"gender studies" - pic na wodę fotomontaż

4

Christopher Dummitt, bożek genderowców. Chłopa ruszyło sumienie.
Confessions of a Social Constructionist

Kilka ciekawych fragmentów:

I’m sure that I don’t need to instruct Quillette readers in all the ways in which this social constructionist logic has pervaded our culture. But what I can offer is a mea culpa for my own role in all of this, and a detailed critique about why I was wrong then, and why the radical social constructionists are wrong now. I once made the same arguments that they now make, and so I know how they are mistaken.
.
The problem is: I was wrong. Or, to be a bit more accurate, I got things partly right. But then, for the rest, I basically just made it up.
.
In my defence, I wasn’t alone. Everyone was (and is) making it up. That’s how the gender-studies field works. But it’s not much of a defence. I should have known better. If I were to retroactively psychoanalyze myself, I would say that, really, I did know better. And that’s why I was so angry and assertive about what I thought I knew. It was to hide the fact that, at a very basic level, I didn’t have proof for part of what I was saying. So I stuck to the arguments with fervor, and denounced alternative points of view. Intellectually, it wasn’t pretty. And that’s what makes it so disappointing to see that the viewpoints I used to argue for so fervently—and so baselessly—have now been accepted by so many in the wider society.
.
Second, I would argue that whenever you came across someone saying that something was masculine or something was feminine, it was never just about gender. It was always, simultaneously, about power. And power was, and remains, a kind of magical word in academia—especially to a graduate student first reading Michel Foucault. Recall that we were then in the midst of endless discussions about “agency” (who had it? who didn’t? when? where?). So if someone denied that gender and sex were variable, if they suggested that there really was something timeless or biological about sex and gender, they were really making excuses for power. They were apologists for oppression. Sound familiar?
.
To reiterate: The problem was, and is, that I was making it all up. These were educated guesses I was offering. They were hypotheses. Maybe I was right. But neither I, nor anyone else, ever thought to scrutinize what I wrote. What that older scholar told me could apply to thousands of other papers and books: The middle is fine, but the parts at either end are dodgy.

A przecież ciągle słychać, że "LGBT to nie ideologia!" :D

Streszczenie tematu „Gender studies” to stek kłamstw! Pseudonaukowiec wyznaje: „Wymyślałem wszystko od A do Z i nie byłem jedyny”
link do nczas.com, więc forumowa wyrocznia zapewne uzna to źródło za tendencyjne, zakłamane i wyrwane z kontekstu :>

2

Już dwa lata temu grupa badaczy ośmieszyła periodyki LGBTQWERTY wysyłając rozprawę "The Conceptual Penis as a Social Construct", w której dowodzą, że penisy nie istnieją. Pracę zaakceptowało i opublikowało. Szczegóły. Gdzieś chyba widziałem też innych troli, którzy w podobnym stylu dowodzili, że penisy powodują globalne ocieplenie.

7

"LGBT to nie ideologia!"

Z wszystkiego można zrobić ideologię.

W przypadku LGBT często robi się farsę - zarówno podczas jej wyśmiewania przez krytyków, jak i podczas jej obrony przez jej fanatycznych i oderwanych od rzeczywistości wyznawców.

Dla mnie to wszystko powinno się sprowadzić do tolerancji i zrozumienia. Mogą być różni odmieńcy i niech sobie żyją, zmieniają płcie albo chodzą w damskich ciuszkach (bo jakoś to akurat działa tylko w jedną stronę. Facet w spódniczce jest dziwny, ale kobieta w garniturze spoko ;) ). I niech sobie tak żyją, nie mam nic do tego, ale także niech swoim życiem nie będą zbyt nachalnie i agresywnie ingerować w moje. To jest podejście zdroworozsądkowe, a wszystko powyżej tego (oczywiście - w obie strony) jest już niezdrowym fanatyzmem.

I niestety, mam wrażenie, że Ty (wyskakując z newsem, że LGBT to ściema) wpisujesz się trochę w ten fanatyzm :(

0
cerrato napisał(a):

"LGBT to nie ideologia!"

Z wszystkiego można zrobić ideologię.

Ze schabowego się nie da. Próbowałem.

1

Ze schabowego się nie da. Próbowałem.

