Praca w IT bez ukończonej szkoły oraz czas potrzebny do nauki programowania

0

Witam, mam problem. Otóż w wielkim skrócie w tym roku jestem zmuszony zakończyć naukę w szkole z powodów rodzinnych i znaleźć sobie prace, a mam 18 lat. Nie spodziewałem się tego szczerze mówiąc i dlatego znalazłem się teraz w całkiem niezłym bagnie. Od 2 lat programowałem w c++ aczkolwiek mógłbym to porównać do zabawy dziecka w piaskownicy. Myślałem że będe miał czas by rozwinąć się w tym kierunku bardziej i na spokojnie to wziąć, ale no nie, tak nie wyszło. Mam 5 miesięcy max by nauczyć się programowania i znaleźć sobie prace w tej branży, i tutaj pojawia się moje pytanie. Czy to w ogóle możliwe? Nie mam nawet szkoły skończonej i wątpie by pracodawca wziął takiego wyrzutka do roboty..
Czytałem sporo na ten temat i jest przerażająca ilość różnych zdań - aż się można pogubić. Dlatego pytam. Jestem zdeterminowany by nie skończyć w KFC, dlatego jeżeli jest to możliwe to byłbym w stanie spędzić nawet 90% mojego czasu(a mam go sporo) przez te 5 miesięcy na nauke (305=150 dni, 150(24-8(sen))=2400 godzin, 2400*0,9=2160) czyli około 2160 godzin. Jeżeli tak to prosiłbym o pomoc w jakim kierunku programowania powinienem się udać.
Jedyne co moge jeszcze dodać to to że naprawde chciałbym pracować z domu i jest to jeden z powodów dla których wybrałem programowanie. Z góry, dziękuję.

2

Nie trać czasu na bezproduktywną naukę w domu, tylko jak najszybciej dostań się na bezpłatny staż do jakiejś firmy. Może jak dobrze wypadniesz to Cię wezmą, a po stażu na pewno będziesz lepiej wyszkolony niż rzeźbiąc samemu, a może nawet dostaniesz propozycję pracy. W najgorszym przypadku masz staż co już jako tako wygląda w CV, a to już coś jak nie masz szkoły. Sam dostałem się do pracy po LO, ale to było szmat czasu temu i mogło się pozmieniać, niemniej - da się.

0
somedev napisał(a):

Nie trać czasu na bezproduktywną naukę w domu, tylko jak najszybciej dostań się na bezpłatny staż do jakiejś firmy. Może jak dobrze wypadniesz to Cię wezmą, a po stażu na pewno będziesz lepiej wyszkolony niż rzeźbiąc samemu, a może nawet dostaniesz propozycję pracy. W najgorszym przypadku masz staż co już jako tako wygląda w CV, a to już coś jak nie masz szkoły. Sam dostałem się do pracy po LO, ale to było szmat czasu temu i mogło się pozmieniać, niemniej - da się.

Brzmi to jak całkiem dobra opcja, aczkolwiek, ta opcja nie jest dla mnie dostępna. Nie jestem w stanie pracować poza domem.

3

Słabe te wyliczenia, przez 5 miesięcy na pewno będziesz robił wiele innych rzeczy niż tylko programowal. Mi ciężko jest czasami w pracy wysiedziec 8h, a Ty chcesz dzień w dzień przez prawie pół roku uczyć się po ponad 10h.

Jak z tych 2160 godzin uda Ci się poświęcić 500 godzin to będzie sukces :)

1
dastianz napisał(a):
somedev napisał(a):

Nie trać czasu na bezproduktywną naukę w domu, tylko jak najszybciej dostań się na bezpłatny staż do jakiejś firmy. Może jak dobrze wypadniesz to Cię wezmą, a po stażu na pewno będziesz lepiej wyszkolony niż rzeźbiąc samemu, a może nawet dostaniesz propozycję pracy. W najgorszym przypadku masz staż co już jako tako wygląda w CV, a to już coś jak nie masz szkoły. Sam dostałem się do pracy po LO, ale to było szmat czasu temu i mogło się pozmieniać, niemniej - da się.

Brzmi to jak całkiem dobra opcja, aczkolwiek, ta opcja nie jest dla mnie dostępna. Nie jestem w stanie pracować poza domem.

