Uwaga na bootcampowców

12

Uważajcie na absolwentów bootcampów (szczególnie Coder Labs). Cwaniaki zauważyły, że nikt ich nie chce przyjąć więc teraz wpisują sobie do CV w sekcji doświadczenie:

Junior Java Developer at Coder Labs

Jeśli ktoś ukończył mniej znany bootcamp, to rekruter może nie zauważyć tej ściemy. W zeszłym tygodniu otrzymaliśmy 20+ takich CV - część z nich była od firm rekrutacyjnych, które zdaje się współuczestniczą w tym podłym procederze.

0
Senior developer napisał(a):

Uważajcie na absolwentów bootcampów (szczególnie Coder Labs). Cwaniaki zauważyły, że nikt ich nie chce przyjąć więc teraz wpisują sobie do CV w sekcji doświadczenie:

Junior Java Developer at Coder Labs

Jeśli ktoś ukończył mniej znany bootcamp, to rekruter może nie zauważyć tej ściemy. W zeszłym tygodniu otrzymaliśmy 20+ takich CV - część z nich była od firm rekrutacyjnych, które zdaje się współuczestniczą w tym podłym procederze.

Senior developer powinien umieć filtrować po polach uczelnia / kierunek / wykształcenie. Taki select nie wymaga nawet joina.

1

Cwaniaki zauważyły, że nikt ich nie chce przyjąć więc teraz wpisują sobie do CV w sekcji doświadczenie: Junior Java Developer at Coder Labs

Ale co to miałoby zmienić bo nie rozumiem?

0

"Senior developer powinien umieć filtrować po polach uczelnia / kierunek / wykształcenie. Taki select nie wymaga nawet joina."
A troll juz niekoniecznie :-D

0

Trzeba będzie firewalla zaktualizować.

0

To ze oni traktuja to jak doswiadczenie komercyjne to akurat nic nowego

1

Junior Java Developer at Coder Labs

Jeśli ktoś ukończył mniej znany bootcamp, to rekruter może nie zauważyć tej ściemy. W zeszłym tygodniu otrzymaliśmy
20+ takich CV - część z nich była od firm rekrutacyjnych, które zdaje się współuczestniczą w tym podłym procederze.

To akurat pozytywna rzecz. To w zasadzie dobra idea na biznes, w którym doświadczenie byłoby towarem. Czyli np. firma zamiast tobie płacić, to ty byś płacił firmie, żeby ci pozwoliła się szkolić i wykonywać projekty. Może w tę stronę pójdą bootcampy. Że np. po skończonym bootcampie mógłbyś płacić dodatkowy abonament i by ci pozwolili wykonywać prawdziwe produkcyjne projekty pod okiem seniorów.

Zresztą... junior i tak nie przynosi zysków za bardzo, więc może to junior powinien płacić za możliwość szkolenia się?

Brzmi przewrotnie, ale przecież za bootcampy się płaci, za prywatne studia też się płaci, więc czemu nie płacić za przyuczenie do zawodu w prawdziwych firmach?

6
LukeJL napisał(a):

Zresztą... junior i tak nie przynosi zysków za bardzo, więc może to junior powinien płacić za możliwość szkolenia się?

W pierwszej kolejności zysków nie przynosi sekretarka, HR itp.

0
LukeJL napisał(a):

Zresztą... junior i tak nie przynosi zysków za bardzo, więc może to junior powinien płacić za możliwość szkolenia się?

Brzmi przewrotnie, ale przecież za bootcampy się płaci, za prywatne studia też się płaci, więc czemu nie płacić za przyuczenie do zawodu w prawdziwych firmach?

Nie mów dwa razy, bo jeszcze pewien znany krakowski przedsiębiorca i mecenas sportu to podchwyci ;)

1

HR itp.

HR pewnie będzie zautomatyzowane w przyszłości. Już czytałem gdzieś, że Google potrafi zrobić bota, który potrafi np. zamówić wizytę u fryzjera (i faktycznie dogadać się z drugą osobą), więc lada chwila ktoś zrobi automatyczną panią z HRu.

2

Ale póki jest ludzka, to czy ona też powinna płacić za to, że dają jej pracować :D ?

