Czy programista jest zawodem w którym jest powowłanie

0

Mam taki problem bo wiadomo są takie zawody gdzie liczy się powołanie np lekarz, a czy zawód programisty jest też takim zawodem jak jest to jakie cechy powinien spełniać taki człowiek ?

3

Jedną z głównych cech programisty z powołaniem jest umiejetność powstrzymania się przed zakładaniem takich idiotycznych wątków :) więc sorry, ale może spróbuj na forum lekarskim albo prawniczym ;p

0

Trochę to głupio zabrzmiało, taka mi tylko myśl przyszła i chciałem podyskutować na taki temat.

1

IMO cierpliwość jest najważniejszą cechą.

13

Matka mi powiedziała ostatnio, że moimi pierwszymi słowami było: "u mnie działa". Wtedy już do łóżeczka kładła mi do snu klawiature, myszke i książki o algorytmach.

0

Według mnie jeszcze praca programisty musi sprawiać przyjemność bo możesz być dobrym programistą, ale jak praca jest udrękom to jest źle.

1

Nie wiem czy to jest powołanie ale programistą zostaje się z wyboru, a nie z przymusu.

4

Nie ma czegoś takiego jak powołanie. Chyba że powołanie do wojska.

0

Pracodawcy poszukują programistów z powołaniem, ponieważ czynność do której ma się powołanie wykonuje się bardziej z pobudek altruistycznych niż finansowych.

1

Najpierw zdefiniuj czym jest dla Ciebie to mityczne "powołanie".

1
pol90 napisał(a):

Mam taki problem bo wiadomo są takie zawody gdzie liczy się powołanie np lekarz, a czy zawód programisty jest też takim zawodem

Nie jest. Programiści rzadko ratują komuś życie, a jeśli już to w ekstremalnie rzadkich sytuacjach jest to związane z komputerami.

jak jest to jakie cechy powinien spełniać taki człowiek ?

Zależy w jakiej dziedzinie. Mityczny programista VBA - były politolog - w korporacyjnej komórce ds. generacji raportów będzie miał inne wymagania niż programista systemów operacyjnych czy programista łazika marsjańskiego.
Przy aktualnie zadanym pytaniu zrównujesz ich wszystkich do jednego poziomu.

2

A tak w ogóle to skąd pomysł, że lekarzem się zostaje "z powołania" (czymkolwiek by ono nie było)?

Pewnie jest jakaś grupa zapaleńców, którzy chcą ratować świat, ale większa część zostaje lekarzem bo to prestiżowa fucha, bo można dużą kasę osiągnąć, bo tata/mama byli i przetarli szlaki itp. Jak już, to z powołania zostaje się ratownikiem medycznym albo położną, a nie lekarzem :P

5

Większość osób chyba odmiennie niż autor rozumie termin "powołanie". W języku potocznym oznacza posiadanie wrodzonego czy nabytego daru do wykonywania jakiejś czynności przez większość życia. Innymi słowy powołanie można mieć również do kładzenia kafelek łazienkowych albo spawania.

0

@Haskell: dokładnie, masz rację - nie powinno się mylić powołania (rozumianego jako lubienie i "czucie" czegoś) z predyspozycjami. A poza tym ten cały wątek może równie dobrze dotyczyć każdego innego zawodu (chociażby wspomnianego przez Ciebie płytkarza).

Moim zdaniem, żeby przepracować wiele lat w danej branży, zarówno trzeba to lubić, jak i mieć właśnie wspomniane predyspozycje. To jak z grą w koszykówkę - nawet jak ktoś to bardzo lubi, to raczej mając 1,64 wzrostu nie osiągnie wielkiego sukcesu w NBA. Tak samo z programowaniem - można to lubić, ale zwyczajnie "nie ogarniać" - wtedy to może być pasją/hobby, ale raczej taka osoba w pracy się nie przyda. Oczywiście działa to też w drugą stronę - ktoś mega bystry, ale nie lubiący siedzenia przed kompem, raczej też nie odniesie sukcesu, a nawet jeśli mu się uda, to będzie raczej niezadowolony i szybko się wypali.

4

Powołanie to, wg słownika PWN: zdolność i zamiłowanie do czegoś; też: przeświadczenie jakiejś osoby o tym, że wybrany zawód, droga życiowa są dla niej najwłaściwsze

Tak więc, odpowiadając na pytanie, nawet hydraulikiem można być z powołania. Rzecz jasna nie umniejszając w niczym hydraulikom.

