Ilu z Was nie nadaje się do it?

2

TLDR: Jak komuś się nie chce czytać przydługiego kolejnego akapitu to może spokojnie przeskoczyć do ostatniego.

Wepchnąłem się w it tylko dlatego, że można było zarobić jakieś sensowne pieniądze, a że w młodości przy tematach trochę przysiadłem (z przypadku, po prostu byłem wtedy totalnie aspołeczny, bez własnej kasy i totalnie zdemotywowany do jej zarabiania, więc bawiłem się w różne tematy związane z siedzeniem na kompie. Kilka lat temu te wszystkie grafiki 3d, photoshopowanie, programowanie i tak dalej nie były tak popularne jak teraz i było to nieco wyjątkowe) to miałem dość niską barierę wejścia, a do tego zmarnowałem czas studiów, więc nie umiałem robić nic innego.
Widzę jak u mnie w pracy radzą sobie inne osoby, widzę jakie wyniki nauki w tym temacie mają inne osoby, jak bardzo nie chce mi się pracować tu, gdzie pracuję i robić tego co robię. To po prostu nie dla mnie, ale w sumie nie mam żadnego pomysłu na to, do czego innego bym się nadawał, więc robię co robię, bo się trochę uzależniłem od kasy (mimo że nie zarabiam dużo więcej niż oficjalna średnia krajowa (doświadczenie mam dość małe)).

Jak jest z Wami: zdarza się Wam myśleć, że się nie nadajecie do it? Jesteście o tym stale przekonani? Ktoś inny też się męczy pracując w branży i uważa, że to nie dla niego?

9

49701205_2253307388246032_7641476289714454528_n.jpgIMAG2382.jpgIMAG2445.jpgZnudziło mi się to, dlatego idę w medycynę. W tym roku weterynaryjna (jednakże mi nie podeszła), od października lekarski.

1

Ilu z Was nie nadaje się do it?

Można powiedzieć, że poniekąd, choć nie wprost, odpowiedziałem już na to pytanie w innym wątku więc nie będę się powtarzał i po prostu wkleję linka: Przebranżowienie po trzydziestce - drugi akapit mojego wpisu

...a czy się nadaję? Pewnie tak, bo zaraz minie trzeci rok jak pracuję jako programista i jakoś daję radę, choć nigdy nie byłem ścisłowcem. ;)

1
spartanPAGE napisał(a):

!Znudziło mi się to, dlatego idę w medycynę. W tym roku weterynaryjna (jednakże mi nie podeszła), od października lekarski.
Wow, podziwiam determinację. Sam planuję iść na psychologię, tak z pasji, ale dopiero jak sobie życie trochę uporządkuję.

grzesiek51114 napisał(a):

Ilu z Was nie nadaje się do it?

Można powiedzieć, że poniekąd, choć nie wprost, odpowiedziałem już na to pytanie w innym wątku więc nie będę się powtarzał i po prostu wkleję linka: Przebranżowienie po trzydziestce - drugi akapit mojego wpisu

...a czy się nadaję? Pewnie tak, bo zaraz minie trzeci rok jak pracuję jako programista i jakoś daję radę, choć nigdy nie byłem ścisłowcem. ;)

Fajnie poczuć, że nie jestem sam ;)

4

Ja jakoś nieco ponad rok pracowałem jako programista (głównie web), dobrze wówczas zarabiałem, natomiast dla mnie od zawsze prawdziwą pasją była grafika (2D, 3D, animacje, te sprawy) i gdy tylko nadarzyła się okazja przeniosłem się do dużo mniejszej firmy za dużo mniejsze pieniądze, ale już w charakterze grafika właśnie. Jestem z tej decyzji bardzo zadowolony, bo programowanie - choć wydawało się dla mnie bardzo ciekawe i nadal według mnie takie jest - nie było moją najmocniejszą stroną.

Generalnie trzeba robić to co się lubi:) Choćby dla lepszego komfortu psychicznego.