11

A moze by tak pojsc dalej: "Placisz mi 15k rocznie i dostajesz u mnie biurko, siedz i sobie nabijaj doswiadczenie na papier. Po dwoch latach dostaniesz mida(koszt 20k rocznie), a seniora wiadomo - po 4 latach(30k rocznie)"
Mozna dodac jakies bonusy, typu "exp premium" - tempo przyrostu doswiadczenia zwiekszone przez nastepne 90 dni o 50% (10k jeden pakiet, 17.99k dwa pakiety); pakiet "social media plus" dodanie ludzi z firmy jako znajomych do LinkedIn (junior - 2k, mid - 4k, senior/architect - 7k).

0

Do Seniora Developera

Czy ta rekrutacja jest aktualna? Pytam, bo kolega szuka - i nie jest bootcampowcem.

0
LukeJL napisał(a):

Junior Java Developer at Coder Labs

Jeśli ktoś ukończył mniej znany bootcamp, to rekruter może nie zauważyć tej ściemy. W zeszłym tygodniu otrzymaliśmy
20+ takich CV - część z nich była od firm rekrutacyjnych, które zdaje się współuczestniczą w tym podłym procederze.

To akurat pozytywna rzecz. To w zasadzie dobra idea na biznes, w którym doświadczenie byłoby towarem. Czyli np. firma zamiast tobie płacić, to ty byś płacił firmie, żeby ci pozwoliła się szkolić i wykonywać projekty. Może w tę stronę pójdą bootcampy. Że np. po skończonym bootcampie mógłbyś płacić dodatkowy abonament i by ci pozwolili wykonywać prawdziwe produkcyjne projekty pod okiem seniorów.

Zresztą... junior i tak nie przynosi zysków za bardzo, więc może to junior powinien płacić za możliwość szkolenia się?

Brzmi przewrotnie, ale przecież za bootcampy się płaci, za prywatne studia też się płaci, więc czemu nie płacić za przyuczenie do zawodu w prawdziwych firmach?

Ktoś już na to wpadł :)
https://asseconews.pl/asseco-data-systems-lowi-trojmiejskie-talenty-programistyczne/

2

Mam dziwne wrażenie że pracodawcy tak uważają na bootcampowiczów że nie zatrudniają nikogo z małym doświadczeniem. Ogólnie czym głośniej mówi się że programowanie jest łatwe tym trudniej wbić się do tego zawodu.

0

Czy to znaczy, że osoby które ukończyły bootcamp nie mają szansy na znalezienie pracy?

0

Apropos: dzisiaj widziałem w TV nową reklamę jakiegoś banku. Kobieta w tej reklamie mówi coś takiego: "Teraz się przebranżawiam i będę programistką".
W innej reklamie kobieta zawozi dziecko na programowanie.

PS: Szykujcie się na szturm. W następnym roku ilość CV wzrośnie pewnie o jakieś 200 - 300%.

0

wpisałam w wyszukiwarce hasło bootcamp i poczytałam parę postów. Nie trudno zauważyć, że osoby, które ukończyły bootcamp są nienawidzone przez forumowiczów.
Naprawdę uczelnie wyższe dają lepszą wiedzę dot. programowania niż bootcamp? Dlaczego jest nagonka na bootcamp a na absolwentów uczelni, którzy przetoczyli się przez studia to już nie? Wszystko zależy od człowieka, nie każdy jest cwaniakiem. Dlaczego nie można poczuć powołania programistycznego po 30? Jeśli tak się dzieje to jaką drogę ma wybrać osoba jeśli nie ten znienawidzony bootcamp? A może w bootcampie jest problem tj, w trenerach że obiecują gruszki na wierzbie,a taki kursant nie zna branzy i w to wierzy?

1

Dlaczego jest nagonka na bootcamp a na absolwentów uczelni, którzy przetoczyli się przez studia to już nie?

IMHO jedno i drugie spotyka się z hejtem. Z drugiej strony, jak ktoś nie hejtuje, to po prostu tego nie pisze, więc nie widzisz wcale przekroju poglądów ;) Mnie tam bootcampy ani ziębią, ani grzeją.

