć, kiedy życie wróci do normy.

Patrząc na dane sprzed pandemii, w UK średnie wynagrodzenie w 2020 wynosiło dla uśrednienia około £30k. To jednak wiadomo niezbyt reprezentatywna liczba, bo to średnia dla całego UK (zawiera się w niej też Greater London) i wiele osób nigdy tyle nie zarobiło. W wielu miejscach w UK za taką wypłatę będziesz miał bardzo komfortowe zycie. Jako specjalista IT możesz na pewno zarobić zdecydowanie więcej.

Tak, żebyś miał jakieś ogarnięcie na rynku: Pensje dla absolwentów z angielskim bachelor (doświadczenie ze stażu podczas studiów na pewno pomaga, ale raczej nie liczy się do stażu pracy) zamykają się w przedziale 25-45k, z czego wiele z nich to te w przedziale trzydzieści i trzydzieści parę tysięcy rocznie.

25k – dość słaba oferta (chyba że to bardzo dobra okazja do nauki)
30-35k – uczciwa oferta
35-40k – ponadprzeciętne wynagrodzenie dla absolwenta; niezła oferta
40-45k – dobra oferta
+45k – tylko firmy z dużą ilością gotówki będą Ci w stanie tyle zapłacić (banki w Londynie, FAANG itd.); duża konkurencja

Firmy typu Two Sigma albo Jane Street płacą new grads kilkakrotnie więcej (Jane Street +£100k, a Two Sigma +120k total compensation). Doświadczeni programiści w bankach inwestycyjnych mogą zarobić £200-300K rocznie, z czego duża część ich wynagrodzenia to bonus. Programiści w przeciwieństwie do 'zwykłych analityków' nie śpią w biurach, więc plus dla Ciebie (w bankach w Londynie 80h tygodniowe pracy to nic dziwnego). Banki rywalizują o talent, chociażby z FAANG, więc muszą cały czas podbijać swoje oferty. Software w Londynie przeżywał bum przed pandemią i czytałem już 2 lata temu artykuł o całych piętrach zajmowanych teraz przez ludzi z IT, które do niedawna zajmowali specjaliści stricte od finansów.

Jeśli masz słaby skill, to oczywiście możesz zacząć za dużo mniej niż 25k i ugrzęznąć tam na lata. You’re going to starve or feast. Jeśli jesteś dość dobry, to szybko np. w West Midlands (do 5lat exp po studiach?) możesz dojść do 65k, a potem wyprowadzić się do Londynu, żeby zarabiać więcej. W IT masz dużo kontraktów i stawka £500-600 za dzień nie jest niczym dziwnym w Londynie, jeśli jesteś dobry/wyspecjalizowany, to może dojść do +£1k za dzień. Zarabianie +£100k rocznie w Londynie nie będąc wybitnym na tyle, żeby zatrudniło Cię np. Jane Street, jest zdecydowanie osiągalne. Jest wielu zaskakująco przeciętnych programistów, którzy tyle zarabiają na kontraktach i lawirują od zlecenia do zlecenia. Oczywiście bierzesz na siebie wszelkie ryzyko bycia contractorem i klient może z Ciebie po dniu zrezygnować.

Podsumowując, wszystko zależy od Ciebie, Twojego CV i jak umiesz się sprzedać. Najciężej będzie na początku, kiedy skończyłeś nieznaną (czyt. słabą) uczelnię w Polsce i nie masz tutejszego doświadczenia. Po roku czy dwóch będzie już z górki.

Rozpoczynanie kariery bez doświadczenia i po słabej uczelni będzie ciężkie i nie będzie opłacało Ci się od razu po studiach, biorąc pod uwagę zarobki i koszty życia w Polsce. Jeśli masz coś do zaoferowania i chcesz się rozwijać, to UK to zdecydowanie świetny kraj i nadal warto się tu przeprowadzić. Przyjechać chyba jeszcze możesz normalnie do końca 2020, a potem będą wizy, ale musiałbyś to sam sprawdzić.

Zawsze możesz oszacować swoje take-home pay na jakiejkolwiek stronie z kalkulatorem, żeby mieć obraz, ile zostanie dla Ciebie po odjęciu National Insurance, podatku etc. Pamiętaj, że UK to nie tylko Londyn i absolwent angielskiego uniwersytetu dostając nawet taką ‘uczciwą ofertę’ po Bachelor's Degree np. w Manchesterze będzie w stanie wynająć własne 1 bed flat w okolicach centrum, a potem the sky is the limit i wszystko zależy od Ciebie.

Relokacja z UK do np. USA jest często o wiele prostsza niż z wielu innych krajów. W UK brakuje na pewno specjalistów od Data Science i cybersecurity i stawki są bardzo dobre.