Oczywiście, że się da. Patrz - weganizm/wegetarianie. Negowanie schabowego to także ideologia :P

0
cerrato napisał(a):

Ze schabowego się nie da. Próbowałem.

Oczywiście, że się da. Patrz - weganizm/wegetarianie. Negowanie schabowego to także ideologia :P

A może jednak nie? To zwierzęta są tu przedmiotem ideologii a nie mięso z nich. Mięso możesz wyprodukować bez udziału zwierzęcia. Tak samo jak gwałciciel kogoś zgwałcił: potem wyrok dostaje cały gwałciciel a nie tylko jego prącie.

1
PerlMonk napisał(a):

To zwierzęta są tu przedmiotem ideologii a nie mięso z nich. Mięso możesz wyprodukować bez udziału zwierzęcia.

Bez problemu można sobie wyobrazić ludzi, którzy będą unikać mięsa z probówek jako "sztuczne i niezgodne z naturą". Coś jak przeciwnicy GMO.

0
Spearhead napisał(a):
PerlMonk napisał(a):

To zwierzęta są tu przedmiotem ideologii a nie mięso z nich. Mięso możesz wyprodukować bez udziału zwierzęcia.

Bez problemu można sobie wyobrazić ludzi, którzy będą unikać mięsa z probówek jako "sztuczne i niezgodne z naturą". Coś jak przeciwnicy GMO.

A z GMO to już inna sprawa. To zwykłe karmienie ludzi bzdurami, że DNA rośliny może zostać wbudowane w ludzkie... Trochę jak z Buką z Muminków: nikt jej nie widział, bo wszyscy byli zajęci uciekaniem, w tym przypadku: nikt nie wie o co chodzi w temacie, bo wszyscy zajęci są kłótniami.

1

Bukę widziano. Nie mam teraz książki przy sobie, ale pamiętam, że w jednej z części Ryjek wyszedł na ganek, a tam Buka stała.
Proszę nie rozsiewać nieprawdziwych i wprowadzających w błąd informacji :P

1

No i argument, że ze schabowego nie można zrobić ideologii, przepadł. Jest dyskusja, są dwie strony, więc może jakaś ideologia tam za tym się jednak kryje?

3

To wynika z tego, że ludzie mają zapewnione podstawowe potrzeby, a nawet więcej i obecnie zaczynają się nudzić, a część z nudów chce na siebie zwrócić uwagę (i przy okazji może nawet zarobić), takich problemów nie ma w krajach biednych, bo tam ludzie w pogoni za podstawowym bytem nie mają czasu na takie bzdety.
Jest w pewien sposób gwóźdź do trumny zachodniej cywilizacji, która durnieje i cofa się w rozwoju.
Rosnący konsumpcjonizm powoduje zahamowanie programów technologicznych, badawczych (np. kosmosu), a niebawem dojdzie jeszcze problem kończących się złóż nieodnawialnych i pogorszenie klimatu.

0
cerrato napisał(a):

Bukę widziano. Nie ma teraz książki przy sobie, ale pamiętam, że w jednej z części Ryjek wyszedł na ganek, a tam Buka stała.
Proszę nie rozsiewać nieprawdziwych i wprowadzających w błąd informacji :P

Oj tam oj tam, ja tu luźno nawiązałem a Ty się czepiasz :D . Dobra, niech będzie Yeti (albo mary spod łóżka) w to miejsce :P

1
PerlMonk napisał(a):
cerrato napisał(a):

Z wszystkiego można zrobić ideologię.

Ze schabowego się nie da. Próbowałem.

Jak się nie da? Wyczuwam tu wysłannika mielonych próbującego siać dezinformację.

1
cerrato napisał(a):

bo jakoś to akurat działa tylko w jedną stronę. Facet w spódniczce jest dziwny, ale kobieta w garniturze spoko ;)

Tylko obecnie i w naszym kręgu kulturowym, a i to nie do końca.

Męska kobieta (ale tak ewidentnie męska w wyglądzie, zachowaniu, upodobaniach) będzie się spotykać z przytykami. Oczywiście nie tak często i w takiej intensywności jak kobiecy facet, ale będzie. Poza tym opisana przez ciebie tolerancja, to stosunkowo niedawny wynalazek. Jeszcze w okresie przedwojennym ubierająca się po męsku kobieta była równie wielką atrakcją, jak obecnie np. RuPaul czy Brian Molko.