To duże utrudnienie. Pracuje zdalnie od lat ale to ciężka sprawa i trzeba się tego nauczyć, poznać narzędzia, wypracować współpracę z kolegami z zespołu - których na razie nie masz i nie znasz. Dodatkowo na poziomie nauki przez kilka lat raczej potrzebna jest bliska współpraca z opiekunem. I tak firma, przez co najmniej pół roku/rok będzie na Tobie traciła (nawet jak nie zarabiasz to wykorzystujesz czas seniorów często płatnych koło 100zł /h i więcej). Dlatego jeszcze większe bariery, na stażu mogą spowodować, że Cię nie przyjmą. Ja mimo wszystko próbował bym wbić na staż stacjonarny i w przyszłości starał się ew. o pracę zdalną.

Innym sposobem, jest wejść w jakiś projekt Open Source - i nie czytać książek do poduszki bo to nic nie daje tylko pisać, pisać, pisać. Wchodzisz w projekt OS, robisz tickety, logujesz się na irca projektu, gadasz z ludzmi, prosisz o review, zapisujesz się na mailing - bierzesz nowe tickety i PRki. Do książek i dokumentacji sięgasz jak czegoś nie wiesz, nie ma sensu na sucho czytać np. o asynchronicznym przetwarzaniu, czy o obsłudze stosu tcp jak tego nie potrzebujesz bo i tak tego nie zapamiętasz i będziesz musiał wracać do tego jak będziesz tego chciał użyć. Najlepsza nauka przez praktykę.

Ofc. nie zatrudnił bym kogoś kto nie zna stosu TCP/IP, ale Ty się uczysz, nikt w OS raczej teraz Tobie nic nie zapłaci, wiec działaj, tak, żeby jak najszybciej się rozwijać, bo z tego co widzę, to masz jakieś problemy osobiste.

0

Sorry, ale szanse masz bliskie 0. Praca zdalna, bez doswiadczenia, bez matury, 404 not found. Naucz sie klepac wizytowki i zbieraj zlecenia na oferii, lepszej opcji nie bedziesz mial przez dluzszy czas, poki sie nie nauczysz wszystkiego na przynajmniej srednim poziomie.

0
90909090 napisał(a):

Sorry, ale szanse masz bliskie 0. Praca zdalna, bez doswiadczenia, bez matury, 404 not found. Naucz sie klepac wizytowki i zbieraj zlecenia na oferii, lepszej opcji nie bedziesz mial przez dluzszy czas, poki sie nie nauczysz wszystkiego na przynajmniej srednim poziomie.

Ten średni poziom który masz na myśli w jakim czasie jestem osiągnąć ?

0

Samo w sobie programowanie to jedno. Druga sprawa to planowanie co i kiedy robić i projektowanie. Bardzo ważne, żeby mieć konkretną wizję tego, co che cię osiągnąć, np. Za 6 miesięcy będę umiał napisać grę w stylu arkanoid w postaci aplikacji z użyciem Swing. To nie musi być jeden projekt, może być lista umiejętności. Najważniejsze, żeby na początku wiedzieć co chce się zrobić i w jaki sposób do tego dojść. Plany zawsze można zmienić, bo mogą nie wyjść.

1
dastianz napisał(a):
90909090 napisał(a):

Sorry, ale szanse masz bliskie 0. Praca zdalna, bez doswiadczenia, bez matury, 404 not found. Naucz sie klepac wizytowki i zbieraj zlecenia na oferii, lepszej opcji nie bedziesz mial przez dluzszy czas, poki sie nie nauczysz wszystkiego na przynajmniej srednim poziomie.

Ten średni poziom który masz na myśli w jakim czasie jestem osiągnąć ?

A kiedy ja schudnę zeby byc ciachem 7/10 ;) ?

3

"Naprawdę chciałbym pracować z domu" a "nie jestem w stanie pracować poza domem" to trochę różnica. Which one is it.

Oczywiście praca zdalna nie jest w tej branży niczym nietypowym. Ale szanse na to, by od razu zacząć od tego modelu, od pierwszego dnia doświadczenia zawodowego, są nikłe. Zdalnie pracują ludzie doświadczeni (w każdym razie jeśli chodzi o trwałą pracę zdalną, a nie sporadyczną). Ludzie, których już nie trzeba prowadzić za rękę. Wdrażanie w ten sposób juniora byłoby dla firmy ogromnie nieefektywne, zresztą z punktu widzenia twojego własnego rozwoju też niezalecane.

1

Jak szukasz pracy zdalnej w tak krótkim czasie to może zajmij się czymś prostszym np. copywritingiem czyli pisaniem artykułów. Pełno zleceń w Internecie. W międzyczasie ucz się programowania.