Mam nadzieję, że pomogłem :)

1
DrzwiPercepcji napisał(a):

z okazji nadchodzącej drugiej tury wyborów prezydenckich i wygranej jednego z kandydatów
Czy to prawda, że stosunek zarobków programistów w pozostałych krajach EU nie jest tak zróżnicowany jak u nas?

DrzwiPercepcji napisał(a):

Obecnie zarabiam znacznie mniej niż średnia krajowa.

Pytasz, czy za granicą programiści zarabiają znacznie mniej niż tamtejsza średnia krajowa?

0
marshman napisał(a):

W IT masz dużo kontraktów i stawka £500-600 za dzień nie jest niczym dziwnym w Londynie, jeśli jesteś dobry/wyspecjalizowany, to może dojść do +£1k za dzień.

a nie zmienilo sie jakos prawo dt. pracy na b2b w uk, bo z tego co kojarze, to czesc ludzi musialo przejsc na inny typ umowy

0
Pikex napisał(a):
marshman napisał(a):

W IT masz dużo kontraktów i stawka £500-600 za dzień nie jest niczym dziwnym w Londynie, jeśli jesteś dobry/wyspecjalizowany, to może dojść do +£1k za dzień.

a nie zmienilo sie jakos prawo dt. pracy na b2b w uk, bo z tego co kojarze, to czesc ludzi musialo przejsc na inny typ umowy

Masz na myśli IR35?

0

Masz na myśli IR35?

mozliwe, nie zostalo rozszerzone na wieksza ilosc firm? bo wczesniej dt. panstwowych,
nie do konca sie orientuje, dlatego pytam, bo kojarze osoby, ktorym "zaproponowano" przejscie na uop ze wzgledu na zmiane jakis przepisow

1
Pikex napisał(a):

Masz na myśli IR35?

mozliwe, nie zostalo rozszerzone na wieksza ilosc firm? bo wczesniej dt. panstwowych,
nie do konca sie orientuje, dlatego pytam, bo kojarze osoby, ktorym "zaproponowano" przejscie na uop ze wzgledu na zmiane jakis przepisow

IR35 miało wejść w życie w kwietniu 2020, ale z uwagi na pandemię termin został odroczony do kwietnia 2021 dla sektora prywatnego. Wielu contractorom zapronowano przez to zatrudnienie na stale, ale IR35 jeszcze przez jakiś czas nie będzie obowiązywać.

0

@marshman: Dzięki za wyczerpującą odpowiedź na temat UK. :D Rozumiem, że początek będzie taki sobie, ale po dłuższym pobycie zarobki wyglądają całkiem obiecująco. Czyli warto rozważać ten kraj.

BraVolt napisał(a):
DrzwiPercepcji napisał(a):

z okazji nadchodzącej drugiej tury wyborów prezydenckich i wygranej jednego z kandydatów
Czy to prawda, że stosunek zarobków programistów w pozostałych krajach EU nie jest tak zróżnicowany jak u nas?

DrzwiPercepcji napisał(a):

Obecnie zarabiam znacznie mniej niż średnia krajowa.

Pytasz, czy za granicą programiści zarabiają znacznie mniej niż tamtejsza średnia krajowa?

Cytat że średnią krajową już mocno nie aktualny, dostałem podwyżkę. Natomiast zdanie co do studiów podtrzymuję. :)
Chodziło mi o dysproporcje pomiędzy zarobkami programistów a innych zawodów np. kucharz, nauczyciel, kasjerka, pracownik fabryki itp.
Ponoć w Polsce ta dysproporcja jest bardzo duża, ale już w innych krajach nie (o czym wspomnieli już wcześniej inni).

1

Czy ktoś z Was obecnie pracuje za granicą w IT?

A moze praca w zagranicznej firmie w Tajlandii? Mozna dosc latwo dostac > 3k euro netto miesiecznie jako regular/senior, same podatki sa ponizej 10%, i duzo mozliwosci zeby zyc taniej niz PL na takim samym standardzie (albo wydawac jak w PL/na zachodzie i zyc w duzo duzo lepszym standardzie :D)

5

z okazji nadchodzącej drugiej tury wyborów prezydenckich i wygranej jednego z kandydatów rozważam emigrację za granicę w poszukiwaniu lepszego życia.

bez przesady, jak bardzo ten czy inny prezydent wplywa na jakosc zycia :) ja rozumiem ze to frustrujace ze czolowi politycy w kraju to perfidni klamcy ktorzy kariere przedkladaja nad dobro obywateli, ale wybitnie malo jest krajow w ktorych rzadzacy sa w porzadku. wbrew pozorom nie wplywa to tak bardzo na zycie o ile nie emocjonujesz sie za bardzo tym ze twoj prezydent jest zenada na 2 nogach.

