Da się uniknąć drugiego progu na UoP?

0

Mam sytuacje ze pracuje na umowie o prace. Wynegocowalem podwyzke ale jak sie okazuje wpadam przekrocze I próg podatkowy. Są jakieś sposoby, żeby pozostać na umowie o pracę ale uniknąć podwyższonego podatku? Czytałem, że można to zrobić rozliczając się wspólnie z żoną, ale żona musiałaby nie pracować, moja ma jakieś 2200zł miesięcznie więc ten sposób odpada.

6

ale żona musiałaby nie pracować

WAT? Wystarczy ze razem nie przekroczycie progu dla małżonków.

2

Ja tu już w kwestiach partnersko/małżeńskich komuś ostatnio doradzałem, a widzę, że sytuacja jest podobna. Mianowicie mówisz Pan, że masz problem z żoną. Rozwiązania są dwa:

  • Rozwód - Polecam. Więcej czasu dla siebie/na programowanie.
  • B2B. Bo emerytury i tak nie dostaniesz, a im szybciej ludzie przestaną dopłacać do tej piramidy finansowej i im szybciej ona upadnie tym lepiej.

PS. Opcja trzecia (bonusowa). Kombinacja opcji numer jeden i numer dwa. Same profity :P Mam nadzieję, że pomogłem.
Pozdrawiam.

0
Shalom napisał(a):

ale żona musiałaby nie pracować

WAT? Wystarczy ze razem nie przekroczycie progu dla małżonków.

Nawet jak przekroczą to opóźnia wejście w 2 próg.

0

Czy jesteś pewien, że rozumiesz jak działają progi podatkowe i w szczególności jak działa wspólne rozliczanie się małżonków?
Liczby, które podałeś nie wskazują na to, że razem wpadniecie w drugi próg podatkowy. Znajdź sobie kalkulator pensji. Wpisz zarobki twoje i żony i zobaczysz pensję "na rękę" rozpisaną miesiąc po miesiącu .

Nie ma możliwości, żeby dostając podwyżkę, wyjść na czysto gorzej niż nie dostając tej podwyżki. Jeśli do tej pory zarabiałeś poniżej progu, to prawdopodobnie suma (32% - 18%) * (totalYearlyProfit - 85_528) nie jest jakoś szczególnie duża, żeby się przejmować. Dodatkowo, bardzo możliwe, że tego nie zauważysz, bo zaczniesz oszczędzać na ZUSie (w praktyce zarobki powyżej 11_107 nie są opodatkowane ZUSem).

Możliwości uniknięcia 32%:

  • podwyższone koszty uzyskania przychodu
  • wspólne rozliczanie się
  • b2b (tu odradzam, skoro prostych podatków nie czaisz)
  • generowanie kosztów (np IKZE)
1

Dowiedz się czy firma ma PKUP (podwyżoszny koszt uzyskania przychodu). To chyba najskteczniejsza mtetoda. Bez tego cóż,,, w zasadzie sposobu nie ma. Z drugiej strony powinieneś się cieszyć. Pomyśl tylko ile rodzin dostanie dzięki Tobie 500+ :-) Ktoś musi pracować, żeby nie pracować mógł ktoś :-)

0

Mnie temat dotyka i też nie wiem jak tego uniknąć. Najgorsze jest to, że nawet nie zarabiam tych wykopowych 15k, a nawet rozliczajac się z dziewczyną (tzn musiałaby być żona by móc tak robić) która zarabia najniższa krajowa i tak przekroczylibysmy drugi próg (czyli łącznie 170k brutto rocznie) . Rozwiązaniem tutaj sa w teorii dzieci, bo na nie można dostawac ulgi itp its, a 500+ jest nieopodatkowane.

Zawsze możesz też dogadać się z szefem by wpłacal na konto tyle by nie przekroczyć progu, a reszta do ręki.

Moze jest tu jakiś spec, który nam coś doradzi? Ewentualnie programista #15k który robi na UoP i ogarnia sposób uniknięcia tego podatku? Zawsze można zajrzeć w wątek
Ile zarabiacie?
I tam wyhaczyć zarejestrowanego usera, który chwali się zarobkami powyżej 7k brutto miesięcznie

A może by tak otworzyć jakiś nierentowny zakład fryzjerski dla trygrysow bengalskich w którym zatrudni się żonę?

1

Z tego co piszesz, to oczywiście, że korzystnie wyjdziesz na rozliczaniu z żoną, no chyba że ta twoja podwyżka była o ponad 5 tys. zł, to wtedy faktycznie może być problem.
Dodatkowo jednak warto iść oddać krew ;)

Moze jest tu jakiś spec, który nam coś doradzi? Ewentualnie programista #15k który robi na UoP i ogarnia sposób uniknięcia tego podatku?

A jak myślicie, czemu B2B jest tak popularne w naszym zawodzie? :D

0

Nie da sie uniknac - tyle ze nie czuc tego ze wpada sie w 2 prog - gorzej jak zniosa limit na ilosci wplacanego zus - w takiej sytuacji zmiana progu bylaby odczuwalna

1
Hispano-Suiza napisał(a):

Ja tu już w kwestiach partnersko/małżeńskich komuś ostatnio doradzałem, a widzę, że sytuacja jest podobna. Mianowicie mówisz Pan, że masz problem z żoną. Rozwiązania są dwa:

  • Rozwód - Polecam. Więcej czasu dla siebie/na programowanie.
  • B2B. Bo emerytury i tak nie dostaniesz, a im szybciej ludzie przestaną dopłacać do tej piramidy finansowej i im szybciej ona upadnie tym lepiej.

