Bootcamp Kodilla, co sądzicie?

0

Hej,
Na wstępie zaznaczę, że jest nowym użytkownikiem na tym forum, więc dopiero staram się tu odnaleźć i jeśli ten temat powinien znajdować się w dziale Edukacja to przepraszam. Nie udało mi się również znaleźć podobnego tematu, więc piszę swój. Chodzi mianowicie o Bootcamp Kodilla, co o nim sądzicie, może ktoś z was go ukończył i mógłby podzielić się wrażeniami? Chciałbym się dowiedzieć, czy w ogóle warto się na niego zapisywać, ponieważ coraz bardziej rozważam tą opcję.

Ogólnie może trochę faktów, żeby bardziej nakreślić jak wygląda sytuacja. Obecnie mam 17 lat i chodzę do 3 klasy technikum. Moje umiejętności wykraczają poza program nauczania w szkole, jednak nie jest to nic specjalnego, po prostu uczę się sam w domu. Bootcamp Kodilla trwa** 9 miesięcy**, jest w pełni online. Pełna cena wynosi 16.000 zł, tj 1.800 zł miesięcznie tj 18 zł za godzinę. To takie myślę najważniejsze informacje, szczegóły można znaleźć na stronie tej firmy: [CIACH!]

Co ważne - w załączniku zamieszczam 3 screeny całego programu nauczania bootcampu. Jeden screen to** 3 miesiące**, analogicznie jeden numerek w tabeli (wiersz) to jeden tydzień nauki. Więcej nie ma sensu się rozpisywać, więc czekam na wasze opinie. Jeszcze raz zaznaczę - jestem tutaj nowy, jestem początkującym programistą/koderem, więc proszę o wyrozumiałość.
Z góry dziękuję za pomoc :)

0

jaka reklama ;/

3

Sadzimy, ze powinienes usunac konto i isc do pracy fizycznej. Najlepiej lopata. Tam gdzie nie ma potrzeby ani wyszukiwania informacji ani tez czytania ze zrozumieniem. Temat tej 'guwno' firmy przewalal sie na forum duzo razy. Wyszukaj sobie zatem.

1

Jeśli chcesz klepać formatki i spłacać ten bootcamp przez następne 5 lat, to czemu nie? Ale nie wiem czy nie lepiej zamiast tego wozić pizze albo wykładać towar w biedronce.

6

Tak sobie spojrzałem na te screeny i... za coś takiego się płaci w dzisiejszych czasach? 90% to tutoriale na yt lub co gorsza na medium :-) Chyba sam otworzę jakiś bootcamp bo widzę, że dzbanów mi nie zabraknie :-P

1
Shalom napisał(a):

Jeśli chcesz klepać formatki i spłacać ten bootcamp przez następne 5 lat, to czemu nie?

3 moduły, każdy po 45,99 ~= 138 zł. No bez przesady, na 3 większe moduły na Udemy stać nawet nastolatka.
Kursy na Udemy są bardziej rozbudowane i lepiej przygotowane od bootcampów.

138 zł za 3 duże "bootcampy" można dostać od rodziców na naukę :)

0

Tego typu marketing szeptany powinien być zakazany.

Po czymś takim bardziej mnie bolą oczy, niż po obejrzeniu githuba typowego wannabe junior java developera.

1

Na necie są kursy/książki z różnych technologii w cenach: FREE / 50-200zł za naście-dzieści godzin, a Ty chcesz płacić 2 kafle miesięcznie, a całościowo 16?

za kurs htmla, cssa, bootstrapa, podstawy javascriptu, frameworka jsowego, liźnięcie devopsu oraz jakiejś bazki mongo łongo i testów? xDD!!!!

Przecież jeżeli twierdzisz, że jesteś ponad program technikum, to te pierwsze 4 rzeczy powinieneś mieć opanowane.

0
  1. Jaki jest Twój cel zapisania się na bootcamp? Np "Znalezienie pracy" albo "Lubię komputery, wyskoczyła mi reklama bootcampu w przeglądarce - ciekawa sprawa zapisze się" albo "Mam pewną wiedzą z programowania, niestety nie jest ona usystematyzowana - bootcamp mi pomoże".

  2. 1.800 zł miesięcznie nie wydaje się ogromną kwotą, więcej się płaci za auto w leasingu Czy mógłbyś napisać czy ktoś z najbliższej rodziny posiada taki "kredyt" na samochód?

2

masz 17 lat czyli w kij czasu na nauke po co ten bootkamp

0

Gościu w każdej odpowiedzi bronisz bootcampu podając jego wyimaginowane zalety. Nie ośmieszaj się już z tą reklamą

6

Dobra po pierwsze to szacun, ze w tym wieku myślisz o przyszłości. Większość ludzi zapija pałę, więc już masz dobry start.

Skoro stać Ciebie, albo Twoich rodziców na coś takiego to na brak hajsu też pewnie nie możesz narzekać, więc kolejne ułatwienie.

