Bootcamp + studia

0

Cześć

Od razu na wstępie przepraszam jeśli taki temat istnieje - ale stron o tematyce ,,bootcamp" czy też ,,studia'' jest ponad 100.

Jestem po mechanice i budowie maszyn inż. Niestety byłem za słaby żeby dostać się na informatykę na PG, więc to był drugi wybór. Przez studia oszczędzałem na studia zaoczne z informatyki oraz bootcamp. Wiem, że pewnie 90% z was nie uznaje tego drugiego jednak ja tak sobie założyłem i na każdy wasz argument przeciw znajdę argument za. Plan aktualnie jest taki, że rozpoczynam bootcamp w marcu a od października idę na studia z informatyki na UG. Wiem, że o prace w zawodzie jest trudno ale zamierzam cięzko na to pracować, bo o moją aktualną też się ciężko starałem (pracuje w zawodzie) i osiągnąłem cel, który pozwolił mi finansowo zrealizować kolejny (studia, bootcamp).

Czy uważacie, że takie połączenie studia+bootcamp to dobry pomysł? Po prostu chce podejść do tematu na poważnie, dodam też że od grudnia sam staram się w wolnych chwilach uczyć podstaw programowania. Wiem, że będzie ciężko ale nie zniechęca mnie to. Branża jest o wiele bardziej interesująca i rozwojowa niż moja aktualna a ja sam mam kilka pomysłów, ktore w przyszłości będę chciał realizować.

Z góry dziękuję Wam za porady oraz słowa krytyki.

0

Z czego bootcamp? Jaka technologia?

1

Chyba nie jest to glupie, ale zanim podejmiesz decyzje skoncz semestr-dwa. Lepiej znalezc jakis bardziej zaawansowany kurs, ale z tym slabo.

0
renderme napisał(a):

Chyba nie jest to glupie, ale zanim podejmiesz decyzje skoncz semestr-dwa. Lepiej znalezc jakis bardziej zaawansowany kurs, ale z tym slabo.

Bardzo dziękuję za opinie :)
Nie wiem czy głupie, ale mam możliwość ze względu na wiek, czas, pieniądze oraz brak poważnych zobowiązań więc chce to wykorzystać i mam świadomość, że studia/kurs pracy mi nie dadzą ale na pewno poszerzą moją wiedzę. B

4
pabyloo napisał(a):

(...) ale na pewno poszerzą moją wiedzę. B

Tak samo jak pierwsza lepsza grubsza książka do Javy, którą przerobisz. Taką samą wiedzę dostaniesz na kursie za 10k PLN co wyczytasz sam w książce za 110PLN
.

4

Za darmo, weź sobie wykłady z Berkeley + ćwiczenia i zadania. Możesz od razu iść w MIT jak dasz radę.
Przerobisz całe semestry kilku przedmiotów i będziesz jak na polskie warunki junior-wymiatacz.

Za niewyrzucone w błoto, tzn. bootcamp, 10 tys. po zakończeniu twojej nauki jedźcie z dziewczyną na fajne wakacje.

Jak nie masz dziewczyny też nie wyrzucaj kasy w bootcamp. Zacznij się uczyć i szukać fajnej dziewczyny. Kasa na fajny wyjazd czeka zaoszczędzona.

0
BraVolt napisał(a):

Za darmo, weź sobie wykłady z Berkeley + ćwiczenia i zadania. Możesz od razu iść w MIT jak dasz radę.
Przerobisz całe semestry kilku przedmiotów i będziesz jak na polskie warunki junior-wymiatacz.

Za niewyrzucone w błoto, tzn. bootcamp, 10 tys. po zakończeniu twojej nauki jedźcie z dziewczyną na fajne wakacje.

Jak nie masz dziewczyny też nie wyrzucaj kasy w bootcamp. Zacznij się uczyć i szukać fajnej dziewczyny. Kasa na fajny wyjazd czeka zaoszczędzona.

Dzięki za porady! Czy mógłbyś mi podać dokładną nazwę tych pomocy naukowych?

2

edX | Free Online Courses by Harvard, MIT, & more

https://www.edx.org/

3

Nigdy nie rozumiem skad u programistow to centusiowanie. Jak chcesz trenowac kickboxing, to tez nie zapiszesz sie na kurs, ale bedziesz ogladac filmiki na youtubie i sam siw uczyc? Moze zamiast zapisac sie na silke, tez lepiej pompki w domu robic? Wiadomo, na wszystkim mozna zaoszczedzic. Jezeli to 10k to dla Ciebie majatek, to spoko- oszczedzaj. Moim zdaniem, to jest cena dobrych wakacji, wiec jak ma to dac wygode, to warto wydac.