0
[dastianz napisał(a)]

Ten średni poziom który masz na myśli w jakim czasie jestem osiągnąć ?

Co prawda pytanie skierowane nie do mnie, ale pozwolę sobie wtrącić swoje trzy grosze... Średni poziom w C++ to się w mojej (być może błędnej) opinii osiąga nie wcześniej niż po pięciu latach nierównej walki z zawiłościami tej technologii. Nie chcę Ci podcinać skrzydeł, ale wybrałeś bardzo trudną opcję. Jeśli chcesz spróbować sił w programowaniu, wybierz na początek inny język. Skoro jesteś na poziomie piaskownicy, to wiele do stracenia nie masz. I się nie poddawaj zbyt szybko. Lepiej podjąć wyzwanie i przegrać, niż nie spróbować i całe życie tego żałować.
A pomijając sam wybór języka, faktycznie, aby pracować zdalnie, to trzeba być dobrym. I samodzielnym. Dzięki temu uniknie się frustracji u siebie i w zespole.

5

To może ja się też wypowiem, jako ktoś kto faktycznie pierwszą pracę podjął zdalnie i też bez matury.

Jak widać, jest to możliwe. Bardzo, bardzo, BARDZO rzadkie, ale możliwe. Trzeba trochę umieć + mieć szczęście, by trafić na kogoś, kto postanowi dać ci szansę.

Mnie się udało, dokładnie 28 dni po 18 urodzinach.

Powiem jednak tak: nie polecam. Przez pierwszych kilka(naście) miesięcy, najlepiej być jednak w biurze. Nie nauczysz się pewnych rzeczy nie mając obok kogoś. Innych się nauczysz, ale zajmie ci to 10 razy dłużej. Plus zazwyczaj będzie to taka robota, że wrzucą cię w takie g**no, gdzie co by nie było to i tak gorzej już nie zrobisz, więc...

Ja akurat startowałem z na backend w pythonie. Jak ten proces wyglądał, co umiałem, to nie chce mi się pisać po raz setny, więc po prostu wkleję linki do bloga.
Co umiałem.
Jak wyglądają pierwsze dni
Jak udało mi się znaleźć robotę

Od jakiego języka zacząć programowanie
Od jakiego kursu zacząć

Powtórzę jednak: nie polecam ci tej ścieżki, bo jest ona trochę marnowaniem czasu - taka pierwsza praca zdalna. Meh. To słabe dla twojej przyszłości - lepiej się rozwiniesz w biurze.

Więc wydaje mi się, że masz dwie opcje jeśli faktycznie chcesz iść w programowanie.
Pierwsza jest taka, że się uprzesz na tę pracę zdalną i koniec. Cóz w takim razie tak: ucz się, ciśnij cały czas, opanuj chociażby te rzeczy, które opisałem na blogu. Do tego rób dużo swoich projektów. A na boku klep strony-wizytówki za kase.

Zazwyczaj to proste zlecenia html/css - ja tak robiłem przez pewien czas. Szukasz ładnego templejcika online, za darmo, edytujesz go lekko według widzimisie klienta, wstawiasz, gotowe. Cyk 300-500 zł za kilka h roboty. Tylko klientowi przedstawiaj tak, jakby ci to z tydzień roboty zajęło, a nie, że dziś wpadnie do ciebie a ty mu jutro strone przedstawisz. Po jakimś czasie zacznij słać CV z przykładami twoich stron + projektami na Githubie. W końcu gdzieś się załapiesz. Tak jak mówię, będzie to jednak droga mało optymalna, której ci nie polecam.

Druga opcja, czyli tak zwany polak-robak. O co chodzi? Przeistaczasz się w tak zwanego polaka-robaka na pewien okres. Jedziesz do jakiegoś miasta wojewódzkiego. W moim przypadku była to Warszawa. Wynająłem najtańszy pokój z kumplem na spółe, wychodziło jakieś 700 zł na miecha. Do tego najtansze żarcie z lidla i za 200-300 zł idzie przeżyć, w końcu obecnie jesteś robakiem, więc nie jesz za dużo. Plus jak jesteś grubszy to zrobisz forme życia - ja zszedłem do rekordowych 76kg a ważyłem koło 90-95 momentami. Protip: przeliczaj wartość złotówek na kalorie zanim kupisz produkt. Eg. mleko 2% vs 3.2% (3.2 sie bardziej opłaca bo tłustsze -> lepszy współczynnik ceny do kcal)

Oleje są twoimi przyjaciółmi. Smalec też. Do tego orzechy ziemne również. W sumie wszystkie rzeczy tłuste. Ryż na kilogramy - a ten nie w woreczkach pakowany, drogi. Podroby z przeceny itd.

