Cześć, aktualnie studiuję telekomunikację na Politechnice Wrocławskiej, za 2/3 miesiące będę się bronił i zastanawiam się nad drugim stopniem, a mianowicie, gdzie warto iść we Wrocławiu.
Jeśli chodzi o telekomunikację, którą studiuję, to jestem średnio zadowolony, pierwsze 2 lata były dość ciężkie, większość czasu poświęcałem przedmiotom i zaliczeniom kompletnie według mnie niepotrzebnych, przestarzałych lub nieciekawych. Na 3 roku miałem zajęcia z Javy (chyba największy plus tych studiów) i od tamtej pory (już ponad rok) edukuję się sam w tym kierunku. Stworzyłem parę aplikacji, przerobiłem parę kursów, aktualnie tworzę aplikacje przy pomocy Spring Boota + Vaadina/Thymeleafa i bardzo podoba mi się ta ścieżka. Chciałbym, aby studia magisterskie nie wyglądały tak, że męczę się kolejne 2 lata i uczę się rzeczy niepotrzebnych/przestarzałych, aby uzyskać tytuł magistra. Byłoby super, jakby przedmioty na uczelni były związane z jakimkolwiek programowaniem. Przeglądałem programy studiów Informatyki na Pwr, ale programowania to tam jest mało. Z jednej Politechnika lepiej wygląda w CV niż jakaś mało znana uczelnia, ale z drugiej strony nie wiem, czy warto męczyć się kolejne 2 lata, czy wybrać jakąś prywatną uczelnię, gdzie jest więcej programowania i w jakimś stopniu jest to powiązane z tym, co chce robić?
Każda opinia na wagę złota :)