Czy ktoś z Was obecnie pracuje za granicą w IT?

od ponad 10 lat w kilku wiekszych miastach europy/azji

Czy na tę chwilę emigracja dalej się opłaca / opłaciła się po latach?

oczywiscie. co masz na mysli dalej? ze niby w pewnym momencie (t.j. przed zgonem) strace cale doswiadczenie zyciowe ktore zdobylam pracujac po swiecie?

Czy to prawda, że stosunek zarobków programistów w pozostałych krajach EU nie jest tak zróżnicowany jak u nas?

geez, no tak bo tylko dla zarobkow jest sens wyjezdzac... to w koncu ten prezydent ci przeszkadza czy twoja pazernosc? w wiekszosci krajow nie ma przepasci miedzy programista a reszta spoleczenstwa, miedzy roznymi programistami sa duze roznice w zaleznosci od firm i stanowiska, raczej oczywiste.

Ktoś mógłby polecić jakiś ciekawy kraj? Można powiedzieć, że preferuję dość liberalną politykę światopoglądową jak np. w Holandii, plus najlepiej wolnorynkowość i niskie podatki, mało socjalu.

kazdy kraj jest w jakis sposob ciekawy. polityka to bagno i nie ma sie co nia przejmowac zarowno na poziomie kraju jak i swojej firmy, trzeba liczyc na siebie a nie politykow. wysokosc podatkow nie ma w praktyce znaczenia o ile widac ich wykorzystanie na poprawe jakosci zycia. nie bardzo rozumiem czemu malo socjalu to zaleta :)

5
katelx napisał(a):

nie bardzo rozumiem czemu malo socjalu to zaleta :)

Jeżeli coś jest finansowane z środków publicznych automatycznie wychodzi po za ramy rynku. W normalnej sytuacji jeżeli firma jest nierentowna (weryfikacja rynku) to najzwyczajniej upada. W momencie w którym państwo zarządza jakąś gałęzią gospodarki nie ma znaczenia rentowność. Druga sprawa to rynek wymusza na konkurentach oferowanie możliwie jak najlepszych warunków/produktów za jak najniższą cenę aby zdobywać klientów.
Podatki nie muszą być duże aby oferować dobrą jakość. W kapitalizmie każdy problem możesz zasypać odpowiednią ilością pieniędzy. W momencie w którym system jest niewydolny przez np. złe zarządzanie trzeba przysypać problem pieniędzmi i na jakiś czas to rozwiązuje problem. Tylko państwo nie ma swoich pieniędzy. To gra o sumie zerowej (upraszczam bo zawsze można odpalić drukarki). Żeby dać socjal musisz komuś zabrać w ten czy inny sposób (a im dłuższa droga od podatków do wypłaty socjalu tym koszt obsługi rośnie więc oddajesz więcej a otrzymujesz mniej). Nie ma w tym nic złego do momentu kiedy to ma ręce i nogi a system jest wydolny. Niestety w dużej części systemy zarządzane partyjnie po prostu są niewydolne bo zajmują się tym nieodpowiedni ludzie, a ryzyko zamiast na konkretnego przedsiębiorce jest przenoszone na ogół obywateli.

Każdy system zarządzany przez nieodpowiednie osoby jest zły. Monarchia z dobrym królem też polepsza jakość życia wszystkich. (Tylko komunizm się nie udaje ale to problem ludzkiej psychologii bo naturalna jest dla nas rywalizacja).

A no i dużo socjalu =/= wysokie podatki. Kanada ma bardzo duże socjale a jednak podatki niskie.

1
Szekel napisał(a):

Jeżeli coś jest finansowane z środków publicznych automatycznie wychodzi po za ramy rynku. W normalnej sytuacji jeżeli firma jest nierentowna (weryfikacja rynku) to najzwyczajniej upada. W momencie w którym państwo zarządza jakąś gałęzią gospodarki nie ma znaczenia rentowność. Druga sprawa to rynek wymusza na konkurentach oferowanie możliwie jak najlepszych warunków/produktów za jak najniższą cenę aby zdobywać klientów.

Czyli po prostu wyznawcy religii wolnego rynku źle się czuja w Polsce.

To czy pomagamy słabszym jednostkom jest kwestią moralną, a nie ekonomiczną. Jeżeli demokratyczny ogół uznaje, że woli spowolnić swój rozwój gospodarczy, żeby ograniczyć rozwarstwienie społeczne - to ich wybór.
W innych państwach socjal nawet działa. Problem jest kiedy przyjeżdżają ludzie z jakiś dzikich krajów i zaczynają nadużywać zaufania społecznego.
Swoją drogą coś słaby ten wolny rynek, skoro proste odruchy jak chęć pomocy tym którym się gorzej powiodło go ubijają.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1