Teraz to wszyscy chojracy. A za 40 lat banda staruszków, byłych informatyków B2B, będzie płakała w TV w jakiejś "Uwadze" albo "Sprawie dla Reportera" i obwiniać rząd, ze z ich emerytur ich nawet na leki nie stać...

1
GutekSan napisał(a):
Hispano-Suiza napisał(a):

Ja tu już w kwestiach partnersko/małżeńskich komuś ostatnio doradzałem, a widzę, że sytuacja jest podobna. Mianowicie mówisz Pan, że masz problem z żoną. Rozwiązania są dwa:

  • Rozwód - Polecam. Więcej czasu dla siebie/na programowanie.
  • B2B. Bo emerytury i tak nie dostaniesz, a im szybciej ludzie przestaną dopłacać do tej piramidy finansowej i im szybciej ona upadnie tym lepiej.

Teraz to wszyscy chojracy. A za 40 lat banda staruszków, byłych informatyków B2B, będzie płakała w TV w jakiejś "Uwadze" albo "Sprawie dla Reportera" i obwiniać rząd, ze z ich emerytur ich nawet na leki nie stać...

Czas się obudzić z zimowego snu niedźwiadku. Nie trzeba być światowej klasy ekonomistą żeby zrozumieć, że skoro dziś pracujesz na emeryturę dla współczesnych emerytów to dług wynosi jakieś ~ -40 lat (albo i więcej).
Jak myślisz jak zredukować takie zaległości? Jak sprawić żeby współczesny pracownik odkładał swoje realne pieniądze na swoją emeryturę? Bo na razie to stan Twojego konta emerytalnego jest wirtualny. I nie zapowiada się, że zacznie być realny.

1
GutekSan napisał(a):
Hispano-Suiza napisał(a):

Ja tu już w kwestiach partnersko/małżeńskich komuś ostatnio doradzałem, a widzę, że sytuacja jest podobna. Mianowicie mówisz Pan, że masz problem z żoną. Rozwiązania są dwa:

  • Rozwód - Polecam. Więcej czasu dla siebie/na programowanie.
  • B2B. Bo emerytury i tak nie dostaniesz, a im szybciej ludzie przestaną dopłacać do tej piramidy finansowej i im szybciej ona upadnie tym lepiej.

Teraz to wszyscy chojracy. A za 40 lat banda staruszków, byłych informatyków B2B, będzie płakała w TV w jakiejś "Uwadze" albo "Sprawie dla Reportera" i obwiniać rząd, ze z ich emerytur ich nawet na leki nie stać...

Mogę się z Tobą założyć że będe miał emeryturę o sile nabywczej dziejszych przynajmniej 10 000 zł. M.in. dlatego że nie płace tyle na ZUS :)

Prosty przykład:
10000 zł z procentem składanym 5% po 20 latach daje dodatkowo 16.532 zł
NO ELO

1
Hispano-Suiza napisał(a):

Czas się obudzić z zimowego snu niedźwiadku.

Uważaj, żebyś Ty się nie obudził za jakiś czas <tu wstaw swoje ulubione zwierzątko w wołaczu>, a o mnie się nie martw, bo nawet bez emerytury sobie poradzę.

Nie trzeba być światowej klasy ekonomistą żeby zrozumieć, że skoro dziś pracujesz na emeryturę dla współczesnych emerytów to dług wynosi jakieś ~ -40 lat (albo i więcej).

Od kiedy to dług wyraża się w latach?

Jak myślisz jak zredukować takie zaległości? Jak sprawić żeby współczesny pracownik odkładał swoje realne pieniądze na swoją emeryturę? Bo na razie to stan Twojego konta emerytalnego jest wirtualny. I nie zapowiada się, że zacznie być realny.

Od zawsze był, jak to mówisz, wirtualny, i jakoś się te pieniądze znajdowały. Nie będzie kasy w Zusie, to przerzucą z podatków. Albo nie przerzucą bo rząd ludzi oszuka. Nie wiem. Ale wiesz co? Ja przynajmniej obstawiłem tę grę w pozytywny sposób. A Ty negatywny. I ja będę liczył, że wszystko będzie ok, a tacy jak Ty będą przez te wszystkie lata liczyć na to, że rząd ludzi jednak oszuka i nie da im tych emerytur. A jak ich nie oszuka, a ci co płacili najniższą stawkę dostaną orzeszki, a reszta jakieś godne pieniądze, to będzie wielki geriatryczny ból d**y, protesty, i głosowanie na populistów, którzy będą chcieli rozdzielić emerytury po równo, tym co płacili i tym co nie płacili.

Myślisz, że za 40 lat ludzie się zmienią i będą mieli więcej honoru niż dziś? Bo jak dotąd ci co chcieli przycwaniaczyć, a noga im się powinęła, nie mieli skrupułów by domagać się pomocy kosztem innych. Jak były powodzie w latach 90tych, ludzie prosili rząd o pomoc, a premier Cimoszewicz powiedział, że "trzeba się było ubezpieczyć" to się wielki raban podniósł, jak on tak mógł, i dymisja. Jak frank podrożał, też był jeden wielki płacz i obwinianie rządu.

