Jak poradzić sobie z natrętnym kolegą?

1

Jestem ignorantem, rzadko obchodzą mnie sprawy, problemy i poglądy innych ludzi. W pracy potrzebuje skupienia, nie lubię się rozpraszać. Kolega z teamu zabiera dużo mojego czasu. Gdy zauważy, że zainteresowało mnie coś, co do mnie powiedział, to zaczyna opowiadać historię swojego życia i już wtedy wiem, że kolejna godzina lub dwie będą zmarnowane na słuchanie go. Nie pomaga założenie słuchawek na uszy, bo i tak przychodzi do mnie z jakimś banalnym problemem, ale na tym się nie kończy. Historia życia musi być opowiedziana, nawet jeśli moje odpowiedzi są jednowyrazowe i w czasie gdy on mówi, ja patrzę w monitor, piszę swój kod i nie wykazuję żadnego zainteresowania jego opowieściami.

Ja nie mam nawyku pytania i jeśli jest taka możliwość, to próbuję sam do wszystkiego dojść. Gdy ja byłem początkującym juniorem, to on został zatrudniony jako regular, ale pytał mnie kompletnie o wszystko. To jest taki typ człowieka, który musi gadać cały czas i nie umie zatrzymać swoich myśli dla siebie, a ja chyba jestem zbyt miły i nie umiem mu powiedzieć "spieprzaj dziadu".

Jak sobie radzicie z takimi ludźmi? Jest na nich jakiś sposób?

0

Też mnie to wpieniło jak zostałem w firmie ze stażu na najniższe stanowisko, a przyjeli seniora z ~5lat expa i pyta mnie o wszystko jeśli chodzi o kod i obsługę gita przy projekcie. Po prostu rób swoje i zapytaj o pracę z domu.

1

Może poproś o przesadzenie do innego pokoju? ;-)
Najlepiej daleko. To może nie będzie mu się chciało chodzić…

20

Problem jest w Tobie a nie w koledze, jeśli nie umiesz mu powiedzieć, że jesteś zajęty i nie masz ochoty rozmawiać. Jakbyś mu to powiedział i on dalej by robił swoje, to można by myśleć nad tym, jak poradzić sobie z kolegą.

1
Michał Sikora napisał(a):

Problem jest w Tobie a nie w koledze, jeśli nie umiesz mu powiedzieć, że jesteś zajęty

Mówię mu, że jestem zajęty, ale w jego przypadku pomaga tylko na chwilę.

Michał Sikora napisał(a):

jeśli nie umiesz mu powiedzieć, że [...] nie masz ochoty rozmawiać

To niestety nie w moim stylu.

Trudno mi sobie wyobrazić, jak można bez przerwy gadać do kogoś, kto daje jasne sygnały, że nie słucha i ma kogoś głęboko. Gdybym ja tak robił, to miałbym wrażenie, że kogoś torturuję swoją osobą.

3

Nie napisałeś wcześniej, że mu powiedziałeś, że jesteś zajęty i on dalej do Ciebie mówi. Ale skoro piszesz, że asertywność nie jest w Twoim stylu, to podejrzewam, że mogłeś powiedzieć to bardzo naokoło bez podkreślenia, że kolega Cię rozprasza. Jak dla mnie to masz 3 wyjścia. Albo popracuj nad asertywnością, albo poproś o przesadzenie, albo męcz się. Pierwsze rozwiązanie wydaje mi się najlepsze, bo przyda się też w innych sytuacjach. Drugie może niczego nie dać, bo kolega może zawsze podejść albo w nowym miejscu będzie ktoś, kto zachowuje się podobnie. Trzecie niczego nie rozwiązuje.

13

Jak poradzić sobie z natrętnym kolegą?

Następnym razem jak zacznie truć to połóż mu dłoń na udzie i powiedz, że czujesz samo ;)

0

Są 2 wyjścia:

  1. skoro mówienie wprost "nie jest w twoim stylu" to uciekaj, kombinuj i martw się takimi zagraniami do końca życia
  2. naucz się mówić ludziom prawdę i zwyczajnie powiedz że cię to wcale nie interesuje. Nie ubieraj tego w inne słowa, np, że jesteś zajęty i masz dużo pracy tylko wprost powiedz, że masz głęboko w poważaniu historię delikwenta.
5

Następnym razem jak zapyta cię o coś n.p. z gita to opowiedz mu historię swojego życia. A potem powiedz że nie masz czasu.

8
Ignorant napisał(a):

Jestem ignorantem, rzadko obchodzą mnie sprawy, problemy i poglądy innych ludzi.

Jesteś nawet takim ignorantem, że nie wiesz, co to znaczy ignorant.
Doskonała autoironia! :D

Jak sobie radzicie z takimi ludźmi? Jest na nich jakiś sposób?

Powiedz mu, żeby się pospiesznie oddalił w sobie tylko znanym kierunku, ale jednym słowem. To na pewno podziała.

1

Albo daj mu określony czas na zadawanie pytań, i powiedz, ze robisz coś waznego, ale o godzinie tej i tej będziesz wolny. Żeby miał limitowany czas na trucie, i że jak ma jakieś pytanie/sprawę to niech poczeka do tej i do tej godziny.