Do meritum. Moim zdaniem wydawanie tylu pieniędzy na jakiś bootcamp to kompletna strata kasy. Jak masz wolne 16k, to kup sobie golfa, albo wyjedź na jakieś fajne wakacje. Albo i jedno i drugie, a i tak zostanie Ci jeszcze kasy, żeby codziennie oglądać Udemy popijając karmelowe latte w Starbucks. Serio, materiałów w sieci jest od groma i ciut ciut. Zwłaszcza na temat JavaScript, czy czego Ty tam chcesz się uczyć. Sam jakiś czas temu utworzyłem na ten temat obszerny wątek.

I to nie jest tak, że tam nie będziesz miał projektów. Na Udemy są kursy typu learning XXX by building 12 real projects. Nie są to obszerne projekty, ale po obejrzeniu tego będziesz w stanie sam stworzyć dowolną aplikacje, która Ci przyjdzie na myśl. Poza tym będziesz zmuszony wyszukiwać informacji sam. Tą umiejętność jest krytyczna dla programisty. Nie wiem jak te bootcampy dokładnie wyglądają, ale domyślam się, że piszesz do tego swojego mentora i masz odpowiedź, a to droga na skróty.

Wydaje mi się, że ludzie idą na bootcampy z dwóch powodów. Po pierwsze ilość informacji ich przytłacza i nie wiedzą czego się uczyć, więc chcą żeby ich ktoś poprowadził za rączkę. Po drugie obietnica pracy. Nie wiem ile w tym prawdy, pewnie zależy od bootcampu, ale za samo to nie warto płacić tyle hajsu. Jeżeli chodzi o poziom wiedzy tych osób, to z doświadczenia wiem, że jest on porażająco niski. A najgorsze jest to, że te osoby są tego nieświadome. Myślą, że jak zapłacili 16k, to automatycznie stali się wyjadaczami.

Podsumowując, uważam że wydawanie 16k na jakąś Godzillę to potworna strata pieniędzy. Zdefiniuj sobie cel, np. chce zbudować aplikacje XX np. klona Gmaila, która pokaże na rozmowie. Dowiedz się jakie technologie są potrzebne do zbudowania takiej aplikacji. Zderz to z ogłoszeniami pracy, które na ten moment Cię interesują. Dowiedz się w jakiej kolejności najlepiej się tych technologii nauczyć. Zaplanuj naukę. Zrób sobie research jakis materiałów i do roboty. Masz 17 lat, czas zacząć być samodzielnym. Do tej pory w szkole Ci mówili, czego masz się uczyć, ale najwyższy czas, żebyś sam potrafił sobie takie rzeczy zorganizować.

Btw. moze idź do handlu, przedstawienie 16k jako 18zl na h to niezły chwyt ;)

0

Przychodzisz na forum pytać o opinie danego bootcampu - dostajesz ją, niektórzy podają lepsze argumenty, niektórzy gorsze i uwaga co robisz? Bronisz bootcampów wypowiadając się w samych superlatywach XD

Serio, już artykuły sponsorowane pt: "programista odmówił pensji 30k bo nie dostał dopłaty na obiad" / "programista chciał wielkie akwarium przy biurku i nianie dla dziecka" nie wystarczy na złowienie wystarczającej liczby wannabe15k?

0

Brakuje jeszcze tylko linków do ustawionych blogów, gdzie zupełnie przypadkiem wszyscy są uczestnikami gównodzilli. Tak panie programują, że hindusi w komentarzach leją wazelinę: I love you mister, your work is perfect, God bless you, teach me please.

Na stronie FreeCodeCamp masz to samo, tyle, że za darmoszkę i po angielsku. Co prawda forum jest pełne hindu dindu i innych śmieszków, którzy po 5 minutach z Bootstrapem szukają pracy, ale co pan poradzisz. A no i nie ma uśmiechniętych panów czekających na comiesięczną ratę.

0

Widzę, że wszyscy wywali pomyje na bootcampy. Ja co prawda sam bym na bootcamp z własnej kasy nie poszedł, ani nie doradził tego autorowi, bo uważam że na Udemy można znaleźć lepsze kursy - np kilka kursów po 40 zł lepiej zapozna z tematem niż bootcamp za 12 tys.A już w ogóle uwazam że zdalny bootcamp jest bez sensu bo to jak kurs z Udemy za 40 zł gdzie również można zadawać pytania prowadzącemu, tylko że odpowiedź dostaniemy po jakimś czasie. I żeby nie było że reklamuję Udemy...czasami na Youtube można znaleźć darmowe kursy na dosyć wysokim poziomie