To co, zagwarantujesz, że będziecie siedzieć cicho i powiecie co najwyżej: "tak, należy nam się głodowa emerytura, w końcu w młodości byliśmy królami życia!" :D

0

Starzy ludzie powinni rozumowo dojsc do koniecznych wnioskow i dobrowolnie zejsc z tego swiata. Ja planuje dac sobie spokoj z zyciem jak/jesli osiagne to 69 lat i cos zacznie nie grac w ciele. Jestem bezrobotnym programistą, kręgoslup juz zaczyna bolec, przyszlosc nie rysuje sie w wesolych barwach

3
scibi92 napisał(a):

10000 zł z procentem składanym 5% po 20 latach daje dodatkowo 16.532 zł

A skąd wiesz, że co roku dostaniesz 5%, i skąd wiesz ile będzie warte te 26.532 zł za 20 lat?

Dam Ci przykład. W 1992 r. nowy maluch został kupiony za ówczesne 54 mln. W 1996 r. ten sam 4-letni maluch został sprzedany za 73 mln. To tyle odnośnie siły nabywczej. ELO!

0

Uważaj, żebyś Ty się nie obudził za jakiś czas <tu wstaw swoje ulubione zwierzątko w wołaczu>, a o mnie się nie martw, bo nawet bez emerytury sobie poradzę.

Nie zaglądaj mi do kieszeni.

Od kiedy to dług wyraża się w latach?

Możesz sobie przeliczyć lata przez złotówki jeżeli jest to dla Ciebie jakimś problemem. Ja nie mam, a niańczyć nie będę.

Od zawsze był, jak to mówisz, wirtualny, i jakoś się te pieniądze znajdowały.

O. A to Ci dopiero ciekawostka! Czyli przyznajesz, że składki są po prostu przeżerane, a później pieniądze bierze się z dopieprzania podatków? Więc po co cała ta szopka z emeryturą skoro później i tak można ją wypłacić z podatków?

Nie będzie kasy w Zusie, to przerzucą z podatków.

A jak myślisz geniuszu kto zapłaci te podatki? Podpowiem. Ty. Ze swojej ogromnej emerytury.

Albo nie przerzucą bo rząd ludzi oszuka.

Oszukali Cię nie raz i nie raz jeszcze Cię oszukają, a jedyne co będziesz mógł zrobić to skamleć, że oszukali i spuścić wzrok na ziemię. Tak to się do tej pory odbywało i tak się to będzie odbywać nadal.

Ja przynajmniej obstawiłem tę grę w pozytywny sposób. A Ty negatywny. I ja będę liczył, że wszystko będzie ok, a tacy jak Ty będą przez te wszystkie lata liczyć na to, że rząd ludzi jednak oszuka i nie da im tych emerytur. A jak ich nie oszuka, a ci co płacili najniższą stawkę dostaną orzeszki, a reszta jakieś godne pieniądze, to będzie wielki geriatryczny ból d**y, protesty, i głosowanie na populistów, którzy będą chcieli rozdzielić emerytury po równo, tym co płacili i tym co nie płacili.

No widzisz. Niestety niczego nie rozegrałeś, a rozgrywasz na swój sposób z nadzieją, że jednak Twoje duże składki będą odzwierciedlać później emeryturę. A słyszałeś, że już za niedługo chcą ją zrównać do minimalnej? Jeśli nie to pobudka. Bo to zrównanie będzie Twoim kosztem. A skoro chcą zrobić to już teraz to pomyśl co przyjdzie im do głowy za 30-40 lat.

Myślisz, że za 40 lat ludzie się zmienią i będą mieli więcej honoru niż dziś? Bo jak dotąd ci co chcieli przycwaniaczyć, a noga im się powinęła, nie mieli skrupułów by domagać się pomocy kosztem innych. Jak były powodzie w latach 90tych, ludzie prosili rząd o pomoc, a premier Cimoszewicz powiedział, że "trzeba się było ubezpieczyć" to się wielki raban podniósł, jak on tak mógł, i dymisja. Jak frank podrożał, też był jeden wielki płacz i obwinianie rządu.

Jeżeli tak powiedział to miał absolutną rację. A co do "frankowiczów" to jakoś mi ich nie jest szkoda. Wystarczyło patrzeć jaki kredyt się bierze i na jakich warunkach. Takie okazje są dobre jak ktoś bierze je na krótki okres czasu, a nie na 40 lat myśląc o tym co teraz, a nie o tym co będzie później. Obwinianie rządu? Bo rząd głupi. A kto głupi rząd wybiera? Głupi obywatele.

To co, zagwarantujesz, że będziecie siedzieć cicho i powiecie co najwyżej: "tak, należy nam się głodowa emerytura, w końcu w młodości byliśmy królami życia!" :D

Będziecie? Nie wiem o kim mówisz ale ja nie będę skamleć. Mogę się założyć o Twoją emeryturę :-)

A skąd wiesz, że co roku dostaniesz 5%, i skąd wiesz ile będzie warte te 26.532 zł za 20 lat?

Więc mówisz, że płacisz procent składany?

