Web - Python czy JS/Node?

0

Witam.
Co Waszym zdaniem jest bardziej perspektywiczne: webówka w Pythonie czy JS/Node?
Czego lepiej się uczyć i w czym łatwiej znaleźć pracę?

0

Uwaga odpowiadam na podstawie nie mojego doswiadczenia ale wspolpracownikow.

  1. JS
  2. JS
0

A jakie by Cię wynagrodzenie interesowało? na początek?.
No najlepiej polecałbym bootcampy, bo one teraz są dość perspektywiczne, później tylko będziesz wystawiał FV > 10 k

0

Programuje w PHP i pracuje jako freelancer. Zarabiam miesiecznie ok 7k. Chciałbym zmienić technologię właśnie albo na pythona, albo na node. Zastanawiam się którą wybrać. Tak więc BC nie są mi potrzebne ;)

0

Jak już porzucać PHP to na coś nowego, Node to udręka. Może Crystal, masz do niego frameworki webowe Kemal, Amber i Lucky?
https ://luckyframework.org
https ://amberframework.org
http ://kemalcr.com

0

A ja polecam Node z calego serca :)

0

Jaki to ma sens? dorzuć tam angulara czy reacta i tyle, ew. angielski i szukaj pracy za granicą.

0

@czysteskarpety: Dlaczego uważasz że nie ma sensu iść w Node? Widziałem że w PL stawki w Node są sporo wyższe niż w PHP i też dużo pracy zdalnej :) Czy się mylę?

0

Witam.
Co Waszym zdaniem jest bardziej perspektywiczne: webówka w Pythonie czy JS/Node?
Czego lepiej się uczyć i w czym łatwiej znaleźć pracę?

To złe podejście. Dla pracy to można się uczyć Javy albo zrobić uprawnienia na wózki widłowe czy książeczkę sanepidu.

Jak ktoś wchodzi w Pythona albo w JS to powinien lubić ten język, bo to są języki skupiające oddane grono fanów, a nie jakieś zwykłe korpo języki.

A niezależnie od tego, co wybierzesz, to i tak na backendzie będziesz miał więcej zabawy choćby z Postgresem, Mongo, Dockerem, Linuksem niż z tym czy innym językiem programowania. A nawet jeśli kod będzie problemem, to raczej dlatego, że będziesz musiał napisać algorytm albo znać to, czy inne API.

Ludzie za dużą wagę przywiązują do języka programowania, a prawdziwe problemy rozgrywają się gdzie indziej.

No i ludzie. Myślę, że JavaScriptowcy są bardziej przyjaźnie nastawieni jako społeczność. Bo są społecznością, lepszą lub gorszą, ale są.

Wydaje mi się natomiast, że Pythonowcy są bardziej mrukliwi i nastawieni na to, żeby udowodnić, że mają rację i że są lepsi od ciebie, tacy antysocjalni (nie wszyscy, są Pythonowcy którzy są spoko, ale generalnie wydaje mi się, że jest taka tendencja. Przynajmniej kiedyś była. Może teraz bardziej znormalnieli, nie wiem).

0
LukeJL napisał(a):

Jak ktoś wchodzi w Pythona albo w JS to powinien lubić ten język, bo to są języki skupiające oddane grono fanów, a nie jakieś zwykłe korpo języki.

JS to nie korpo język? W backendzie owszem, ale w czymś trzeba poskładać front, nie przesadzaj ;)

A niezależnie od tego, co wybierzesz, to i tak na backendzie będziesz miał więcej zabawy choćby z Postgresem, Mongo, Dockerem, Linuksem niż z tym czy innym językiem programowania. A nawet jeśli kod będzie problemem, to raczej dlatego, że będziesz musiał napisać algorytm albo znać to, czy inne API.

Ludzie za dużą wagę przywiązują do języka programowania, a prawdziwe problemy rozgrywają się gdzie indziej.

Problemy może i rozgrywają się gdzie indziej, ale dopóki ogłoszenia o pracę często gęsto mówią coś w stylu

"szukamy osoby z minimum X lat doświadczenia w języku Y / frameworku Z"

i do tego jakiś zestaw mniej lub bardziej obowiązkowych dodatkowych narzędzi, dopóty ludzie będą mieć hipcia na punkcie języków.

Jak świat znormalnieje i typowe ogłoszenie będzie brzmiało

"nie musisz koniecznie znać Y, i tak nauczysz się go w góra miesiąc, ale musisz umieć składać aplikacje tak, by miały ręce i nogi - i to nie wyłażące z brzucha"

to będzie można nie mieć hopla na punkcie języków.

No i ludzie. Myślę, że JavaScriptowcy są bardziej przyjaźnie nastawieni jako społeczność. Bo są społecznością, lepszą lub gorszą, ale są.

Czy ja wiem, czy to kwestia przyjaznego nastawienia... z mojego punktu widzenia JSowcy są bardziej typami geeka, którzy lubią wszystko, co jest fancy, cool, wszelkiej maści wodotryski, zarówno w technologii (patrz frameworki zmieniające się jak w kalejdoskopie) jak i w codziennym życiu (współdzieliłem pokój w akademiku z JSowcem i wiecznie był zaaferowany jakimś kolejnym super-duper-czymś na które nawet nie zwróciłbym uwagi, gdyby mi nie podetknął tego pod nos, żebym wreszcie pochwalił znalezisko).

Do Pythona bardziej ciągnie nerdów - czy to takich, którzy lubią grzebać w danych, czy interesujących się security, babrających się z jakimś osprzętem na RPi czy cokolwiek innego. Możliwości, które daje Python i istne multum bibliotek do niego jest wiele i każdy nerd znajdzie coś dla siebie - może z wyjątkiem tych commitujących do kernela Linuxa. Python jest zdecydowanie zbyt wolny, by pisać w nim kernele. A nerdy (nerdzi?) często mają głęboko gdzieś różne fancy pierdoły, którymi wszyscy na ogół się podniecają.

Statystyczny Pythonowiec może być więc równie przyjaźnie nastawiony do ludzi, co JSowiec, tylko po prostu jest trudniejszy w obyciu.. :)

Wydaje mi się natomiast, że Pythonowcy są bardziej mrukliwi i nastawieni na to, żeby udowodnić, że mają rację i że są lepsi od ciebie, tacy antysocjalni

Dzięki :P

(nie wszyscy, są Pythonowcy którzy są spoko, ale generalnie wydaje mi się, że jest taka tendencja. Przynajmniej kiedyś była. Może teraz bardziej znormalnieli, nie wiem).

A mi się wydaje, że za tę całą tendencję odpowiada grupa twardogłowych, którzy gdyby mogli, to zablokowaliby wyjście Pythona 3. Tacy Pythonowi faryzeusze próbujący być bardziej święci od samego papieża - czy w tym przypadku od Guido. W sumie to gość w końcu opuścił przez nich piaskownicę z pół roku temu.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1