Oczywiście dochodzą jeszcze takie kwestie jak np. nuda albo różne frustracje, przeżywane podczas wykonywanej pracy, czy też wypalenie zawodowe. Niemniej jednak z takich rzeczy raczej się wychodzi, z czyjąś pomocą albo samodzielnie.

Rzecz jednak w tym, że przeżywając takie rozterki zaczynamy się zastanawiać czy dane zajęcie jest naprawdę naszym powołaniem i zdarza się, że owe zajęcie porzucamy, mimo, iż powołaniem rzeczywiście było. Ot zwyczajnie daliśmy się ponieść emocjom.

Podsumowując: to, że jakieś zajęcie jest czyimś powołaniem to jeszcze nie znaczy, że przenigdy nie będzie frustrować.

0

Ja myślę, że na początku każdemu się zdaje, że to jego powołanie (i mamy wątki ludzi, którzy piszą, że zawsze lubili programować i że muszą koniecznie zmienić zawód) i być może jest tak, że jest to złudzenie, ale motywujące na tyle, że ktoś wchodzi w to programowanie i uczy się z cierpliwością i bananem na ustach.

Tylko potem po latach odkrywa, że to wcale nie było powołanie, i że mógłby się zająć czymkolwiek i ćwiczyć to przez lata i też by się nauczył. Tylko, że inne hobby mogą już nie być tak perspektywistyczne na rynku pracy. A przez fakt, że uwierzył kiedyś, że jego "powołanie" to akurat programowanie, a nie co innego, to teraz ma fach w ręku i teraz wreszcie może poszukać sobie innego hobby, które będzie dawało większą satysfakcję niż kodzenie.

2

Aby dyskutować o tym, to według mnie trzeba przyjąć jakąś definicje tego powołania.

Jakby nie patrzeć to termin kojarzy się ze sferą duchową.

Dla mnie ksiądz z powołania to jest taki, który żyje tym co robi, udziela się gdzie tylko może, w każde działania wkłada całe serce i wiele wysiłku. Nie żałuje czasu na rozmowę i pomoc ludziom, a przy spowiedzi bardzo się angażuje i na prawdę chce pomóc swoimi radami i pouczeniami. A ksiądz którego określił bym, że nie za bardzo jest z powołania to taki, który traktuje bycie księdzem jako zawód, a nie właśnie powołanie.

Ale wracając do informatyki, to zdarzyło mi się spotkać wypowiedź: "Ty chyba minąłeś się z powołaniem".
Osoba o której się tak mówi może to być np. pracownik produkcyjny, który pracę wykonuje, ale po godzinach cały czas uczy się np. elektroniki. O takiej osobie można powiedzieć, że minęła się z powołaniem, bo pracuje przy taśmie, a bardzo lubi przykładową elektronikę i w niej się rozwija.

Według mnie lepiej nie używać terminu powołanie dla zawodu programisty.
Lepiej brzmi określenie: programista z pasji, albo programista z zamiłowania.


VX Blog | Asembler

3

bycie programistą to wyrzeczenia :(

title

1

Powołanie do czego?
Ksiądz chce głosić słowo i przekonywać ludzi aby żyli zboznie bo przez to będzie wiecej dobra na świecie
Lekarz chce pomóc w cierpieniu bo przez to będzie więcej dobra na świecie
Nauczyciel chce przekazac wiedzę aby ludzie mogli ja spożytkować i przez to będzie więcej dobra na świecie.
Z tym wiąże się np postawa że w imię tego dobra o które się staram ja się jakoś poświęce. Np biorąc pensję nauczyciela a nie programisty.

A programista?

Co miałoby by być tym powołaniem?

Powołanie wiąże się z poświęceniem czegoś w życiu w imię czegoś wyzszego.
I co w imię czego programiści poświęcają aby realizować powołanie?

1

Programista (i masa innych zawodów związanych z IT, typu administrator, DevOps, SysOps, pentester etc) może mieć masę różnych pobudek, m. in:

  • wrodzony nerdyzm / Zespół Aspergera / analityczny, ścisły umysł
  • zamiłowanie do komputerów, technologii etc
  • te złe piniondze
  • chęć wykonywania w miarę spokojnej, biurowej pracy
  • bycie zbyt pierdołowatym, by pracować fizycznie i nie zrobić sobie przy tym krzywdy

Jeśli istnieje coś jak powołanie do programowania (a uważam, że w pewnym sensie tak), to wynika głównie z tych pierwszych dwóch podpunktów ;)

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1