Dlaczego nie można poczuć powołania programistycznego po 30? Jeśli tak się dzieje to jaką drogę ma wybrać osoba jeśli nie ten znienawidzony bootcamp?

Można wybrać po prostu programowanie. Tak szczerze to trochę dziwne, że piszesz "poczuć powołanie" - powołanie to chyba można poczuć na księdza, do zakonu... Jeśli ktoś nagle budzi się pewnego dnia i czuje zew programowania, to sory, ale ja tego nie kupuję :P

0

A jeśli budzi się nagle, stwierdza, że nie czuje spełnienia w swojej pracy i chce spróbować coś innego.. nie za miesiąc, za rok może.. to co w takim razie?

3
startingWomen napisał(a):

wpisałam w wyszukiwarce hasło bootcamp i poczytałam parę postów. Nie trudno zauważyć, że osoby, które ukończyły bootcamp są nienawidzone przez forumowiczów.

Czemu od razu znienawidzone? To bardziej drwina pomieszana z pożałowaniem ludzi, którzy naczytali się głupot w gazetach/internetach i uwierzyli, że po 6-tygodniowym kursie będą już kompetentnymi kandydatami i będą mogli "klikać w komputer" za grubą kasę. Tylko problem jest taki, że "klikać w komputer" można nauczyć każdego, natomiast żeby nauczyć się rozwiązywać problemy (choćby i czysto akademickie i przemielone tysiące razy na wszystkie strony, ale jednak problemy), potrzeba jednak trochę więcej otrzaskania z kodem i przede wszystkim jakiejkolwiek wiedzy o tym, co się robi - a nie tak, jak to reklamują "bez zbędnej teorii". Nauczenie kogoś trzaskania ifów i forów w C i zrobienie migania diodą na Arduino nie zrobi z niego programisty embedded choćby nie wiem co, jeśli nie będzie miał pojęcia o tym, jak działa procesor, jak zorganizowana jest pamięć, I/O itp. itd. - ale taki właśnie kit jest wciskany ludziom, którzy postanawiają się przebranżowić i płacą grube pieniądze za te kursy.

Naprawdę uczelnie wyższe dają lepszą wiedzę dot. programowania niż bootcamp?

Dają jakąś tam wiedzę ogólną dot. informatyki. Czyli coś, co nazywane jest w niektórych kręgach "zbędną teorią" :) Choć wcale tak zbędna nie jest - znaczy ok, do samego klecenia linijek nie potrzebujesz nawet wiedzieć, jak działa ten cały kompjutyr, ale żeby zrobić coś bardziej złożonego musisz już mieć jakąś wiedzę. No i masz te 3,5/5 lat na to, by trochę otrzaskać się z kodem w tej czy innej formie, a nie marne 6 tygodni, przez które zdążysz zrobić mniej więcej nic.

Dlaczego jest nagonka na bootcamp a na absolwentów uczelni, którzy przetoczyli się przez studia to już nie?

Jak to nie? Nie będę tu przywoływał użytkownika, który skończył bodaj IS na wydziale fizyki na AGH i co parę dni wrzuca kolejne big projects na 5 klas i 800 linijek do oceny, żeby oszczędzić wstydu.

Wszystko zależy od człowieka, nie każdy jest cwaniakiem. Dlaczego nie można poczuć powołania programistycznego po 30? Jeśli tak się dzieje to jaką drogę ma wybrać osoba jeśli nie ten znienawidzony bootcamp?

Prawdziwi cwaniacy to przeliczają cebuliony zainkasowane za robienie tych wszystkich kilkutygodniowych kursów. Nie wiem co może taka osoba zrobić... Może zainstalować jakieś IDE (jest pełno porządnych darmowych narzędzi, nie trzeba za to płacić), na swoim komputerze (który w 2018r. na 95% i tak ma), kupić/pobrać książkę, otworzyć bezpłatny tutorial, potem dokumentację, poczytać o tym i owym, i zacząć kodzić - i tak sobie kodzić przez dłuższy czas. Popróbować tego i owego, trochę się dookreślić w jakim kierunku chce iść, i już w tym kierunku iść dalej.

A może w bootcampie jest problem tj, w trenerach że obiecują gruszki na wierzbie,a taki kursant nie zna branzy i w to wierzy?

