Jak to jest w praktyce ze zmianą technologii w dalszych etapach kariery, w obrębie tej samej niszy typu backend, fullstack?
Zawodowy przeskok z typowego OOP na czysto funkcyjne języki to pewnie trudna sprawa?
Nie mówiąc już o migracji z web deva na coś związanego z AI.
Z jednej strony opartej na przypadkowych internetowych przypowieściach wynika, że nie ma z tym problemów ponieważ to tylko kosmetyka składni. Programistyczna wiedza za którą się słono płaci pozostaje uniwersalna.
Patrz artykuł: Don't Call Yourself A Programmer
Jednak patrzac na ogłoszenia dla midow oraz seniorow często widzę wymaganie specyficznej liczby lat doświadczenia w danym języku.
I co wtedy? Powiedzmy kodze sobie zawodowo 3-5 lat w pythonie/rubym (software house), potem chce przeskoczyc na poważne bankowe korpo java/c# czy inne go -- lub odwrotnie -- i jak wtedy liczone jest moje doświadczenie?
Wszystko jest możliwe, jednak co z "opportunity cost"?
Zapewne spory krok w tył z obcykanego mida na zaawansowanego juniora?
W pojedynku z kimś kto spędził te same 3-5 lat w naszej nowej technologii docelowej raczej nie mamy szans pomimo podobnej wiedzy ogólnej?
Ponieważ oswojenie sie ze wszystkimi niunasami danego języka, innymi nazwami metod nowej biblioteki standardowej itp na płynnym poziomie zaawansowanym trochę zajmie.
Jakie macie z tym doświadczenia?