Ale bootcampy będę bronić, bo nie wszyscy mają na tyle samozaparcia, determinacji, pewności siebie żeby się samemu uczyć. Ja jestem w IT ponad 10 lat więc pamiętam czasy kiedy do branży trafiali głównie ludzie po informatyce. Kiedyś myślałem że to jest OK i tak powinno być, dopóki nie pojechałem do Indii gdzie właśnie bootcampów jest sporo, a wiele ich uniwersytetów reprezentuje niższy poziom niż bootcamy w Polsce. Efekt tego jest taki że wszystkie firmy ciągną do Indii bo tam otworzyć centrum usług i zatrudnić 200 osób to nie problem - ludzie są słabi ale jakoś się wkręcają w robotę,a w korporacjach nie liczy się jakość więc jakoś to się rozkręca. Moja firma otworzyła 10 lat temu dwa centa - PL i Indie - efekt jest taki że w Indiach zatrudniali każdego i dzisiaj pracuje tam 300 osób, a menager z PL szukał geniuszy tak że większość etatów szła do Indii bo nie mogli znaleźć specjalistów w P i w szczytowym momencie pracowało nas tutaj 30 osób. Niedługo nas będą zamykać bo firma stwierdziła że dla tylu osób, nie opłaca sie wynajmować biura, więc słabsi wygrali tym że jest ich więcej :)

Żeby było bardziej w temacie, to mamy kilka osób po bootcampie i faktycznie są słabsi niżludzie po studiach IT lub samoucy po uczelniach technicznych. Ale patrząc na to z boku to widzę że cel osiągnęli - zarabiają 7-10 tys brutto i pewnie się już nie wybiją, ale jest to więcej niż w innych zawodach. A firma tez zadowolona - ma ludzi do prostszych prac, seniorzy w firmie nie są obciążani gównianą, powtarzalną robota.

0

Powiem Ci tak... Nie znam kodilli ale szkolę w innym Bootcampie. Czy jest to powód do chwalenia się? Nie wiem, pewnie nie i pewnie wielu będzie to krytykować że przykładam do tego rękę. Szkolę stacjonarnie i na początku miałem z tego dużo przyjemności i satysfakcji, myślałem że wszystkim pomogę, każdego nauczę. Mając już prawie 2 letnie doświadczenie w tym temacie wiem że to niemożliwe. Większość się do tego nie nadaje i na prostych problemach rozkłada ręce. Z moich obserwacji wynika że na grupę średnio 15 osobową trafia się 1-2 osoby które coś osiągną. Kolejne 2 będą klepać CRUDy i to będzie dla nich już poprzeczka a reszta znajdzie pracę co najwyżej jako tester manualny za grosze albo po kursie wróci do biedronki na kasę.
Nie każdy się po prostu do tego nadaje. Ty masz 17 lat, nie wiem jakie masz doświadczenie czy sam coś już próbowałeś pisać ale zamiast wyrzucać 16k rodziców sam najpierw sprawdź czy to jest coś co Cię interesuje. Panuje fame na programowanie, bańka rośnie, ludzie robią te szkolenia a potem i tak z tego nic nie ma. Osobiście sam bym to rzucił ale ostatnio robię to trochę dla pieniędzy a trochę dla tych 1-2 osób dla których myślę warto się postarać i im pomóc. Może się okazać że będziesz jedną z tych osób które osiągną coś więcej a może być tak że za 3 miesiące uznasz że to nie twoja bajka i wolisz odpuścić. Może Cię to zainteresuje ale jednak uznasz że front to nie to i chciałbyś pójść w coś innego... Na tym etapie ciężko podjąć sensowną decyzje.
Podsumowując, z mojego doświadczenia wynika że bootcampy faktycznie pomagają 5-10% osób. Jeśli tata daje Ci hajs i się nie przejmuje tym że może to być słaba inwestycja bo Ci się to nie spodoba to idź, co Ci szkodzi, nic nie tracisz... Jeśli chcesz podejść do tego świadomie to odpuść póki co, popracuj sam przez miesiąc lub dwa, zobacz czy Cię to w ogóle interesuje a potem jak będziesz miał większą chęć rozwoju to zainwestujesz choć ja bym wolał włożyć te 16k w jakieś sensowniejsze kursy a i tak jeszcze by Ci pewnie połowa została na pierdoły.

0

To nawet nie jest zawodówka. Ot większy kursik frontendowy.
O czym tu dyskutować?
Dla 17-latka to raczej nietrafiony wybór, bo wygląda to jak przysposobienie do pracy w zawodzie (coś jak kurs saperski dla kierowców).
Dla kogoś kto planuje za rok iść do pracy wygląda spoko.
Jeśli masz dziecko w drodze (lub inny powód żeby pracować od 18 roku życia) to spokojnie możesz na ten kurs się zapisać.

0

Napisałeś w tym wątku:
Gwarancja jest głównie dla osób, które stwierdzą, że to nie dla nich i nie podoba im się programowanie. [...] A na bootcampie nie dość, że cały materiał ze studiów przerabia się w pół roku, to robi się do tego 3 duże (1-miesięczne) projekty m.in. właśnie do portfolio - "cały materiał ze studiów przerabia się w pół roku" to zdanie nie jest prawdą. Uważam że jest to Twoja opinia a nie bootcampu. Bootcampy dają wyłącznie podstawy programowania - po takiej szkole będziesz ~wyrobnikiem. Na uczelni masz wielokrotnie większy zakres wiedzy dodatkowo inne możliwości rozwoju: ludzi którzy lata poświęcili na kształcenie się danej dziedzinie, koła naukowe, możliwość wyjazdów zagranicznych. Szanse są zupełnie inne niż po bootcampie.