Tak! Dokładnie o to chodzi :)

5
aurel napisał(a):

Można wybrać po prostu programowanie. Tak szczerze to trochę dziwne, że piszesz "poczuć powołanie" - powołanie to chyba można poczuć na księdza, do zakonu... Jeśli ktoś nagle budzi się pewnego dnia i czuje zew programowania, to sory, ale ja tego nie kupuję :P

Znam troche programistów 50+. I częśc z nich to ludzie, którzy pasje programowania odkryli grubo po 30tce. Więc bywa.

Co do tematu:
Hejt na bootcampowiczów jest jak najbardziej obecny, bo to łatwiejszy target, a frustraci potrzebują, żeby się jakoś wyżyć i poczuć lepiej. Kiedyś jechało się po absolwentach uczelni, teraz po bootcampowiczach. Za 20 lat frustraci będą szukać programistów gorszego sortu, np. wśród takich których rodzice nie byli programistami. Abo będą jechać na PHPowe dzieci :-)
Cokolwiek, byle jakoś odkuć trudy rzeczywistości.

Inna sprawa, że oczywiście nie każdy jest mentalnie gotowy, żeby zostać programistą, ale wszelkie szkoły programowania raczej to przemilczą, po co tracić klientów. I potem trafiają się ludzie, którzy ewidentnie myślą, że jak się krzyknie i mocniej walnie w F9 to się skompiluje. Chociaż takie przypadki to widziałem na długo przed erą bootcampów i programistów 15k. Z drugiej strony programowanie to nie jest jakiś cud wymagający studiów, 6 - latki też sobie z tym radzą. Jeśli ktoś ma odpowiednie podejście (nie na siłę) poczuje wenę, dostanie dobry kurs /wsparcie to jest się w stanie w kilkanaście tygodni nauczyć tyle, żeby być do czegoś przydatnym.

0

hmm na rozmowie rekrutacyjnej:

  • Nie ma Pan studiów informatycznych. Z czego się Pan uczył?
  • Z tutoriali na YT i z bloga :)
    jak to brzmi

Jak osoba nie zna branży IT to ciężko jej będzie zacząć naukę(tak tak wiem jest to możliwe)a na kursie ma mentora którzy w znacznie szybszym czasie pokaże co i jak
Naprawdę nie ma ani jednej osoby na forum, która dostałaby pracę po takim kursie?
A jeżeli kursant będzie naprawdę dobry(pewnie napiszecie, że znajdzie prace w innej firmie skoro jest dobry) i wybierze wymarzoną firmę gdzie na rekrutacji osoba techniczna będzie uprzedzona bo zobaczy w CV bootcamp ?

1

No właśnie to dziwi, że na tylu bootcampowiczów nie ma przy tym żadnej technicznej aktywności na forum, która potwierdzałaby ich wspaniałe przygotowanie, w zamian są jakieś fochy, przytyki, anonimowe pościki (samych trenerów?), dziwne w istocie ;)

1

@startingWomen:

Nie ma Pan studiów informatycznych. Z czego się Pan uczył?

Książek, dokumentacji, artykułów, konferencji, forów, blogów i generalnie Internetu.

Przecież tylko w Internecie masz dostęp do najaktualniejszych rzeczy, więc musisz się z niego uczyć.

Bo to nie jest tak, że używanie Internetu w pracy jest nielegalne i nikt się do tego nie przyznaje, a dodatkowo zostaje się wyrzuconym po zadaniu pytania na SO (chociaż można zostać wyrzuconym z SO, ale to już inna bajka :D).

1
startingWomen napisał(a):

Jak osoba nie zna branży IT to ciężko jej będzie zacząć naukę(tak tak wiem jest to możliwe)a na kursie ma mentora którzy w znacznie szybszym czasie pokaże co i jak

A czy naprawdę wsparcie mentora, który kiedyś tam przepracował trochę w jakimś korpo czy software housie, przez raptem parę tygodni jest warte tych 5000, 10000, 15000 PLN? Naprawdę? To już lepiej zapisać się na pierwszą lepszą, nawet badziewną informatykę, żeby na pierwszym roku pokazali Ci jakieś podstawy co i jak, i nawet tego pierwszego roku potem nie zdać. Już nawet współlokator z akademika jest w stanie Ci pokazać jakieś pierdoły "co i jak" na pierwszy ogień i weźmie za to flaszkę, a nie 1-3 średnie krajowe...

