Witam, za parę dni chcę się ubiegać o pierwszą posadę w IT i mam nieco nietypową sytuację. Od 2015 do początku 2018 roku uczyłem się w teoretycznie najlepszym rankingowo technikum informatycznym na Śląsku, ale sytuacja życiowa uniemożliwiła mi dalszą naukę, przez co obecnie jestem jedynie na papierku ukończenia 1 klasy technikum. Z drugiej strony, od końca 2016 z niewielkimi przerwami stale rozwijałem swoje umiejętności programistyczne, głównie w Javie, ze szczególnym naciskiem na kwestie niskopoziomowe. Gdzieś pod drodze poznałem ASM x86, podstawy niskopoziomowe grafiki 3D, cyfrowe przetwarzanie sygnałów i ogółem dużo programistycznej matematyki. Obecnie zaczynam kierunkowanie się pod naukę AI, więc naturalnie stopniowa zmiana języka na jakiś typu Python.
Nie mam wykształcenia, nie mam kursów, a teoria po trzech latach wywietrzała do tego stopnia, że na większość pytań z d**y typu "Co to jest polimorfizm" nie potrafiłbym odpowiedzieć, chociaż z pewnością te rzeczy wykorzystuję na co dzień, w praktyce. Czy rynek pracy ma problem w związku z wyżej wymienionym?
I dalej, jeśli nie ma - mój zamysł jest taki żeby przyuczyć się chwilę wymaganych na rynku podstaw typu Git (nigdy nie było mi to potrzebne), doczytać o rzeczach które w Javie są w użytku, ale osobiście były mi niepotrzebne i dawno o nich zapomniałem; i po napisaniu CV aplikować do odpowiedniej firmy.
Macie jakieś rady/sprostowania co do tego co napisałem?