Co do "Gwarancja jest głównie dla osób, które stwierdzą, że to nie dla nich i nie podoba im się programowanie" - zapoznałeś się z regulaminem? Wiesz kiedy możesz skorzystać z gwarancji?

[Kodilla to] najpopularniejsze i najlepdze bootcampy w całej Polsce[...] - jak rozumiem tutaj informacje bierzesz prosto z ich strony. Mógłbyś podać jaką metrykę oni wykorzystali w ocenianiu (przypominam) siebie jako najpopularniejsze oraz najlepsze bootcampy w Polsce? Wnioskuję że słowo najpopularniejsze pochodzi od tego że tam najwięcej ludzi się uczy - w Polsce największym pracodawcą jest Biedronka (upraszczam) - czy to oznacza że jest to najlepsze miejsce do pracy? Słowo najlepsze pewnie pochodzi od ich metryk związanych z jakością "kadry" - pytanie czy zewnętrzna firma ich zweryfikowała? Czy mają jakiś atest?

Prawdę powiedziawszy mam kontakt z kilkoma bootcampami jako "tajemniczy klient", podpytuję o marketing, poziom programowania, sprawdzam regulamin, analizuję - szczególnie zwracam jednak uwagę na to co się dzieje po bootcampie - jak radzą sobie osoby które ukończyły te placówki, jaką przyszłość mają przed sobą, co robią (czy np osoba która skończyła bootcamp ~frontendu nie robi teraz testów manualnych bo taka praca została mu przydzielona), czy są zadowolone ze swoich decyzji, czy poszliby na bootcamp jeszcze raz, czy są spełnione w pracy. Nie jest różowo.

Edit:
Wracając do Twojej odpowiedzi:
"I chce tam iść aby podnieść swoją wiedzę oraz znaleźć pracę, lubię się uczyć nowych rzeczy". Po pierwsze trzeba mieć świadomość że takich osób jak Ty są tysiące ba można nawet powiedzieć że każdy programista taki jest.

Tak jak powiedzieli inni użytkownicy forum: w internecie jest multum informacji związanych z programowaniem.

Mam nadzieje że chciałeś napisać: chciałbym znaleźć pracę które będzie mnie satysfakcjonować, w której będę czuć się spełniony. Bootcamp nie jest w stanie tego zapewnić - tylko własna, ciężka praca. Bootcamp może "znajdzie" Ci pracę za 2000netto u Mirka i co gorsza będziesz musiał taką pracę przyjąć ponieważ w innym przypadku łamiesz regulamin "gwarancji".

7

Przeciez ten kodilla lover nie jest zadnym 17 latkiem tylko lebkiem, ktory stoi za ta firma. Zaden 17 latek nie sklada w ten sposob swoich wypowiedzi. A jezeli nawet to nie zgrywa idioty jak ten tutaj i jest na tyle ogarniety zeby nie lykac jak pelikan tej glupoty.
Pewnie jestes tym umyslowym gniotem, ktory zglaszal moj profil na facebook jako "fejk" po merytorycznej dyskusji na argumenty. W ktorej zreszta zostal zaorany i z braku jakiegokolwiek pomyslu na merytoryke, zaczal sie czepiac, ze jako anonim moge pisac wszystko, a on nie bedzie odpowiadac.
I nie gadaj, ze jestes nowy i nie umiesz ogarnac prostej wyszukiwarki. Post formatowany przepieknie, pogrubione ceny i keywordsy, a nawet super zalaczone screeny, a input z wyszukiwaniem Cie pokonal. Straszna rzecz, kodilla_dzban_team. I tyle.

0
DarkoZZZ napisał(a):

Widzę, że wszyscy wywali pomyje na bootcampy. Ja co prawda sam bym na bootcamp z własnej kasy nie poszedł, ani nie doradził tego autorowi, bo uważam że na Udemy można znaleźć lepsze kursy - np kilka kursów po 40 zł lepiej zapozna z tematem niż bootcamp za 12 tys.A już w ogóle uwazam że zdalny bootcamp jest bez sensu bo to jak kurs z Udemy za 40 zł gdzie również można zadawać pytania prowadzącemu, tylko że odpowiedź dostaniemy po jakimś czasie. I żeby nie było że reklamuję Udemy...czasami na Youtube można znaleźć darmowe kursy na dosyć wysokim poziomie