Ps. Ja bym szedl, ale dobrze przygotowany i wykorzystal to na 100%. Prosilbym prowadzacego kurs o szczegolowe code review, o dodatkowe zadania, o doswiadczenia. Wypytywalbym o technologie, praktyki itp. Jak zrobisz dobre wrazenie, to moze na juniora Cie wkreci.

2
renderme napisał(a):

Moze zamiast zapisac sie na silke, tez lepiej pompki w domu robic?

Tak, kupię sobię:

  • Skazany na trening. Zaprawa więzienna - Paul Wade, części 1,2,3
  • Nagi Wojownik - Pavel Tsatsouline
  • Siła dla ludu - Tsatsouline Pavel

I będę trenował w domu

A na poważnie to problem polega na tym, że dużo bootcampów nie jest dobrych. Można wydać 10k i dalej nie umieć programować :) Ale jest jeszcze lepiej. Można skończyć studia informatyczne, być inż. i nie umieć programować :D

PS mam te książki. Jeszcze z 5 lat temu ich używałem

3
Kamil Żabiński napisał(a):

A na poważnie to problem polega na tym, że dużo bootcampów nie jest dobrych. Można wydać 10k i dalej nie umieć programować :) Ale jest jeszcze lepiej. Można skończyć studia informatyczne, być inż. i nie umieć programować :D

Oczywiście, trzeba do tej decyzji podejść bardzo świadomie - jak do każdego zakupu. Ja jak mam kupić coś powyżej 5K, to zwykle dobrze to sprawdzam i mam zasadę, że porównuje przynajmniej 3 oferty.
Schemat weryfikacji jest prosty:
jako, że opinii w necie nie poczytasz sensownych, bo będzie tam hur dur bootcamp lub chamska reklama kursu, to pozostaje:

  • zdobądź podstawową wiedzę potrzebną do weryfikacji treści,
  • zapytaj o dane prowadzących kursy oraz ich doświadczenie zawodowe,
  • zapytaj, czy możesz przyjść na jedną z lekcji - zrób to,
  • zapytaj, czy możesz porozmawiać z kursantami po tej lekcji - zrób to,
  • zapytaj, czy możesz porozmawiać z prowadzącym kurs po tej lekcji - zrób to,

Ja zrobię coś za co ten wpis może zostać usunięty i powiem następującą rzecz: W Coderslab w Poznaniu pracuje parę osób, z którymi miałem okazję pracować i wiem, że są kompetentnymi programistami. Nic więcej, nic mniej nie wiem, o tym kursie.

A i w związku z powyższym jeszcze jedna rzecz przyszła mi do głowy:

  • sprawdź jakie oferty pracy mają dane bootcampy. Ile płacą prowadzącym za godzinę i jakiego ekspa wymagają. Oczywiście muszą płacić 90pln/h +, żeby ktoś sensowny w ogóle chciał przyjsć (no to może być nawet trochę mało).
1
renderme napisał(a):

Update: Sytuacja bootcampowiczów jest dużo gorsza niż sądziłem. Na stronach publikowane są totalne kłamstwa na temat statystyki zatrudnień. Mój kumpel skończył frontend z react dziennie i z 10 osobowej grupy 1 znalazła zatrudnienie, a wcześniej była samoukiem PHP i była dużo lepsza od pozostałych. Minęło pół roku i nikt ich nie pytał i nie ankietował, czy mają pracę, ale statystyka i hajs się zgadza.

I tylko kilkanaście tysięcy zł z kredytu albo oszczędności wspartych rodziną (kasy z kieszeni ciągle nie-programisty) poszło w błoto.

2
BraVolt napisał(a):

I tylko kilkanaście tysięcy zł z kredytu albo oszczędności wspartych rodziną (kasy z kieszeni ciągle nie-programisty) poszło w błoto.

Hm... tak. Te osoby wtopiły hajs. Zgadzam się, ale to nie znaczy, że kurs był źle przeprowadzony (może był - nie wiem). Autor wątku ma natomiast zupełnie inną koncepcję rozwoju zawodowego. Chce skończyć do tego studia i samodzielnie się uczyć. Mogę zapytać znajomego, czy dużo się przez ten czas nauczył, ale z tego co mi mówił, to było bardzo ciężko (więc chyba dobrze).

Oczywiście, poziom wiedzy po skończonym kursie jest zdecydowanie za mały, by czuć się dobrze na rynku pracy, ale to nie musi oznaczać, że kurs jest złą decyzją. Zdecydowanie zła jest wiara, że taki kurs sam w sobie wystarczy do znalezienia pracy.

