Obawy związanie ze zmianą pracy

2

Witam. Czy zmieniając swoją pierwszą pracę mieliście obawy czy poradzicie sobie w następnej?.
Tak się składa, że dostałem propozycję pracy (100% zdalnej). I była by to druga moja praca ale pierwsza w której zarabiałbym, kwotę pięciocyfrową. W zasadzie można powiedzieć, że na rękę wyszło mi + 100% w stosunku do obecnej. I to jest kuszące. Dodatkowo praca przy większym projekcie, klient zagraniczny, pisanie testów.
Niestety obecnie pracuje w JanuszSofcie od prawie 3 lat. I wszystko czego się nauczyłęm (wzorce,dobre praktyki, testy jednostkowe, integracyjne) to tak naprawdę tylko dzięki swojej pracy po godzinach (czytanie blogów, przeglądanie githuba itp).
Projekty, które realizowałem do tej pory raczej były małe (największy, to około 50 tyś lini kodu). Nie mam doświadczenia specjalnie w utrzymaniu dużych molochów.
Czemu się obawiam jak coś będzie nie tak?
Zwyczajnie mieszkam na "zadupiu" i w zasadzie jedyna opcja to jest praca zdalna a tej jak na lekarstwo niestety.

8

Słuchaj, w końcu trzeba wyjść z piwnicy (w przenośni), jak ciebie wybrali to widocznie im odpowiadasz, a zagranica to nie januszPL, inna kultura pracy co też warto poznać, głowa do góry, podciągaj majty, wytrzyj babole z nosa i do roboty, będzie dobrze.

3

Nie ma co się zastanawiać większa kasa, doświadczenie z dużym projektem + zdalnie + nie w januszsofcie zmieniaj nie zastawniaj sie!

2

Zawsze jest obawa przed nowym, nieznanym. Ale chodzi o to, żeby umieć ją pokonać, przełamać strach i działać. Inaczej nadal byśmy mieszkali w jaskiniach i jedli znalezione w lesie zdechłe mamuty ;)

Poza tym pamiętaj, że jeśli jednak nie uda Ci się i wyjdzie na to, że zatrudnienie Ciebie było pomyłką, będzie to oczywiście trochę twoją porażką, ale jeszcze bardziej będzie to zarzut względem firmy, która źle przeprowadziła rekrutację i nieskutecznie/niepoprawnie oceniła kandydatów.

2

Tak jak poprzednicy nie ma co się zastanawiać. Będzie dobrze. A jeśli Ci to pozwoli być spokojniejszym to pamiętaj że jeśli nie spalisz mostów to Janusz zawsze Cię przyjmie z powrotem :)

5

Pomyśl co z Ciebie będzie, jak spędzisz w tym JanuszSofcie kolejne trzy lata, i jak bardzo wówczas będziesz się bał aplikować do normalnych firm

0

No tak, tylko też nie mam pewności gdzie trafię. Wiem tylko, że umowa z softwarehousem a praca dla dużego globalnego klienta. Póki co raczej jestem zdecydowany iść.

2
superdurszlak napisał(a):

Pomyśl co z Ciebie będzie, jak spędzisz w tym JanuszSofcie kolejne trzy lata, i jak bardzo wówczas będziesz się bał aplikować do normalnych firm

Sam spędziłem pierwsze 2.5 roku jako programista klepiąc w Oracle EBS, Javie 5/6 i OAF, a to były lata 2014-2016!
Gdybym sam nie siedział po godzinach i nie uciekł stamtąd, to pewnie dzisiaj dalej bym rzeźbił Formsy w PL/SQLu i na podobnym stanowisku mógłbym się zatrudnić w kilku, może kilkunastu firmach w Polsce, a wyjście stamtąd byłoby jeszcze trudniejsze.


@szydlak: Jeśli czujesz, że w pracy się nie rozwijasz, użerasz się z problemami typowego JanuszSoftu (m.in. filozofia "może nie najtaniej, ale jako tako"), to naprawdę nie ma się nad czym zastanawiać. Jedyne pytanie, to jak czujesz się z pracą 100% zdalną i jakie masz warunki do pracy zdalnej.
Co do tego, czy sobie poradzisz, czy nie - z mojego doświadczenia, jeśli już firma kogoś przyjmie, to rzadko go odrzuca bez prób pomocy i jakichś propozycji nadrobienia ew. braków. Proces rekrutacji te kosztuje. :)
Jeśli jesteś na tyle zaangażowany, żeby samemu się doszkalać, szukać wiedzy i dociekać, to powinieneś sobie poradzić, nawet jeśli początki miałyby być nieco wyboiste.

2

Ta rekrutacja to było zadanie do domu , .net core backend + react a wcześniej jeszcze rozmowa techniczna. I generalnie takie zadania to można powiedzieć, że robię bez żadnego problemu. Więc mam mieszane uczucia co do rekrutacji

Ale z drugiej strony, jeśli zadania z rekrutacji wykonałeś OK, to powinieneś sobie także poradzić podczas pracy. Tym bardziej, że to praca zdalna, więc możesz sobie w domu poszukać rozwiązania, napisać na 4P czy rzucić okiem na SO.