Ale bootcampy będę bronić, bo nie wszyscy mają na tyle samozaparcia, determinacji, pewności siebie żeby się samemu uczyć. Ja jestem w IT ponad 10 lat więc pamiętam czasy kiedy do branży trafiali głównie ludzie po informatyce. Kiedyś myślałem że to jest OK i tak powinno być, dopóki nie pojechałem do Indii gdzie właśnie bootcampów jest sporo, a wiele ich uniwersytetów reprezentuje niższy poziom niż bootcamy w Polsce. Efekt tego jest taki że wszystkie firmy ciągną do Indii bo tam otworzyć centrum usług i zatrudnić 200 osób to nie problem - ludzie są słabi ale jakoś się wkręcają w robotę,a w korporacjach nie liczy się jakość więc jakoś to się rozkręca. Moja firma otworzyła 10 lat temu dwa centa - PL i Indie - efekt jest taki że w Indiach zatrudniali każdego i dzisiaj pracuje tam 300 osób, a menager z PL szukał geniuszy tak że większość etatów szła do Indii bo nie mogli znaleźć specjalistów w P i w szczytowym momencie pracowało nas tutaj 30 osób. Niedługo nas będą zamykać bo firma stwierdziła że dla tylu osób, nie opłaca sie wynajmować biura, więc słabsi wygrali tym że jest ich więcej :)

Żeby było bardziej w temacie, to mamy kilka osób po bootcampie i faktycznie są słabsi niżludzie po studiach IT lub samoucy po uczelniach technicznych. Ale patrząc na to z boku to widzę że cel osiągnęli - zarabiają 7-10 tys brutto i pewnie się już nie wybiją, ale jest to więcej niż w innych zawodach. A firma tez zadowolona - ma ludzi do prostszych prac, seniorzy w firmie nie są obciążani gównianą, powtarzalną robota.

Jeżeli piszesz że nie wiesz od czego zacząć to lepiej spróbuj od kursu

https://www.udemy.com/ultimate-web/

30 godzin, - html, css, js, reakt, node - nie znam kursu, ale masz to jakoś usystematyzowane, jak czegoś będzie Ci brakowac to poszukaj dodatkowych treści na Youtube lub innych kursach, a jak czegoś nie będziesz wiedział to pytaj isę instruktora, lub na forum 4programmers. No i zapłacisz 31 zł zamiast 12k.
Jak skończysz kurs to wymyśl sobie jakiś fajny projekt np portal gdzie będzie można zgłosić że zginał Ci zwierzak, albo że nalazłeś zwierzaka np psa i ludzie będą mogli odnalesć swoje zaginione psy, koty itp. Jak coś takiego zrobisz w wersji beta to spróbuj iść do jakieś fundacji od psów i zapytaj się o ich opinie co możesz dodać/poprawić a potem zrób to i wrzuć projekt na jakieś tani hosting za mniej niż 100 zł w pierwszym roku.. Na koniec zrobisz jeszcze marketing szeptany na różnych forach o zwierzętach i masz pierwszy projekt za sobą plus sporo doświadczenie. Oczywiście poczytaj tez coś o clean code, żebyś jakąś jakość utrzymywał :)

0

Prawdę powiedziawszy mam kontakt z kilkoma bootcampami jako "tajemniczy klient", podpytuję o marketing, poziom programowania, sprawdzam regulamin, analizuję - szczególnie zwracam jednak uwagę na to co się dzieje po bootcampie - jak radzą sobie osoby które ukończyły te placówki, jaką przyszłość mają przed sobą, co robią (czy np osoba która skończyła bootcamp ~frontendu nie robi teraz testów manualnych bo taka praca została mu przydzielona), czy są zadowolone ze swoich decyzji, czy poszliby na bootcamp jeszcze raz, czy są spełnione w pracy. Nie jest różowo.

Prosimy o więcej @lubie_programowac

1

Gwarancja pracy jak już się wczytasz w oryginał umowy obejmuje przyjęcie dowolnej pracy w szeroko rozumianym IT w dowolnie wskazanym mieście, z obowiązkiem przeprowadzki.

W praktyce oznacza to, że dostaniesz ofertę pracy testera w rzeczywistości manualnego, choć niby po roku z doszkoleniem się na automatycznego na granicy Mokotowa za 16 zł albo po pół roku 17 zł brutto na godzinę na umowie zlecenie bez zwolnienia lekarskiego i urlopu, za święta rzecz jasna bez wypłaty. Za 17 brutto nie utrzymasz się w Warszawie nawet w wspólnei wynajmowanym jednym pokoju. Odrzuciłeś ofertę równa się nie dostajesz nic z gwarancji pracy.

Spotykam tych ludzi po sąsiedzku, da się z tego utrzymać w Warszawie jako pierwsza praca z tylko mieszkaniem i utrzymaniem u rodziców.

Gwarancja pracy po bootcampie (dowolna praca nawet luźno powiązana z szeroko rozumianym IT) to to samo co kiedyś (nie wiem, nie korzystałem) obowiązek przyjęcia dowolnej oferty pracy w pośredniaku. Bezrobotny odrzucał najgorszą ofertą to z automatu był skreślany z prawa do ubezpieczenia i zasiłku.

