Czy praca w domu was zmieniła?

0

Czy wam - osobom pracującym w domu - nie brakuje możliwości odezwania się do ludzi? Czy nie macie wrażenia stawania się mrukami?

O tych, co pracują w domu, słyszałem, że gdyby nie commity do repo, to pewnie ludzie by zapomnieli, że ktoś taki istnieje.

1

Ale wiesz, że można też do siebie dzwonić? ;)

0

Moszna, ale ciężko z patrzeniem na ludka po drugiej stronie.

2

Nie pracuje z domu, ale gdybym pracował to zdziczałbym do reszty i wpadł w depresje. :D

1

Praca, jak praca. Ale brak regularnych kontaktów społecznych, w takiej czy innej formie, na pewno wykrzywia sufit.

2
PerlMonk napisał(a):

Czy wam - osobom pracującym w domu - nie brakuje możliwości odezwania się do ludzi?

Zawsze można mówić do siebie. Przynajmniej jeśli jest się człowiekiem, a nie wielblądem.

0

Jak to? To wielbłądom nie wolno się odzywać?

1

Jakieś 4-5l pracowałem z domu i jak nienawidziłem wcześniej ludzi tak nadal ich nienawidzę, więc raczej nie specjalnie.

3

Pół roku pracy w domu mnie zmieniło. Schudłem. Mieszkam na wsi bez sklepu i z żoną mieliśmy, wtedy tylko jeden samochód, więc nie mogłem nic słodkiego do jedzenia kupić.
Głosu innych ludzi trochę mi brakowało więc słuchałem nagrań z konferencji

5
PerlMonk napisał(a):

Jak to? To wielbłądom nie wolno się odzywać?

Jeśli wielbłąd mówi sam do siebie, to nie rozwiązuje problemu z komunikacją z ludźmi.

2

Pracuję z domu od 4 miesięcy. Brakuje trochę kontaktów z ludźmi ja 1-2 razy w tygodniu jeżdżę na wspólne lunche ze starymi znajomymi, potem 2-3 mecze fify w mojej starej pracy :) Ale są też wielkie plusy, w końcu jak chce zrobić drzemkę to sobie robię.

6

Czy wam - osobom pracującym w domu - nie brakuje możliwości odezwania się do ludzi?

Nie wiedziałem że praca to jedyne miejsce gdzie można odzywac się do ludzi :)
I myslę że czym więcej (prawdziwego) doświadczenia się ma tym bardziej chce sie móc popracowac a nie mieć gitarre zawracaną co 5 minut :P

2

jak ktoś lubi zwierzęta to pewnym kontaktem społecznym jest darcie się : cholery przestańcie się napierdalać bo klatkę rozwalicie i żarcia wam nie dam ;)

2

Przytyłem, ale nad tym pracuje (lodówka za blisko). Początkowo było troszkę smutno, ale mi przeszło i jest miło. Puszczam głośno szatańską muzykę, kiedy chce zrobię drzemkę (o ile ktoś ma elastyczny czas pracy). Żeby nie odczuwać negatywnych skutków pracy zdalnej koniecznie trzeba zrobić kącik pracy lub nawet osobne biuro, żeby oddzielić prace od życia prywatnego. Kwestia też wychowania rodziny, że praca to praca. Mega na psychikę wpływa też, że rano człowiek wstaje, ubiera się, goli się i idzie do tego biura w domu. Paradoksalnie, chodzenie do pracy w gaciach czy piżamie jakoś negatywnie wpływa na umysł, nic się nie chce, przestaje się oddzielać prace od życia i nie ma motywacji. Jak jadę do klienta do biura to łapie się na tym, że mówię głośno do siebie - co w moim biurze nie jest złe, ale przy ludziach to głupio. Też zauważyłem że ludzie mnie irytują jak jestem w grupie w biurze, zresztą tak samo jeśli chodzi o duże miasta. Osobiście uwielbiam pracę w domu i nie chciał bym pracować na stałe gdzieś w biurze a już na pewno nie w open space.

2

Zmieniła. Okazało się, że sufit widełek onsite, to dopiero podłoga w pracy 100% zdalnej (dla firm zagranicznych).