0

Moim celem jest przestać programować i zająć się prowadzeniem firmy IT (albo nawet niekoniecznie IT). Mam jeszcze przed sobą daleką drogę ale nie chciałbym programować w nieskończoność. Chciałbym rozwijać coś co po mnie zostanie.

2

Mnie tam praca nie fascynuje, nie mam w niej tematów, które chciałbym rozwiązywać po godzinach.

Akurat parę lat temu przeszkadzało mi to, że w pracy nie mam ciekawych projektów, ale też trzeba wiedzieć jakie życzenia się wypowiada, bo mogą się spełnić.

W moim przypadku miałem 2 ciekawe firmy, które robiły rzeczy na innym poziomie. Jednak w obu przypadkach trzeba było się poświęcić i w obu przypadkach kasa nie była jakaś super.

Dlatego wolę już spokojne bez głupich deadlinów, zdalnie i za dobry hajs. Natomiast ciekawe projekty wolę kodować dla siebie, bo inaczej to człowiek życia nie ma.

8

Ja się nie nadaje, ale większość ludzi też XD

Tzn. ja się nie nadaję, ponieważ:

  • lubię wszystko sobie przemyśleć na spokojnie. Na spotkaniach zwykle milczę, bo procesuję dopiero informacje
  • nie lubię być robotnikiem i cały czas mam wrażenie, że powinien być UXem, bo on ma przynajmniej więcej do powiedzenia w kwestii tego, w jaki sposób będzie wyglądał i działał produkt. Programista często tylko implementuje czyjeś pomysły i taka jego ograniczona rola.
  • nudzi mnie to. Jestem hobbystą z powołania. Sprawia mi przyjemność pisanie bardziej ambitnych rzeczy (np. coś z grafiką 3D, czy ogólnie te, które uważam za ciekawe), niż te, które są zwykle wymagane biznesowo (czyli np. implementacja formatek w HTMLu).
  • lubię prostotę i nie lubię udawać profesjonalizmu na siłę. To samo mnie irytuje w studiowaniu na uniwerku (trzeba udawać, że coś się wie i pisać pseudointelektualne bzdury), to samo mnie irytuje w profesjonalnym programowaniu - wrzucanie wzorców projektowych na siłę, pieprzenie o czystości rasowej kodu, udawanie, że SCRUM jest taki fajny, podniecanie się frameworkami itp. itd.
  • myślę logicznie, a nie telepatycznie, przez to nie rozumiem opisów tasków, wymagań biznesowych, poleceń od przełożonych itp. Ludzie mówią co innego, niż myślą, używają skrótów myślowych typu "użyj Foo", podczas gdy okazuje się, że Foo od dwóch miesięcy się nazywa Bar, ale zespół dalej mówi Foo z przyzwyczajenia. Ew. nigdy się tak nie nazywało. Ew. ktoś mając na myśli Foo, ma na myśli FooWrapper, bo nie używa się gołego Foo, ale ktoś o tym nie powiedział, bo uznał to za oczywiste. Słowem - nie nadaję się, bo kieruję się logiką, a nie telepatią.

Inni też się nie nadają, bo:

  • ostatnie 2 punkty - to ludzie komplikują wszystko niepotrzebnie oraz mają problem z komunikacją.
  • większość programistów nie umie pisać fajnego kodu
  • o architekturze nawet nie wspominając
  • wrzucają te frameworki, biblioteki, narzędzia całkowicie bezmyślnie. Bo wyszło coś nowego albo ktoś coś znalazł śmieciowego na necie, to wrzuca to na produkcję. Wykorzystują własną pracę zawodową do tego, żeby się pobawić zabawkami.
  • syndrom NIH, czyli wszystko musi być customowe i nie ma żadnych standardów, ale wszystko wymyślane od nowa, każdego projektu od nowa trzeba się uczyć. Albo nieużywanie bibliotek wtedy, kiedy użycie biblioteki dużo by ułatwiło (tak już jest z bibliotekami - jak nie potrzeba, to je wrzucają, jak faktycznie potrzebne, to ludzie ich nie używają).
0

Ja generalnie zakładam, że chciałbym w przyszłości pracować góra 6h dziennie. Dobrze wspominam czasy szkolne, kiedy to lekcji miałem średnio 6 dziennie, czyli wychodziło się nawet wcześniej niż po 6h, ale wyglądało to podobnie. Pracując w it mamy na tyle luksusową sytuację, że zarabiając dobre pieniądze można spokojnie sobie na coś takiego pozwolić, a potem cieszyć się życiem przez resztę dnia. Może to jest jakieś rozwiązanie żeby nie czuć się przytłoczonym tym, że robi się coś, czego się nie lubi (tak jak kiedyś większość osób nie lubiło siedzenia w szkole).