Ja tylko mówię, że ten system państwowy na legalną kradzież powinien jak najszybciej pieprznąć. Wpłacasz pieniądze, których nie masz. Jak za xx lat ludzie przestaną z jakiegoś powodu wpłacać to zobaczysz swoją emeryturę na kartce, którą będziesz mógł podpalić żeby się ogrzać w blasku pieniądza wirtualnego.
Żeby ten system mógł działać dalej tak jak działa musiałaby się diametralnie zwiększyć ilość płacących składki, a jak widzisz ona się nie zwiększa. Nie mamy takiego przyrostu naturalnego, który mógłby to zapewnić. Aktualnie jesteśmy w niszy. W 2015 r. przyrost naturalny w naszym kraju wyniósł - 0,7. Ten drobny minusik pokazuje gdzie są i gdzie będą Twoje składki za xx lat. Dolicz teraz ambitne plany rządu i podpisane umowy na wypłaty (wyrównania) świadczeń emerytalnych dla Ukraińców - zakładam, że masz tego świadomość.
Dorzuć jeszcze negocjacje na tym polu z innymi krajami z których chce się tutaj ściągać "tanią" siłę roboczą i na pewno będziesz mieć dużą emeryturę. Powiedział Ci już ktoś, że jak ukrainiec przepracuje u siebie powiedzmy 28 lat, a 2 lata przepracuje tutaj to tam dostanie 200zł emerytury, a tutaj będzie miał jej wyrównanie? Wystarczy, że zabierze d... w troki do siebie i będzie żyć jak król (o ile sytuacja ekonomiczna i waluta się tam nie zmienią).

http://www.zus.pl/o-zus/aktualnosci/-/publisher/aktualnosc/1/emerytury-dla-obywateli-ukrainy-w-oparciu-o-umowe-polska-ukraina/1201717

Doczytaj, dokształć się i obudź z marzeń i nadziei. Doucz się historii ostatnich 100 lat. Popytaj dziadków, rodziców jak to powtarzali, że będzie lepiej i jak powtarzają pewnie do dziś bo lepiej nie nadeszło i jeszcze długo nie nadejdzie :-)

0
Hispano-Suiza napisał(a):

Nie zaglądaj mi do kieszeni.

ZUS to nie jest twoja kieszeń.

Od kiedy to dług wyraża się w latach?
Możesz sobie przeliczyć lata przez złotówki jeżeli jest to dla Ciebie jakimś problemem. Ja nie mam, a niańczyć nie będę.

Spokojnie, nikt cie nie prosi o niańczenie. To raczej Ty sobie możesz przeliczać lata na złotówki, a jardy na świńskie ogonki opowiadając bajki na dobranoc, mnie to wisi. Ale jak chcesz przedstawić jakiś sensowny argument, to wyrażaj rzeczy w jednostkach, w których zwykło się je wyrażać, albo podaj przyjęte kryterium konwersji.

Od zawsze był, jak to mówisz, wirtualny, i jakoś się te pieniądze znajdowały.

O. A to Ci dopiero ciekawostka! Czyli przyznajesz, że składki są po prostu przeżerane, a później pieniądze bierze się z dopieprzania podatków?

Jeśli "przeżerane" oznacza, że idą do obecnych emerytów, którzy kupują sobie za nie jedzenie, to tak, są "przeżerane". Tak jak ty "przeżerasz" swoją pensję i "przeżerałeś" ciężko zarobione pieniądze swoich rodziców jako dziecko. Tak się umówiliśmy jako społeczeństwo. Dziś "przeżerają" moje, jutro "przeżeram" ja.

Oszukali Cię nie raz i nie raz jeszcze Cię oszukają,

A co ty możesz wiedzieć, kto mnie ile razy oszukał i oszuka?

a jedyne co będziesz mógł zrobić to skamleć, że oszukali i spuścić wzrok na ziemię. Tak to się do tej pory odbywało i tak się to będzie odbywać nadal.

A ty myślisz, że jesteś na oszustwa odporny? :D
Tak synku jest. Jak cię oszukują to spuszczasz wzrok. Każdego można oszukać, bo życie w społeczeństwie zakłada pewien poziom zaufania, którego ktoś może nadużyć. Bywa. Ale już wolę to, niż skamleć i spuszczać wzrok na ziemię, gdy się okaże, że innych jednak nie oszukali, a to obstawiałem, tak jak ty.

Jeżeli tak powiedział to miał absolutną rację. A co do "frankowiczów" to jakoś mi ich nie jest szkoda. Wystarczyło patrzeć jaki kredyt się bierze i na jakich warunkach. Takie okazje są dobre jak ktoś bierze je na krótki okres czasu, a nie na 40 lat myśląc o tym co teraz, a nie o tym co będzie później.

Ciekawe, czy komuś będzie szkoda byłych informatyków na b2b :)

To co, zagwarantujesz, że będziecie siedzieć cicho i powiecie co najwyżej: "tak, należy nam się głodowa emerytura, w końcu w młodości byliśmy królami życia!" :D

Będziecie? Nie wiem o kim mówisz ale ja nie będę skamleć. Mogę się założyć o Twoją emeryturę :-)

A Ty co postawisz? Orzeszki? :-)
Kolejny Kozak, już wie co będzie robił, a czego nie za 40 lat :) Tak, wiem, ty jesteś twardy ;). Ale wszyscy inni są miętcy, więc to różnicy nie zrobi.

A skąd wiesz, że co roku dostaniesz 5%, i skąd wiesz ile będzie warte te 26.532 zł za 20 lat?

Więc mówisz, że płacisz procent składany?

Gdzie wyczytałeś, że ja coś płacę?