1

Jakaś inwazja nawet na grupach praca na FB

Świeżo utworzone konta powielają dobre rady dzięki którym "udało im się znaleźć wymarzoną pierwszą pracę programisty po kursie"

*- Zrób listę firm dla których chciałbyś pracować lub opisz wymarzony projekt i swoja w nim rolę.

  • Zrób portfolio kilku wyjątkowych projektów
  • Przygotuj się do rozmowy
  • Nie zniechęcaj się*
0

Ciężko nie odbierać tego posta jako post trolla z szkoły programowania gdy piszesz takie rzeczy jak

Dlaczego miałbym go spłacać 5 lat? Mógłbyś dokładniej wyjaśnić? 1.800 zł miesięcznie nie wydaje się ogromną kwotą, więcej się płaci za auto w leasingu, a tutaj masz po prostu inwestycję w siebie.

Gdybyś był synem bogatych rodziców to jeszcze bym to mógł zrozumieć. Ale wtedy a) nie myślał byś o pracy programisty, b) nie chciałbyś wyjezdzac za granice
Z drugiej strony widać ze zakładasz, że po kursie będziesz dużo zarabiać. Wiec jeżeli nie jesteś trollem to chciałem Ci uzmysłowić że, nie nie będziesz (najprawdopodobniej) zarabiać 15k, a nawet połowy z tego, a nawet ćwiartki z tego.

W sumie to wątpię, że w ogóle będziesz zarabiać. (no chyba że jakieś mini zlecenia)
Wcale nie jest tak łatwo o prace dla 18-19 latka w IT.

Wiec te kilka lat spłaty wydają się racjonalne.

Tylko, że ja nie mam zamiaru mieszkać w Polsce. Na studia jadę do Anglii i tam zapewne będę też mieszkał i pracował przez jakiś czas i na pewno nie będzie to centrum (Londyn) tak jak ty mówisz o Warszawie.

Jeżeli na studia (czyli jakoś za rok) jedziesz do Anglii, to czemu miałbyś się uczyć w polskim bootcampie.
Swoją droga jeżeli myślisz ze jako 19 latek dostaniesz gdzieś w uk prace juniora po bootcampie, to nie chce łamać twoich planów na przyszłość ale to się raczej nie uda.

Tak, tylko w tutorialach na yt nie masz prywatnego mentora, całej wiedzy rozłożonej na rok żeby się wszystkiego po kolei dokładnie nauczyć, wlasnych dużych projektów do realizowania, które później można do portfolio dać oraz gwarancji pracy po zakończeniu tutorialu

Bez komentarza. To wygląda jak paragraf przyklejone z ulotki szkoły.
Niestety rzeczywistość wygląda tak

  • własnych dużych projektów do realizowania, które później można do portfolio (poczytaj jak ludzie rekrutujący reagują na te DUŻE projekty w portfolio :))
  • dać oraz gwarancji pracy po zakończeniu tutorialu (bzdura, nikt nigdy nie da Ci realnych gwarancji)

Gwarancja jest głównie dla osób, które stwierdzą, że to nie dla nich i nie podoba im się programowanie.

Znów brzmi, jak wypowiedz kogoś reklamującego szkolę. Niestety totalna bzdura. Dla ludzi którym nie podoba się programowanie nie będzie pracy.

A z tego co słyszałem, to w tej branży nie liczy się papier tylko portfolio i umiejętności, czy nie jest tak?

O ile nie jesteś twórca whatsuppa, instagrama albo czegoś innego co jest bardzo popularne to nie uważam żeby kogokolwiek interesowało twoje portfolio (mowie o programistach nie grafikach).
Liczą się głownie umiejętności. Pytanie czy kurs Ci ich dostarczy. Ja wątpię.

A na bootcampie nie dość, że cały materiał ze studiów przerabia się w pół roku, to robi się do tego 3 duże (1-miesięczne) projekty m.in. właśnie do portfolio.

Znów wygląda na cytat z reklamy szkoły.
Niestety totalna bzdura. Kurs bootcampa nawet nie liźnie 5% tego co jest na studiach.
Bootcamp to taka zawodówka dla programistów. Materiał jest inny niż na studiach.
(Czy lepszy dla pracodawcy? Z punktu widzenia back-endu, moim zdaniem nie.)

Czyli nie można tutaj już poprosić o opinię, bo wszystko podchodzi pod reklamę? Dlaczego uważasz, że mój temat nie jest pisany na poważnie?

O opinie zawsze prosić możesz. I z mojej strony zaraz niżej przedstawie Ci moja która z oczywistych względów Ci sie nie spodoba.
Natomiast post jest traktowany jak żart bo co drugi twój komentarz brzmi jak autoreklama Kodilli.
Jeżeli nie masz z nimi naprawdę nic wspólnego, to przeczytaj jeszcze raz swoje posty i przemyśl czy te X+ osób piszących tutaj czasem nie mają racji, że tak to wygląda.