Formalny zakaz chodzenia przez kobiety w spodniach zniesiono we Francji w 2013 (sic!) a jeszcze w XIX wieku we Wrocławiu laskę, która miała czelność publicznie pokazać się w spodniach zamknięto w klatce na rynku.

2

A przecież ciągle słychać, że "LGBT to nie ideologia!"

Gwoli ścisłości, podlinkowany artykuł dotyczy gender studies jako dziedziny "naukowej" coraz bardziej (a może właśnie już nie?) promowanej w kręgach akademickich na Zachodzie, szczególnie w Stanach i Kanadzie. Kwestia LGBT a kwestia gender studies to dwa oddzielne tematy, natomiast artykuł dotyczy tego drugiego. Proszę tego nie mylić.

cerrato napisał(a):

Dla mnie to wszystko powinno się sprowadzić do tolerancji i zrozumienia. Mogą być różni odmieńcy i niech sobie żyją, zmieniają płcie albo chodzą w damskich ciuszkach (bo jakoś to akurat działa tylko w jedną stronę. Facet w spódniczce jest dziwny, ale kobieta w garniturze spoko ;) ). I niech sobie tak żyją, nie mam nic do tego, ale także niech swoim życiem nie będą zbyt nachalnie i agresywnie ingerować w moje. To jest podejście zdroworozsądkowe, a wszystko powyżej tego (oczywiście - w obie strony) jest już niezdrowym fanatyzmem.

Dobrze powiedziane. Tylko właśnie w tym chyba tkwi problem- pewne kręgi osób próbują na siłę zmuszać innych by przyjęli pogląd że te odmienności odmiennościami nie są. Co gorsza, próbują do tego wciągać naukę i tam gdzie się nie da, fałszować wyniki lub je ignorować. Brzmi znajomo? Naziści za wszelką cenę próbowali naukowo udowodnić wyższość rasy aryjskiej i jej specjalny status nadczłowieka. Oczywiście kręgi te szkodzą większości (mam nadzieję że jest to większość) osób z tych środowisk, którym nie w głowie wciskanie na siłę ideologii i przekonywanie że coś co jednak od normy odbiega, jest normą. To trochę tak jakby palacz za wszelką cenę próbował przeforsować pomysł że palenie nie jest szkodliwe, i jest czymś całkowicie "normalnym". Oczywiście "norma" to temat rzeka i można by się rozwodzić nad tym co te określenie tak naprawdę oznacza, ale myślę że chyba przedstawiłem w miarę jasno o co mi chodzi.

2

Problemem są tu nie tyle "gender studies" jako takie, bo można je prowadzić na najróżniejsze sposoby co:

a) Nowe podejście akademickie, które nazwałabym postmodernistyczno-dekonstruktywistyczno-holistycznym. Gdzie zamiast (jak od wieków) rozbijać rzeczywistość na fakty a później składać je ponownie w spójne teorie, te zaś praktycznie testować, uprawia się nie tyle naukę, co jakąś sztukę akademicką, w której wszystkie poglądy są równouprawnione, a fakty przestają mieć znaczenie (a wręcz można podchodzić do nich nawet z wrogością, jeśli nie chcą potwierdzać naszych pięknych konstruktów filozoficznych i dyskursów).

b) Coś co nazwę tu sobie polityką kompensacyjną, a czego jednym z przejawów jest tzw poprawność polityczna. Zjawisko przypomina bardzo skrzywienia ideologiczne okresu komunizmu posiada podobne przyczyny i owocuje podobnymi skutkami. Zatem: jeżeli jakaś grupa społeczna: chłopi, robotnicy, murzyni, kobiety, homoseksualiści doświadczali w przeszłości ucisku i niesprawiedliwości, to teraz w ramach rekompensaty należy zafundować im kulturową afirmację. Pół biedy jeszcze, jeśli są to dodatkowe punkty za pochodzenie przy wyborze na różne stanowiska. Gorzej, jak to afirmujące myślenie zaczyna zaburzać naukową analizę rzeczywistości i nagle badacz przestaje być uprawniony do tego by dostrzegać (a już broń boże analizować) różnice pomiędzy płciami, rasami itp. A jeśli te różnice nawet już zauważy (bo np. po głowie go one młotem parowym walą) to zamiast po ludzku je przeanalizować, natychmiast zacznie wypluwać z siebie długie elaboraty o tym, że nie wynikają one w żadnym razie z biologii, tylko są konstruktem społecznym będącym przejawem historycznej winy białego człowieka (ew. winy białego mężczyzny).