2

Powiedz, że masz teraz coś ważnego do zrobienia, musisz się skupić i pogadacie później w kuchni, jak skończysz. Wcale nie musisz potem gadać, ani słuchać ;-).

1

Kiedyś miałem okazję współpracować z takim ziomkiem, nawijał jak katarynka. Wytrzymałem do przerwy obiadowej. W drodze powrotnej z obiadu kupiłem porządne słuchawki i odciąłem się muzyką.

0

Weź chodź za nim do toalety tak, żeby nie zorientował się że go śledzisz. Wchodź zawsze po nim do ubikacji i tak po ok. 10 razach podejdź do niego przy okazji i powiedz na ucho, że wiesz ze nie posprzątal dzisiaj po sobie muszli. Gwarantuje Ci, że ze wstydu zwolni się z pracy 8)

3

a ja na twoim miejscu spróbowałbym wyciągnąć od tego gościa jakieś zalety, zapewne teraz jesteś nastawiony negatywnie na jego osobę jak tylko go zobaczysz, może zaczynając z nim rozmowę spróbuj pomyśleć, że przeprowadzasz eksperyment. Bez takich ludzi świat byłby smutny, czasem jadąc komunikacją miejską można naprawdę ciekawe historie usłyszeć, a nawet jak nie to utwierdzić się w przekonaniu jacy ludzie są 'inni' ) polecam przeczytać książkę pt. otoczeni przez idiotów, dzięki tej książce, twoje podejście się zmieni, nie gwarantuję, ale ja tak miałem, chociaż ty masz lepsze pole do popisu, ja testowałem rady na rodzinie a to co innego.

1
MarkDope napisał(a):

a ja na twoim miejscu spróbowałbym wyciągnąć od tego gościa jakieś zalety, zapewne teraz jesteś nastawiony negatywnie na jego osobę

Nie chodzi o to. Nie jestem negatywnie nastawiony do innych ludzi, rzadko ich oceniam i nie interesują mnie. Ten kolega bardzo przesadza z byciem natrętnym, ale tak naprawdę irytuje mnie każdy, kto do mnie mówi tylko po to, żeby mówić, ale nie przekazuje niczego konkretnego. Ostatnio zastanawiałem się nad tym i doszedłem do wniosku, że jestem bardzo aspołeczny. Nie wiem, za co ludzie mnie lubią, jeśli ja wszystkich ignoruję i unikam każdego kontaktu, który nie jest związany z konkretnymi sprawami do załatwienia. Robię się normalny tylko po alkoholu.

0

Nie wiem, za co ludzie mnie lubią

wydajesz się być dobrym słuchaczem

2

Z tego co czytam, to ciężka sprawa. Dużo "śmieszkowatych" komentarzy, ale tylko kilka trafnych lub pomocnych. Musisz być bardzo stanowczy względem takiej osoby - jesteś zajęty i koniec, nie masz ochoty na rozmowę. Jak nie pomaga to możesz lekko ponieść głos albo pokazać swoje poirytowanie, może wtedy dotrze. Gdy próbuje odwrócić Twoją uwagę od pracy, to zdecydowanie nie poświęcaj mu czasu. Jak nie podziała, to powiedz mu "prawdę", że Ty lubisz ciszę, spokój i samotność, a On Ci przeszkadza i uniemożliwia pracę, że chciałbyś się skupić na dokończeniu pracy. Niestety niektórzy nie mają wyczucia i nie wiedzą kiedy skończyć. Nie bój się urazić jego emocji, nie sądzę aby jego dobre samopoczucie było ważniejsze niż Twoje.

1
nalik napisał(a):

Jak nie pomaga to możesz lekko ponieść głos albo pokazać swoje poirytowanie, może wtedy dotrze.

Dzięki za rady. Nie zamierzam podnosić głosu, bo uważam to za objaw nieogarniętości. Kojarzy mi się ze słowami urządzenia doradzającego policjantowi w filmie "Człowiek Demolka" - "Approach and repeat ultimatum in an even firmer tone of voice. Add the words: or else!". No więc unikam krzyku, trąbienia w samochodzie, stukania sąsiadom w ściany itp, a gdy ktoś tak robi w stosunku do mnie, to uważam, że nie umie panować nad emocjami i ma nierówno pod sufitem.

nalik napisał(a):

Jak nie podziała, to powiedz mu "prawdę", że Ty lubisz ciszę, spokój i samotność, a On Ci przeszkadza i uniemożliwia pracę, że chciałbyś się skupić na dokończeniu pracy.

To mi się bardziej podoba.

1

@Ignorant

mam lepsza propozycje

Powiedz zeby wyslal Ci ta wiadomosc przez komunikator ktory macie w pracy slack/teams/innegowno
Przeczytasz sobie kiedy bedziesz chcial (lub w ogole) => Ty jestes szczesliwy bo Ci nie bedzie przeszkadzac, powiadomienia mozesz dostosowac
On napisze Ci historie swojego zycia => Tez zadowolony ze gada do kogos

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1