2

@LukeJL: No we froncie to tym bardziej, wszystko musi być nowe i ekscytujące, jak foty młodej, opalonej andżeliki, dżesiki na instagramie :)

0
spartanPAGE napisał(a):

49701205_2253307388246032_7641476289714454528_n.jpgIMAG2382.jpgIMAG2445.jpgZnudziło mi się to, dlatego idę w medycynę. W tym roku weterynaryjna (jednakże mi nie podeszła), od października lekarski.

tez myslalem o lekarskim, ile masz lat?
ja bym w sumie poszedl na medycyne dla samej wiedzy, niekoniecznie musialbym robic kariere

4

Programuję od... (o jprdl). Pewnie większości tu jeszcze na świecie nie było... Czy się nadaję? Chyba tak, skoro nadal sprawia mi to frajdę. A przy okazji zarabiam na tym...

5

Ja się na przykład kompletnie nie nadaję do IT

  • jestem matołem patentowanym i certyfikowanym, chociaż jeszcze mnie nie znakowali gorącym żelazem, więc może jest nadzieja na poprawę
  • mam tendencję do przeinżynierowywania i przekombinowywania wszystkiego, szczególnie gdy mam do zrobienia coś z natury nieskomplikowanego
  • jakość mojego kodu pozostawia wiele do życzenia i myślę, że każdy, kto ze mną współpracuje lub współpracował byłby skłonny to przyznać
  • mam okropną pamięć, przez co bez czterech stron dokumentacji w przeglądarce ani rusz - potrafię zapomnieć zjeść śniadanie, które rano przygotowałem sobie do pracy lub na uczelnię, a mam pamiętać jaki był trzeci argument w jakiejś metodzie z biblioteki, do której nie sięgałem od tygodnia?
  • jestem jednym z bardziej analogowych ludzi, jakich znam w IT - jakoś nie kręcą mnie elektroniczne gadżety, super apki na smartfona i cała reszta rzeczy, którymi ludzie na ogół się jarają

Z drugiej strony

  • do innych zajęć nie nadaję się chyba jeszcze bardziej
  • skoro programowanie daje w moim przypadku jeden z najwyższych stosunków satysfakcji do frustracji, to chyba nie ma sensu szukać sobie na siłę innego zajęcia
  • mimo wszystko ktoś chce mi płacić za to, co robię - przecież nie będę uszczęśliwiał na siłę i się zwalniał
  • przeinżynierowane i kiepsko napisane rozwiązanie, które robi, co miało robić jest chyba nadal lepsze, niż jego brak
  • z charyzmą krzesła obrotowego i siłą przebicia piłeczki do ping-ponga i tak jestem skazany na bycie pionkiem, a nie żadne własne firmy i inne wymysły
2

Ja się nie nadaję, lubię robić rzeczy, które mnie bawią, a nie takie, za które mi płacą.
Poza tym bardziej jednak lubię pisać (znaczy się teksty, nie kod).

1

Tak patrzę, że Polska sekcja Wikipedii pod hasełm Impostor syndrome wygląda dość biednie, to może wkleję tam trochę wypowiedzi z tego threadu?