0
tajny_agent napisał(a):

A przecież ciągle słychać, że "LGBT to nie ideologia!" :D


Spearhead napisał(a):

Już dwa lata temu grupa badaczy ośmieszyła periodyki LGBTQWERTY wysyłając rozprawę "The Conceptual Penis as a Social Construct", w której dowodzą, że penisy nie istnieją.

Twierdzenie, że LGBT to tylko ideologia ma tyle samo sensu, co twierdzenie, że penisy są tylko ideologią.
Na pewnym poziomie abstrakcji w myśleniu będzie to faktycznie prawda, ale twierdzenia takie wygłaszane są przede wszystkim po to, żeby poprawić samopoczucie osoby wygłaszającej.

1
PerlMonk napisał(a):
cerrato napisał(a):

"LGBT to nie ideologia!"

Z wszystkiego można zrobić ideologię.

Ze schabowego się nie da. Próbowałem.

Ale z wegańskiego schabowego już tak.

Powiedziałabym nawet, że wegański schabowy to czysta ideologia (no może z niewielkim dodatkiem soi).

1
Freja Draco napisał(a):

b) Coś co nazwę tu sobie polityką kompensacyjną, a czego jednym z przejawów jest tzw poprawność polityczna. Zjawisko przypomina bardzo skrzywienia ideologiczne okresu komunizmu posiada podobne przyczyny i owocuje podobnymi skutkami. Zatem: jeżeli jakaś grupa społeczna: chłopi, robotnicy, murzyni, kobiety, homoseksualiści doświadczali w przeszłości ucisku i niesprawiedliwości, to teraz w ramach rekompensaty należy zafundować im kulturową afirmację.

Dlatego wszelka ksenofobia, rasizm czy homofobia czy męski szowinizm tylko wzmacniają lewactwo, bo pokazują, że jednak jest o co walczyć, że lewactwo jest potrzebne. Obrazki typu "zakaz pedałowania" to właśnie młyn na wodę dla lewactwa, bo usprawiedliwia jego sens istnienia, pokazuje, że jednak jest nietolerancja, z którą trzeba walczyć. I normalni młodzie ludzie stają się agresywnymi lewakami.

Ale i w drugą stronę - ponieważ "dżenderowcy" przesadzają i już nie walczą o faktyczną tolerancję, tylko po prostu chcą postawić na swoim (no bo jak ktoś na Githubie ma master/slave czy Black List - to jak ktoś w tym widzi "rasizm", to przecież widać, że trolluje, a nie faktycznie sprzeciwia się rasizmowi. Tak samo jak ktoś przerabia obraz matki boskiej na tęczowy, to też wcale nie walczy o żadne prawa LGBT, tylko trolluje katolików. Czy np. aborcja w wigilię), to powoduje to jeszcze większą agresję ze strony bardziej konserwatywnych osób, którzy się polaryzują i zaczynają zachowywać się wrogo czy nawet agresywnie do wszelkich grup mniejszościowych chronionych przez lewactwo.

Więc następuje "spirala zbrojeń" - lewica nakręca demoralizację i wszelkie prowokacje "jak bardzo możemy postawić świat na głowie", a prawica nakręca hejt "wszystko co odmienne jest chore!".

A wiecie co? Fajnie jakby pojawiło się lewactwo racjonalne, które nie widziałoby nietolerancji tam, gdzie jej nie ma i nie próbowało uprzywilejowywać mniejszości, i fajnie jakby konserwatyści mogli zaakceptować pewnego rodzaju mniejszości.

2
LukeJL napisał(a):

A wiecie co? Fajnie jakby pojawiło się lewactwo racjonalne, które nie widziałoby nietolerancji tam, gdzie jej nie ma i nie próbowało uprzywilejowywać mniejszości, i fajnie jakby konserwatyści mogli zaakceptować pewnego rodzaju mniejszości.