0

Ogólnie każdemu dziękuję za zainteresowanie moim postem. Chciałbym tylko przypomnieć, że kurs ma być dodatkiem a podstawą studia i moja ciężka praca. Dużo z Was patrzy przez pryzmat finansów i to jest całkowicie naturalne. Nie ma co ukrywać 10k to dużo ale mimo wszystko to są wydane pieniądze na rozwój. Jeszcze raz bardzo dziękuję, jeśli ktoś jeszcze mógłby coś doradzić oprócz ,,nie idź na bootcamp'' to będę niezmiernie wdzięczny

4
pabyloo napisał(a):

Dzięki za pomoc! Tak samo można kupić książkę do prawa karnego i zostać karnistą, albo do termodynamiki i budować sprężarki. Nie traktuj tego jako zachęta do dalszej konwersacji ani zaczepka. Każdy ma inny pomysł na siebie i będzie korzystał z takich źródeł do jakich ma dostęp. Ja skorzystam z kursu oraz z tej książki za 110 zł.

Porównujesz z tyłka. Idziesz na studia informatyczne więc dostaniesz na nich dobry background do nauki samemu. Książka to uzupełnienie jakiejś technologii. Wszedłeś tutaj żeby zostać poklepanym po plecach z własną odpowiedzią na wlasne pytanie, bo nawet dostając lepsze pomysły i tak zrobisz po swojemu. Jaki w takim razie cel miał Twój temat poza klepaniem po plecach i mówieniem "good job" zrób kurs?

pabyloo napisał(a):

Jeszcze raz bardzo dziękuję, jeśli ktoś jeszcze mógłby coś doradzić oprócz ,,nie idź na bootcamp'' to będę niezmiernie wdzięczny

Tak jak napisałem wyżej. Jaki jest cel Twojego tematu? Za miesiąc przyjdziesz i zalinkujesz do kursu, który odbyłeś polecając go i reklamując jako wspaniały? Te zarzutki są naprawdę coraz niższej jakości.

2

Miałem dokładnie ten sam dylemat - i zanim miałem okazję na podjęcie tej decyzji i wydanie hajsu, przerobiłem parę kursów na udemy chcąc być lepiej przygotowany przed takim kursem, poskładałem parę CV w ciemno nie nastawiając się na to i to wystarczyło, żeby dostać się na płatny staż jako dev w Intelu, na 2 semestrze. Więc mogę tylko powiedzieć - zamiast wydawać 10k, wydaj kilka stówek na kursy po promocji, przerób je + interview questions nazwa_języka i aplikujesz. Status studenta daje ci dużo więcej niż jakikolwiek bootcamp :)

0
  1. Na początku zarówno studia jak i bootcampt to trochę przerost zarówno formy jak i treści nad tym czego w rzeczywistości potrzebujesz. W obu miejscach ludzie będą pędzić z materiałem, bo jest jakiś plan do zrealizowania, przez co trudniej jest skupić się na samym pisaniu kodu.

Na studiach łatwiej jest osobom, które wcześniej pisały w domu jakieś programy, gry, algorytmy, ponieważ mają już za sobą jakiś proces tworzenia kodu, to jest jakieś doświadczenie, które umożliwia szybsze przyjmowanie materiału, i wyprowadzanie kontrpytań do prowadzących.

Dlatego warto nauczyć się programowania wcześniej niż w trakcie studiów. W trakcie studiów warto to ulepszać i poznawać rzeczy których szary klepacz nie używa bądź w ogóle nad tym się nie zastanawia (np. kryptografia, sieci, metody numeryczne).

  1. Oceń czy chcesz uczyć się programowania czy klepać soft bez większego zastanowienia?

Jesli to pierwsze to odstaw języki, które większość operacji robią za Ciebie typu: javascript / python / ruby / C# / Java, a weź skup na Pascal / C. Te dwa języki ułatwią Ci zrozumienie podstaw algorytmiki, zmuszą do pisania, debugowania i przede wszystkim zmuszą do myślenia. To nie będzie wygodny proces, ale coś za coś.

  1. Potem nie wiem co dalej, ale będziesz miał 1000 razy większą świadomość niż obecnie, łatwiej będziesz mógł ocenić co teraz programować? w jakim języku programować? z kim pracować?

Bez tego wszystkie rady jakie otrzymasz będą mijają się z Twoimi celami/potrzebami, ponieważ by iść dalej trzeba trochę wysiłku włożyć we własny rozwój, a wtedy poznasz odpowiedź co lepiej do Ciebie pasuje.

0
semicolon napisał(a):

Na studiach łatwiej jest osobom, które wcześniej pisały w domu jakieś programy, gry

Na studiach łatwiej jest osobom które są kumate z matmy.
Obroni się może połowa zaczynających naukę. Część nie zmobilizuje się do napisania pracy, największa część wyleci po pierwszym roku z "matematycznych przyczyn".

Jesli to pierwsze to odstaw języki, które większość operacji robią za Ciebie typu: javascript / python / ruby / C# / Java, a weź skup na Pascal / C.

Rozumiem niechęć albo do Microsoft albo do Oracle ale do Pythona? Im więcej science tym więcej Pythona. Wtedy czas z Pythonem na pewno nie będzie czasem zmarnowanym.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1