Naprawdę nie ma ani jednej osoby na forum, która dostałaby pracę po takim kursie?

@Mjuzik chyba coś kiedyś mówił, że skończył takie coś, ale mogłem pomylić z innym użytkownikiem. Ale skończył go chyba tuż przed całym tym wielkim hypem na zostawanie programistą

A jeżeli kursant będzie naprawdę dobry(pewnie napiszecie, że znajdzie prace w innej firmie skoro jest dobry) i wybierze wymarzoną firmę gdzie na rekrutacji osoba techniczna będzie uprzedzona bo zobaczy w CV bootcamp ?

Jeśli będzie naprawdę dobry, to przede wszystkim certyfikacik z bootcampu nie będzie jego głównym/jedynym atutem :)

3
startingWomen napisał(a):

hmm na rozmowie rekrutacyjnej:

  • Nie ma Pan studiów informatycznych. Z czego się Pan uczył?
  • Z tutoriali na YT i z bloga :)
    jak to brzmi

Dla mnie to brzmi równie niepoważnie jak z kursu albo ze studiów. Prawidłowa odpowiedź to z napie*dalania kodu.

0
itsme napisał(a):

XD
Wy to już się robicie w tym śmieszni.

śmieszne to są twoje posty
2018-01-16 piszesz, że Mam niewielkie (kilka ms.) doświadczenie jako full stack dev .... Zbliża się okres końca mojej 1szej umowy i tak. Zarabiam ~2,5k netto i na wstępnej rozmowie o przedłużeniu dostałem info, że z podwyżki to raczej nici (no dobra, honorowe 100zl)

2018-09-18 w zarobkach piszesz: Doświadczenie: 8ms, Stawka: 5,5k net B2B a pierwsza stawka to Stawka: 2,8k net UoP a nie ~2,5k

więc albo masz narzędzie do manipulacji czasem, albo/i Alzheimera ;)

0

@jarekr000000: ja przede wszystkim mysle że tak zwany hejt na bootcampowiczów ma zly target. Tak naprawde tym ludziom trochę współczuje. Problemem jest ta medialna papka że w 3 miesiące od zera to kodera. Osobiście mam bardzo negatywne nastawienie do bootcampów, ale to wynika z tego że po prostu nie wierze że w 3 miesiące ktoś ogarnie na tyle żeby być dobrym stażysta.
Czasami widać że jak ktos pisze o przebranżowieniu to "leca hejty" ale to wynika bardziej z powtarzalności tematów, jak ktos w innych działach "pyta o pierdoły" to tez po nim pojadą :D :D :D

0

Nikt nie ciśnie bez powodu. Jest taka grupa na Facebooku 'praca w IT dla juniorów i stażystów'. Nie bede wstawiał zdjec ale opiszę: Przychodzi mila pani i wystawia ogłoszenie pt: praca na start, nie wymagane doświadczenie, studia jedynie dobra znajomość javy i algorytmów. Stawka na start 2300 netto. Przychodzą bootcampowicze i w komentarzach zaczynają cisnąć "CO TO ZA OGŁOSZENIE? W TEJ BRANŻY DOSTAJE SIĘ 4K NA START". Lecą wyzwiska i śmieszki.

Wiele osób po bootcampie dostaje pracę. Jednak te osoby robili coś przed i po kursie. Głównie uczyły sie same a kurs traktowały jako początek drogi. Niestety znaczna większość bootcampiczów nie ma pokory i jest strasznie rozszczeniowa. Zrobili sam kurs i wydaje im się że im się należy, 4k na start.

Nikt nie ciśnie bezpośrednio z bootcampiczów tylko tej mentalności. Dla was może to nie zrozumiałe bo tutaj te osoby rzadko się wypowiadają. Ale sprawdźcie co się wyprawia na Facebooku w tych grupach dla początkujących. Tam bootcampicze dają popis inteligencji

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1