No... Na początek prawactwo mogłoby trochę popracować nad językiem.

  • To mówiłam ja: Freja - racjonalna, tolerancyjna lewaczka.

p.s. A z tą prowokacją na tęczową madonnę, to - myślę - przesadzasz.

Jak ktoś jest nieheteronormatywnym chrześcijaninem, to takie połączenie symboli, jest dla niego oczywiste:
https://www.google.pl/search?hl=pl&num=20&q=wiara+i+t%C4%99cza+-pinterest&tbm=isch

1
LukeJL napisał(a):

A wiecie co? Fajnie jakby pojawiło się lewactwo racjonalne, które nie widziałoby nietolerancji tam, gdzie jej nie ma i nie próbowało uprzywilejowywać mniejszości, i fajnie jakby konserwatyści mogli zaakceptować pewnego rodzaju mniejszości.

Kto ma decydować o tym, które mniejszości na coś zasługują, a które nie? Proponuję by tęczowych wrzucić do jednego wora z kazirodcami, poligamistami i zoofilami. Miłość to miłość, nie ma co rozgraniczać wybiórczą tolerancją.

0
Wibowit napisał(a):

Kto ma decydować o tym, które mniejszości na coś zasługują, a które nie? Proponuję by tęczowych wrzucić do jednego wora z kazirodcami, poligamistami i zoofilami. Miłość to miłość, nie ma co rozgraniczać wybiórczą tolerancją.

Albo np. tacy informatycy.

0
czysteskarpety napisał(a):

Rosnący konsumpcjonizm powoduje zahamowanie programów technologicznych, badawczych (np. kosmosu)

10 lat temu była premiera iPhone i obecnie 2,5 miliarda mieszkańców naszej planety ma w kieszeni komputer z dotykowym ekranem, w zeszłym roku z pomocą satelity zmapowano 2 miliardy gwiazd w modelu 3D, od zeszłego roku odbyło się 8 misji związanych z eksploracją księżyca (USA, Chiny, Izrael, Indie), w tym roku Google ogłosił osiągnięcie quantum supremacy, a na przyszły rok są planowane 4 misje związane z eksploracją Marsa (Rosja, USA, Chiny, ZEA). Oczywiście to tylko niektóre z osiągnięć naszej cywilizacji, z kilku wybranych dziedzin.

2
cerrato napisał(a):

Dla mnie to wszystko powinno się sprowadzić do tolerancji i zrozumienia. Mogą być różni odmieńcy i niech sobie żyją, zmieniają płcie albo chodzą w damskich ciuszkach (bo jakoś to akurat działa tylko w jedną stronę. Facet w spódniczce jest dziwny, ale kobieta w garniturze spoko ;) ). I niech sobie tak żyją, nie mam nic do tego, ale także niech swoim życiem nie będą zbyt nachalnie i agresywnie ingerować w moje. To jest podejście zdroworozsądkowe, a wszystko powyżej tego (oczywiście - w obie strony) jest już niezdrowym fanatyzmem.

Ja się absolutnie z Tobą zgadzam i nie raz pisałem dokładnie to samo. (szczególnie pogrubiony fragment)

I niestety, mam wrażenie, że Ty (wyskakując z newsem, że LGBT to ściema) wpisujesz się trochę w ten fanatyzm :(

Chodzi tylko i wyłącznie o wbicie szpileczki bezkrytycznym wyznawcom "nauki". Temat dotyczy gender, bo akurat "naukowiec" z tej dziedziny pokusił się o rachunek sumienia, gdy jorgnął się jakiego bałaganu narobił swoimi bajkami.

Przeciwnicy genderyzmu i temu podobnych są nazywani średniowiecznymi ciemniakami, bo przecież "naukowcy i ich badania mówią co innego". A jak ktoś się nie zgadza z "uczonymi" to do akcji wkracza mechanizm z czwartego akapitu.
Zauważ, że identyczna sytuacja jest w przypadku "ekologów" - my som naukowce, a kto się z nami nie zgadza ten bałwan.