Ja tylko mówię, że ten system państwowy na legalną kradzież powinien jak najszybciej pieprznąć. Wpłacasz pieniądze, których nie masz.

No to jak nic nie dostanę to chyba nie problem? ;)

Żeby ten system mógł działać dalej tak jak działa musiałaby się diametralnie zwiększyć ilość płacących składki,

Ale zmniejszyć liczba pobierających świadczenia. Paradoksalnie, ty i Twoja postawa może ten system uratować. Good job!

Doczytaj, dokształć się i obudź z marzeń i nadziei. Doucz się historii ostatnich 100 lat. Popytaj dziadków, rodziców jak to powtarzali, że będzie lepiej i jak powtarzają pewnie do dziś bo lepiej nie nadeszło i jeszcze długo nie nadejdzie :-)

Synku, ja nie żyję marzeniami, i nie tobie mnie z nich rozliczać. Moja rodzina sobie zapracowała i lepiej nadeszło. Jeśli twoja nie - współczuję.

2

Tak się umówiliśmy jako społeczeństwo. Dziś "przeżerają" moje, jutro "przeżeram" ja.

NO ELO

Kolejny Kozak, już wie co będzie robił, a czego nie za 40 lat

Otóż tym się różnią ludzie którzy coś osiągneli że są wstanie coś zaplanowac na dłuższy odcinek czasu. Zapewne ktoś by powiedział że uprawiam tu couching, ale to prawda.
Ja na przykład chce ogarnąc 3 inne źródła dochodów, z czego 1 dosyć wkrótce. Najpóźniej zaczne ogarniać hajs z mieszkan na wynajem, ale dzięki temu że wiem że to chce w ogóle zrobić moge się już przygotowywac (np. poprawiac zdolnośc kredytową żeby mieć dzwignie)

0

@GutekSan: Napisze Ci tutaj żeby Twój mózg nie eksplodował od natłoku w komentarzach. Wycierasz sobie gębę umową społeczną fanatyku filozofii. Wiesz, że pomimo opracowania przez Jean-Jacques Rousseau twojej uwielbianej umowy społecznej bądź jak ja to nazywam umowy bez umowy da się ją podważyć?
Poza tym nie jestem pewien czy współczesne kanony prawa znają takie pojęcie jak umowa społeczna. Umowa ta mówiła, że powstanie społeczeństwa i państwa nastąpiło w wyniku łączenia się jednostek - żyjących poprzednio w "naturalnej" wolności - w drodze porozumienia się.

Umowa społeczna i wiążące się z nią prawa obywatelskie nie są ani naturalne, ani ostateczne. Sama umowa jest raczej środkiem do celu – dobra ogółu, i według niektórych filozofów jak Locke czy Rousseau jest uzasadniona tylko wtedy, kiedy przynosi powszechne korzyści. Zatem, gdy umowa zawiera braki, renegocjowana jest zmiana warunków poprzez wybory i zgromadzenie ustawodawcze. Locke teoretyzował na temat prawa do sprzeciwu, na wypadek, gdyby umowa doprowadziła do tyranii.

W którym miejscu Twoja umowa o której tak gorliwie piszesz powoduje dobro ogółu? Bo jak na razie system emerytalny daje ludziom, którzy odbudowywali ten kraj i jego gospodarkę siłą własnych rąk najniższe świadczenia emerytalne wynikające z ogromnego długu, któremu pozwolono narastać latami.

Ponieważ prawa wiążą się ze zgodą na umowę, ci, którzy nie wypełniają zobowiązań umowy, na przykład poprzez popełnianie przestępstw, ryzykują utratę części praw, a reszta społeczeństwa powinna chronić się przed działaniami przestępców. Bycie członkiem społeczeństwa oznacza wzięcie odpowiedzialności za przestrzeganie jego zasad, wraz z groźbą kary za ich pogwałcenie. Ponieważ większość ludzi obawia się tych, którzy mogą ich skrzywdzić i jednocześnie nie zamierza krzywdzić innych, czuje się bezpiecznie mając świadomość istnienia praw karzących szkodliwe zachowania. Zatem, według Hardina społeczeństwo działa na zasadzie dobra wspólnotowego.

Dziś mamy kodeks cywilny i kodeks karny i to one regulują wszelkie aspekty umów i bezpieczeństwa jednostki w społeczeństwie.

Dziś mamy rok 2018, a w 1748 roku David Hume krytykował ten Twój kodeks. Przeczytaj sobie Of the Original Contract - Essays Moral and Political, w którym autor podkreślił że teoria kontraktów opracowana przez rząd, nie była poparta żadnymi dostępnymi faktami historycznymi.

Zazwyczaj umowa nie staje się obowiązująca dopóki wszystkie jej strony nie zgodzą się na nią dobrowolnie, oznacza to, że nikt nie może być zmuszony pod groźbą użycia siły fizycznej, żeby do niej przystąpić. Lysander Spooner, prawnik z XIX w

mitologia na tym etapie się obala bo masz obowiązek uczestniczenia w spłacaniu czyichś długów. Jak ktoś z Twoich bliskich zrobi długi, które zgodnie z prawem spadną na Ciebie jako osobę blisko spokrewnioną to masz prawo wygrzebać się z tych długów. Masz prawo iść do sądu i załatwić to w sposób zgodny z prawem. W przypadku płacenia na aktualnych emerytów masz g.., a nie jakiekolwiek prawo. Masz płacić i milczeć bo tak nakazał Ci nie ogół społeczeństwa, a garstka ludzi wydających Twoje pieniądze.
Ten sam prawnik w swoim No Treason, mówi iż umowa społeczna (ta od Rousseau) nie może być użyta do usprawiedliwiania działań rządowych, takich jak opodatkowanie, ponieważ wówczas rząd zmusiłby do uczestniczenia w tej umowie nawet tych, którzy tego nie chcą.
Jak więc widzisz nie możesz nikogo zmusić do przestrzegania tej swojej chorej umowy. Są jednostki, które nie chcą partycypować w czymś co miało miejsce 20-50-100-200 lat temu gdyż w ich mniemaniu może to nie mieć sensu w danej chwili/miejscu/czasie.