Dobra, jedzenie jest, dach nad głową też. To teraz dymasz gdzieś na pół etatu. KFC, mak, sprzedawca, cokolwiek. Tylko niekoniecznie na tygodniu. Najlepiej na weekendach. Dogadujesz się i walisz dwie zmiany sob-niedziela po 10h, łacznie 20.
Plus minus wyjdzie ci 1000-1200 zł. Gościu, to jeszcze zostanie pare złoty jak żarcie kupisz i mieszkanie opłacisz. W moim przypadku zamiast pracy na pół etatu miałem tą pracę zdalną jako programista, ale też koksów z tego nie było bo mało godzin dla mnie było i zarabiałem jakieś grosze tego typu.

W międzyczasie ciśniesz nauke, tak po prostu. Ja się uczyłem + chodizłem na rozmowy - to akurat troche bezczelne, ale traktowałem rozmowy jako trening. Byłem na wielu, zbierałem pytania i się uczyłem odpowiedzi itd. Kilka razy to aż mi tak głupio było jak mnie pytaniami zrówywanli z ziemią, że o cżłowieku, ale nic, ciśniesz dalej, nawet jak czujesz się jak g**no.

Po jakimś czasie zacznie się okazywać, że dajesz rade na rozmowach, potem wręcz robisz dobre wrażenie, aż w końcu dostajesz ofertę. I cyk, nagle rzucasz papierem w pracy part-time i zaczynasz swoją przygodę jako programista, cały na biało, jednocześnie porzucajjąc swój kokon polaka-robaka -> teraz możesz zacząc normalnie zyć i być ekstrawagancim wydając na jedzenie nie wiem, z 500 zł!!!!

No, to chyba tyle. Na co sie nie zdecydujesz, łatwo nie będzie, ale powodzenia. A niech tam ci się uda.

Edit; A co do szkoły: ja w CV nawet nie mam zakładki edukacja, w sumie nie pytają raczej jakoś o to bardzo, przynajmniej.

0
dastianz napisał(a):

Czy to w ogóle możliwe?

Tak, jest możliwe. Czy Tobie się uda? Patrząc na Twój post i ilość błędów w nim zakładam, że raczej nie jesteś tytanem intelektu.

Mam 5 miesięcy max by nauczyć się programowania

Jak nauczysz się w 6 to co? Do końca życia będziesz robił w KFC?

byłbym w stanie spędzić nawet 90% mojego czasu(a mam go sporo) przez te 5 miesięcy na nauke (305=150 dni, 150(24-8(sen))=2400 godzin, 2400*0,9=2160) czyli około 2160 godzin

Jak poświęcisz 500h to będzie ogromny sukces. Zainstaluj jakąś apke typu pomodoro i trackuj rzetelnie czas. Wróć za pół roku i zobaczymy co z tego wyszło.

1

Wy chlopakowi radzicie biura, warszaffki a to wyglada jakby sie musial chora matka opiekowac 24/7 i nawet nie mogl do szkoly isc. Bez sensu rady nawet jesli zdalnie nie ma szans

@Edit No ale w sumie jak wtedy chce 2k godzin takich zeby byl skupiony znalezc... Dziwna sytuacja

1
dastianz napisał(a):

Witam, mam problem. Otóż w wielkim skrócie w tym roku jestem zmuszony zakończyć naukę w szkole z powodów rodzinnych i znaleźć sobie prace, a mam 18 lat.

Nie wiem, czy jeszcze pracodawcy patrzą na to, czy ktoś ma szkołe szkończoną, aczkolwiek nieskończenie liceum może rzutować negatywnie na samoocenę, pewność siebie. A w takim przypadku sam możesz się potem pogrążać i nakręcać. (wpisywanie do CV "wykształcenie gimnazjalne" nie jest przyjemne. Z drugiej strony właśnie - po co w ogóle dawać wtedy sekcję edukacja?)

Tylko, że skończenie liceum to drobnostka pod kątem wykonania, wystarczą egzaminy eksternistyczne przez OKE i już masz średnie (chociaż niestety nie ma nic za darmo i takie egzaminy to w sumie około 2 tysiące złotych, bo za każdy egzamin(przedmiot) płacisz około 200zł).

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1