1

Przeciwnicy genderyzmu i temu podobnych są nazywani średniowiecznymi ciemniakami, bo przecież "naukowcy i ich badania mówią co innego". A jak ktoś się nie zgadza z "uczonymi" to do akcji wkracza mechanizm z czwartego akapitu.

Tutaj właściwie mogę napisać tylko jedno - zgadzam się.
Genderyzm (nie mylić z "typami generycznymi" ;) ) to ściema.

Zauważ, że identyczna sytuacja jest w przypadku "ekologów" - my som naukowce, a kto się z nami nie zgadza ten bałwan.

No tutaj zależy, co to są za naukowcy oraz jakie mają badania. Bo faktem zarówno jest to, że ludzie jako gatunek narobili dużo złego i mocno zniszczyli planetę, jak i to, że często te ich "sensacje" są w dużej mierze robieniem szumu i/lub wyciąganiem kasy.

0
cerrato napisał(a):

Dla mnie to wszystko powinno się sprowadzić do tolerancji i zrozumienia. Mogą być różni odmieńcy i niech sobie żyją, zmieniają płcie albo chodzą w damskich ciuszkach (bo jakoś to akurat działa tylko w jedną stronę. Facet w spódniczce jest dziwny, ale kobieta w garniturze spoko ;) ). I niech sobie tak żyją, nie mam nic do tego, ale także niech swoim życiem nie będą zbyt nachalnie i agresywnie ingerować w moje. To jest podejście zdroworozsądkowe, a wszystko powyżej tego (oczywiście - w obie strony) jest już niezdrowym fanatyzmem.

I to podejście dało stan obecny. Bo jedna strona nachalnie i agresywnie forsuje swoje, a drugiej się zatyka usta w imię rzeczonej tolerancji i zrozumienia.

0

Nie "to podejście", ale jednostronna interpretacja tego, co napisałem. Czy przeczytałeś całość? W dużym skrócie "my" dajemy "im" żyć w spokoju" a "oni" nie wywierają na "nas" presji.

0
Azarien napisał(a):

I to podejście dało stan obecny. Bo jedna strona nachalnie i agresywnie forsuje swoje, a drugiej się zatyka usta w imię rzeczonej tolerancji i zrozumienia.

Obie strony forsują swoje tezy. Jedna z nich domaga się ich przyjęcia w imię tolerancji i zrozumienia, druga w imię wartości i świętości.

2

Mnie najbardziej rozwalają SJW którzy bronia jednoczesnie muslimów i LGBT+. Gdyby te musilimy rzadziły to by wyrżneły w pień uczestników marszów równości :)

0

Zarejestrowałem się przed chwilą aby zadać pytanie w temacie JS (ściąganie bloba i dzielenie go). W międzyczasie przejrzałem forum i trochę mnie ten temat sprowokował. Ponieważ temat jest na luzie, to wybaczcie pisanie z pamięci, generalnie będzie bez podawania linków. Nie chce poświęcać dużej ilości czasu na pisanie komentarza do trzeciej strony jakieś dyskusji, bo i tak mało kto to przeczyta. Moje uwagi płyną z doświadczenia wieloletniej prasówki która nie pokrywa się z doświadczeniem większości osób. Po prostu w 2003 roku uznałem, że jeśli mainstream nazywa wojnę w Iraku "misją pokojową", to mamy już Orwella i trzeba sobie samodzielnie googlać, a przy okazji tej wojny wygooglałem rzeczy...hm.. straszne, tzn. nie jakieś gore (to też), ale mechanizmy władzy. Ale nie będę pisał o tym. Kilka lat temu Google zaczął ręcznie manipulować wynikami (np. google graphics z American inventors, ha ha) i już ciężko wygooglać, ale zostało mi kilka paśników które odwiedzam regularnie.

Otóż kilka uwag na temat gender i LGBT:

  1. Czasem zaglądałem na kanał YT jakuboski76. Nie tak regularnie aby wiedzieć, że jest gejem. Nie ma to dla mnie żadnego znaczenia. Skrytykował ideologię LGBT i co się okazało? Że dostaje pogróżki od działaczy LGBT a ci straszni polscy naziole zapraszają go na wódkę.

  1. nie ma czegoś takiego jak operacja zmiany płci. Technika jest po prostu bardzo niedoskonała. Bardzo. I pod względem plastyki, i pod względem układu hormonalnego.