A teraz moja opinia.

Nie mam nic przeciwko szkołom programowania jako instytucjom uczącym. Nie podoba mi się że oszukują ludzi obiecując im gruszki na wierzbie.
Gdybyś się mnie zapytał że chcesz iść na ten kurs bo kosztuje 1800 zł za 9 miesięcy chodzenia stacjonarnego, (czyli koszt lepszego kursu angielskiego) to bym Ci powiedział, że może i warto.
Natomiast 16k za taki materiał brzmi jak jakiś nieśmieszny żart. Z mojej strony ta kwota jest ustawiona pod dotacje.

Zupełnie też nie widzę sensu w braniu udziału w takim kursie online. Po to płace za tych mentorów (bo rozumiem, że to jest główna część ceny) żeby z nimi pogadać i żeby mi przy mnie pokazali co i jak.

Jeżeli interesuje cię kurs online, to zdecydowanie lepiej wybrać coś gdzie uczą ludzie z MIT czy innego Stanforda.

0

Kurs kosztuje 12000 abo jak w Gdańsku 20500 i jest po nim gwarantowana praca. Żeby dogodzić 'studentom' 75% ceny będzie zwrócone pod warunkiem, że 'absolwent' podpisze zobowiązania pozostania w pracy przez 18 miesięcy.

Super! Gwarantowana praca i kariera do Developera15k. Jeszcze zwrócą 3/4 ceny szkolenia!

W rzeczywistości jest to praca testera manualnego abo za urzędowe minimalne 13,70 zł brutto na umowie o pracę albo na śmieciowym zleceniu po 15 zł za godzinę. 75% z 20500 jest dzielone proporcjonalnie na 18 miesięcy. Rezygnujesz wcześniej, to spłacasz jednorazowo tyle z 15375 zł ile zostało proporcjonalnie do pełnych 18 miesięcy.

2

Jeżeli to nie miała być reklama bootcampu, to dlaczego widnieje jego nazwa oraz materiały reklamowe (plan szkolenia)? Jeżeli OP chciał usłyszeć opinie o bootcampie, to dlaczego jest jego największym obrońcą i orędownikiem?

Zaczynam wierzyć w teorie spiskowe kołcza Aniserowicza, który w jednym ze swoich vlogów stwierdził, że jego wiekopomne dzieło - książka "Zawód programista" odbierało bootcampom studentów. W związku z tym w celu ochrony zysków dyrektor marketingu jednego z bootcamów we własnej osobie zalał Internet falą fejk newsów i niepochlebnych recenzji na temat jego książki.

Drodzy dyrektorzy marketingu - szkół programowania i bootcamów! Nie idźcie tą drogą!

0

Niemiec płakał jak sprzedawał
Tylko w niedziele do kościoła jeździł

Gdyby rzeczywiście rekruterzy "wyrywali sobie z rąk CV programistów po bootcampach"
I gdyby rzeczywiście programista po bootcampie na start zarabiał dwie średnie krajowe, później rok, dwa dużo więcej, to rekruterzy zamiast szukać takich programistów którzy dopiero co zdążyli odkryć pasję programowania, sami poszliby na trzymiesięczny kurs.

Prawda jakie proste? Idź na kurs, za 12_000 odmienisz swoje życie.

0

Nie myśleliście o tym, że założyć taki podwieszony temat "DLACZEGO BOOTCAMPY SĄ ZŁE?" i wypisać punkt po punkcie, dlaczego bootcampy są złym pomysłem dla zmieniających branże?

Wiecie ile tematów i niepotrzebnych dyskusji by to ucięło?

A nawet jeśli nie, to przynajmniej wszystkie dyskusje zostałyby upakowane do jednego tematu.

Wg mnie minusy bootcampów:

  1. skrajnie różny poziom kursantów powoduje, że jedni się nudzą, marnują potencjał, a inni nie nadąrzają za resztą
  2. wpisując bootcamp w cv automatycznie wystawiasz sobie opinie lenia, który za darmową wiedzę, znajdującą się w internecie płaci 10k
  3. prowadzący bardzo często bez kompetencji, albo z dużymi brakami technicznymi lub brakiem umiejętności w przekazywaniu swojej wiedzy (nie oszukujmy się, ale mały % programistów jest dobrymi "mówcami" "trenerami" "kołczami" itd.)
  4. wbijanie do głowy kursantów gotowych rozwiązań, jakiegoś zbitka informacji, zamiast uczyć ich samodzielnego myślenia i poszukiwania rozwiązań, co czeka w pracy każdego programistę.
  5. często przewidziana jest duża ilość godzin kursu dziennie+konieczność pracy własnej. Przeciętny człowiek nie jest w stanie intensywnie się uczyć 8-10h dziennie/rozwiązywać łamigłówki przez kilka miesięcy, nie ma takiej opcji. Spowoduje to u większości tylko frustracje. Szczególnie u tych, którzy mają przerwe w nauce, np. są 5 czy 10 lat po studiach i od tamtej pory niczego się nie uczyli.