Kluczowym czynnikiem umowy społecznej bądź porozumienia społecznego jest to, że jednostka poprzez włączenie się do lub pozostanie pod zwierzchnictwem istniejącej społeczności wyraża na taką umowę lub na takie porozumienie zgodę.
Jednakże, jak słusznie zauważył uczony Randy Barnett, podczas gdy obecność na terytorium społeczności jest niezbędna do zgody na umowę, nie oznacza ona automatycznego przyzwolenia na wszystkie reguły, jakie społeczność ustanowi. Drugim warunkiem zgody na umowę jest to, aby te reguły były spójne z fundamentalnymi zasadami sprawiedliwości i ochrony naturalnych i społecznych praw, jak również, aby miały odpowiednie procedury do efektywnej ochrony tychże praw (lub wolności).

Twoje typowo filozoficzne podejście sprzed 300 lat nijak się ma do dzisiejszej rzeczywistości. Świat poszedł do przodu. Ludzie wynaleźli elektryczność, leki na wiele chorób, żarówkę, silnik spalinowy, silnik elektryczny, samochody zastąpiły konie, a Ty próbujesz wmawiać, że spłacanie czyichś długów jest dobre bo tak chcą wszyscy (w rzeczywistości garstka ludzi). Zapytaj mamy, taty, cioci czy podoba im się to, że pieniądze, które odkładali przez całe swoje życie zawodowe zostały rozdane innym. Może dziś im to nie robi różnicy bo przecież dostają swoją emeryturę ale dług nie maleje tylko rośnie. Oni kiedyś odejdą z tego świata, a dług pozostanie. Kiedyś będzie trzeba go spłacić bo przyjdą Ci u których go zaciągnęła ta Twoja umowa społeczna. Ciekawe co wtedy powiesz/napiszesz? Ze nie spłaciły poprzednie pokolenia to teraz ja muszę oddać cały swój majątek bo trzeba spłacić dług?

title

2
[GutekSan napisał(a)]:
[Hispano-Suiza napisał(a)]:

Ja tu już w kwestiach partnersko/małżeńskich komuś ostatnio doradzałem, a widzę, że sytuacja jest podobna. Mianowicie mówisz Pan, że masz problem z żoną. Rozwiązania są dwa:

  • Rozwód - Polecam. Więcej czasu dla siebie/na programowanie.
  • B2B. Bo emerytury i tak nie dostaniesz, a im szybciej ludzie przestaną dopłacać do tej piramidy finansowej i im szybciej ona upadnie tym lepiej.

Teraz to wszyscy chojracy. A za 40 lat banda staruszków, byłych informatyków B2B, będzie płakała w TV w jakiejś "Uwadze" albo "Sprawie dla Reportera" i obwiniać rząd, ze z ich emerytur ich nawet na leki nie stać...

Chcę tylko zwrócić uwagę, że programiści na B2B płacą ZUS (emerytalne pierdoły, poza zdrowotnym) od 60% prognozowanego średniego wynagrodzenia czyli w 2018 roku to jest 2665,80 złotych, zgodnie z danymi GUS poniżej tej kwoty zarabia około 30-35% społeczeństwa, więc wnioskując po tym, 1/3 społeczeństwa będzie jadła tynk ze ścian i występowała w Uwadze i Sprawie dla Reportera.

2

Tak tylko BTW, przejście na B2B i płacenie minimalnej składki nie jest łamaniem umowy społecznej. Praca na czarno i nieodkładanie żadnej składki by pod to podpadała, a w momencie gdy ja składkę płacę, to jednak uczestniczę w tym systemie. Za moje minimalne dołożenie się zostanę na starość wynagrodzona adekwatnie - minimalnie. Taka właśnie jest umowa - kto się mało dokłada, mało dostanie.

Przy czym obecnie akurat płacę składkę maksymalną, mimo bycia na B2B. Tak, szokujące wieści - można być na B2B i płacić składkę jakby się było na UoP.

1

taki komentarz do posta @aurel -> to ze ktos sie duzo doklada, wcale nie oznacza ze duzo dostanie...

0

Dobry temat ... jak uniknąć płacenia podatków ... nie zdziwię się jak za chwilę pojawi się temat: o kutfa ale w tym kraju jest huowo bo nie ma dróg, środków komunikacji publicznej, szpitali, wojską itd.

dobre dobre

0

@nadziany Polityk - czemu osoby ciężko pracujące mają płacić duże podatki, a osoby bezrobotne, patologie i te o niskich zarobkach (nie wrzucam tych 3 grup do jednego worka) mają nie płacić ich wcale lub płacić je niższe?