  2. Do zmiany płci nagabuje się dzieci. Wielu nastolatków jest jeszcze niepewnych co do orientacji i dotyczy to nawet 25%. U dorosłych jest już przesądzone, homoseksualni stanowią ok 2-3% społeczeństwa. Tymczasem...najmłodszy pacjent miał 3 lata. Wykastrowano go zanim nauczył się dobrze mówić. Niedługo podstawą do diagnozy będzie chyba kolka niemowlęca. W USA był przypadek, że matka uznała siedmioletniego chłopca za dziewczynkę, a ojciec oponował. Chłopca wykastrowano, a ojcu odebrano prawa rodzicielskie.

  3. Dojrzewający kastraci (będę tak nazywać zarówno chłopców jak i dziewczynki po zmianie płci) nie zawsze są zadowoleni z dokonanego wyboru. Alana Turinga zmuszono do "terapii" gdy panowało przegięcie w drugą stronę. Popełnił samobójstwo.

  4. Człowiek prowadzący grupę wsparcia dla osób żałujących decyzji zmiany płci został oskarżony przez działaczy LGBT o...zdradę.

  5. przeglądałem te forum na długo zanim się zarejestrowałem. Głownie tematy techniczne, ale na "głównej" pojawiały się czasem takie tematy jak ten. Co mnie uderzyło u komentujących: odpały ideologiczne korporacji uznali za "modę" i że to gra pod publiczkę, bo się "opłaca". Panowie i Panie. Nic z tych rzeczy. Korporacje mają akcjonariat dominujący, to są stare rodziny bankierów z XIX wieku. Na przełomie wieków uznali, że ich bogactwo zbyt rzuca się w oczy i opinia publiczna uzna ich za oligarchów. Co zrobili. Wprowadzili instytucję fundacji która 1) ukrywa majątek przed opinią publiczną 2) znacząco redukuje opodatkowanie biznesu.
    Ostatnia komisja parlamentarna w USA która zajmowała się tą sprawą zebrała się w latach 50 i została w mediach ośmieszona. Szwajcarski Federalny Instytut Technologiczny z siedzibą z Zurichu (Swiss Federal Institute of Technology) przeprowadził analizę matematyczną operacji giełdowych i wyszło mu, że światowa gospodarka jest kontrolowana przez bardzo niewielką liczbą podmiotów. Miałem papier w ręku, ale niestety wierzę na słowo. Za dużo czasu minęło odkąd czytałem takie szlaczki. :) Za to nauka historii to jeszcze leci do poduszki.

Wiecie, że Tesla, Netlfix i wiele innych przepalają pieniądze inwestorów? FB latami był deficytowy. To są ogromne pieniądze. Kto je wykłada na stół? Kto ma tyle kasy? Nikt. Ta kasa jest kreowana. Po prostu emisja nowego pieniądza trafia do wybranych korpo. To jest odpowiednik planów pięcioletnich. Na marginesie. Poczytajcie prof. Antonego Sutonna. Kasa Wall Street budowała potęgę przemysłową III Rzeszy i ZSRR. W latach 30 USA budowały całe okręgi przemysłowe w ZSRR. Sutton opierał się na dokumentach z archiwów, więc spoko. To nie foliarz. Jest całkowicie przemilczany. Po co to robili? Wiem, ale nie nie miejsce tu.

  1. Z pracy wyrzucono osobę która twierdziła, że tylko kobiety rodzą dzieci. Nie pamiętam jaki to kraj. Chyba Wielka Brytania, i chyba służba zdrowia. Czasem komentujecie, że gdzieś jest nowa "drama" a chodzi o śmierć cywilną człowieka które ma nieodpowiednie poglądy. Czy słowo "drama" tu pasuje? Toż to raczkujący terror.

Zostawiłem przynętę, dopiero wierzchołek gory lodowej. Bez opdowiedzi po co te LGBT się promuje, po co taka pseudonauka jak gender. Nie napisałem czemu promowany jest gender. nie będę nikomu prostował na siłę zwojów. Obserwujcie krytycznie zmiany na świecie. Podoba mi się awatar założyciela wątku. To co dzieje się w Syrii (a nasze media zakłamały) zasługuje na całe tomy.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1