Coś byście dodali? Z czymś się z nie zgadzacie?

0

@Spyze:

umiejętność czytania ze zrozumieniem - polecam
czytanie ze zrozumieniem
zanim napiszesz komentarz to przeczytaj

Jeżeli uważasz, że programiści to debile, którzy nie potrafią czytać ze zrozumieniem, to po ch... zakładasz temat i pytasz o opinię?!

czy ilość wirdzy jest warta ceny

Ta wiedza jest warta 160zł czyli tyle co kilka kursów na Udemy. Czy mentoring jest wart 100 razy więcej 16000zł? Nie sądzę, ponieważ kupując dobry kurs na Udemy masz zapewnioną opiekę ze strony autora kursu. Możesz zadawać pytania, a on aktywnie reaguje i pomaga w zrozumieniu trudniejszych fragmentów. Polecam kupować angielskojęzyczne kursy (czytając wcześniej oceny uczestników), ponieważ są one z reguły o wiele lepszej jakości (również częściej aktualizowane), a autor jest aktywny na forum i odpowiada na pytania uczestników.

bronię tego bootcampu cytując teksty, które są na ich stronie i rzeczy które oni zaeapewniają

Czyli wykonujesz robotę marketingowca tej firmy. Robisz to z dobroci serca?

@Mistrzowski Ogrodnik

Nie myśleliście o tym, że założyć taki podwieszony temat "DLACZEGO BOOTCAMPY SĄ ZŁE?" i wypisać punkt po punkcie, dlaczego bootcampy są złym pomysłem dla zmieniających branże?

To nie ma sensu, ponieważ jak widzisz wejdzie taki 17-latek, który uważa, że pozjadał wszystkie rozumy (lub dostał zniżkę na bootcamp za reklamę) i pomimo alergicznej reakcji forumowiczów na któryś z kolei temat o bootcampach, ciśnie z reklamą "cytując teksty, które są na ich stronie".

0
Haskell napisał(a):

@Spyze:

umiejętność czytania ze zrozumieniem - polecam
czytanie ze zrozumieniem
zanim napiszesz komentarz to przeczytaj

Jeżeli uważasz, że programiści to debile, którzy nie potrafią czytać ze zrozumieniem, to po ch... zakładasz temat i pytasz o opinię?!

czy ilość wirdzy jest warta ceny

Ta wiedza jest warta 160zł czyli tyle co kilka kursów na Udemy. Czy mentoring jest wart 100 razy więcej 16000zł? Nie sądzę, ponieważ kupując dobry kurs na Udemy masz zapewnioną opiekę ze strony autora kursu. Możesz zadawać pytania, a on aktywnie reaguje i pomaga w zrozumieniu trudniejszych fragmentów. Polecam kupować angielskojęzyczne kursy (czytając wcześniej oceny uczestników), ponieważ są one z reguły o wiele lepszej jakości (również częściej aktualizowane), a autor jest aktywny na forum i odpowiada na pytania uczestników.

bronię tego bootcampu cytując teksty, które są na ich stronie i rzeczy które oni zaeapewniają

Czyli wykonujesz robotę marketingowca tej firmy. Robisz to z dobroci serca?

@Mistrzowski Ogrodnik

Nie myśleliście o tym, że założyć taki podwieszony temat "DLACZEGO BOOTCAMPY SĄ ZŁE?" i wypisać punkt po punkcie, dlaczego bootcampy są złym pomysłem dla zmieniających branże?

To nie ma sensu, ponieważ jak widzisz wejdzie taki 17-latek, który uważa, że pozjadał wszystkie rozumy (lub dostał zniżkę na bootcamp za reklamę) i pomimo alergicznej reakcji forumowiczów na któryś z kolei temat o bootcampach, ciśnie z reklamą "cytując teksty, które są na ich stronie".

  1. Znowu - czytanie ze zrozumieniem. W którym momencie napisałem, że programiści to debile? Napisałem tylko koledze żeby dokładnie czytal bo odpowiedzi na jego pytania zawarte są w opisie wątku.

  2. Skoro uważasz, że robię za marketingowca to może tak być, że robię to nieświadomie. Czy z dobroci serca? Myślę że nie, po prostu dużo obiecują i skoro tak, to czemu tego nie wykorzystać w dyskusji? A po co byłaby dyskusja jeśli ze wszystkim co piszą inni bym się zgadzał? Musze mieć inne zdanie i dociekać dlaczego uważają tak a nie inaczej, a końcu to jest tematem wątku.

  3. Dlaczego uważasz, że pozjadałem wszystkie rozumy? Nie zachwuję się jakbym wszystko wiedział, ja po prostu pytam, bo jeśli ktoś coś twierdzi to warto żeby podał powód i konkretne argumenty ku temu twierdzeniu. A zniżek za reklamy niestety nie ma, szkoda :(

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1