Dlaczego taki facebook czy microsoft płacą mniej podatku w Polsce niż nasz rodzimy cdprojekt?
Dlaczego ja muszę pracować każdego dnia, a sąsiad bumelant dostaje same zasiłki i ciężko mu ruszyć 4 litery do pracy?

Jak nie trafiałem w drugi próg to drogi, środki komunikacji publicznej, szpitale i wojsko także opłacałem. Dlaczego od zaradnego człowieka wyciąga się jego ciężko zarobione pieniądze, by dać je tym którzy nie są zaradni lub celowo opierdzielają się?

0
axelbest napisał(a):

@nadziany Polityk - czemu osoby ciężko pracujące mają płacić duże podatki, a osoby bezrobotne, patologie i te o niskich zarobkach (nie wrzucam tych 3 grup do jednego worka) mają nie płacić ich wcale lub płacić je niższe?

Pewnie i tak nie przyjmiesz tego jako racjonalny powód ale Ci odpowiem. Każda kolejna złotówka boli mniej.

Dlaczego taki facebook czy microsoft płacą mniej podatku w Polsce niż nasz rodzimy cdprojekt?

Na to pytanie Ci nie odpowiem. Pewnie rządzący boją się, że firmy pouciekają. Sam uważam to za patologie.

Dlaczego ja muszę pracować każdego dnia, a sąsiad bumelant dostaje same zasiłki i ciężko mu ruszyć 4 litery do pracy?

Skoro uważasz, że to taki złoty interes dlaczego sam się na to nie zdecydujesz? Obstawiam, że dlatego, że poziom Twojego życia by spadł. Sporo ludzi chciałoby pracować, od braku zajęć można zwariować.

Jak nie trafiałem w drugi próg to drogi, środki komunikacji publicznej, szpitale i wojsko także opłacałem. Dlaczego od zaradnego człowieka wyciąga się jego ciężko zarobione pieniądze, by dać je tym którzy nie są zaradni lub celowo opierdzielają się?

Popełniasz błąd logiczny uważając podatek za niepotrzebny przymus. Może potraktuj to jak abonament za mieszkanie w kraju. Rozumiem, że jeśli firma telekomunikacyjna każe Ci zapłacić abonament to też się oburzasz? Poza tym i tak mamy w miarę niskie podatki jak na rozwinięty kraj.

3

Odniosę się tylko do ostatniego. Skoro podatek to abonament, to powiedz mi co jest w pakiecie z drugiego progu? Pakiet premium? Mogę za friko jeździć po każdej płatnej autostradzie? A może do lekarza szybciej trafię? Albo może policja mnie lepiej ochroni? Obaj wiemy, że nic z tych rzeczy nie będzie miało miejsca. Wyższego podatku w ogóle bym nie przyrownal do jakiejkolwiek usługi. Jak mi firma każe płacić więcej to wiem za co. Czy Twoim zdaniem osoba biedna może mieć abonament za 5zl/msc, a Ty z racji tego że zarabiasz więcej (co też przekłada się na więcej podatków i wydatków, w których także ukryte są inne podatki) miałbyś płacić 30zl/msc?

Nie popełniam też błędu, bo nie uważam podatkow za zbędny przymus, no w końcu ten bu..el na kółkach jakoś musi jechać dalej. Rozumiem doskonale na co idą podatki, nie rozumiem tylko dlaczego bogatszy i bardziej ogarnięty człowiek musi płacić więcej.

A jak państwo wprowadzi kolejne progi np 50% albo lepiej 80%.. :) dla osób które rocznie zarabiają np 200 lub 500k brutto to nadal tak ochoczo będziesz chciał płacić? Nie znam dokładnej liczby Polaków którzy wpadają w drugi próg, ale zakładam że jest ich o wiele mniej niż tych z 1ego progu, wiec może ktoś mi tu wyjaśni jaki jest cel tego progu?

[Edit]
Dodam jeszcze, że jestem w stanie zrozumieć np podatek na abonament rtv (mimo że nie korzystam z tv i z chęcią bym ten przymus zlikwidowal), ale chcoiaz ten podatek ma jakiś sens. Służy czemuś i jako tako jest wyjaśnione jego przeznaczenie.

Natomiast progów podatkowych nie rozumiem, ilekroć chciałem znaleźć info o tym jaki jest cel wyższego opodatkowania osób sprytniejszych/zaradniejszych/mądrzejszych, to nie udawało mi się.

Ma ktoś info dlaczego istniej akurat taki próg (85k) i po co go wprowadzono? Wyjaśnienia typu - kasa idzie na drogi, szpitale, policję i cokolwiek mnie nie satysfakcjonuje.

1
aurel napisał(a):

Tak tylko BTW, przejście na B2B i płacenie minimalnej składki nie jest łamaniem umowy społecznej.

Ale ja nie twierdzę, że jest. Temat łamania umowy społecznej pojawił się dopiero w momencie sugestii, że jakiekolwiek składki na ZUS są złe, bo to płacenie cudzych długów.

Przy czym obecnie akurat płacę składkę maksymalną, mimo bycia na B2B. Tak, szokujące wieści - można być na B2B i płacić składkę jakby się było na UoP.