Okazało się, że zdalnie jest się bardziej produktywnym (nie tylko ja), że nie trzeba do tego owocowych dni, piłkarzyków, darmowego masażu, openspace z widokiem na szefa, darmowej kawy i biurowca tak nowoczesnego, że wyprzedza swoje czasy o 100 lat.

I nie trzeba spędzać czasu na dojazdach do pracy, że tak się wręcz nie powinno robić w roku 2010, a co dopiero 2019 (!). Będąc programistą. Jeszcze te hotdeski... za to PiP powinien sypać kary, to by się nauczyły te firmy dostosywać capacity, albo lecieć w zdalną - więc kto chce, niech się integruje, kto nie, niech siedzi w domu. A nie "ktoś w tygodniu musi zdalnie, bo nie mamy biurek dla wszystkich".

Że firma chce Ci dać swój sprzęt, ale jak chcesz używać swojego to używaj, natomiast my Ci kuriererem i tak Ci podeślemy coś od nas, najwyżej nie rozpakowuj, bo to nówka i kiedyś najwyżej zwrócisz jak skończymy współpracę, ale jak Twój się sypnie to rozpakuj i używaj. Jedyne co, to pilnuj by Ci nasze dane nie wyciekły - i tak bez minuty szkolenia!

I firmom zdalnych na B2B często wystarczy powiedzieć "dziś pracowałem 10h" i Ci zapłacą za te 10h, a firmy na UoP.... jakieś excele, godziny w jirach, bo jakieś próby KuP, zakaz nadgodzin (oficjalny, bo normalnie to przecie deadline goni i premia zniknie jak nie dopchasz). Oczywiście UoP wymusi, by Ci zapłacili te ochłapy, ale masz się oddać radości raportowania w stopniu mocno niewolniczym.

No na prawdę full remote realnie zmienia perspektywę, pokazuje, że żyło się w jakiejś bańce ułudy i bullshitu wcześniej (pracując w zawodzie, który stworzył technologię do pracy zdalnej).

3

Pracuję zdalnie już prawie 3 lata. Główna zmiana jaką zauważyłem to produktywność, zmiana oczywiście na plus. Mają na to wpływ dwa czynniki:

  1. Nikt nie zawraca głowy co 5min, nikt nie rozprasza głośnym gadaniem, kłótnią o to jak ma być ustawiona klimatyzacja itd.
  2. Jak pracujesz zdalnie nie masz do końca porównania jak pracuje reszta zespołu. Jak pracowałem w biurze i widziałem, że większość lub cały zespół siedział na kawie/grał w piłkarzyki/fife to też jako członek zespołu "naśladowałem" kolegów. W przypadku pracy zdalnej trudniej o takie coś.
    Natomiast co jest najważniejsze w przypadku pracy zdalnej to zaufanie pracodawcy. Totalnie bezsensowna jest praca zdalna gdzie jesteś kontrolowany i rozliczany z ilości przepracowanych godzin.
    Z kolei jeśli chodzi o kontakt z drugim człowiekiem to mieszkam z żona i synem (są cały czas w domu), także tutaj nie będę się wypowiadał. Podejrzewam, że mieszkając samemu to jednak brakowałby mi odezwania się czasem do drugiej osoby. Dlatego ja dalej utrzymuje kontakt z osobami z poprzednich projektów i wyskoczę czasem z nimi na piwo czy pograć w piłe.
0

@TurkucPodjadek: @podroznik w jakich technologiach pracujecie? nie wiem czy robic zmiane pod cos bardziej remote-freindly, bo jednak z javy ilosc remote ofert jest ograniczona

1

W moim wypadku praca z domu trwa już w mniejszym (2-4 dni z domu, bo pracowałem w korpo) lub większym zakresie (4/4) od kilku lat. Głównym powodem jest przewlekła choroba (patrz profil), więc dla mnie to jest wybawienie :) Co do kontaktów z ludźmi - regularnie się spotykam z innymi, działam dla innych, czasami jestem mówcą itp. więc to od nas zależy czy zdziczejemy czy nie. W korpo starałem się być efektywny, ale w pracy w domu nikt i nic mnie nie rozprasza (bo mam drugi pokój do pracy), więc wydaje mi się, że robię więcej. Jest też oczywiście więcej czasu dla rodziny i snu :)

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1