A jeśli się okaże, że rekrutację przeszedłeś prawidłowo, a potem podczas pracy będą problemy, to jednoznacznie będzie świadczyć o tym, że rekrutacja była źle prowadzona, sprawdzono inny zakres umiejętności itp. Czyli - ponownie, to będzie bardziej ich wina. Co innego, jakby zdalne testy napisał za Ciebie kolega, ale zakładam, że takie coś nie miało miejsca ;)

1
cerrato napisał(a):

Co innego, jakby zdalne testy napisał za Ciebie kolega, ale zakładam, że takie coś nie miało miejsca ;)

Zarówno zadania rekrutacyjne jak i w pracy zawsze sam. Mimo, że obecnej pracy jestem najmłodszy stażem (niestety wiekiem już nie) to bywa, że innym pomagam. W drugą stronę już nie:)

1

w obecnej pracy jestem najmłodszy stażem (niestety wiekiem już nie) to bywa, że innym pomagam. W drugą stronę już nie:)

Wiek ani staż nie mają aż tak w znaczenia. Np. na forum mamy @MasterOf - gówniarz ma z 20 lat, a naprawdę go podziwiam, jego zaangażowanie, wiedzę, poziom kumania i ogólnie, jakbym miał kiedyś (znowu) swoją firmę, to właśnie takich ludzi bym chciał mieć w ekipie :)

Teraz, jakieś 2 miesiące temu zaczął swoją pierwszą pracę na etat (wcześniej ogarniał zlecenia jako wolny strzelec) i całkiem nieźle sobie radzi, ogarnia w wolnym czasie tematy, które gdzieś-tam wisiały i których żaden ze "starszych" kolegów w firmie nie tykał, bo były mocno śmierdzące.

4

Miałem tak samo jak Ty. Tylko ja pracowałem w januszsofcie ponad 4 lata. Też bałem się zmiany. Większość umiejętności zawdzięczam temu, że sporo czasu po pracy poświęcałem na to. Teraz pracuje w dużej firmie nad dużym projektem, polecam. Wszystk oto co uczyłem się po za pracą robie aktualnie w nowej pracy. Im szybciej wyjdziesz ze strefy komfortu tym lepiej dla Ciebie ;-).

3
catom napisał(a):

Co do tego, czy sobie poradzisz, czy nie - z mojego doświadczenia, jeśli już firma kogoś przyjmie, to rzadko go odrzuca bez prób pomocy i jakichś propozycji nadrobienia ew. braków. Proces rekrutacji te kosztuje. :)

*nie dotyczy Sabre.

3

Idź i się nie zastanawiaj. Jak będzie źle to zawsze możesz negocjować obniżkę wynagrodzenia, a z tego co piszesz masz z czego schodzić. Firmy zazwyczaj nie lubią zwalniać jeśli problemem są tylko skille, a Ty masz zdrowe podejście do krytyki. Praca zdalna daje Ci też opcje, że na początku możesz siedzieć więcej niż te 8h i nadrabiać zaległości bo oszczędzasz na dojazdach.
Z mojego doświadczenia to jak masz jakieś podstawy i jesteś zorientowany na naukę to szybko nadrobisz zaległości pracując z lepszymi od siebie.
Ja swoją pierwszą pracę dostałe trochę z przypadku w rzeczach do których brakowało mi sporo skilli. Początki były ciężkie ale szybko doszedłem do akceptowalne poziomu. W rok nauczyłem się więcej niż w 5 lat klepania do szuflady. Kasowo też doszedłem w rok do miejsca gdzie chciałem być po 3 latach. Beznadziejną pracę zawsze znajdziesz :)

1

Też się bałem zmieniając teraz pracę ale wytłumaczyłem sobie to tak:
Nie boisz się pracy tylko tego co nieznane. Skoro Cię zatrudnili to potrafisz robić to czego oczekują. Strach jest czymś naturalnym ale nie powinniśmy się nim kierować podejmując decyzje o zmianie pracy :)

2

Tak się składa, że dostałem propozycję pracy (100% zdalnej). I była by to druga moja praca ale pierwsza w której zarabiałbym, kwotę pięciocyfrową. W zasadzie można powiedzieć, że na rękę wyszło mi + 100% w stosunku do obecnej. I to jest kuszące. Dodatkowo praca przy większym projekcie, klient zagraniczny, pisanie testów.

:D no to zdecydowanie masz sie nad czym zastanawiac. trollujesz czy upadles na glowe? :)

0

Nie trolluje ale no nie mając dużego doświadczenia to mam obawy czy podołam. Okazało się, że pracowałbym dla Erricsona. Praca zdalna na ich sprzęcie. Ale tak do końca to nie wiem w co dokładnie bym robił.

2

nie obawiaj sie. po to jest caly proces rekrutacyjny zeby stwierdzic czy sie nadajesz. skoro przeszedles to znaczy ze tak. w wielu projektach mijaja miesiace zanim zaczniesz byc w jakikolwiek sposob produktywny wiec nie przejmuj sie ze na poczatku bedziesz mial mysli "wtf, po co mi to bylo"

0

@katelx: Pewnie masz rację. Z tymi rekrutacjami to różnie bywa. Raz przeszedłem rekrutacje, gdzie za zadanie domowe miałem zapłacone. Przepytali mnie o wzorce, czysty kod. Wszystko ok. Potem wchodzę w projekt a tam jedno literkowe zmienne, zero testów. Oczywiście to była jakaś malutka firma, i tak po godzinach coś miałem robić ale dałem sobie spokój.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1