To dobrze, ale przyznaj - nie robisz tego z altruizmu, tylko po to, żeby mieć wyższy zasiłek macierzyński :D

0

To dobrze, ale przyznaj - nie robisz tego z altruizmu, tylko po to, żeby mieć wyższy zasiłek macierzyński :D

Oczywiście, że nie z altruizmu, tylko z rozsądku. Nie tylko ze względu na zasiłek, ale też dla wyższej emerytury w przyszłości.
A ty jesteś na UoP z altruizmu? ;)

0

Nie da się uniknąć drugiego progu pracując na etacie. Rozliczanie się z żoną tylko opóźni jego osiągnięcie, tak samo jak bycie artystą.

Najskuteczniejsza metoda to założenie jednoosobowej działalności, podatek liniowy 19% i najniższy możliwy ZUS. Przecież to Eldorado, żyć nie umierać. Pracowałem na umowę o pracę, w drugi próg wpadałem w kwietniu, teraz b2b i 19% od początku, płacę dużo mniej podatku niż wcześniej a poziom usług, które dostarcza mi państwo się nie zmienił. :)

3
GutekSan napisał(a):

Teraz to wszyscy chojracy. A za 40 lat banda staruszków, byłych informatyków B2B, będzie płakała w TV w jakiejś "Uwadze" albo "Sprawie dla Reportera" i obwiniać rząd, ze z ich emerytur ich nawet na leki nie stać...

Nie sądzę, programistów żyjących pełnią życia i nie oszczędzających/inwestujących na przyszłość jest raczej niewielu.
Odkładanie 5 tys co miesiąc przez 40 lat na trzymiesięcznych lokatach 3% pozwoli na 16k emerytury co miesiąc przez 20 lat.

Hispano-Suiza napisał(a):

Jeżeli tak powiedział to miał absolutną rację. A co do "frankowiczów" to jakoś mi ich nie jest szkoda. Wystarczyło patrzeć jaki kredyt się bierze i na jakich warunkach.

Tylko, że "frankowicze" nie dostali kredytów we Frankach, a banksterzy wciskali im kredyty "frankowe" zamiast złotowych. To był gigantyczny przekręt bankowy, ale to temat na inną dyskusję.

Ja tylko mówię, że ten system państwowy na legalną kradzież powinien jak najszybciej pieprznąć. Wpłacasz pieniądze, których nie masz. Jak za xx lat ludzie przestaną z jakiegoś powodu wpłacać to zobaczysz swoją emeryturę na kartce, którą będziesz mógł podpalić żeby się ogrzać w blasku pieniądza wirtualnego.

Prędzej pieprznie państwo niż ZUS - to stało się już dwa (albo nawet trzy - zależy jak liczyć) razy za kadencji tej instytucji.

Z systemu repartycyjnego nie da się ot tak po prostu wycofać, bo niby jak? Zaprzestać pobierania składek emerytalnych? Wspaniale, ale w takim razie albo przestajemy wypłacać emerytury, albo zwiększamy podatki, żeby dokładać do FUS. Finansowo wyjdzie na to samo albo gorzej.
Reforma to proces raczej na dziesiątki lat, a polscy politycy myślą o następnych wyborach, a nie w skali dziesięcioleci, więc nikt sensownej reformy nie zrobi. (Sensownej, nie przekrętu w rodzaju OFE.)

Hispano-Suiza napisał(a):

Poza tym nie jestem pewien czy współczesne kanony prawa znają takie pojęcie jak umowa społeczna.

A z konikiem polnym szedłbyś do kowala?
"Umowa społeczna" nie jest umową w sensie prawnym tylko efektem istnienia społeczeństwa.

Dziś mamy kodeks cywilny i kodeks karny i to one regulują wszelkie aspekty umów i bezpieczeństwa jednostki w społeczeństwie.

I są jedną z wielu form zapisu "umowy społecznej".

Jak więc widzisz nie możesz nikogo zmusić do przestrzegania tej swojej chorej umowy.

Generalnie nikt nie jest zmuszony do życia w społeczeństwie. Co wciąż robisz wśród nas?

Zapytaj mamy, taty, cioci czy podoba im się to, że pieniądze, które odkładali przez całe swoje życie zawodowe zostały rozdane innym.

Problem w tym, że nie odkładali. A jeśli ktoś im powiedział, że odkładają, to ich zwyczajnie oszukał.

Dużo napisałeś, ale ani zdania o tym jak rozwiązać problem. Dlaczego?

axelbest napisał(a):

Dlaczego taki facebook czy microsoft płacą mniej podatku w Polsce niż nasz rodzimy cdprojekt?

Najwyraźniej CD Project to uczciwi ludzie.

Dlaczego ja muszę pracować każdego dnia, a sąsiad bumelant dostaje same zasiłki i ciężko mu ruszyć 4 litery do pracy?

Zamiast zazdrościć przegoń go w jego dziedzinie. ;)

axelbest napisał(a):

Natomiast progów podatkowych nie rozumiem, ilekroć chciałem znaleźć info o tym jaki jest cel wyższego opodatkowania osób sprytniejszych/zaradniejszych/mądrzejszych, to nie udawało mi się.

Ma ktoś info dlaczego istniej akurat taki próg (85k) i po co go wprowadzono? Wyjaśnienia typu - kasa idzie na drogi, szpitale, policję i cokolwiek mnie nie satysfakcjonuje.

Pewnie dlatego, że to powszechna praktyka na świecie.
(Tylko wyjaśniam, a nie usprawiedliwiam. Ogólnie jestem przeciwny i II progowi i podatkowi dochodowemu.)

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1