0

To jak już tak wszyscy się biczują, to ja może trochę z innej strony.. Ja uważam, że jak najbardziej się nadaję. Całkiem nieźle radziłem sobie w korporacyjnym środowisku i pewnie gdybym chciał to kiedyś mógłbym coś osiągnąć w tej jakże fascynującej dziedzinie jaką jest programowanie aplikacji biznesowych :D niemniej, może bym mógł, ale nie wiem czy chce. Wolałbym robić coś bardziej fascynującego, np. być profesorem fizyki teoretycznej, jak Richard Feynman :D

3

Ja tam twierdzę że do programowania nadaję się świetnie, ale praca jako programista to dla mnie męczarnia. Głównie dlatego że chciałbym robić coś ambitnego, potrzebnego, a zajmuję się klepaniem serwisów internetowych które zwykle padają w przeciągu roku.

0

Ciekawy wątek, chyba zaczynamy się poznawać :D

4

Ja z wykształcenia jestem technologiem piekarnictwa, ale zawsze miałem pasję do informatyki, matematyki itd zawsze w rodzinie byłem najbardziej ścisłym umysłem, mama mnie zawsze wołała na jeden z dziesięciu. Po przekwalifikowaniu, ze znalezieniem pracy w IT nie miałem problemu -- gorzej, że długo nie zagrzałem tam miejsca... Heh, bootcampów wtedy jeszcze nie było, młodzi nie pamiętają. Przeczytałem Symfonię C++ Grębosza od dechy do dechy i myślałem że jestem bogiem, wzięlli mnie w jednej firmie na juniora, pierwszy task: dopisać do jednego z modułów jądra linuxa (sterownik karty sieciowej) prostą funkcjonalność zbierającą statystyki. Kubeł wody na głowę. Ioctl, multicast, getstat, pierwszy raz widziałem to na oczy. Siedziałem nad tym cztery miesiące. Nie zwolnili mnie, bo jest mega ssanie na juniorów. Potem dowiedziałem się, że mój senior zrobił to już pierwszego dnia bo potrzebowali tej funkcjonalności. Ze wstydu odszedłem... Zobaczyłem, jak wiele muszę się jeszcze nauczyć. Teraz wracam na frontend i javę bo jest łatwiej, pozdro dla wszystkich z pasją

0

Od podstawowki interesowałem się informatyką, elektroniką. Do programowania podchodziłem parę razy od gimnazjum, aż zatrybiło. Nie wiem czy się nadaje, teraz klepie jako front i back (bardziej to drugie). Na początek piniondze śmieszne ale jakoś nie widzę się w innej dziedzinie. Czy mi się odmieni, nie wiem callToWrozbitaMaciej(). :P i tak to leci na tej wsi. W sumie to zawsze rynek zweryfikuje.

2

Fajnie się czyta te posty, których autorzy zaczynają od "ja się do tego kompletnie nie nadaję", a potem wymieniają litanię argumentów faktycznie wskazujących na coś wręcz przeciwnego. Ech ta skromność. ;)

2

Ja się nie nadaję. Robię w IT tylko dla pieniędzy i komfortu pracy. Jak tylko pojawi się okazja z dobrym pieniądzem zmieniam zawód na:

  1. Wokalista fajnego zespołu funky
  2. Nauczyciel matematyki
0

Wokalista funky a nauczyciel matematyki to całkiem niezły rozstrzał, brakuje chyba tylko imperatora gwiazdy śmierci! Ja się nie nadaje kompletnie, jestem typem silnie intuicyjnym i humanistycznym no i do tego postrzegającym(czyt.chaotycznym) czyli INTP wg mbti. Jak gram w szachy to potrafię tak zabrnąć w kalkulacje że pionki w mojej głowie mam ustawione inaczej niż są w realu w obecnym ruchu i tracę je za free, w IT to się objawia po prostu jako milion błędów na jedną linijkę kodu, ale to chyba i tak lepsze niż operator dźwigu albo kierowca tira bo tam jak się pomylę to nawet debugowania nie będzie, a no i mam adhd i jak czasem widzę archaiczne,nieczytelne i nieintuicyjne rzeczy to mam ochotę torturować autorów więc chyba tylko praca zdalna wchodzi w grę jak dla mnie.

6

Ja się nie nadaję ze względu na mentalność:

  1. Jak ktoś mnie o coś pyta, to udzielam konkretnej odpowiedzi na jego pytanie, a nie robię wątków pobocznych.
  2. Jak PM nie wyznacza nic do robienia, to nic nie robie, jak będzie chciał testy albo refactoring to sam przyjdzie.
  3. Nie uważam, że w każdej kwestii jestem superzajebisty
  4. Pracuję 8h na maxa (z wyjątkiem w punkcie 2), ale po 8h mam wywalone, żadnych nadgodzin nie wezmę chociażby mnie mieli zwolnić a projekt był ultraciekawy.
  5. Nie uczestniczę w pogadankach o najlepszym języku ani frejmłorku.
1

Nadaję się, pracuję od projektu do projektu (raz potrwa 6 miesięcy, raz 2 lata) za każdym razem zmieniając otoczenie i firmę. Dzięki temu spotykałem bardzo dużo mądrych osób, a także czuję świeżość nowego zagadnienia/branży. Lubię budować coraz lepsze systemy i widzieć postęp w jakości najnowszych projektów.

2

Ja się chyba nie nadaję, bo wolę czas spędzać z dala od komputera, ale jednak tutaj łatwo zarobić niezły pieniądz i praca jest spokojna. Myślę, że w przyszłości jak uda się zarobić sporo kasy to otworzyłbym jakiś sportowy pensjonat w górach i tym się zajął z miłą chęcią ;)

2

Zalezy co rozumiemy przez nienadawanie sie. Radze sobie dobrze. W tym momencie robie ciekawe rzeczy i mam bardzo duza wolnosc + czas na rozwoj i nauke.
Po godzinach lubie cos poroic na kompie przy czym z tego mam wiecej frajdy niz z pracy.

Ale jest tez takie poczucie ze zrobilem sobie bardzo duza strefe komfortu w ktorej sie poruszam i chec zprobowania czegos innego.
Wiec gdyby nie kasa, to chetnie zrobilbym sobie rok przerwy, zeby odpoczac od myslenia, komputera itp.

Np zeby czyms takim pojezdzic (uwielbiam stara, prosta motoryzacje, robiona przez mezczyzn dla mezczyzn):

albo Kamazem:

1
WeiXiao napisał(a):

Tak patrzę, że Polska sekcja Wikipedii pod hasełm Impostor syndrome wygląda dość biednie, to może wkleję tam trochę wypowiedzi z tego threadu?

A co jeśli ktoś nie ma żadnego syndromu, tylko potrafi obiektywnie sam się ocenić?

0

Ja się nie nadaje, zastanawiam się właśnie co robić dalej. Obecnie programista, ale nie mogę już wysiedzieć. Boli mnie jak włączam kompa rano w pracy i siadam. To siedzenie właśnie ... Brak różnorodności. Z zazdrością patrzę na znajomych którzy mają pracę / albo własne firemki (nie IT), gdzie trzeba być względnie w ruchu, kontakt z ludźmi, dużo kontaktu z ludźmi, jechać coś uzgodnić, itp... Różnorodność. Potrzebuję urozmaicenia. Może jakieś pomysły w obrębie it? Może iść bardziej w infrastrukturę, administracja, devops, cloud? Coś na pewno będę musiał zmienić. Typowe programowanie backend + front mnie już nie rajcuje. Kasa dobra, ale dłużej tak nie pociągnę, może jakieś miększe stanowisko z technicznym backgroundem?

1

Ja się nadaje. Czasem mam co prawda wątpliwości do tego bo patrze na ludzi z dużym doświadczeniem z ogromną wiedzą (dopiero zaczynam) i potem patrząc na siebie myślę co ja chce na tym rynku zrobić. Tylko, że zawsze przychodzi czas, w którym nie mam co robić lub po prostu coś trzeba zrobić i ktoś mówi "nie da sie", albo "trzeba to wyklikać ręcznie" i wtedy ja siadam i np zarywam nockę, a potem przynoszę programik, który robi coś w parę sekund. Wnioskuję po tym, że mam aspiracje na jakiś tytuł w tej branży. Poza tym jestem zdania, że warto próbować.
Btw fajny temat, tak się wkręciłem, że postanowiłem to napisać :P

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1